To prawda że masturbacja odrealnia..... Można o tym poczytać w książce:
http://www.poganin.friko.pl/glowna/kacik/strony/sex.htm
w podrozdziale Autoerotyzm:
Autoerotyzm
"Najprostszą drogą wyładowania popędu seksualnego jest autoerotyzm.
Człowiek jest tu panem sytuacji, niezależnym od partnera. Posługując się
schematem trzech zasadniczych kierunków orientacji w otoczeniu, można by
określić autoerotyzm jako zmianę postawy "do" w postawę "nad". Zamiast
dążyć do złączenia się ze źródłem bodźca seksualnego, stara się go sobie
podporządkować i dowolnie nim kierować. Jest to w pełni możliwe tylko
wówczas, gdy przedmiot seksualnego pożądania jest całkowicie naszą
własnością. Inaczej jest on zawsze czymś obcym, niezależnym i
nieprzewidzianym. Pojęcie własności jest elementem istotnym w życiu
seksualnym tak zwierząt, jak i ludzi; z niego wywodzi się uczucie
zazdrości. Słowo "kochany" łączy się w każdym języku z zaimkiem "mój",
a pojęcie własności implikuje między innymi swobodę dysponowania i
kierowania posiadanym przedmiotem.
Autyzm autoerotyzmu polega na tym, że pragnienia miłości i władania
(wektor "do" i "nad") realizują się w obrębie własnego ciała, nie
wychodzą w świat otaczający. Władanie jest tu pełne, ale miłość skarło-
waciała. Istotą bowiem postawy "do" jest wyjście poza granice własnego
ciała. W postawie "nad" warunek ten jest też konieczny, dąży się bowiem
do zawładnięcia i kierowania otoczeniem, ale w tym przypadku część
siebie samego, łącznie z własnym ciałem, łatwo zostaje jakby wyrzucona
na zewnątrz, zostawiając jako najbardziej własne tylko abstrak-
cyjne "ja". Na tej samej zasadzie człowiek kieruje swoimi rękami, no-
gami, twarzą, myślami, marzeniami itd., jakby były przedmiotami w pewnym
sensie obcymi bo stawiającymi opór woli i jej ulegającymi.
W autoerotycznym akcie seksualnym genitalia stają się przedmiotem,
którym odpowiednio manipulując człowiek doprowadza się do dającego
rozkosz wyładowania seksualnego. Przedmiot ten daje satysfakcję władzy,
zależy bowiem od naszej woli, ale jednocześnie przynosi rozczarowanie
miłości, gdyż będąc wprawdzie źródłem przyjemności i budząc tym samym
uczucia pozytywne, mimo że uległ obiektywizacji, tj. wyrzuceniu na
zewnątrz (stał się przedmiotem), to jednak w rzeczywistości pozostaje w
granicach własnego ciała i tym samym nie daje szans realizacji postawy
"do", która możliwa jest jedynie w rzutowaniu się w świat otaczający.
Miłość, będąca subiektywnym odbiciem postawy "do", realizuje się w ruchu
- w dążeniu do złączenia się z przedmiotem otaczającego świata, który
jest hipotetycznym źródłem przyjemności. Gdy to dążenie do rzutowania
się w przestrzeni zamknie się w obrębie własnego ciała, to mimo
wszelkich projekcji, prowadzących do wyobcowania części własnego ciała,
ulegnie ono zniekształceniu. Siła zmuszająca do wyjścia w świat
otaczający dla zaspokojenia instynktu zachowania gatunku, odgrodzona od
tegoż świata granicami własnego ciała, ulega łatwo rozszczepieniu i
jednokierunkowy wektor "do" zmienia się w oscylację wektorów o znakach
przeciwnych - miłości i nienawiści.
Autoerotyzm łączy się nierozerwalnie z autoagresją. Rozszczepienie
uczuciowe tkwi więc w samym ograniczeniu możliwości projekcji prze-
strzennej, a elementem dodatkowo obciążającym jest społeczne tabu,
potępiające wszelkie formy wyładowania seksualnego nie uświęcone tra-
dycją danej kultury (jak kazirodztwo, homoseksualizm, sodomia, a także
autoerotyzm). To obciążenie zwierciadła społecznego zwiększa potencjał
negatywnych uczuć do samego siebie, stanowiących jądro kompleksu
onanistycznego.
