Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

dbd też tak mam jak Ty, że czuję się poddenerwowana i indę się wyżyć na siłownię. niestety niewiele mi to pomaga..

ja mam tak, że głównie dopada mnie to wieczorem w nocy jak zasypiam..

mam tak, ż już boję się wieczorów, że znowu mnie dopadnie..

trawa to już u mnie ok 10 lat, oczywiście z przerwami.... teraz próbuję bez lekłów na stałe, tylko dorażnie jeżeli mnie weźmi i już wiem,że się nie uspokoję.

byłam przed świętami u psychiatry i zapisała mi leki, ale powiedziała,żebym spróbowała bez (zapisała cital i xanax doraźnie) xanax wykupiłam bo muszę mieć na wszelki wypadek. zaleciła mi spróbowć jeszcze z ziołowymi w dzień neospazmina,a na noc przed snem senospazmina, piję te syropki, ale jestem taka niespokojna, może dlatego,że wiem, że to ziołowe..

zaleciła mi jeszcze jogę, że uczą tam oddychania i relaksacji...

czy ktoś z Was próbował jogę???

 

klaudia, bo psychiatra raczej nie jset od rozmowy, oni głównie wypisują leki rzadko się trafia na dobrego lekarza, na rozmowę to mysisz iśc do psychoterapeuty, mi jak kiedyś chodziłam to bardzo pomagało, niby nic bo siedzisz i gadasz, on nic nie podpowiada nie radzi, a pomaga, ale też trudno znależć dobrego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zawiedziona wizytą u psychiatry, choć staram się negatywnie nie nastawiać.

Lekarz był wprost autystyczny, cichuteńko mówił, nie starał się nawiązać kontaktu, ziewał, w ogóle niewiele mówił. Zero jakiejś takiej otuchy, ciepła, wsparcia, czegokolwiek. Neurolog to chociaż się do mnie uśmiechnął i powiedział "głowa do góry, będzie dobrze, będzie pani zdrowa a właściwie już pani jest, oprócz nerwicy".

Po dzisiejszej wizycie jestem lżejsza o 110 zł i cięższa o receptę na Anafranil, bo stwierdził, że raczej to by zalecił niż ten Seronil, co przepisał neurolog. Wariuję już od myślenia, czy wziąć to, tamto, czy nic.

Poza tym powiedział, że bóle mięśni to raczej nie od nerwicy, a jednocześnie na moje pytanie, czy mam w takim razie diagnozować to dalej, powiedział, że nie...

Czuję się strasznie, lekarze są beznadziejni a ja nie mam siły i przede wszystkim pieniędzy szukać innych lekarzy, czuję się jak w matrixie, jak w koszmarze, osłabienie mięśni, bóle, derealka, lęk, strach. Ale trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej! Tymczasem w tym stanie jutro do roboty. Cóż, usiłuję się nastawiać pozytywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to na jakich lekarzy trafiliście. Ja chodzę do psychiatry ponieważ tylko on mi pomógł w najgorszym dla mnie momencie.

Zawsze mnie wysłucha odpowie na pytania, doradzi co dalej i na razie nie mam zamiaru zmieniać tego kierunku.

Byłem u psychoterapeuty, ale na dwóch wizytach cały czas myślałem o tym jak chce ze mnie zedrzeć kasę i tyle. Nawet tabletek mi nie przepisał tylko wysłał do psychiatry.

Już nawet nie nazywam mojej lekarki psychiatrą tylko terapeutą ze względu na podejście do mojego problemu.

I jeszcze jedno - wszyscy cierpimy na te cholerne dolegliwości już jakiś czas, nie?

Ja trzy lata ( albo dłużej jak by się zastanowić ) nadiaa 10 lat itd.

Ile można chodzić z guzem, SM, Czy innym cholerstwem bez jeszcze większych objawów somatycznych.

Może się mylę, ale tak mi to przyszło do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela - No bo tak na zdrowy rozsądek. Zawroty głowy, nudności, dreszcze, słabe nogi i mięśnie, raz jest ok, za chwilę znowu źle!

Jeżeli to guz - prawdopodobnie po tabletkach uspokajających by nie przeszły objawy.

