Skocz do zawartości
Nerwica.com

Masturbacja


nomen.nescio

Rekomendowane odpowiedzi

To prawda że masturbacja odrealnia..... Można o tym poczytać w książce:

http://www.poganin.friko.pl/glowna/kacik/strony/sex.htm

 

w podrozdziale Autoerotyzm:

 

Autoerotyzm

 

"Najprostszą drogą wyładowania popędu seksualnego jest autoerotyzm.

Człowiek jest tu panem sytuacji, niezależnym od partnera. Posługując się

schematem trzech zasadniczych kierunków orientacji w otoczeniu, można by

określić autoerotyzm jako zmianę postawy "do" w postawę "nad". Zamiast

dążyć do złączenia się ze źródłem bodźca seksualnego, stara się go sobie

podporządkować i dowolnie nim kierować. Jest to w pełni możliwe tylko

wówczas, gdy przedmiot seksualnego pożądania jest całkowicie naszą

własnością. Inaczej jest on zawsze czymś obcym, niezależnym i

nieprzewidzianym. Pojęcie własności jest elementem istotnym w życiu

seksualnym tak zwierząt, jak i ludzi; z niego wywodzi się uczucie

zazdrości. Słowo "kochany" łączy się w każdym języku z zaimkiem "mój",

a pojęcie własności implikuje między innymi swobodę dysponowania i

kierowania posiadanym przedmiotem.

Autyzm autoerotyzmu polega na tym, że pragnienia miłości i władania

(wektor "do" i "nad") realizują się w obrębie własnego ciała, nie

wychodzą w świat otaczający. Władanie jest tu pełne, ale miłość skarło-

waciała. Istotą bowiem postawy "do" jest wyjście poza granice własnego

ciała. W postawie "nad" warunek ten jest też konieczny, dąży się bowiem

do zawładnięcia i kierowania otoczeniem, ale w tym przypadku część

siebie samego, łącznie z własnym ciałem, łatwo zostaje jakby wyrzucona

na zewnątrz, zostawiając jako najbardziej własne tylko abstrak-

cyjne "ja". Na tej samej zasadzie człowiek kieruje swoimi rękami, no-

gami, twarzą, myślami, marzeniami itd., jakby były przedmiotami w pewnym

sensie obcymi bo stawiającymi opór woli i jej ulegającymi.

W autoerotycznym akcie seksualnym genitalia stają się przedmiotem,

którym odpowiednio manipulując człowiek doprowadza się do dającego

rozkosz wyładowania seksualnego. Przedmiot ten daje satysfakcję władzy,

zależy bowiem od naszej woli, ale jednocześnie przynosi rozczarowanie

miłości, gdyż będąc wprawdzie źródłem przyjemności i budząc tym samym

uczucia pozytywne, mimo że uległ obiektywizacji, tj. wyrzuceniu na

zewnątrz (stał się przedmiotem), to jednak w rzeczywistości pozostaje w

granicach własnego ciała i tym samym nie daje szans realizacji postawy

"do", która możliwa jest jedynie w rzutowaniu się w świat otaczający.

Miłość, będąca subiektywnym odbiciem postawy "do", realizuje się w ruchu

- w dążeniu do złączenia się z przedmiotem otaczającego świata, który

jest hipotetycznym źródłem przyjemności. Gdy to dążenie do rzutowania

się w przestrzeni zamknie się w obrębie własnego ciała, to mimo

wszelkich projekcji, prowadzących do wyobcowania części własnego ciała,

ulegnie ono zniekształceniu. Siła zmuszająca do wyjścia w świat

otaczający dla zaspokojenia instynktu zachowania gatunku, odgrodzona od

tegoż świata granicami własnego ciała, ulega łatwo rozszczepieniu i

jednokierunkowy wektor "do" zmienia się w oscylację wektorów o znakach

przeciwnych - miłości i nienawiści.

Autoerotyzm łączy się nierozerwalnie z autoagresją. Rozszczepienie

uczuciowe tkwi więc w samym ograniczeniu możliwości projekcji prze-

strzennej, a elementem dodatkowo obciążającym jest społeczne tabu,

potępiające wszelkie formy wyładowania seksualnego nie uświęcone tra-

dycją danej kultury (jak kazirodztwo, homoseksualizm, sodomia, a także

autoerotyzm). To obciążenie zwierciadła społecznego zwiększa potencjał

negatywnych uczuć do samego siebie, stanowiących jądro kompleksu

onanistycznego.

