Skocz do zawartości
Nerwica.com

Akae

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Akae

  1. Siemka (po spoorej przerwie) jak by co to również jestem chętna poznać was bliżej.
  2. "krzywy uśmiech" 1 pozytyw to raczej taki że dowiedziałam się że zaburzenia nerwicowe to coś więcej niż tylko 1 nie tak poważne określenie nerwów. Wmawiano mi (to co było widać z zewnątrz) że to nic takiego albo że jestem r**, choć zdarzały się wyjątki pytające czy biorę jakieś laki. Więc punk dla forum i internetu. 2 pozytyw to pierwsze co mi zawsze przychodzi do głowy w ciągu tych lat to sami otaczający mnie ludzie, Bywa jak bywa raz lepiej raz gorzej,przynajmniej poznałam ich naturę czy tą dobrą czy złą i nie jestem aż tak naiwna jak kiedyś.
  3. Akae

    Ohayo

    TXT, sorry za zwłokę ale potrzebowałam też profesjonalnej opinii z zewnątrz by w końcu iść na wizytę. Dostałam ją od nowej stażystki z urzędu pracy,która stwierdziła że nie zacznie ze mną współpracy puki się nie uspokoję i nie będę taka nerwowa ...( k***) Bez jej pomocy udało mi się znaleźć 2 prace na umowę zlecenie jednak nie popracowałam długo. W 1 musiałam dojeżdżać i zaczynało mnie trochę męczyć towarzystwo z którym pracowałam ,do tego zwyczajnie sknociłam bo byłam za wolna gdy przyszła 2 praca na akord. Odnośnie 2 roboty również dotyczącej produkcji było to samo choć sama praca była trudniejsza, bardziej niebezpieczna i brudniejsza wiec nie mam za co się obwiniać. Teraz dostałam ponownie ofertę dotyczącej produkcji lecz innej z darmowym dojazdem i mimo wszystko chce spróbować. Od poniedziałku zaczynam na próbę, zaś co się tyczy psychologa to 1 wizytę mam za 6 dni a 2 za kolejne 5 dni więc się zobaczy w jakim stopniu jest moja nerwica i czy jest warta leczenia, tzn. o ile mi na to nowa praca pozwoli bo będę miała na 2 zmiany.
  4. Akae

    Nasze wewnętrzne dzieci

    Moje choć nadal przestraszone ludzi i świata chce walczyć ze wszystkim bardziej niż kiedykolwiek. Dokładnie 3 lata temu (jak ten czas szybko leci, a mi się wydaje jakby zaledwie minęło kilka miesięcy) przez rozpacz coś we mnie pękło że postanowiłam podać mu wreszcie rękę i wyciągnąć wygłodniałą chudzinkę z cienia.
  5. Jestem typem Agnostyka lubiący naukę (więc jak już wybierać pomiędzy "tak" czy "nie" bliżej mi do Ateisty). Jakby to by mi nie wystarczyło to przez ostanie 2 lata nieco popsuła mi się ta mała cząstka wiary którą miałam w sobie: brak wizyt w kościele,u spowiedzi czy nawet zwykły wieczorny pacierz. Ostatnio mi nawet doszli przed drzwi świadkowie wiechowych (czy jak ich tam zwą), a że jest tam dawna pani znajoma z placówki (nadal jestem w szoku) to się zamieniło kilka słów w kwestii samej psychologi czy człowieka według mojego sposobu myślenia bo se ich biblijnych gadek nie dam wcisnąć na co pewnie liczą.
  6. Ponoć rodzinne tragedie zbliżają bardziej do siebie ludzi (nagła śmierć mamy) jednak są i takie sytuacje których raczej nie da się naprawić. Choć ojciec zaskoczył mnie i starsze rodzeństwo swą nagłą skruchą iż zawsze żałował że nas zostawił dla innej (oj bo się wzruszę zaraz) to i tak nie naprawi tej wieloletniej przepaści między nami. Moja reakcja wobec tamtej sceny: szok zaraz po nim niekontrolowane parskniecie
  7. Akae

    Test na wiek umysłowy

    Mam 24/25 a wyszło 33 lata, hmm nie tak źle myślałam ze będzie gorzej.
  8. Akae

    Test empatii

    Mam 9 punktów czyli umiarkowaną,z czego na 3 pytania nie mogłam się decydować :/ (bywa to irytujące). Jeśli miałabym doliczyć pozostałe punkty wyszło by góra 12 więc powiedzmy że jestem pomiędzy jedną a drugą XP.
  9. W sumie durne pytanie ale to chyba jedyny stały i niezmienny argument by zacząć coś z tym robić bo sama już nie wiem. Wystarczą mi chociaż te przeklęte trzęsące się dłonie na tle nerwowym i poza nim by mieć po co iść do Neurologa?! Sama nie zwracałam/zwracam na to większej uwagi przez tyle lat chociaż bywało i nadal bywa to irytujące zwłaszcza jak ktoś cie o to zaczepi. Jakoś przeżyje wizytę u przychodni gdzie ostatnim razem na moich własnych kontrolnych badaniach pani doktor patrzyła na mnie jak na przewrażliwioną wariatkę, o tym jak potraktowali moją śp. mamę już nie wspomnę bo w ogóle mi się odechce dobitnej walki z tą nerwicą itp. którą uważałam przez lata za coś normalnego jako swój charakter.
  10. Akae

    Co teraz robisz?