Ale to tylko gdybanie laika.

A co do bóli mięśni nie od nerwicy, to nie do końca bym się zgodził. To cholerne napięcie da osobie znać po jakimś czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie moze czy od zniesienia lordozy szyjnej można miec bóle i zawroty głowy?wizyte u lekarza mam dopiero za jakis czas wiec pytam tutaj bo może ktoś z was miał cos takiego?

 

-- 17 kwi 2012, 12:50 --

 

Chciałam jeszcze dodac,że te zawroty głowy zaczely sie pojawiac jakies 3 miesiace po porodzie,poczatkowo pojawiały sie raz na jakis czas wiec nie zwracałam na to uwagi,ale z czasem stały sie coraz bardziej uporczywe i jeszcze doszedł ból głowy.Obecnie sa juz nie do zniesienia i zastanawiam sie czy nie mam przeciazonego kregosłupa szyjnego bo ciagle mnie boli,a bardzo duzo nosze dziecko na rekach pomimo ze ma juz dwa latka to nadal lubi sie nosic na rekach.a na wizyte u neurologa jeszcze musze sporo czekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu jest właśnie nasz problem.

Jeżeli ktoś kyo się zna wytłumaczyłby z kąd się biorą w nerwicy:

Zawroty głowy - bo -

Nudności - bo-

Uczucie zmęczenia - bo -

bóle głowy - bo -

Myślę że to by w nam ogromnie pomogło.

Mam jeszce pytanie. Co u was oznaczają zawroty głowy dokładnie?

Czy przewracacie się podczas chodzenia, czy zdaje się Wam że podłoga jest z gumy, a może coś innego.

Bardzo Was proszę opiszcie to trochę dokładniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dbd11

Kiedys u mnie zawroty wyglądały tak,że jak stałam to wydawało mi sie ze podłoga sie kołysze,że jest jak z gumy własnie,nie mogłam przejsc pare metrów po domu bo wydawało mi sie ze sie kołysze tak było w tamtym roku,a teraz z kolei mam tak ,że w dzien nieraz robi mi sie czarno przed oczami i sie zachwieje tak mam z 3,4razy na dzien,a wieczorem jak sie kłade spac to znowu mam uczucie że ja sie kołysze i nie moge zasnac musze wstawc bo to kołysanie jest strasznie meczace,jakbym była na karuzeli.A u was jak to wygląda?

 

-- 17 kwi 2012, 15:55 --

 

Cieżko z tym życ,chciałabym tak jak dawniej wyjsc sama z dzieckiem na spacer,do parku czy sklepu,ale przez te zawroty i lęki jest to nierealne.Rok temu miałam wieksze problemy z sercem, tachykardia bardzo silna ,przeskakiwania serca a teraz bardziej mnie męcza te zawroty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva bo zpsychiatrami jest tak,że trudno trafić na dobrego

oni traktują nas szablonowo, bo inaczej sami by zwariowali, chociaż z drugiej strony odnoszę wrażenie że mają nierówno pod sufitem ;-)

nie wiem, w jakim mieście mieszkasz, ale jak napiszesz moze ktoś Ci poleci jakiegoś dobraego doktora...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Wszyscy z nas prawdopodobnie mają te zawroty głowy objawiające się inaczej , jednak wszystko walimy do jednego wora i nazywamy to „ZAWROTAMI GŁOWY”

Ja robię tak samo. Jednak prawdziwy zawrót głowy objawia się chyba inaczej. Kiedyś postanowiłem się kręcić przez chwilę dookoła własnej osi, celem przekonania się czy dam radę ustać, bądź iść mając za sobą to dziwne doświadczenie. Jak się okazało, raz że było mi ciężko iść prosto a po drugie we łbie mi okropnie wirowało.

Podczas moich „Ataków paniki” zawroty bardzie przypominają mi jak bym miał zaraz mieć , a nie mam w chwili obecnej. Potem oczywiście zastanawiam się czy stoję prosto, czy się kiwotam na boki, czy mam blade wargi itd.

