Skocz do zawartości
Nerwica.com

natręctwa na tle religijnym i skrupulatyzm


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

 

2 godziny temu, Kleopatra napisał:

Eee tam, krucjaty, inkwizycje, palenie książek, po co się ograniczać 

 Kleopatra, to akurat było racjonalne, bo służyło obronie czyichś interesów.

Nieracjonalna jest np. miłość nieprzyjaciół albo strata życia dla zbawienia, co przyniosło chrześcijaństwo, dając nową przestrzeń wolności. Przynajmniej były to nieracjonalne rzeczy  dla pogan, w tym Rzymu.

 

Edytowane przez refren

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2018 o 08:18, anemon napisał:

Obstawiam, że to skutek wiary w istnienie grzechu pierworodnego. Wmawianie dzieciom, że od dnia narodzin są grzeszne, uważam za okrucieństwo. Chrzest zmywa grzech pierworodny, koniecznie trzeba zostać chrześcijaninem, by się go pozbyć.

A w jakim wieku według Ciebie następuje owo wmawianie? Bo moje pierwsze kompulsje związane z myciem rąk sięgają - z tego co pamiętam - wieku 4 lat. Ja myślę, że to ednak może być głębszy problem. Czy tego rodzaju poczucie zbrukania pojawia się wyłącznie w chrześcijaństwie?

 

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.08.2018 o 15:25, Abigail_1Sm25 napisał:

Nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem, o co Ci chodzi, ale to myślenie jest niebiblijne. "Oto stoję u drzwi i kołaczę". Bóg nie zmusza, nie zbawi Cię, jeśli Go nie zaprosisz. Jest tego pełno w Biblii. Tak, zbawił łotra na krzyżu, bo ten go zaprosił i przyjął jako Pana!

Myślę, że @one man show może się tutaj odnosić do nadziei powszechnego zbawienia. Abyście mogli się ze sobą lepiej porozumieć, proponuję ten artykuł: 
 

http://teologia.deon.pl/bog-w-piekle-czyli-o-nadziei-powszechnego-zbawienia/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nvm, trudno mi określić konkretny wiek, dziecko z czasem przesiąka tym, co go otacza, uczy się od rodziców.

 

23 minuty temu, nvm napisał:

Czy tego rodzaju poczucie zbrukania pojawia się wyłącznie w chrześcijaństwie?

Nie mam pojęcia, bazuję na własnym doświadczeniu.

Adya używa sformułowania "struktura ego", odnosząc się do modelu psychoanalitycznego Freuda, który to model wydaje mi się być bardzo nietrafiony. Kiedy po raz pierwszy miałam z nim kontakt (z modelem, nie Freudem), wydał mi się absurdalny, ponieważ czułam się wewnętrznie spójna i nie identyfikowałam w sobie ścierających się id, ego i superego. Stopniowo zaczęłam tym przesiąkać... Myślę, że przyjęcie teorii modelu psychoanalitycznego może być szkodliwe dla psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, anemon napisał:

Adya używa sformułowania "struktura ego", odnosząc się do modelu psychoanalitycznego Freuda, który to model wydaje mi się być bardzo nietrafiony.

Nie sądzę, aby Adyashanti odwoływał się do modelu Freuda 🙂 

Z tego co rozumiem, dla Adyashantiego 'ego' to pozorne 'ja', które ma poczucie oddzielenia i robienia. Chce kompulsywnie kurczowo trzymać się pewnych rzeczy, a  inne od siebie odpychać. Adya nie używa raczej pojęć id i super-ego 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o mnie chodzi to  skrupulatyzmem bym tego nie nazwał, ale ciekawością, tak więc przeczytałem:

STARY TESTAMENT
1 Księga Samuela
 
 
Śmierć Samuela
 
25
Tymczasem umarł Samuel. Wszyscy Izraelici zebrali się, by go opłakiwać, i pochowali go w jego posiadłości w Rama. 
 
Abigail


Dawid zaś wyruszył i udał się na pustynię Paran. Żył w Maon pewien człowiek, który miał posiadłość w Karmelu. Był to człowiek bardzo bogaty: miał trzy tysiące owiec i tysiąc kóz. Zajęty był właśnie strzyżeniem owiec w Karmelu. Człowiek ten nazywał się Nabal, a jego żona Abigail. Była to kobieta mądra i piękna, mąż natomiast był okrutny i występny; był Kalebitą. 