U ssaków przejawy autoerotyzmu (np. w formie lizania własnych genitalii)
są zjawiskiem normalnym, odgrywającym ważną rolę w prawidłowym rozwoju
popędu seksualnego. Jak wspomniano, samice szczurze, którym kołnierze
eksperymentalnie założone na szyję uniemożliwiają wylizywanie genitalii,
wykazują po dojściu do dojrzałości płciowej znaczne upośledzenie w
zachowaniu się seksualnym, a całkowicie - w macierzyńskim. U człowieka
autoerotyzm ze względu na jego - zwłaszcza u mężczyzn - powszechność
można by traktować jako zjawisko normalne w tym okresie rozwoju, w
którym inne formy wyładowania seksualnego ze względów społecznych są
niemożliwe. Stwarza on jednak zawsze dość poważne niebezpieczeństwa dla
dalszego rozwoju popędu seksualnego, a nawet dla całej struktury
osobowości. Jeśli niebezpieczeństwa te, minimalne lub żadne w świecie
zwierzęcym, istnieją u człowieka, to traktować je należy jako
konsekwencję swoistości natury ludzkiej, mianowicie postawy "nad" i
"autoportretu".
Tendencja do panowania i podporządkowania sobie otoczenia nie jest w
swym kierunku zgodna z tendencją do złączenia się z otoczeniem. W
postawie "nad" góruje się nad otoczeniem; człowiek stara się je zmienić
według własnej koncepcji (narzucić własną strukturę czynnościową).
Dlatego dla jej realizacji potrzebne są struktury anatomiczne układu
nerwowego zapewniające największe możliwości tworzenia wciąż nowych
kombinacji połączeń (struktur czynnościowych), toteż rozwój tej postawy
u człowieka wiąże się z rozwojem kory mózgowej. Manipulowanie otoczeniem
wymaga ruchów precyzyjnych, a jednocześnie jak najbardziej różnorodnych,
tak, by wciąż nowe formy mogły się realizować. To bogactwo ruchowe
dochodzi do skutku, dzięki swoiście ludzkiej asymetrii układu nerwowego,
przy czym u człowieka jedna ręka i aparat ruchowy mowy rozwijają się
czynnościowo, jakby kosztem innych części aparatu ruchowego.
Płaszczyzna postaw "do" i "od" jest pozioma - zbliża się tu do otoczenia
lub od niego oddala. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj ruchy bardziej
globalne, a więc przede wszystkim animujące postawę i mimikę, a
mobilizacja ustroju dokonuje się przez wyładowanie maksymalnego wysiłku
w układzie wewnątrzwydzielniczym i wegetatywnym. Postępując za "głosem
serca", tj. według prostej zasady unikania przykrego, a szukania
przyjemnego, nie trzeba tu narzucać własnych struktur czynnościowych
otoczenia. W tej sytuacji więc liczba możliwych struktur czynnościowych
jest znacznie mniejsza niż w postawie "nad". Dla ich realizacji
wystarczają struktury anatomiczne niższych "pięter" ośrodkowego układu
nerwowego.
Odcinkiem łuku odruchowego integrującym reakcje rozgrywające się w
płaszczyźnie poziomej ("od" i "do) jest przede wszystkim węchomózgowie,
prążkowie i międzymózgowie (rhino-encephalon, striatum i dien-
cephalon). Struktury te w porównaniu z korą półkul mózgowych rozwijają
się tylko w stopniu nieznacznym, zarówno w filogenezie, jak i
ontogenezie. Niewspółmierny rozwój kory mózgowej, stanowiący najbardziej
charakterystyczną cechę anatomiczną człowieka, powoduje, że u niego
płaszczyzna pochyła stosunku do otoczenia (postawa "nad") przeważa nad
płaszczyzną poziomą (postawą "do" i "od"), zakłócając harmonię życia.