Ale pomyślcie – napnijcie wszystkie mięśnie, myślcie jak ustawić nogę aby było poprawne chodzenie, starajcie się utrzymać pionowo – ja myśląc o tym wszystkim, popełniam wtedy najwięcej błędów – chodzę sztywny jak patyk, a w takim stanie ciężko korygować postawę pionową.

A do tego to dziwne podniecenie, jak by coś się miało zaraz wydarzyć. Jak by w miejscu nie można było wysiedzieć. Przecież jak ktoś ma zemdleć to o ty raczej nie wie bo usiadł by na podłodze.

Ale mogę się mylić. To takie moje wypociny – osoby która kolejny dzień nie brała uspokajacza – poza fluoksetyną, przepisaną przez lekarza.

Podajcie więcej przykładów dokładnie opisanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze dwa pytanka,sorki ze o tyle pytam,ale nie mam zkim o tym porozmawiac.Macie moze czasem takie uczucie odraelnienia jakbyscie na wszystko patrzeli z boku,jakbyscie byli w snie?i uczucie jakby sie miało zaraz zemdlec?I jeszcze jedno.Wychodzicie sami z domu?bo ja juz z rok nigdzie sama nie wyszłam,poprostu sie boje,odrazu sie wtedy zle czuje.nie chodze na dyskoteki,imprezy praktycznie nigdzie.mam 22lata a czuje sie jak staruszka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadjaa, tan psycho był naprawdę beznadziejny. starałam się nastawiać pozytywnie jak najbardziej, ale przez chwilę miałam mu ochotę zadać pytanie, czy on nie potrzebuje terapii - najlepiej elektrowstrząsami!

Mieszkam w Warszawie, jeśli ktoś z Was może polecić mi dobrego psychiatrę, to będę wdzięczna.

 

dbd moje zawroty głowy to takie uczucie jakby mi się mózg kręcił w głowie, jakbym słabła, jakbym zaraz miała zemdleć, jakby świat wokół się kołysał - trudno opisać, trochę jak podczas choroby morskiej/lokomocyjnej

Bierzesz fluo - poradź mi, czy mam zacząć brać, please...

 

Dziś byłam w pracy i myślałam, że zdechnę, ale dotrwałam do końca. Rano w pracy wymioty, potem helikopter w głowie i poczucie słabości. Ciągle ciągle ciągle. Teraz też. Po pracy przestraszona przyjechałam do rodziców. Mięśnie słabe jak flaki, ciało słabe, kręci się w głowie, ścisk w gardle, puls czuję w każdym centymetrze ciała. Czuję się jak przed zgonem. Chyba pójdę do swojej lekarki pierwszego kontaktu i będę błagać o skierowanie do szpitala, bo mam dolegliwości 24 h na dobę i nie dowierzam, że to może być nerwica.

 

klaudia24 - odrealnienie tak, jakbym miała zaraz zemdleć też. ponadto - jakbym traciła kontrolę nad ciałem, nad rękoma, nogami, słabła, odpływała, jakby wszystko wokół było dziwneeeeeeeeeeeeeeee - totalny świrunek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odrealnienie - jasne, zwłaszcza po czasie gdy miałem z tym dziadostwem chwilę spokoju. No i chyba jak zaczołem brać FLUOKSETYNE.

Z domu musze sam wychodzić, ponieważ mam na utrzymaniu rodzinę, po za tym jak tego nie przełamiesz to będzie Ci coraz trudniej.

Co innego jak wychodze coś załatwić, do doktora z dziećmi, czy na zakupy to mam niezłego "pietra" czy nie dopadnie mnie panika.

Zamknięcie w domu i potrzeba mieć kogoś przy boku to nie jest metoda na tą cholere. Wiem, łatwo pisać takie rzeczy, ale taka jest prawda.

Jest jeszce jedno. Zawsze po uspokojeniu się, żal jest mi chwil które straciłem siedząc, czy chowając się, bo coś mi się może stać ( stać w sensie osoby znerwicowanej - a to już tylko my wybrańcy wiemy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva - co jak co ale nie powiem Ci jakie brać lekarstwo. Nie jestem po prostu lekarzem.