całe: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1179

 

 

 

@Abigail_1Sm25 umieściła w nicku, więc trzeba przeczytać :classic_smile:

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepewność jest częścią ludzkiej natury. Chorobliwa potrzeba stuprocentowej pewności wystepująca w nerwicy natręctw (w końcu o natręctwach jest ten wątek) jest zła i należy nauczyć się żyć bez potrzeby bycia wszystkiego pewnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Droga Prawda Życie napisał:

niepewność w kwestii zbawienia jak każda inna niepewność przynosi lęki i zniszczenie i taką niepewność daje m.in rzymski katolicyzm

W rzymskim katolicyzmie miewałem jednak pewne okresy poczucia pewności :angel:Czułem się wtedy bardzo rozanielony, miałem ogromną ulgę, czułem się tak niebiańsko... :angel:

22 godziny temu, Droga Prawda Życie napisał:

ale prawdziwa droga zbawienia daje pewność i to na teraz

Ja taką "pewność" miewałem już w rzymskim katolicyzmie :angel:

22 godziny temu, Droga Prawda Życie napisał:

zbawienie jest za darmo u JEZUSA, a nie u jakichś ludzi i w ich rytuałach, ceremoniach i innych ich wymysłach 

Ale przecież zmuszanie się do myslenie o Jezusie to też pewien rytuał, tylko że wewnętrzny/umysłowy...to też jest pewna kompulsja... :bezradny:

20 godzin temu, phœnīx napisał:

Niepewność jest częścią ludzkiej natury.

O to to to.

20 godzin temu, phœnīx napisał:

Chorobliwa potrzeba stuprocentowej pewności wystepująca w nerwicy natręctw (w końcu o natręctwach jest ten wątek)

Oho. Brzmi znajomo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ale przecież zmuszanie się do myslenie o Jezusie to też pewien rytuał, tylko że wewnętrzny/umysłowy...to też jest pewna kompulsja

eeee? Dla mnie to żadne zmuszanie się. Do żadnego myślenia o Jezusie. W niektórych sytuacjach pytam, co robić, czy dobrze robię itd. To żywa relacja, a nie abstrakcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Abigail_1Sm25 napisał:

eeee? Dla mnie to żadne zmuszanie się. Do żadnego myślenia o Jezusie. W niektórych sytuacjach pytam, co robić, czy dobrze robię itd. To żywa relacja, a nie abstrakcja.

Odniosłem się do stwierdzenia @Droga Prawda Życie , że zbawienie jest bezpośrednio u Jezusa, a nie w rytuałach katolickiej spowedzi. Stwierdziłem, że jeśli chcemy zastąpić spowiedź zwróceniem się do Jezusa, to zamieniamy jedną rytualną czynność na drugą. Zamiast zmuszać się do spowiedzi, zmuszamy się do skierowania swoich myśli do Jezusa.

Czyli zamieniamy jedną kompulsywną reakcję na niepewność, na inną kompulsywną reakcję. Bardziej subtelną i prostszą, ale jednak. Nie wiem, na ile czujesz kwestię zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych.

W protestantyzmie problem obsesyjno-kompulsyjności się poniekąd może i upraszcza (w stosunku do katolicyzmu), ale nadal występuje.

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... no u nas (KE-A) jest spowiedź ogólna, ale jeśli ktoś chce, może też u księdza (zdarza się to chyba bardzo rzadko). Dla mnie osobiście to skracanie drogi do Jezusa i większe otwarcie się. Pan mnie zna od A do Z, a księdzu krępowałabym się niektóre rzeczy powiedzieć. 

