Skocz do zawartości
Nerwica.com

manko

Użytkownik
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia manko

  1. manko

    Podpatrywanie innych

    Zenon W. spod siódemki raczej nie ale najbliższy sąsiad, znajomy....ludzi interesuję takie coś. Zwłaszcza jak ktoś piszę o sobie na forach typu nerwica.com
  2. manko

    Podpatrywanie innych

    Witam, Nie wiem czy wszyscy którzy piszą na tym forum wiedzą o powszechnym szpiegowaniu przez internet. Niektórzy ludzie mają jakiś specjalny program do szpiegowania przez internet - ponoć sam dostawca neta im to udostępnia. Mogą więc widzieć co robicie w internecie...Czy nie przeszkadza wam pisanie na tym forum tylu rzeczy o sobie w sytuacji gdy najbliższa osoba - sąsiad, znajomy może to wszystko widzieć?
  3. manko

    Oddam buty

    jest taka strona: http://gratyzchaty.pl/
  4. W internecie jest mnóstwo publikacji na ten temat - literatura fachowa określa takich ludzi jako toksycznych. To oni zatruwają nam życie i odbierają energię życiową. Zapewne wielu z was spotkało takiego kogoś na swojej drodze albo może spotka. Z racji tego polecam ciekawą publikację na ten temat dostępną pod adresem: http://www.szatanizm.republika.pl/Nie-wszystkie-wampiry-pija-krew.html Proszę tylko nie myśleć ze ja rozpowszechniam satanizm - tak oczywiście nie robię, nie jestem też satanistą. Tekst w linku który podałem jest naprawdę ciekawy i warty przeczytania dlatego go tutaj podałem.
  5. manko

    Za granicą zabijają ??

    Tak ja poważnie o to pytałem. Chodziło mi o odbieranie życia. Słyszałem pewną rozmowę w której ktoś mówił żeby nie wysyłac pewnej osoby za granicę "bo tam takich zabijają". Zabijają chorych psychicznie.
  6. Witam, Czy osoba lekko psychicznie może jechać za granicę bez obawy że ją tam zabiją. Słyszałem od pewnej osoby że za granicą zabijają psychicznie chorych. Co o tym myślicie?
  7. manko

    Wasze drogi życia

    @tahela a nad czym ja muszę popracować? - moja data urodzenia to 03.11.1986r.
  8. manko

    Wasze drogi życia

    A u mnie pod jedenastką wszystko się zgadza...
  9. manko

    Wasze drogi życia

    Tu jest fajna strona z opisem: http://www.tokenrock.com/numerology/life-path-11.html Na temat jedenastki trochę... On a strictly physical level, you must protect your nervous system, which is inordinately vulnerable to stress because of your acute sensitivity. Depression is often the result of long periods of stress that have gone unrelieved. Seek out peaceful and harmonious environments, relaxing music, and follow a healthful diet in order to restore balance and peace.
  10. manko