U ssaków przejawy autoerotyzmu (np. w formie lizania własnych genitalii)

są zjawiskiem normalnym, odgrywającym ważną rolę w prawidłowym rozwoju

popędu seksualnego. Jak wspomniano, samice szczurze, którym kołnierze

eksperymentalnie założone na szyję uniemożliwiają wylizywanie genitalii,

wykazują po dojściu do dojrzałości płciowej znaczne upośledzenie w

zachowaniu się seksualnym, a całkowicie - w macierzyńskim. U człowieka

autoerotyzm ze względu na jego - zwłaszcza u mężczyzn - powszechność

można by traktować jako zjawisko normalne w tym okresie rozwoju, w

którym inne formy wyładowania seksualnego ze względów społecznych są

niemożliwe. Stwarza on jednak zawsze dość poważne niebezpieczeństwa dla

dalszego rozwoju popędu seksualnego, a nawet dla całej struktury

osobowości. Jeśli niebezpieczeństwa te, minimalne lub żadne w świecie

zwierzęcym, istnieją u człowieka, to traktować je należy jako

konsekwencję swoistości natury ludzkiej, mianowicie postawy "nad" i

"autoportretu".

Tendencja do panowania i podporządkowania sobie otoczenia nie jest w

swym kierunku zgodna z tendencją do złączenia się z otoczeniem. W

postawie "nad" góruje się nad otoczeniem; człowiek stara się je zmienić

według własnej koncepcji (narzucić własną strukturę czynnościową).

Dlatego dla jej realizacji potrzebne są struktury anatomiczne układu

nerwowego zapewniające największe możliwości tworzenia wciąż nowych

kombinacji połączeń (struktur czynnościowych), toteż rozwój tej postawy

u człowieka wiąże się z rozwojem kory mózgowej. Manipulowanie otoczeniem

wymaga ruchów precyzyjnych, a jednocześnie jak najbardziej różnorodnych,

tak, by wciąż nowe formy mogły się realizować. To bogactwo ruchowe

dochodzi do skutku, dzięki swoiście ludzkiej asymetrii układu nerwowego,

przy czym u człowieka jedna ręka i aparat ruchowy mowy rozwijają się

czynnościowo, jakby kosztem innych części aparatu ruchowego.

Płaszczyzna postaw "do" i "od" jest pozioma - zbliża się tu do otoczenia

lub od niego oddala. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj ruchy bardziej

globalne, a więc przede wszystkim animujące postawę i mimikę, a

mobilizacja ustroju dokonuje się przez wyładowanie maksymalnego wysiłku

w układzie wewnątrzwydzielniczym i wegetatywnym. Postępując za "głosem

serca", tj. według prostej zasady unikania przykrego, a szukania

przyjemnego, nie trzeba tu narzucać własnych struktur czynnościowych

otoczenia. W tej sytuacji więc liczba możliwych struktur czynnościowych

jest znacznie mniejsza niż w postawie "nad". Dla ich realizacji

wystarczają struktury anatomiczne niższych "pięter" ośrodkowego układu

nerwowego.

Odcinkiem łuku odruchowego integrującym reakcje rozgrywające się w

płaszczyźnie poziomej ("od" i "do) jest przede wszystkim węchomózgowie,

prążkowie i międzymózgowie (rhino-encephalon, striatum i dien-

cephalon). Struktury te w porównaniu z korą półkul mózgowych rozwijają

się tylko w stopniu nieznacznym, zarówno w filogenezie, jak i

ontogenezie. Niewspółmierny rozwój kory mózgowej, stanowiący najbardziej

charakterystyczną cechę anatomiczną człowieka, powoduje, że u niego

płaszczyzna pochyła stosunku do otoczenia (postawa "nad") przeważa nad

płaszczyzną poziomą (postawą "do" i "od"), zakłócając harmonię życia.

W konkretnym przykładzie autoerotyzmu, który u zwierząt stanowi

przejściową i do pewnego stopnia potrzebną formę rozwoju zachowania się

seksualnego, może u człowieka - dzięki przemożnej tendencji do

podporządkowania sobie otoczenia i regulowania według własnego uznania

dopływów bodźców przyjemnych i przykrych - stać się zasadniczą, a nawet

jedyną formą wyładowania seksualnego. W ten sposób, na skutek supremacji

postawy "nad", pewna forma zachowania się, nale-

żąca do płaszczyzny poziomej, może zostać wybrana jako najwygodniejsza

do realizacji z aspektu postawy "nad". Wybór taki może ulec utrwaleniu

i przytłumić rozwój innych potencjalnych struktur czynnościowych w

obrębie płaszczyzny poziomej. '

Onanizm jest najłatwiejszym sposobem wyładowania seksualnego. Panuje się

tu całkowicie nad sytuacją; jednostka nie jest uzależniona od otoczenia,

ani narażona na niebezpieczeństwa związane z szukaniem partnera

seksualnego; partnerem staje się jakby część własnego ciała człowieka

(stąd jej uprzedmiotowienie).