Mniej więcej rozumiem ZOK, kiedyś sporadycznie delikatnie ich doświadczałam. Przyjmuję, że to dla Ciebie kompulsja, ale nie czuję, dlaczego 🙂 dla mnie to oczyszczające uczucie. Jakby cały dzień zbierało się na burzę, w końcu nadeszła i potem jest rześko, zapach mokrej trawy i asfaltu.

Albo prościej - zrobiłeś za duże zakupy, nie umiesz ich zanieść do domu, aż Ci się płakać chce, a daleka droga. I podchodzi Pan Jezus (niech będzie, że ma biceps 🙂) i rozmawiacie:

- wiesz, że zrobiłeś za duże zakupy?

- wiem.

- wiesz, że mogę zanieść je za Ciebie?

- wiem i chcę tego.

- obiecujesz robić mniejsze zakupy, będę Ci kibicował w sklepie?

- Tak!

Strasznie głupio i śmiesznie, ale chyba prościej się nie da 🙂 Dla mnie to ta ulga, że Jezus, z łaski, bez mojej zasługi, z miłości bierze te siaty z zakupami 😍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2018 o 01:34, Abigail_1Sm25 napisał:

Hmmm... no u nas (KE-A) jest spowiedź ogólna, ale jeśli ktoś chce, może też u księdza (zdarza się to chyba bardzo rzadko).

To tak samo jak w Kościele Polskokatolickim 🙂 Co ciekawe, spowiedź ogólna w Kościele Polskokatolickim jest uznawana również przez Kościół Rzymsko-Katolicki (jedynie uważają, że to trochę nieładnie z Twojej strony, ale absolucja działa). Co więcej, KRK również mógłby ją wprowadzić, gdyby chciał, to jedynie kwestia wyboru.

Jak dla mnie, spowiedź ogólna nadal jednak nie rozwiązuje problemu skrupulatyzmu.

W dniu 7.09.2018 o 01:34, Abigail_1Sm25 napisał:

Dla mnie osobiście to skracanie drogi do Jezusa i większe otwarcie się. Pan mnie zna od A do Z, a księdzu krępowałabym się niektóre rzeczy powiedzieć. 

Zgadzam się, uważam podobnie, czy nawet tak samo. Uważam też, że takie zmuszanie się do otwierania się przed księdzem, któremu nie ufam, to wpędzanie samego siebie w toksyczny wstyd, samo-poniżanie się wobec silniejszego. Nie mówiąc już o trudności w ubieraniu w słowa. 

Edytowane przez nvm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2018 o 01:34, Abigail_1Sm25 napisał:

Przyjmuję, że to dla Ciebie kompulsja, ale nie czuję, dlaczego 🙂 dla mnie to oczyszczające uczucie.

Rozumiem - bo w przedstawionym przez Ciebie przykładzie jest autentyczność, jest szczera potrzeba serca.

Wyobraź jednak sobie na przykład, że Ty czułabyś iż masz dobrą relację z Jezusem, ale księża by z naciskiem Ci wmawiali, że jest dokładnie odwrotnie, że tylko Ci się wydaje i że powinnaś się podporządkować. Jakbyś się wówczas czuła?

To takie przybliżenie dla Ciebie, nie wiem jak na chwilę obecną lepiej to wyjaśnić. Myslę, że kluczowe jest tutaj hasło introjekcji wg teorii Gestalt ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_związane_z_zaburzeniami_granicznymi ) :

 

  • introjekcja – przyjęcie bez asymilacji, destrukturyzacji, analizy obcego, zewnętrznego punktu widzenia; osoba, u której introjekcja zachodzi w znacznym stopniu nie ma szans na rozwinięcie własnej osobowości, zdominowanie osobowości przez ten mechanizm powoduje, że ja staje się terenem ścierania się niezasymilowanych idei i wzorców;

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

księża by z naciskiem Ci wmawiali, że jest dokładnie odwrotnie, że tylko Ci się wydaje i że powinnaś się podporządkować

Ale kiedy, na kazaniu czy podczas prywatnej rozmowy?

Cytat

Ty czułabyś iż masz dobrą relację z Jezusem

Dla mnie ważne jest pytanie, jak Jezus uważa, a nie ja lub ksiądz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×