    Wasze drogi życia

    Podajcie proszę wasze drogi życia - moja to 11. http://www.numerologiachinska.pl/droga-zycia/ http://www.tokenrock.com/numerology/life-path-11.html Czy wam się sprawdza to co piszą?
  11. wato pamiętać o prawidłowym BMI. Jeśli ktoś ma wzrost 176cm to powinien ważyć 176-"100" - czyli dokładnie 76kg. A tak w ogóle to nie warto się obżerać. Tak samo jest z paleniem papierosów. To nie prawda że nikotyna zawarta w papierosach działa uspokajająco. To co działa w papierosie to fakt że musimy się głęboko "zaciągać" a tym samym pobierać duże ilości powietrza do płuc i to właśnie jest całe clue.... Nie działa dym tytoniowy tylko sposób jego pobierania. Mało kto potrafi prawidłowo oddychać. A to właśnie sposób wdychania dymu papierosowego działa rozluźniająco. http://aikido-polska.eu/articles/11
  12. Moja mama opowiadała mi o pewnej kobiecie która miał syna w USA. No i ten syn przyjechał sobie pewnego dnia do Polski i przywiózł trochę kasy. Kasę schował w szafie no i pewnego razu ktoś te pieniądze podkradł...Po tym zdarzeniu ta kobieta dostała żarłoczności....potrafiła zjeść blaszkę ciasta na raz.... Ludzie musicie wiedzieć że energia do życia i pracy magazynowana jest w wątrobie i mięśniach. To nie jest tak że jak się ktoś objada to będzie przez to silniejszy - tylko nadmiar tłuszczu zgromadzi się na brzuchu lub udach...Jedzenie musi być proporcjonalne do wysiłku.
  13. @"Ale leki ssri pomagają w tym, dostaje się takiej odwagi, agresji i znika moralność... Sama wiem o tym bo miałam tak samo na początku leczenia, jakbym spotkała na swojej drodze mojego byłego, który zrobił mi krzywdę, to bym go normalnie zaje.ała, byłam strasznie agresywna i odważna wtedy. " To wszystko prawda co napisałaś - to niesamowite jakiej odwagi,agresji dostaje człowiek po tych lekach. Wystarczy że cię ktoś zdenerwuję i już ci nerwy szarpie do walki...
  14. To prawda że masturbacja odrealnia..... Można o tym poczytać w książce: http://www.poganin.friko.pl/glowna/kacik/strony/sex.htm w podrozdziale Autoerotyzm: Autoerotyzm "Najprostszą drogą wyładowania popędu seksualnego jest autoerotyzm. Człowiek jest tu panem sytuacji, niezależnym od partnera. Posługując się schematem trzech zasadniczych kierunków orientacji w otoczeniu, można by określić autoerotyzm jako zmianę postawy "do" w postawę "nad". Zamiast dążyć do złączenia się ze źródłem bodźca seksualnego, stara się go sobie podporządkować i dowolnie nim kierować. Jest to w pełni możliwe tylko wówczas, gdy przedmiot seksualnego pożądania jest całkowicie naszą własnością. Inaczej jest on zawsze czymś obcym, niezależnym i nieprzewidzianym. Pojęcie własności jest elementem istotnym w życiu seksualnym tak zwierząt, jak i ludzi; z niego wywodzi się uczucie zazdrości. Słowo "kochany" łączy się w każdym języku z zaimkiem "mój", a pojęcie własności implikuje między innymi swobodę dysponowania i kierowania posiadanym przedmiotem. Autyzm autoerotyzmu polega na tym, że pragnienia miłości i władania (wektor "do" i "nad") realizują się w obrębie własnego ciała, nie wychodzą w świat otaczający. Władanie jest tu pełne, ale miłość skarło- waciała. Istotą bowiem postawy "do" jest wyjście poza granice własnego ciała. W postawie "nad" warunek ten jest też konieczny, dąży się bowiem do zawładnięcia i kierowania otoczeniem, ale w tym przypadku część siebie samego, łącznie z własnym ciałem, łatwo zostaje jakby wyrzucona na zewnątrz, zostawiając jako najbardziej własne tylko abstrak- cyjne "ja". Na tej samej zasadzie człowiek kieruje swoimi rękami, no- gami, twarzą, myślami, marzeniami itd., jakby były przedmiotami w pewnym sensie obcymi bo stawiającymi opór woli i jej ulegającymi. W autoerotycznym akcie seksualnym genitalia stają się przedmiotem, którym odpowiednio manipulując człowiek doprowadza się do dającego rozkosz wyładowania seksualnego. Przedmiot ten daje satysfakcję władzy, zależy bowiem od naszej woli, ale jednocześnie przynosi rozczarowanie miłości, gdyż będąc wprawdzie źródłem przyjemności i budząc tym samym uczucia pozytywne, mimo że uległ obiektywizacji, tj. wyrzuceniu na zewnątrz (stał się przedmiotem), to jednak w rzeczywistości pozostaje w granicach własnego ciała i tym samym nie daje szans realizacji postawy "do", która możliwa jest jedynie w rzutowaniu się w świat otaczający. Miłość, będąca subiektywnym odbiciem postawy "do", realizuje się w ruchu - w dążeniu do złączenia się z przedmiotem otaczającego świata, który jest hipotetycznym źródłem przyjemności. Gdy to dążenie do rzutowania się w przestrzeni zamknie