Często pierwsze próby masturbacyjne wywołane są ciekawością, chęcią

spróbowania, "jak to jest" pod wpływem zasłyszanych informacji, lektury,

zachęty kolegów itp. Jest to więc wyraźny przykład, jak struktura typu

"nad" wyprzedza strukturę płaszczyzny poziomej. Łatwość, z jaką można

osiągnąć wyładowanie seksualne, może prowadzić do zaniechania

trudniejszych sposobów zaspokojenia popędu, a więc atrofii innych

potencjalnych struktur czynnościowych związanych, z życiem seksualnym,

co oczywiście odbija się na całym rozwoju człowieka.

Potrzeba zachowania własnego życia i życia gatunku zmusza do ruchu w

otaczającym świecie. Możność zaspokojenia popędu seksualnego bez

ekspansji ruchowej, a więc zamknięcia wektora "do" w granicach własnego

ciała, uniezależnia wprawdzie człowieka od jego otoczenia, jednocześnie

jednak pozbawia go możności sprawdzenia siebie, które jest możliwe

jedynie w kontakcie ze światem otaczającym. Przy całym opanowaniu

sytuacji (postawa "nad"), jaką daje autoerotyzm, traci się poczucie

rzeczywistości, które rozwijać się może tylko w ustawicznej interakcji

z otoczeniem.

Typowe dla okresu autoerotyzmu jest życie w świecie marzeń, a więc

struktur czynnościowych o niskim współczynniku prawdopodobieństwa re-

alizacji. Struktury przeciwstawne (schizis) mieszczą się tu swobodnie

obok siebie. W okresie rozwoju, w którym autoerotyzm jest zjawiskiem

powszechnym, odcięcie się od rzeczywistości na rzecz świata marzeń

(młodzieńczy autyzm) ma swoje korzystne znaczenie. Dzięki swobodzie,

jaką daje oderwanie się od konkretu życia, mogą rozwijać się bujnie

różnorodne struktury czynnościowe, z których tylko nieliczne w przy-

szłości zdobędą szanse realizacji.

Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma

możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od"

(uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co

stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się

swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa.

Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku

czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w

świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach

własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych

wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto-

portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem

dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten

sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia.

Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod-

stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota-

czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata,

jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność,

staje się mglisty, niepewny. To oderţvanie od konkretu ma swoje dobre

strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych

o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w

swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad

konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od".

Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od-

grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który

w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że

autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym

widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie

prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia

się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze

podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby

(autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat

ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne

jednostki.

Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć

następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji

do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam,

gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są:

skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania

seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno

do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w

sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają

między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która

zasadniczo nie podlega woli.

Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia

ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając

w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu ţ sięga się

po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się

"obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie

osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak

wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- ţ

nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob-

darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem

krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku

wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku."

 

-- 12 lut 2012, 11:53 --

 

Sex and masturbation have a much greater effect upon concentration than you may have suspected. Obviously, thinking about sex deters our attention. However, excessive masturbators tend to experience problems with concentration and memory.

 

This is a dangerous side effect of over-masturbation and signals that the brain is being drained of acetycholine. Over-masturbating can also drain the motor nerves, neuro-muscular endings, and tissues of acetycholine and replace it with stress inducing adrenaline which is where absentmindedness, memory loss, lack of concentration, and eye floaters come from.

 

Frequent ejaculation also depletes the body of serotonin. The pineal gland, located at the base of your brain, is responsible for taking in serotonin and converting it to melatonin. The balance of these hormones is what controls your biological clock, telling your body to get sleepy because it's bedtime.

 

Insomnia, among other sleeping disorders, may be a direct result from the deficiency of serotonin-melatonin in the brain. This conversion helps to give you a deep sleep for hGH production and parasympathetic recharging for your organs. Which is why even though you may have gone through the motions of a full night's sleep, your body may not have had enough.

 

Serotonin neurochemicals are also responsible for fighting stress and anxiety and for maintaining proper concentration. More serious patterns like Attention Deficit Disorder (ADD) may manifest itself with the loss of serotonin. Mood swings, depression, and other emotional instability can also be attributed to insufficient levels of serotonin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja napisała:

Ogolnie mowi sie, ze uzaleznienie od masturbacji izoluje czlowieka od ludzi ale dotyczy to glownie osob naprawde uzaleznionych- takich, ktorzy mysla przez wieksza czesc dnia o tym, kiedy beda mogli zrobic sobie dobrze, szukaja jak najczesciej sposobnosci ku temu, wzbraniaja sie przed wyjazdami np. pod namiot, gdzie tez bylby problem z masturbacjia itp, itd. Uzaleznienie powoduje tez brak motywacji do nawiazywania kontaktow z kobietami i izolowanie sie od nich. A to izolowanie sie od kobiet poglebia samotnosc, bo ta kobiete chcialoby sie jednak miec. No ale skoro sie nie ma, to pozostaje masturbacja. Bledne kolo. Tak mowi teoria a i w praktyce tak jest - o takich przypadkach opowiadal wykladowca na seksuologii i jeden z facetow z tego forum, z ktorym pisalam.