W konkretnym przykładzie autoerotyzmu, który u zwierząt stanowi
przejściową i do pewnego stopnia potrzebną formę rozwoju zachowania się
seksualnego, może u człowieka - dzięki przemożnej tendencji do
podporządkowania sobie otoczenia i regulowania według własnego uznania
dopływów bodźców przyjemnych i przykrych - stać się zasadniczą, a nawet
jedyną formą wyładowania seksualnego. W ten sposób, na skutek supremacji
postawy "nad", pewna forma zachowania się, nale-
żąca do płaszczyzny poziomej, może zostać wybrana jako najwygodniejsza
do realizacji z aspektu postawy "nad". Wybór taki może ulec utrwaleniu
i przytłumić rozwój innych potencjalnych struktur czynnościowych w
obrębie płaszczyzny poziomej. '
Onanizm jest najłatwiejszym sposobem wyładowania seksualnego. Panuje się
tu całkowicie nad sytuacją; jednostka nie jest uzależniona od otoczenia,
ani narażona na niebezpieczeństwa związane z szukaniem partnera
seksualnego; partnerem staje się jakby część własnego ciała człowieka
(stąd jej uprzedmiotowienie).
Często pierwsze próby masturbacyjne wywołane są ciekawością, chęcią
spróbowania, "jak to jest" pod wpływem zasłyszanych informacji, lektury,
zachęty kolegów itp. Jest to więc wyraźny przykład, jak struktura typu
"nad" wyprzedza strukturę płaszczyzny poziomej. Łatwość, z jaką można
osiągnąć wyładowanie seksualne, może prowadzić do zaniechania
trudniejszych sposobów zaspokojenia popędu, a więc atrofii innych
potencjalnych struktur czynnościowych związanych, z życiem seksualnym,
co oczywiście odbija się na całym rozwoju człowieka.
Potrzeba zachowania własnego życia i życia gatunku zmusza do ruchu w
otaczającym świecie. Możność zaspokojenia popędu seksualnego bez
ekspansji ruchowej, a więc zamknięcia wektora "do" w granicach własnego
ciała, uniezależnia wprawdzie człowieka od jego otoczenia, jednocześnie
jednak pozbawia go możności sprawdzenia siebie, które jest możliwe
jedynie w kontakcie ze światem otaczającym. Przy całym opanowaniu
sytuacji (postawa "nad"), jaką daje autoerotyzm, traci się poczucie
rzeczywistości, które rozwijać się może tylko w ustawicznej interakcji
z otoczeniem.
Typowe dla okresu autoerotyzmu jest życie w świecie marzeń, a więc
struktur czynnościowych o niskim współczynniku prawdopodobieństwa re-
alizacji. Struktury przeciwstawne (schizis) mieszczą się tu swobodnie
obok siebie. W okresie rozwoju, w którym autoerotyzm jest zjawiskiem
powszechnym, odcięcie się od rzeczywistości na rzecz świata marzeń
(młodzieńczy autyzm) ma swoje korzystne znaczenie. Dzięki swobodzie,
jaką daje oderwanie się od konkretu życia, mogą rozwijać się bujnie
różnorodne struktury czynnościowe, z których tylko nieliczne w przy-
szłości zdobędą szanse realizacji.
Autoerotyzm sprawia, że uczucia, które integralnie łączą się z dwoma
możliwymi kierunkami ruchu w płaszczyźnie poziomej - "do" i "od"
(uczucia miłości i nienawiści lub lęku) - zostają odcięte od tego, co
stanowi ich istotę, tj. od ekspansji w świat otaczający, i zwracają się
swym ostrzem do punktu wyjścia - godzą w tego, który je sam przeżywa.
Człowiek staje się sam dla siebie przedmiotem własnej miłości lub lęku
czy nienawiści. Już sam fakt odcięcia możliwości ekspansji uczuciowej w
świat otaczający i szukania źródeł maksymalnej przyjemności w granicach
własnego ciała wystawia system samokontroli na działanie potężnych
wektorów emocjonalnych. Pod ich wpływem auto-
portret ulega oscylacjom o zbyt dużej amplitudzie między biegunem
dodatnim a ujemnym, tj. miłości i nienawiści do samego siebie. W ten
sposób wzrasta jego współczynnik rozszczepienia.
Jednocześnie maleje współczynnik prawdopodobieństwa. Odcięcie pod-
stawowych wektorów ruchu biologicznego ("do", "od") od świata ota-
czającego zmniejsza prawdopodobieństwo sprawdzenia zarówno tegoż świata,
jak i siebie samego. Obraz jednego i drugiego traci konkretną realność,
staje się mglisty, niepewny. To oderţvanie od konkretu ma swoje dobre
strony, daje większą swobodę w tworzeniu nowych struktur czynnościowych
o niskim wprawdzie współczynniku prawdopodobieństwa, ale bogatszym w
swej formie i różnorodności. Jest to zwycięstwo abstrakcji nad
konkretem, postawy "nad" nad postawą "do" - "od".