się w obrębie własnego ciała, to mimo wszelkich projekcji, prowadzących do wyobcowania części własnego ciała, ulegnie ono zniekształceniu. Siła zmuszająca do wyjścia w świat otaczający dla zaspokojenia instynktu zachowania gatunku, odgrodzona od tegoż świata granicami własnego ciała, ulega łatwo rozszczepieniu i jednokierunkowy wektor "do" zmienia się w oscylację wektorów o znakach przeciwnych - miłości i nienawiści. Autoerotyzm łączy się nierozerwalnie z autoagresją. Rozszczepienie uczuciowe tkwi więc w samym ograniczeniu możliwości projekcji prze- strzennej, a elementem dodatkowo obciążającym jest społeczne tabu, potępiające wszelkie formy wyładowania seksualnego nie uświęcone tra- dycją danej kultury (jak kazirodztwo, homoseksualizm, sodomia, a także autoerotyzm). To obciążenie zwierciadła społecznego zwiększa potencjał negatywnych uczuć do samego siebie, stanowiących jądro kompleksu onanistycznego. U ssaków przejawy autoerotyzmu (np. w formie lizania własnych genitalii) są zjawiskiem normalnym, odgrywającym ważną rolę w prawidłowym rozwoju popędu seksualnego. Jak wspomniano, samice szczurze, którym kołnierze eksperymentalnie założone na szyję uniemożliwiają wylizywanie genitalii, wykazują po dojściu do dojrzałości płciowej znaczne upośledzenie w zachowaniu się seksualnym, a całkowicie - w macierzyńskim. U człowieka autoerotyzm ze względu na jego - zwłaszcza u mężczyzn - powszechność można by traktować jako zjawisko normalne w tym okresie rozwoju, w którym inne formy wyładowania seksualnego ze względów społecznych są niemożliwe. Stwarza on jednak zawsze dość poważne niebezpieczeństwa dla dalszego rozwoju popędu seksualnego, a nawet dla całej struktury osobowości. Jeśli niebezpieczeństwa te, minimalne lub żadne w świecie zwierzęcym, istnieją u człowieka, to traktować je należy jako konsekwencję swoistości natury ludzkiej, mianowicie postawy "nad" i "autoportretu". Tendencja do panowania i podporządkowania sobie otoczenia nie jest w swym kierunku zgodna z tendencją do złączenia się z otoczeniem. W postawie "nad" góruje się nad otoczeniem; człowiek stara się je zmienić według własnej koncepcji (narzucić własną strukturę czynnościową). Dlatego dla jej realizacji potrzebne są struktury anatomiczne układu nerwowego zapewniające największe możliwości tworzenia wciąż nowych kombinacji połączeń (struktur czynnościowych), toteż rozwój tej postawy u człowieka wiąże się z rozwojem kory mózgowej. Manipulowanie otoczeniem wymaga ruchów precyzyjnych, a jednocześnie jak najbardziej różnorodnych, tak, by wciąż nowe formy mogły się realizować. To bogactwo ruchowe dochodzi do skutku, dzięki swoiście ludzkiej asymetrii układu nerwowego, przy czym u człowieka jedna ręka i aparat ruchowy mowy rozwijają się czynnościowo, jakby kosztem innych części aparatu ruchowego. Płaszczyzna postaw "do" i "od" jest pozioma - zbliża się tu do otoczenia lub od niego oddala. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj ruchy bardziej globalne, a więc przede wszystkim animujące postawę i mimikę, a mobilizacja ustroju dokonuje się przez wyładowanie maksymalnego wysiłku w układzie wewnątrzwydzielniczym i wegetatywnym. Postępując za "głosem serca", tj. według prostej zasady unikania przykrego, a szukania przyjemnego, nie trzeba tu narzucać własnych struktur czynnościowych otoczenia. W tej sytuacji więc liczba możliwych struktur czynnościowych jest znacznie mniejsza niż w postawie "nad". Dla ich realizacji wystarczają struktury anatomiczne niższych "pięter" ośrodkowego układu nerwowego. Odcinkiem łuku odruchowego integrującym reakcje rozgrywające się w płaszczyźnie poziomej ("od" i "do) jest przede wszystkim węchomózgowie, prążkowie i międzymózgowie (rhino-encephalon, striatum i dien- cephalon). Struktury te w porównaniu z korą półkul mózgowych rozwijają się tylko w stopniu nieznacznym, zarówno w filogenezie, jak i ontogenezie. Niewspółmierny rozwój kory mózgowej, stanowiący najbardziej charakterystyczną cechę anatomiczną człowieka, powoduje, że u niego płaszczyzna pochyła stosunku do otoczenia (postawa "nad") przeważa nad płaszczyzną poziomą (postawą "do" i "od"), zakłócając harmonię życia. W konkretnym przykładzie autoerotyzmu, który u zwierząt stanowi przejściową i do pewnego stopnia potrzebną formę rozwoju zachowania się seksualnego, może u człowieka - dzięki przemożnej tendencji do podporządkowania sobie otoczenia i regulowania według własnego uznania dopływów bodźców przyjemnych i przykrych - stać się zasadniczą, a nawet jedyną formą wyładowania seksualnego. W ten sposób, na