 

Wszedłem na to forum po dłuższym czasie i przeczytałem twój post jeszcze raz. Zastanowiłem się i w rzeczywistości tak było, że izolowałem się, unikałem takich właśnie wyjazdów młodzieżowych, jeśli już do takiego doszło to była to wycieczka na Szrenicę i tam było na szczycie schronisko. Chłopaki trzymali się ze sobą i poszli na dół do pokoju, a ja zostałem z dziewczynami i góry i do bałem się odzyać do nich, a one też nie odzywały się do mnie. Był jeszcze jeden chłopak z nami taki cichy. Jego dziewczyny męczyły, żartowały sobie z niego, ale o mnie nic, ale ładna dziewczyna coś o mnie powiedziała i się podśmiała. Straasznie się izolowałem od kolegów i koleżanek, ale że one są łagodniejsze to wolałem przy nich zostać i nie rozumiałem zachowania chłopaków że woleli iść na dół spać. Następnego dnia wieczorem większość poszła się bawić, tańczyć. Ja bardzo chciałem ale nie mogłem, czułem wielką blokadę, dużo widziałem minusów w kolegach i koleżankach zamiast plusów. Oni z kolei (jak teraz o tym wspominam) nie myśleli o mnie pewnie w tak zły sposób. Właśnie powinno być tak że w tym czasie kiedy wszyscy zaczęli się bawić ja też powinienem się już wyluzować ale czułem że się nie da (mimo szczerych chęci).

 

Nie wiem jak to jest, ale ta masturbacja obniża pewność siebie i WARTOŚĆ siebie i tłumię w sobie dużo emocji i wyżywam się na innych, albo widzę wszystkich negatywnie. Czuję się odrealniony, mam problem z utrzymaniem równowagi, kiedy idę na spacer wszystko dookoła mnie przeraża. Jestem też przewrażliwiony na dźwięki albo na przedmioty, np. ptaki jak ćwierkają, jakieś dziecko jak beczy itd. itp, no i nie umiem myśleć racjonalnie, mam mętlik w głowie, z nikim nie umiem porozmawiać bo nie dociera co do mnie mówi. Tak samo teraz robię kurrs na prawo jazdy, mimo upominania o zredukowanie biegu z 3 na 2, zawsze nie myślę żeby to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest, ale ta masturbacja obniża pewność siebie i WARTOŚĆ siebie i tłumię w sobie dużo emocji i wyżywam się na innych, albo widzę wszystkich negatywnie. Czuję się odrealniony, mam problem z utrzymaniem równowagi, kiedy idę na spacer wszystko dookoła mnie przeraża. Jestem też przewrażliwiony na dźwięki albo na przedmioty, np. ptaki jak ćwierkają, jakieś dziecko jak beczy itd. itp, no i nie umiem myśleć racjonalnie, mam mętlik w głowie, z nikim nie umiem porozmawiać bo nie dociera co do mnie mówi. Tak samo teraz robię kurrs na prawo jazdy, mimo upominania o zredukowanie biegu z 3 na 2, zawsze nie myślę żeby to zrobić.
Masturbacja nie wpływa w żaden sposób na pewność siebie i wartość. To jakiś absurd. Wpływa to że ktoś nie potrafi zaakceptować tej czynności, na ogół ze względu na jakieś głęboko zakorzenione przekonania i sobie wmawia że to jest złe, niszczące itd. przez co buduje sobie poczucie winy. Poza tym łatwiej zwalić na takie coś niż przyznać się przed sobą do poważniejszych problemów ze sobą.

 

To jest najzupełniej normalna rzecz, chyba że ktoś robi to kompulsyjnie, ale każda czynność i rzecz w nadmiarze jest szkodliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spokojnie - od masturbacji jeszcze nikt nie umarl - najwyzej dostal zakwasow na reku ;-)

w ogniu piekielnym tez sie raczej smazyc nie bedziesz bo Bog zna ciebie bardziej niz ty znasz sam siebie i zna twoje intencje , twoj zal i twoje wyrzuty sumienia, wiec nie boj sie Go - i nie czekaj na jakas sodome i gomore.

Masturbacja jest wg seksuologow czyms naturalnym i normalnym, rozladowuje napiecia seksualne - owszem zbyt dlugotrwala moze czasem powodowac wyrzuty sumienia - zwlaszcza u kogos tak jak ty bardzo religijnego.

To ze podniecaja cie strony porno i erotyka - to dobrze- prawidlowa reakcja - takie strony maja podniecac - gorzej jakbys nic nie czul - wtedy moglbys sie zaczac obawiac.

