Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie - leczenie


zonanerwusa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

pare miesiecy temu pisałam na forum, ze mam problemy z mężem który bez powodu ma wybuchy agresji, depresji,. traci przytomnosć itp itd.

Od ponad roku był pod opieką psychiatry, brał leki uspokające i antydepresanty i w luty tego roku zostałam dotkliwie pobita.

Wtedy też zmieniliśmy psychiatrę, która powiedziała ze nie ejst w stanie prowadzić męża bo ja przeraża.

Nowy psychiatra zmienił leki, dał relanium ibyło super przez pół roku.

Mąż panował nad nerwami , mogliśmy w miarę normalnie żyć (mamy 15 miesięczne dziecko).

2 tygodnie temu wyjechałam w interesach z domu.

Mąż został z dzieckiem, cały dzień było wszystko w porzadku gdy mąż po południu zadzwonił że źle się czuje psychicznie i mam szybko wrócić do domu. Niestety zajęło mi to 3 godziny, w tym czasie zaalarmowalam moja rodzine, policje, poniewaz nie mogłam sie do męża dodzwonić a w domu było dziecko.

Gdy rodzina przyjechała, zastała zdemolowany przed domem samochód, w domu wszystko było zniszczone, mąż okrwawiony i otępiały. Zostal aresztowany bo podejrzewano że coś zrobił dziecku, jako że też było zakrwawione.

Na szczęście się okazało, ze to była krew męża gdy zaniósł dziecko do łóżeczka by go chronić.

Mąż trafił do szpitala psychiatrycznego, próbował się zabić. Wziął wszystkie proszki jakie mu zostały od psychiatry popił alkoholem, ciął się na ręce by przygotować się do podcięcia żył. Ale coś poszło nei tak i dostał szału, przez co zdemolował wszystko w w domu - nawet ściany.

Teraz mąż wychodzi ze szpitala. Dlaczego?

Bo wszyscy lekarze uważają ze jest zdrowy.

Za to ma podobno zaburzenia osobowości - Jego osobowość to chwiejna emocjonalnie typu impulsywna.

I teraz wszyscy twierdza ze ma się leczyć psychoterapią, ale nie wiemy gdzie ?

mamy szukać doktora Kotrysa z Katowic (jesteśmy ze Ślaska), ale do niego cieżko z terminem, a to sprawa na już, może ktoś z was wie co robić z takim zaburzeniem osobowości?

 

Jedyna dobra rzecz z tego wzszystkiego to to że mąz w końcu po wielu laatch problemów jest zdiagnozowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

borderline.

Wspolczuje,mam nadzieje,że ludzie ktorzy uważają to zaburzenie za formę nerwicy przeczytają Twojego posta.

Nie mam pojęcia co Ci doradzic-moj chlopak by się tu przydal,bo jest w identycznej sytuacji jak Ty.Musisz byc silna dla siebie i dziecka,ale powaznie sie zastanow-czy jestes gotowa na życie z kims takim?Czy Wasze dziecko na pewno zasluguje na takie widoki od maleńkości?

Mąż na pewno potrzebuje intensywnej terapii,a do tego wsparcia farmakologicznego,stabilizatora nastroju,może antydepresantow.Nie powinien codziennie przyjmowac relanium,bo jest jest to lek mocno uzależniający.

Póki co musicie się uzbroic w cierpliwosc-jesli ten terapeuta mialby byc najlepszy w leczeniu zaburzen osobowosci,to warto poczekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie relanium to brał tylko jak miał powazne jakieś uczucie ze coś się stanie, tylko tym razem zamiast 2 tabletek wziął całe 2 "listki" i inne leki :(

Mąż powtarza, że gdybym nie pojechala to nic by sie nie stało, ale ja wcale niw czuję się winna, wiem że coś takiego nastapiłoby kiedy indziej lub gdzie indziej,. tylko ze właściwie stracilismy cały dorobek życia i nikt nie moze nam obiecać ze nawet mimo psychoterapii i brania lekó stabilizujacych za pół roku/ rok / 2 lata sytuacja sie nie powtórzy.