    Mam to samo. Co do mnie to zazwyczaj wieczorami (kiedy nie muszę się wreszcie tłumaczyć zamkniętymi drzwiami w pokoju ) siedząc w necie słucham przeważnie muzy (Radio Tuna i YouTube ) przez słuchawki by zwyczajnie ukierunkować myśli w bardziej pozytywny sposób, by nie tkwić myślami w tej beznadziejnej pustce itp.
  11. Akae

    Wkurza mnie:

    To co zawsze czyli pomoc dla ludzi którzy to wykorzystują przeciwko mnie,jak np. dzisiaj.
  12. Akae

    Witam

    Powstańmy więc siostry i bracia "Wielka Siostra Przemówiła" (jakoś nie mogłam się powstrzymać XP) Przede wszystkim Cześć, witam wśród swoich (w takich chwilach słowo "my" nadal brzmi dla mnie jakoś dziwnie). Antecedentne rozumiem co czujesz bo sama na samym początku kariery surfowania po internecie (zaczęły się fora tematyczne itp.) miałam tą blokadę i w pewnym sensie nadal ją mam,choć nie tak sporą jak kiedyś (zależy od otoczenia). To że chcesz bezpośrednio uczestniczyć to już spory popęd dla motywacji a takie miejsca jak to są raczej najlepsze na "pierwszy strzał" choćby już ze względu na lepszą wyrozumiałość względem drugiego niż na standardowych forach wielotematycznych. Także życzę ci tego rozpędu z górki w twoim własnym tempie, a potem to już powinno być coraz lepiej i lepiej. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
  13. Akae

    Ohayo

    A noo... Deader tylko trzeba mieć jeszcze to szczęście by trafić za pierwszym razem na tego odpowiedniego XP. Nie pomijam faktu że potrafię być ch***- uparcie zamknięta w sobie, jak mi osoba nie przypasi ale czasami trzeba schować dumę itp. i ugryźć się w język. To nie tylko strach czy zrobienie z tym po prostu porządku po tylu latach ale też głównie i ciekawość bo podobno ostatnio się dowiaduje że ludzie się mnie boją jak z nimi gadam bardziej otwarcie niż zwykle a przecież tak na serio gówno o mnie wiedzą, chociaż są chwile kiedy moje myśli,wyobrażenia są i nawet dla mnie nieco przerażające/dziwne a czasami mam to gdzieś po prostu. Wielkie dzięki za czynną pomoc (miła odmiana po tych wszystkich ludzkich ścianach i gostkach którzy mają cię za zwykłą przesadzającą histeryczkę), teraz tylko pozostaje mi znowu czekać te 20 dni na wypłatę i kto wie ile jeszcze na samą wizytę. Po kilku próbach szukania znalazłam chyba jedynego ogólnego psychologa (inni to głównie od uzależnień, dla kierowców itp.), szkoda tylko że nie ma żadnych opinii o tej że pani. Tak czy siak chcąc lub nie najlepiej wziąć i ten czynnik na pozytywną stronę (no w miarę), taki dodatkowy punkt w stronę niskiej samooceny i większej odwagi w stronę ludzi. Nie wiem jeszcze jak to będzie w samej kwestii umówienia się przez telefon, bo z reguły i w takich przypadkach do pada mnie ten przeklęty stres i zaczynam się zwyczajnie ciąć i jąkać.W najgorszym przypadku zrobi to po prostu za mnie koleżanka w moim imieniu. Pozostaje mi postawić wszystko na jedno kartę,a co będzie dalej się zobaczy.
  14. Akae