Zobaczysz kiedy znajdziesz kogos kogo pokochasz i wtedy zblizenie z ta osoba polaczone z glebolim uczuciem jakie do siebie bedziecie czuli w 300 % zastapi ci renie grabowska - ale nawet zonaci faceci czasem chca sie sami pobawic - kobiety zreszta tez - czlowieku temat rzeka - ale z pewnoscia nie oslepniesz, nic ci na reku ie wyrosnie, nie stracisz plodnosci, i nie popadniesz w meki piekielne -

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo rozdrażniony, bez przyjaciół.

 

Witam. Mam taki problem, nie mam przyjaciół, gdyż nie potrafię z nikim nawiązać rozmowy, każdy zniechęca się do mnie kiedy się z nim spotkam. Wiem jaka jest tego przyczyna i nie mogę sobie z tym poradzić. To nie jest tak że się boję ludzi, poprostu rozmowa się "nie klei" bo nic nie mówię, a to dlatego że nie czuję się swobodnie, czuję silny lęk ale jest on nieuzasadniony. Kiedy idę sam na spacer też czuję ten silny lęk. Wszystko polega na tym że nie mogę się skoncentrować na niczym. Jak jestem na spacerze to czuję że wykorzystuję 50% swojej koncentracji, jestem strasznie "zamulony".

 

Podejrzewam że przyczyną tego "zamulenia" jest moje nadużywanie seksu. Wszyscy w necie piszą i nie tylko w necie że to nadużywanie (3 razy w tygodniu) to nic złego. Ja czuję napięty brzuch, czasem pobolewa w okolicy dróg moczowych, albo w dolnej części pleców. Miewałem jeszcze do niedawna pieczenie i bóle przy oddawaniu moczu (to kilka lat), ale jak zacząłem sobie robić przerwy od seksu (jakiś tydzień albo więcej), to te bóle ustępowały, napięty brzuch zaczął się rozluźniać. Wszyscy piszą że to nie szkodzi i mogę to robić kiedy mam ochotę. Kiedy miałem 11 lat zacząłem się masturbować, i wtedy po jakimś czasie zacząłem mieć problemy w szkole i do dziś. Mimo że wszyscy mówią że seks jest zdrowy, ja mam zamiar przestać to robić na dłuższy czas, może to jest przyczyna. Co o tym sądzicie ? Proszę o pomoc, pozdrawiam.

 

Do tego jestem bardzo rozdrażniony, denerwuje mnie każdy ruch mojej matki w domu, czy myje podłogę, czy garki, czy cokolwiek to mnie to denerwuje a oni do tego mało mówi i to też mnie dobija, nie mogę sobie z tym poradzić. Nawet jak idzie mnie to denerwuje. Z kolei inne osoby mnie nie wkurzają.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy Ty byłeś po poradę u specjalisty? Seksuologa lub lekarza pierwszego kontaktu?

 

Wiesz - czytając objawy w internecie ja miałem raka, zawał i kilka innych chorób których tak na prawdę NIE miałem.

Warto pójść z tym co masz do powiedzenia do lekarza który zna się na tym o wiele lepiej niż potencjalny forumowicz ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie konsultowałem się z seksuologiem, jedynie z urologiem, który przepisał mi leki na zapalenie prostaty, ale to nie pomogło. Zastanawia mnie fakt, że wszyscy "to" robią i nikomu nie szkodzi, tylko mnie. Powstrzymam się od seksu i jak za kilka dni zacznie coś przechodzić to napiszę, chociaż ciężko jest się powstrzymać :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariuszitb, generalnie masturbacja nie jest szkodliwa. Powszechnie wiadomo, że masturbacja mężczyzn nie jest niczym niezwykłym. Można z dużą dozą pewności powiedzieć, że prawie każdy mężczyzna wypróbował tej formy autoerotyzmu w pewnym momencie swojego życia. Masturbacja może być "szkodliwa", kiedy nie przestrzega się zasad higieny. Brak ostrożności podczas onanizowania się może doprowadzić do uszkodzenia naskórka, a miejsce podrażnionej skóry może stać się miejscem wniknięciem jakiejś infekcji. Nadmierna masturbacja prowadzi czasem do urazu tkanek, co skutkuje bólem i podrażnieniem nawet przez kilka dni. Jeżeli pojawiają się bóle w okolicy dróg moczowych, pieczenie podczas oddawania moczu, bóle dolnej części pleców, najlepiej udać się do specjalisty, np. urologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo rozdrażniony, bez przyjaciół.