Ale oboje wciaż mamy nadzieję, że uda nam się jakoś nasze wspólne życie naprawić.

Nie chce by nasze dziecko przechodziło dzieciństwo w piekle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak naprawdę chciałabym usłyszeć od kogoś ze mozna z tym żyć, że mozna to wyciszyc lub uleczyć.

Nie chcę żyć cły czas w strachu, to wykańcza moją psychikę, zdaje sie ze już mam depresję

 

Kupują sobie tą książkę "Uratuj Mnie" może zrozumiem coś więcej niz teraz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie mąż miał rozpoczać szkołe we wrzesniu, a teraz nie wiem, czy poszukiwanie nowej pracy ( w starej nie może zostać, bo wjego zawodzie mus być zdrowy psychicznie), nauka i psychoterapia to nie bedzie za dużo - jak wiadomo w borderline człowiek szybko sie zniecheca jak nie widzi postepów, czy jak pojawiają sie trudności,

 

a ja nie mam juz chyba tyle siły by go wspieraz we wszystkim ,zrestza uczyć sie za niego nie mogę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na taką terapię darmowa ze stowarzyszenia to ja chodzę - to jest pomoc osobom z przemocą w rodzinie,

Dzisiaj mąż dostał przyjęcie na oddział dzienny do szpitala. Za tydzień zaczyna. Mam nadzieję, że to będzie dobry początek jego leczenia. Podobno będzie gorzej z jego samopoczuciem po rozpoczęciu terapii, - mam nadzieję ze z nim w domu wytrzymam.

 

A potem, powinien iść do krakowa, gdzie jest jakiś specjalistyczny oddział specjalizujący się właśnie w borderline, ale trudno się tam dostać, są jakieś kwalifikacje itp. Czy ktoś wie więcej na temat tego oddziału w Krakowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no przeczytałam temat, ale neizbyt zachecajacy jest, najwiecej jest opinii o brudzie, smrodzie i zimnie.

Nie wyobrazam sobie jak w takich warunkach pacjent nie ma ochoty uciec z krzykiem.

 

Boję się tez ze mąż przy takim zamknięciu na oddziale nie bedzie mnie zdradzał z innymi "pacjentkami" jak to w bordeline bywa maż ma "ciągoty" do wielu partnerek na raz - nawet w związku małżeńskim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie jestem zdrowa psychicznie, choć jednocześnie pod opieką psychologa, a takie przytyki z twojej strony raczej mi nie pomagają.

 

Wiem jakie są wady mojego męża, ale kiedyś sądziłam, ze jest to seksoholizm i dopóki nie sprawiały one ze boję się o życie swoje i mojego dziecka nie przeszkadzały mi. Nie potrzebuję tu nauk moralności tylko wsparcia psychicznego bo wiem że walka z borderline jest ciężka, a kocham mojego męża i nie chcę byż zmuszona od niego odejść, tylko chcę mu pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym najbardziej chciała wiedzieć jak zachowywać się przy takiej osobie, bo do tej pory pobłazałam męzowi we wszystkim i nie wiem czy to kontynuować, z drugiej strony boję się teraz zmienie swoje zachowanie na bardziej wymagające, mąż pomyśli ze go odpycham

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i staramy się o przyjecie męża do Kobierzyna, ale wyobraźcie sobie, pierwsza rozmowa moze być najwczesniej na początku marca. Masakra. Jestem zrozpaczona. dzisiaj wypisali męza z oddziału dziennego szpitala, twierdzac ze mu terapia bardziej szkodzi niż pomaga - bo to jest terapia grupowa i tam są same nerwice i depresje i on jest Jedyny z BPD i nikt go tam nie rozumie w grupie, a on z kolei "łapie" nastrope ludzi z grupy.

Nic z tego już nie rozumiem.

Co my mamy teraz zrobić?

Mąż miał ostatnio taka depresje, ze nawet nie była w stanie z łóżka go wyciągnąć.

I co on ma wrócć do pracy? czy czekać na L4 do marca?

W jakim Pańswtie my zyjemy że nigdzie nei wiedzą jak mu pomóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×