Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam


ardat_lil

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

mam 20 lat, w tym roku udało mi się dostać na psychologię w Krakowie, bardzo interesuje mnie ta dziedzina. Prawdopodobnie jestem zdrowa, a sama czasem sobie wmawiam inaczej. Generalnie nie potrafię sama tego ocenić, zwłaszcza czytając różne wątki, gdzie macie trudne przypadłości... Chętnie jednak poszerzę swoją wiedzę.

Całą historię może opiszę w innym wątku, aktualnie mam jakby ataki smutku. Czasami wstaję rano i wiem, że to będzie słaby dzień, czasem coś nie pójdzie po mojej myśli i wszystkie kolory tracą swoją barwę. Jakby coś mnie zgniatało, nieokrzesany lęk przed rzeczami, na które nie zwraca się uwagi, przyszłości nie przewidzimy. Zachowuję się wtedy bardzo apatycznie, niechętnie cokolwiek robię, z nikim nie chcę rozmawiać, siedzę i patrzę przed siebie, mam ochotę przespać tydzień. Zmuszam się, aby z kimś porozmawiać, wydzielam złą energię, ludzie widzą, że coś jest nie tak i stronią ode mnie.

Idę wtedy czasami na spacer, jeśli muszę się zmusić do relacji międzyludzkich, powtarzam sobie w kółko "uspokój się, wszystko jest dobrze, nie myśl, będzie okej". Łzy napływają do oczu. Ktoś pyta mnie, czy wszystko w porządku, powiedz o co chodzi. Jedynie co mogę powiedzieć to "nie wiem", bo tak naprawdę nie wiem skąd to wypływa. Nie jestem w stanie sama pokonać tego stanu, trwa on dopóki nie pójdę spać.

Boję się, że ktoś mi odpisze, że jestem głupia i nic mi nie jest - ludzie tutaj mają poważne problemy, a ja z czymś takim przychodzę. Jestem jednak otwarta na wszelką krytykę.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W większości czasu wolę zaszyć się w domu, ale kontakty z ludźmi mam dobre. Potrafię być optymistyczna, jeśli sytuacja tego wymaga, ale przez dłuższy czas jest to niezwykle męczące. Mam niewielką grupkę znajomych, a z nowymi osobami boję się rozmawiać, choć to głupio brzmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ardat_lil!

 

Czy Twój smutek, o którym wspomniałaś, pewna melancholijność przeszkadza Ci? Czy uważasz, że tak po prostu masz? Czy zauważyłaś, że w ostatnim czasie Twój gorszy nastrój ciągle się nasila, czy jest na stałym poziomie? Czy coś stało się ostatnio w Twoim życiu, co mogłoby uzasadniać Twoją melancholijność?

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że dzieciństwo miałam szczęśliwe... Długo z tym żyję, więc jest to część mnie. Zły nastrój raczej jest na stałym poziomie. Przeszkadza mi w tym sensie, że mam wrażenie, że życie przelatuje mi przez palce. Teraz żyję bliżej z chłopakiem, który nie potrafi dostosować się do tych nagłych zmian humoru, więc chciałabym umieć z tym walczyć.

 

Nie wydaje mi się, abym się samodiagnozowała, piszę tutaj, aby ktoś może poddał jakiś pomysł poradzenia sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×