 

Witam. Mam taki problem, nie mam przyjaciół, gdyż nie potrafię z nikim nawiązać rozmowy, każdy zniechęca się do mnie kiedy się z nim spotkam. Wiem jaka jest tego przyczyna i nie mogę sobie z tym poradzić. To nie jest tak że się boję ludzi, poprostu rozmowa się "nie klei" bo nic nie mówię, a to dlatego że nie czuję się swobodnie, czuję silny lęk ale jest on nieuzasadniony. Kiedy idę sam na spacer też czuję ten silny lęk. Wszystko polega na tym że nie mogę się skoncentrować na niczym. Jak jestem na spacerze to czuję że wykorzystuję 50% swojej koncentracji, jestem strasznie "zamulony".

 

Podejrzewam że przyczyną tego "zamulenia" jest moje nadużywanie seksu. Wszyscy w necie piszą i nie tylko w necie że to nadużywanie (3 razy w tygodniu) to nic złego. Ja czuję napięty brzuch, czasem pobolewa w okolicy dróg moczowych, albo w dolnej części pleców. Miewałem jeszcze do niedawna pieczenie i bóle przy oddawaniu moczu (to kilka lat), ale jak zacząłem sobie robić przerwy od seksu (jakiś tydzień albo więcej), to te bóle ustępowały, napięty brzuch zaczął się rozluźniać. Wszyscy piszą że to nie szkodzi i mogę to robić kiedy mam ochotę. Kiedy miałem 11 lat zacząłem się masturbować, i wtedy po jakimś czasie zacząłem mieć problemy w szkole i do dziś. Mimo że wszyscy mówią że seks jest zdrowy, ja mam zamiar przestać to robić na dłuższy czas, może to jest przyczyna. Co o tym sądzicie ? Proszę o pomoc, pozdrawiam.

 

Do tego jestem bardzo rozdrażniony, denerwuje mnie każdy ruch mojej matki w domu, czy myje podłogę, czy garki, czy cokolwiek to mnie to denerwuje a oni do tego mało mówi i to też mnie dobija, nie mogę sobie z tym poradzić. Nawet jak idzie mnie to denerwuje. Z kolei inne osoby mnie nie wkurzają.

 

 

moze sie masturbujesz ze wzgl na napiecie... w domu. tak tez moze byc. poznalam osobe, ktora bala sie, ze jest uzaleznina od seksu. wystaczrylo, ze sie3 wyprowadzila i chec masturbacji ... minela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłem wiele razy badanie moczu i żadnych bakterii nie było. Czytałem w internecie że grzybica ogólnoustrojowa może powodować zapalenie dróg moczowych, zapalenie zatok, nalot na języku. Wszystkie te objawy mam. Jak byłem mały przewróciłem się na nos, po tym zaczął mi się zatykać nos, czułem zapachy i smaki w 50%. W tym samym czasie zacząłem czuć pieczenie dróg moczowych, ogólny dyskomfort prącia. Wydaje mi się że mam kandydozę. Może to jest wmawianie sobie choroby ale nie widzę innego wyjścia, skoro masturbacja nie szkodzi, a badania są ok.

 

Dobija mnie też to że matka nie chce mi pomóc, ja jej mówię że mam problem a ona twierdzi że sobie wmawiam. Jeszcze nerwy na mnie pokazuje :(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariuszitb, a wiec pozostaje Ci isc do lekarza

 

Tylko do jakiego ? Na pewno nie urolog. To zaczęło się w wieku 11 lat. Już byłem u urologa na 3 wizytach, przepisywał leki na zapalenie prostaty, nic nie pomagało, w końcu zrezygnowałem.

Byłem też u psychologa, psychiatry jednego i drugiego. Panią psychiatrę zaczęła nudzić moja rozmowa, jakiś telefon od męża miała i "skarbie coś tam"..., :( powiedziała że muszę być facet a nie taki miękki bo nic mi nie pomoże. Co to za rada w ogóle.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro twierdzisz, ze moze to byc

grzybica ogólnoustrojowa

to do ogolnego bym poszla

 

Dobra, pójdę jutro tylko co mam powiedzieć ? :roll:

 

-- Śr cze 27, 2012 4:51 pm --

 

mariuszitb, generalnie masturbacja nie jest szkodliwa. Powszechnie wiadomo, że masturbacja mężczyzn nie jest niczym niezwykłym. Można z dużą dozą pewności powiedzieć, że prawie każdy mężczyzna wypróbował tej formy autoerotyzmu w pewnym momencie swojego życia. Masturbacja może być "szkodliwa", kiedy nie przestrzega się zasad higieny. Brak ostrożności podczas onanizowania się może doprowadzić do uszkodzenia naskórka, a miejsce podrażnionej skóry może stać się miejscem wniknięciem jakiejś infekcji. Nadmierna masturbacja prowadzi czasem do urazu tkanek, co skutkuje bólem i podrażnieniem nawet przez kilka dni. Jeżeli pojawiają się bóle w okolicy dróg moczowych, pieczenie podczas oddawania moczu, bóle dolnej części pleców, najlepiej udać się do specjalisty, np. urologa.