    Ohayo

    Cześć ma być krótko więc może zacznę od tego że na moim koncie stuknęło już 24 lata z czego większość mojego życia to autentyczna nerwica lub bardziej profesjonalnie "zaburzenia nerwicowe" oraz "syndrom dorosłego dziecka", choć nie stwierdzono tego u mnie na oficjalnym papierze to żyję już z tym tak długo że czytając teraz dodatkowo owe kryteria wiem z czym to się jeże to coś więcej. Pierwszą przyczyną zrypania mojej niewinnej psychiki był ojciec, który oficjalnie odszedł od nas kiedy miałam 4 lata gdzie już wcześniej pił i robił awantury, bić nie bił ani mnie ani mojego starszego rodzeństwa mamy również (choć sama nie wiem bo nigdy nie pytałam się mamy na jego temat, byłam za mała no i był jaki był ale żeby katem to chyba raczej nie). Wiecie lub domyślacie się jak to jest gdy po czymś takim dziecko się obwinia że to przez niego odszedł do innej że woli 1 dziecko zamiast naszej trójki, nie kocha nas , te wizyty co tygodniowe/ co dwa ta typowa chwilowa radocha przekupne łakocie a potem i tak smutek razem z tęsknotą. Heh mimo wszystko może było by inaczej z moim teraźniejszym stosunkiem do niego ale jak taki *** nagle przyjdzie nagle pewnego wieczoru zrobić awanturę po pijaku i powiedzieć to czego dziecko nie powinno usłyszeć mianowicie: "że on ma tylko syna" i ja z siostrą się dla niego nie liczymy (nie pomijając widoku siostry która była trzymana za koszulkę i przywieszona i przytwierdzona do ściany) to musiał mi jeszcze dowalić uczuciem nienawiści do niego.. Do dziś nie żałuje dnia w którym psychicznie się go wyrzekłam ponieważ to już praktycznie przestało mieć znaczenie, pamiętam słowa mamy;że nie warto nienawidzić go przez tyle lat, tym bardziej że na nasze szczęście wyjechał za granice. Lata mijają a z nienawiści została pustka (skrawki gniewu itp.rzecz jasne też zostały) której również chcąc nie chcą nie żałuje bo tak jak niegdyś podświadomie/świadomie chciałam zemsty tak teraz ją dostałam, wystarczy mi ta obojętność którą choć bym nawet i chciała ukryć to nie mogę. Przy gościu jestem dobitnie niczym bomba z opóźnionym zapłonem lol. Jest pierwszym i jedynym przy którym nie potrafię maskować niechęci co do niego. Potem doszło dokuczanie ze strony rówieśników w szkole itd. U psychologa indywidualnie byłam pierwszy i ostatni raz gdy podczas zajęć plastycznych w zerówce (6 lat) nauczycielkę zaniepokoiło mój dość chaotyczny obrazek składający się z ciemnych kolorów. Nie wiem w sumie czy był to wtedy zaledwie początek czy po prostu zwyczajnie nie byłam otwarta do pani psycholog, chyba i jedno i drugie. W porównaniu do szczenięcych/szkolnych lat moment gdy opuściłam jedną z ostatnich przeklętych klas w wieku 17 lat był czasem gdy wreszcie mogłam choć od tego wreszcie odpocząć. Jak jest dzisiaj?! : - Drżenie rąk mi zostało, trzęsą się nawet bez powodu,nie wspominając o jąkaniu się z nerwów i drżeniu ciała. - Rytuał sprawdzania pokojowych ścian i pościeli by nie daj huhu spotkać tam owadziego nieproszonego gościa,tak nie cierpię robaków choć nie tak szczegółowy jak kiedyś wraz z innymi rytuałami typu sprawdzanie serca przed snem itp. - Choć czuję niechęć do ludzi (nie przepadam za nimi,wolę zwierzęta i małe dzieci) i jestem wobec ich czujna to z drugiej strony nie chce być sama i zamknięta na nich. - Nadmierne mycie rąk czy nawet i ciała kiedy mam do czynienia ze szkodliwą chemią byle by być pewnym że nie mam nawet zapachu na rekach, że jak się nie umyję lub danej części ciała(zwłaszcza kładąc się w swoim wyrku) to dostanę jakiegoś draństwa lub też tak bardziej w wersji łagodnej i bardziej normalnej po prostu podczas wolnego mycia czuje komfort. - Z zamykaniem klamką od drzwi wyjściowych też przerabiałam puki nie wbiłam se do głowy że nie ma sensu stania nad nimi przez 5 minut i co sekundę sprawdzanie i powtarzania sobie czy są zamknięte jak rzeczywiście były. Dlaczego tu jestem,czemu dopiero teraz?! Głównym powodem jest to iż ponad rok temu przez niedbalstwo lekarzy straciłam matkę, W tamtej jednej chwili otworzyły się na nowo stare odczucia po stracie ojca i doszły nowe potworki, co dziwne do dzisiaj kiedy mówię o swym gniewie to nie robi to już na mnie wrażenia, mając i trzymając je w sobie przez tyle lat przywykłam zwyczajnie do negatywnych/ciemnych uczuć. Nie na darmo w ten dzień powiedziałam z frustracji: że niech ten cały gniew ze mnie wyjdzie bo mam dosyć trzymania go w sobie skoro głownie to ja przez niego cierpię a nie ci przez których ja. Byłam i w pewnym sensie nadal jestem czynnym użytkownikiem forum o "Borderline" lecz w moim przypadku to raczej jeszcze nie to. Choć wisi mi już to wszystko to chce zrobić ze swoimi uczuciami porządek, i choć zdaje sobie sprawę jak bardzo mnie skręca z tej niechęci od tamtego czasu do lekarzy, to chyba nie mam za specjalnie wyboru, reszta rodziny myśli że nic mi nie jest i że przesadzam, sama opcja pierwszej w życiu spowiedzi życiowej przed kimś obcym + lekarz który ma swoje lekarskie regułki i diagnozy też mi się nie podoba ale tak jak myślę to chyba nie mam wyboru. To na tyle Dziękuję i pozdrawiam.
×