Skocz do zawartości
Nerwica.com

lęk napadowy czy depresja poporodowa


agaszkrab

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Właściwie nie wiem od czego zacząć. Może od tego że mój ojciec jest alkoholikiem i odkąd pamiętam były w domu awantury. Nieraz musialysmy z siostrą i mamą uciekać w nocy do babci bo ojciec miał szał, rzucał wszystkim.nigdy mnie nie uderzył ani mamy ale znęcał się psychicznie ze odejdzie i zabierze pieniądze (mama nie pracowała) i uprzejmy z głodu. Mama też. Nie była bez winy. Do ok 6roku mego życia też nadużywania alkoholu. Pamiętam jak wszystkie dzieci z przedszkola odebrała mama, a moja o mnie zapomniała bo była pijana i czekałam na nią z panią przedszkolaka. Albo jak odebrała mnie wstawiona i pojechaliśmy na niedokończona imprezę a gdy płakałam że chce do domu, zamknęła mnie w ciemnej łazience żebym nie marudzila. Mialam wtedy może 4-5lat. Potem przestała pić bo ojciec sie zasilił i też robiła z siebie ofiarę. Ale całe życie była surowa i wymagająca. Wyrwalam sie z domu na studia gdzie rozpoczęłam trochę. Zakochałam się ale zostałam tylko wykorzystana i wtedy po raz pierwszy pojawił się ten paniczny lęk, przez ok 2tyg, duszności, myśli samobójcze, bezsenność, wyczerpanie, rozstroj zoladka. Codziennie rano i wieczorem paniczny czułam lęk. Minął. Potem pojawił się gdy miałam zator płucnych i ledwo mnie uratowali. Mąż sie mną opiekował bo mama nawet nie przyjechała. Tylko dzwoniła (bo po studiach zostałam w tym mieście a mama 150km stad). Bardzo duże oparcie mam w mężu. Zaszlam w ciążę. Trudna bo na diecie z powodu cukrzycy i 265 Ustrzykach które musiałam robić codziennie aby nie dostać znów zatoru. Na koniec kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa, nie mogłam chodzić z bólu i urodziłam przez cesarskie. Mieszkamy w tym mieście sami. Mąż pomaga, ale wiadomo to ja musZę być 24H przy małej. Do 5 miesiąca praktycznie nie przestałam całej nocy. Mała jest placzliwa. Bardzo ciężko mi gdy jestem z nią sama ponad 9h. Sama karmie, ubieram, kąpielisko, kładę do snu. Gdy płacze nie potrafię już powstrzymać złości, sama zaczynam płakać z bezradności w dodatku mąż twierdzi że przesadzam, zrobiłam się marudna, nie chce seksu, chude na potęgę. Drazliwa jestem na bałagan w domu, wszystko muszę mieć poukładane, zegarek musi leżeć tu, odsunięty krzesło musi być zaciśnięte itp. Teraz na święta było ząbkowanie i stres ze zakłócam świętą innym. Pojawił się znów lęk. ..paniczny. nie umiem sobie poradzić z własnymi emocjami. Gdy znów słyszę płacz trzecie mną w środku. Czy to jakaś depresja poporodowa? Wszystko się skumulowalo? Nie chce być złą matką, żoną. Robiłam badania tarczycy w nadziei ze to wina hormonów. Wyniki są dobre. Jak się uspokoić, dlaczego tak się czuję? ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Właściwie nie wiem od czego zacząć. Może od tego że mój ojciec jest alkoholikiem i odkąd pamiętam były w domu awantury. Nieraz musialysmy z siostrą i mamą uciekać w nocy do babci bo ojciec miał szał, rzucał wszystkim.nigdy mnie nie uderzył ani mamy ale znęcał się psychicznie ze odejdzie i zabierze pieniądze (mama nie pracowała) i uprzejmy z głodu. Mama też. Nie była bez winy. Do ok 6roku mego życia też nadużywania alkoholu. Pamiętam jak wszystkie dzieci z przedszkola odebrała mama, a moja o mnie zapomniała bo była pijana i czekałam na nią z panią przedszkola. Albo jak odebrała mnie wstawiona i pojechaliśmy na niedokończona imprezę a gdy płakałam że chce do domu, zamknęła mnie w ciemnej łazience żebym nie marudzila. Mialam wtedy może 4-5lat. Potem przestała pić bo ojciec sie nasilił i też robiła z siebie ofiarę. Ale całe życie była surowa i wymagająca. Wyrwalam sie z domu na studia gdzie rozpoczęłam trochę. Zakochałam się ale zostałam tylko wykorzystana i wtedy po raz pierwszy pojawił się ten paniczny lęk, przez ok 2tyg, duszności, myśli samobójcze, bezsenność, wyczerpanie, rozstroj zoladka. Codziennie rano i wieczorem paniczny czułam lęk. Minął. Potem pojawił się gdy miałam zator płucnych i ledwo mnie uratowali. Mąż sie mną opiekował bo mama nawet nie przyjechała. Tylko dzwoniła (bo po studiach zostałam w tym mieście a mama 150km stad). Bardzo duże oparcie mam w mężu. Zaszlam w ciążę. Trudna bo na diecie z powodu cukrzycy i 265 zastrzykach które musiałam robić codziennie aby nie dostać znów zatoru. Na koniec kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa, nie mogłam chodzić z bólu i urodziłam przez cesarske. Mieszkamy w tym mieście sami. Mąż pomaga, ale wiadomo to ja musZę być 24H przy małej. Do 5 miesiąca praktycznie nie przestałam całej nocy. Mała jest placzliwa. Bardzo ciężko mi gdy jestem z nią sama ponad 9h. Sama karmie, ubieram, kąpie, kładę do snu. Gdy płacze nie potrafię już powstrzymać złości, sama zaczynam płakać z bezradności w dodatku mąż twierdzi że przesadzam, zrobiłam się marudna, nie chce seksu, chude na potęgę. Drazliwa jestem na bałagan w domu, wszystko muszę mieć poukładane, zegarek musi leżeć tu, odsunięty krzesło musi być zasuniete itp. Teraz na święta było ząbkowanie i stres ze zakłócam świętą innym. Pojawił się znów lęk. ..paniczny. nie umiem sobie poradzić z własnymi emocjami. Gdy znów słyszę płacz trzesie mną w środku. Czy to jakaś depresja poporodowa? Wszystko się skumulowalo? Nie chce być złą matką, żoną. Robiłam badania tarczycy w nadziei ze to wina hormonów. Wyniki są dobre. Jak się uspokoić, dlaczego tak się czuję? ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×