 

Jakiś czas temu byłem u lekarza ogólnego i powiedział że gdyby to było jakieś zapalenie bakteryjne to dawno by już przeszło, nie trzymało by mnie te 10 lat. To coś innego musi być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariuszitb, Kurzajki stanowią wywołane przez różnorodne wirusy brodawki. Brodawki są niestety bardzo zaraźliwe. Pozbycie się ich bywa również ciężki, ponieważ nie można ich z łatwością usunąć z powierzchni skóry. Kurzajki ogólnie rzecz ujmując są to naroślą o niezbyt przyjemnej powierzchni. Najczęściej występują na dłoniach. Jeśli znajdują się w okolicy paznokcia, a dana osoba paznokcie obgryza to kurzajki mogą przenieść się także na usta. Czasami mogą one sprawiać ból, jeśli na przykład wyrastają pod paznokciem i unosząc go nieznacznie.

 

Kurzajkom sprzyja osłabiona odporność organizmu. Dlatego najbardziej zagrożone są dzieci (ich system odpornościowy dopiero się kształtuje). W wielu przypadkach kurzajki to tylko problem estetyczny. Pojawiają się na twarzy, dłoniach, stopach – i po prostu szpecą. Czasem jednak zaczynają boleć lub rosną. Na szczęście możesz się ich pozbyć. I to za pomocą wielu metod.

Pseudonim kurzajka

Chropowate lub gładkie guzki, brunatne lub w kolorze skóry. Na to, co my powszechnie nazywamy kurzajkami, dermatolodzy mówią „brodawki”. Jest ich kilka rodzajów. Wywołują je wirusy brodawczaka ludzkiego (HPV – z ang. Human Papilloma Virus).

Z ręki do ręki

Zarażeniu sprzyja nawet uścisk dłoni. Bezpośredni kontakt z osobą, która ma brodawki to główna droga rozprzestrzeniania się wirusów HPV. Niebezpieczne jest wilgotne środowisko (prysznic, basen, sauna), ale także ręczniki, podłoga w sali sportowej lub w hotelowym pokoju. Tam może pozostać złuszczony naskórek „właściciela” brodawek. Jeżeli musisz ćwiczyć boso (joga, karate, judo), po treningu dezynfekuj stopy, a na basenie lub w hotelu pamiętaj o klapkach. Osłaniaj plastrem skaleczenia rąk i stóp: drobne uszkodzenia skóry ułatwiają wniknięcie wirusów do organizmu.

Gra na czas

Cierpliwość to podobno dobry sposób na pozbycie się kurzajek. To znaczy, że niektóre z nich mogą zniknąć same. Na efekty takiej „kuracji” musisz czekać bardzo długo, nawet 2–3 lata. Pamiętaj jednak, że możesz w tym czasie zarażać innych lub doprowadzać do „wysypu” kolejnych brodawek na swoim ciele. Przez niepotrzebne dotykanie kurzajki, drażnienie może dojść bowiem do samoistnego wszczepiania wirusa i tzw. rozsiania brodawek, czyli pojawienia się kolejnych. Dlatego lepiej zacząć leczenie.

Kuracje domowe

Zmagania z kurzajkami zacznij od wizyty u dermatologa. On oceni, czy jest to brodawka, a nie np. zmiana nowotworowa. I poleci odpowiednie lekarstwa. Są to preparaty do stosowania miejscowego. Niektóre możesz kupić tylko na receptę. Stosuj je zgodnie z zaleceniami. Kuracje są zwykle długotrwałe (do kilkunastu tygodni). Wśród lekarstw, które może polecić Ci dermatolog, są:

1. Maść salicylowa. Posmarowaną nią brodawkę zalepiaj plastrem. Stosuj codziennie. Pojawi się ropa, to naturalny etap leczenia. Jeśli boli, zrób kilkudniową przerwę. Metoda skuteczna. Cena ok. 1 zł.

2. Krem Aldara. Preparat nowej generacji. Niszczy tylko tkanki zakażone wirusem. To ważne, bo nie uszkadza zdrowej skóry wokół kurzajki. Pobudza także mechanizmy obronne organizmu. Cena ok. 400 zł.

3. Wartner. Sztyft, kóry działa na zasadzie krioterapii: zamraża brodawkę. Najczęściej wystarcza jeden zabieg (przy głębokich, starych kurzajkach konieczne są 2–3). Cena ok. 45 zł.

4. Verrumal (ok. 30 zł), Duofilm (ok. 22 zł), Brodacid (ok. 16 zł). Zawierają substancje żrące, głównie pochodne kwasu salicylowego i mlekowego, które złuszczają i rozpuszczają nieprawidłowe komórki naskórka. Zazwyczaj smaruje się nimi kurzajkę 2 razy dziennie przez 6–8 tygodni. Wcześniej warto wymoczyć ją w ciepłej wodzie, lek będzie lepiej wnikał. Okolice brodawki dla ochrony natłuść wazeliną. Złuszczoną skórę usuwaj pumeksem.