Wreszcie czynnik socjologiczny w postaci zwierciadła społecznego, od-
grywający istotną nieważką rolę w formowaniu się autoportretu, a który
w większości kultur sprawy seksualne otacza mrokiem tabu, sprawia, że
autoerotyzm jest obarczony na ogół silnym poczuciem winy i negatywnym
widzeniem siebie. Wzrasta nienawiść do samego siebie, a na zasadzie
prawa akcji i reakcji wzmaga się uczucie przeciwne - miłości, pogłębia
się rozszczepienie uczuciowe. Ponieważ wektory uczuciowe mają zawsze
podwójne ostrza, ambiwalencja nie jest skierowańa tylko do własnej osoby
(autoambiwalencja), ale też do otaczającego świata, zwłaszcza że świat
ten jest jednocześnie sędzią oceniającym surowo życie erotyczne
jednostki.
Streszczając, można by niebezpieczeństwa utrwalonego autoerotyzmu ująć
następująco: samowystarczalność w sferze seksualnej wynika z tendencji
do wybierania drogi najłatwiejszej; istnieje przewaga postawy "nad" tam,
gdzie powinna dominować postawa "do - od"; następstwami autoerotyzmu są:
skłonność do traktowania partnera jako przedmiotu wyładowania
seksualnego; spostrzega się zwiększenie ambiwalencji uczuciowej zarówno
do siebie samego, jak i otoczenia; panuje tendencja do zamykania się w
sobie i ucieczki w sferę marzeń; możliwe zaburzenia aktu seksualnego wynikają
między innymi z przyjęcia postawy "nad", tj. chęci kierowania aktywnością, która
zasadniczo nie podlega woli.
Masturbacja jest najłatwiejszym i najbezpieczniejszym (w sensie podjęcia
ryzyka - heroica) sposobem zaspokojenia popędu seksualnego. Wyruszając
w świat otaczający w celu znalezienia partnera, nie od razu ţ sięga się
po "przedmiot' najsilniej przyciągający. Po drodze znajduje się
"obiekty" "łatwiejsze" do zdobycia, bliższe w codziennym kontakcie. Nie
osiągnięty ideał seksualny powoduje wprawdzie niedosyt, który jednak
wygasa pod wpływem siły utrwalenia konkretnych przeżyć seksual- ţ
nych. Marzenie erotyczne zostaje wyparte przez rzeczywistość, która ob-
darzona ładunkiem emocjonalnym zaspokojenia popędu, staje się punktem
krystalizacyjnym nowych marzeń. W ten sposób można zboczyć I z kierunku
wyznaczonego przez prawo zachowania gatunku."
-- 12 lut 2012, 11:53 --
Sex and masturbation have a much greater effect upon concentration than you may have suspected. Obviously, thinking about sex deters our attention. However, excessive masturbators tend to experience problems with concentration and memory.
This is a dangerous side effect of over-masturbation and signals that the brain is being drained of acetycholine. Over-masturbating can also drain the motor nerves, neuro-muscular endings, and tissues of acetycholine and replace it with stress inducing adrenaline which is where absentmindedness, memory loss, lack of concentration, and eye floaters come from.
Frequent ejaculation also depletes the body of serotonin. The pineal gland, located at the base of your brain, is responsible for taking in serotonin and converting it to melatonin. The balance of these hormones is what controls your biological clock, telling your body to get sleepy because it's bedtime.
Insomnia, among other sleeping disorders, may be a direct result from the deficiency of serotonin-melatonin in the brain. This conversion helps to give you a deep sleep for hGH production and parasympathetic recharging for your organs. Which is why even though you may have gone through the motions of a full night's sleep, your body may not have had enough.
Serotonin neurochemicals are also responsible for fighting stress and anxiety and for maintaining proper concentration. More serious patterns like Attention Deficit Disorder (ADD) may manifest itself with the loss of serotonin. Mood swings, depression, and other emotional instability can also be attributed to insufficient levels of serotonin.