Korba, Amon_Rah,
Cały tłumaczę i podaje argumenty, iż mam dowody na to,że terapia ma pozytywne skutki! Natomiast Stary Góral totalnie się z tym nie zgadza (ma prawo) i myśli,że wjeżdżanie na ambicje jest argumentem świadczącym o jego wiedzy. Wcale nie musi popierać moich tez, jednakże nie jest miłe jak brak argumentacji zastępuje złośliwościami
[Dodane po edycji:]
Zgodzę się z tym,że odwaga w mówieniu pomaga. Myślę,że śmiało można to nazwać- otworzeniem się przed terapeutą. Do tego potrzeba zaufania! Niewątpliwie. Brak wstydu? No myślę,że pomaga,ale czasami ciężko przejść bez wstydu mówienie np. o bardzo prywatnych sprawach. Może się zdarzyć ,że człowiek się krepuje. Ale im większe zaufanie tym mniejsze jest prawdopodobieństwo negatywnych uczuć.
[Dodane po edycji:]
ycz Stary Góral, Ile razy mam Ci powtarzać,że nie jestem lekarzem i nikogo nie leczę? Jeśli nie zrozumiesz o czym ja piszę to wykitujesz z zawiści. Wrzuć na luz.. nie zamierzam Ci wmawiać,że terapia coś daje, jeśli wierzysz w to ,że nie daje. Dla mnie to jest jasne jak słońce. Nie zamierzam Ciebie przekonywać do swoich racji skoro masz swoje. Pisze,że mam inne dowody.. i tyle. Nie musisz się wyładowywać na kimś tylko dlatego,że w coś nie wierzysz. Zawsze taki niemiły i złośliwy jesteś? Popracuj nad pojęciem DYSKUSJA.. Tu się "rozmawia" a nie próbuje zmusić kogoś do swojego sposobu myślenia i daruj sobie te uszczypliwości. Pozdrawiam.