W gabinecie

Jeśli leczenie w domu nie daje efektu, pozostają zabiegi u lekarza. Tylko on decyduje o ich rodzaju. Może to być:

Łyżeczkowanie, za pomocą łyżeczki dermatologicznej. Metoda usuwania brodawek zwykłych i stóp. Jest bardzo skuteczna. Niezwykle rzadko zdarza się, że kurzajka odrasta. Po zabiegu pozostaje mała blizna. Cena 120–150 zł.

Krioterapia, czyli zamrażanie brodawki ciekłym azotem lub podtlenkiem azotu. Stosowana w przypadku kurzajek zwykłych i stóp. Gojenie trwa długo, nawet do 14 dni, potem powstaje niewielka blizna. Cena 150–200 zł.

Laser. Do usuwania tylko niektórych brodawek stóp. Uwaga! Niewskazany na kurzajki w okolicach paznokci i na grzbietach rąk. Może zdeformować płytkę paznokciową lub oszpecić bliznami dłonie. Cena 300–500 zł.

Elektrokoagulacja. Metoda odpowiednia, by pozbyć się kurzajek zwykłych i stóp. Niewskazana w przypadku brodawek płaskich. Rana goi się ok. 7 dni. Pozostają blizny. Cena 100–200 zł.

Metody keratolityczne np. zeskrobywanie preparatami z kwasem retinolowym. Skuteczny sposób usuwania brodawek płaskich (na twarzy). Nie pozostawia śladów. Cena ok. 50 zł.

Raczej nie boli

Zabiegi przeprowadza się w znieczuleniu, np. poprzez smarowanie maścią lub kremem Emla (brodawki płaskie), spryskanie chlorkiem etylu (łyżeczkowane małych brodawek na palcach rąk) albo ostrzykiwanie lignokainą (uwaga: jeśli jesteś na nią uczulona, poinformuj o tym lekarza). Przygotuj się, że zastrzyk w stopę może być bolesny.

Sokiem lub ząbkiem

Medycyna niekonwencjonalna zna wiele sposobów na pozbycie się kurzajek. Nie ma jednak żadnych naukowych badań, które dowiodłyby ich skuteczności. Z tego powodu większość lekarzy nie zaleca metod alternatywnych. Najczęściej wykorzystuje się do nich:

- Sok z łodygi mniszka lekarskiego lub jaskółczego ziela. Smaruj nim brodawkę codziennie rano i wieczorem.

- Ząbek surowego czosnku. Umieszczaj go na brodawce 2 razy dziennie.

- Olejek lub nalewkę z żywotnika. Kilkoma kroplami 2 razy dziennie nacieraj brodawkę.

- Olejek z drzewa herbacianego. Kroplę codziennie umieszczaj na brodawce i zalepiaj plastrem do ustąpienia (kilka tygodni).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najlepszą metodą jest udusić kurzajkę, czyli zakleić szczelnie np. taśmą izolacyjną i po 24h zdjąć.

 

-- Śr cze 27, 2012 6:57 pm --

 

vhgdgdd

 

-- Śr cze 27, 2012 7:00 pm --

 

Podejrzewam też że mogę mieć niedobór cynku z powodu częstych ejakulacji. Wtedy zatyka sie nos, nie czuje sie zapachów, są problemy z prostatą u facetów.

 

-- Cz cze 28, 2012 9:47 am --

 

Witam, byłem dzisiaj u lekarza ogólnego. Pani doktór skierowała mnie na badania: morfologia, ob, kreatynina, mocznik, bilurbina, tsh, mocz - b. og. i posiew, kał na krew utajoną.

 

Niektóre z tych badań robiłem, było w porządku ale może warto powtórzyć np. badanie moczu. Nie badałem jeszcze tarczycy i nie robiłem kału na krew utajoną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariuszitb- ja wiem że te objawy są przez masturbację.Studiowałem medycynę i wiem coś o tym.

 

No właśnie tak mi się wydaje dlatego muszę się powstrzymać na dłuższy czas od tego, tylko męczy mnie jedno że wszyscy piszą i mówią że wszyscy to robią i kilka razy dziennie i nie szkodzi im to :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wcale nie jest normalna i nie powinno jej być ale skoro czujesz się z tym źle to na spowiedzi powiedz kapłanowi ( powinien ci pomóc ) i jak jesteś religijną osobą to się módl żebyś z tym skończył. Nie rób tego częściej - najlepiej w ogóle tego nie rób- bo się można uzależnić. Nie idź do normalnego psychologa bo ci powie że to jest normalne. Idź do psychologa chrześcijańskiego ten z pewnością ci pomoże :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×