skutek supremacji postawy "nad", pewna forma zachowania się, nale- żąca do płaszczyzny poziomej, może zostać wybrana jako najwygodniejsza do realizacji z aspektu postawy "nad". Wybór taki może ulec utrwaleniu i przytłumić rozwój innych potencjalnych struktur czynnościowych w obrębie płaszczyzny poziomej. ' Onanizm jest najłatwiejszym sposobem wyładowania seksualnego. Panuje się tu całkowicie nad sytuacją; jednostka nie jest uzależniona od otoczenia, ani narażona na niebezpieczeństwa związane z szukaniem partnera seksualnego; partnerem staje się jakby część własnego ciała człowieka (stąd jej uprzedmiotowienie). Często pierwsze próby masturbacyjne wywołane są ciekawością, chęcią spróbowania, "jak to jest" pod wpływem zasłyszanych informacji, lektury, zachęty kolegów itp. Jest to więc wyraźny przykład, jak struktura typu "nad" wyprzedza strukturę płaszczyzny poziomej. Łatwość, z jaką można osiągnąć wyładowanie seksualne, może prowadzić do zaniechania trudniejszych sposobów zaspokojenia popędu, a więc atrofii innych potencjalnych struktur czynnościowych związanych, z życiem seksualnym, co oczywiście odbija się na całym rozwoju człowieka. Potrzeba zachowania własnego życia i życia gatunku zmusza do ruchu w otaczającym świecie. Możność zaspokojenia popędu seksualnego bez ekspansji ruchowej, a więc zamknięcia wektora "do" w granicach własnego ciała, uniezależnia wprawdzie człowieka od jego otoczenia, jednocześnie jednak pozbawia go możności sprawdzenia siebie, które jest możliwe jedynie w kontakcie ze światem otaczającym. Przy całym opanowaniu sytuacji (postawa "nad"), jaką daje autoerotyzm, traci się poczucie rzeczywistości, które rozwijać się może tylko w ustawicznej interakcji z otoczeniem. Typowe dla okresu autoerotyzmu jest życie w świecie marzeń, a więc struktur czynnościowych o niskim współczynniku prawdopodobieństwa re- alizacji. Struktury przeciwstawne (schizis) mieszczą się tu swobodnie obok siebie. W okresie rozwoju, w którym autoerotyzm jest zjawiskiem powszechnym, odcięcie się od rzeczywistości na rzecz świata marzeń (młodzieńczy autyzm) ma swoje korzystne znaczenie. Dzięki swobodzie, jaką daje oderwanie się od konkretu życia, mogą rozwijać się bujnie różnorodne struktury czynnościowe, z których tylko nieliczne w przy- szłości zdobędą szanse realizacji. Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od" (uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa. Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto- portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia. Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod- stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota- czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata, jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność, staje się mglisty, niepewny. To oderţvanie od konkretu ma swoje dobre strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od". Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od- grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby (autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne jednostki. Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam, gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są: skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która zasadniczo nie podlega woli. Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu ţ sięga się po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się "obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- ţ nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob- darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku." -- 12 lut 2012, 11:53 -- Sex and masturbation have a much greater effect upon concentration than you may have suspected. Obviously, thinking about sex deters our attention. However, excessive masturbators tend to experience problems with concentration and memory. This is a dangerous side effect of over-masturbation and signals that the brain is being drained of acetycholine. Over-masturbating can also drain the motor nerves, neuro-muscular endings, and tissues of acetycholine and replace it with stress inducing adrenaline which is where absentmindedness, memory loss, lack of concentration, and eye floaters come from. Frequent ejaculation also depletes the body of serotonin. The pineal gland, located at the base of your brain, is responsible for taking in serotonin and converting it to melatonin. The balance of these hormones is what controls your biological clock, telling your body to get sleepy because it's bedtime. Insomnia, among other sleeping disorders, may be a direct result from the deficiency of serotonin-melatonin in the brain. This conversion helps to give you a deep sleep for hGH production and parasympathetic recharging for your organs. Which is why even though you may have gone through the motions of a full night's sleep, your body may not have had enough. Serotonin neurochemicals are also responsible for fighting stress and anxiety and for maintaining proper concentration. More serious patterns like Attention Deficit Disorder (ADD) may manifest itself with the loss of serotonin. Mood swings, depression, and other emotional instability can also be attributed to insufficient levels of serotonin.
  15. Znalazłem takie coś w necie - i mam wrażenie jakby to mnie trochę dotyczyło. W „Molestowaniu moralnym” Marie France Hirigoyen zwraca uwagę na społeczne nadużycia, nie mające nic wspolnego z symetrią sadomasochistyczną (przykład Edwarda Albeeego ” Kto się boi Virginii Woolf?”) Ofiara, osoba o małym poczuciu wartości i społecznie słaba jest z początku poddana przynęcie pochwał, by po fazie uwiedzenia psychicznego, czyli poczucia pomocnej dłoni przez rzekomego mu sprzyjającemu, uaktywnić drzemiące w każdym człowieku skłonności masochistyczne. Degradacja, zeszmacenie, porzucenie zużytej już i bezużytecznej dla agresora ofiary, to bardzo subtelne i nieuchwytne dla uwikłanego i dla jego otoczenia próby zawłaszczania i dominowania nad psychicznym mięsem, którym toksyczny agresor się syci. Jego rzekoma niewinność zakładająca psychiczny komfort ofiary lokującej się w cierpieniu nie ma nic wspólnego z neurotycznym „rannym lisem”. Hirigoyen charakteryzuje agresorów, zimne narcystyczne osobowości, zawsze zdumione i nie przyznające się do niczego. Ofiary, jak zapewnia Hirigoyen, da się trochę podleczyć, co nie jest łatwe w czasach ludzi sukcesu, gdy wstyd jest największym wstydem i wstydem jest się wstydzić. Perwersja sadysty intuicyjnie uaktywnia urazy z dzieciństwa: Trudność – napotykana u osób, które od dzieciństwa poddawane były utajonej przemocy – polega na tym, że nie potrafią one funkcjonować inaczej i mogą przez to sprawiać wrażenie, że trzymają się kurczowo swojego cierpienia. Jest to często przez psychoanalityków interpretowane jako masochizm. „Wszystko odbywa się tak, jakby analiza ujawniła samo dno cierpienia i osamotnienia i jakby pacjentowi zależało na nim, jak na czymś dla niego najcenniejszym, jak gdyby odwracając się od tego, musiał zrezygnować z własnej tożsamości”. Więź z własnym cierpieniem łączy się z relacjami, które w bólu i trudzie nawiązujemy z innymi. Jeżeli w grę wchodzą więzi, które są dla nas jako dla istoty ludzkiej konstytutywne, porzucenie ich wydaje się nam niemożliwe bez jednoczesnego rozstania się z tymi osobami. Nie lubimy więc cierpienia jako takiego, co byłoby masochizmem, lecz lubimy cały kontekst, w którym nasze pierwsze zachowania zostały wyuczone.(…) Zdaniem Paula Ricoeura proces wyzdrowienia rozpoczyna się w strefie pamięci, a jest kontynuowany w strefie zapomnienia. Według niego można cierpieć z powodu nadmiaru pamięci i być prześladowanym przez wspomnienie przeżytych upokorzeń, lub przeciwnie cierpieć na brak pamięci i w ten sposób uciekać przed własną przeszłością. Warto społeczne zjawisko masochizmu śledzić, analizować i się mu bacznie przyglądać, gdyż jest to najłatwiejszy i najsprytniejszy psychiczny wybieg czynienia ewidentnego zła drugiemu człowiekowi, pod pretekstem dawania mu przyjemności, a jak każda perwersja, ma na celu wyłącznie przyjemność własną. -- 23 sty 2012, 22:04 -- Istnieje jednak zjawisko, swiadczace o tym, ze cierpienie i slabosc moga byc celami ludzkich dazen; jest nim perwersja masochistyczna. Spotykamy tu ludzi, ktorzy calkiem swiadomie chca cierpiec w taki czy inny sposob i ktorym sprawia to przyjemnosc. W perwersji masochistycznej osobnik odczuwa podniecenie seksualne doswiadczajac bolu zadanego mu przez druga osobe. Lecz nie jest to jedyna forma perwersji masochistycznej. Czesto nie szuka sie cierpien, lecz uczucia podniecenia i satysfakcji, ktorego sie doznaje dzieki temu, ze sie jest fizycznie zniewolonym, bezsilnym i slabym. Czesto jedyna rzecza, ktorej masochista pozada, to poczuc sie slabym moralnie dzieki temu, ze sie go traktuje albo mowi do niego jak do malego dziecka, ze sie go karci albo na rozne sposoby poniza. W perwersji sadystycznej - odwrotnie - zrodlem zadowolenia jest na przyklad kaleczenie drugich osob, krepowanie ich powrozami lub lancuchami albo ponizanie czynem lub slowem.
×