Ja brałęm przez 2 lata:

FLUOKSETYNA - 1 rok codziennie po 20 mg, potem co drugi dzień 20 mg. i pomogło - i przestałem chodzić do lekarza - i to był błąd.

Po 4 miesiącach spokoju wielki powrót NERWICY ( albo mam inną chorobę:) )

Teraz biorę po 20 mg rano i wieczorem, ale wydaje mi się że to zbyt wiele - terapeutka powiedziała że jak będzi źle to mam brać po 1 tabletce rano, a jak nie pomoże to zmienimy. Do doraźnego uspokojenia mam ZOVIREN - ale staram się nie łykać.

 

Nie mam najmniejszego pojecia, i nawet nie chce radzić innym co mają łykać. Chyba to co zalecił im lekarz. Bardzo przepraszam.

A tak nawiasem- kęgosłup też mam jak paragraf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dbd, wiem, rozumiem, sorry za głupie pytanie, ale świruję już.

neurolog przepisał fluo a autystyczny psychiatra co innego - jakiś lek starej generacji

na razie nie biorę nic, ale chyba długo tak nie zajadę... chciałam przejśc to bez leków, ale nie wiem, czy to się uda. wszystko to błędne koło, wydaje mi się to nie być nerwicą choć chciałabym wierzyc, że to "tylko" nerwica, bo jakkolwiek jest okrutna, to lepsze to niż choroba, na którą się umrze lub umrze w męczarniach

8-ą godzinę kręci mi się w głowie, a ja wstaje, to czuję się słaba jak trup

 

czy ktoś z Was ma dolegliwości 24h/doba nasilające się i słabnące, ale generalnie trwające ciągle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie wierze lekarzom.jeden mi powiedział ze od zniesienia lordozy nie ma zawrotów drugi mi mówi że jak najbardziej moga byc.sama juz nie wiem.Wiem,ze musze zaczac wychodzic sama z domu ale tak ciezko mi sie przełamac,Ach ta nerwica jedno sie skonczy to kolejne sie zaczyna.Chciałabym zaczac normalnie życ.Ostatnio miałam 3 miesiace spokoju,myślałam,ze to juz mineło ale nic z tego.Na uspokojenie biore relanium,ale tylko wtedy gdy jest naprawde zle czyli ostatnio codziennie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głowy do góry. Jak widzimy wszystkim nam się "wydaje"

A jak już się wydaje, to potem z górki. Zdenerwowanie, panika itd. ale to już znamy.

Szukamy najdrobniejszych odchyłek od normy i to jest dla nas problem.

Chyba normalną rzeczą jest jak korygujemy na bieżąco postawę podczas chodzenia, stania. Ale jak się zdenerwujemy, to już problem.

Zawsze podczas ataków paniki mam coś zaciśnięte, lub napięte - ręka, mięśnie karku.

Czy wy też?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ylva,

ja też mieszkam w wawie, ale do psychiatry jeździłam do Siedlec z polecenia i babka jest naprawdę super! ostatnio byłam na początku kwietnia, bo chciałam na kasę chorych więc trzeba było poczekać, to zaledwie 100km od wawy, więc uważam, że raz na jakiś czas można się wybrać, bo warto. prywatie też przyjmuje, ale bez sensu płacić, bo za leki trzeba więc można poczekać. jak będziesz chciała to podam Ci nazwisko. W warszawie chodziłam do psychoterapeuty na Filrową ale już dawno temu i nie paniętam jak ta Pani się nazywała.

 

ja nie mam dolegliwości non stop, tylko wieczorem, jak mam już dużo czasu by pomyśleć, posiedzieć, jak jestem w kinie itd...

wczoraj byłam w buffo sieedzę oglądam sztukę a tu nagle atak duszności i ból brucha, a przecież nie wyjdę więc piłam wodę, przełykałam ślinę i wzięłam xanax i przeszło po paru minutach.

wiem, że to tylko nerwica, albo aż nerwica bo inaczej po xanaxie by mi nie przeszło, ale jakoś to trudno sobie w głowie poukładać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadjaa, ylva, Wiecie z tym szukaniem dobrego specjalisty to można bez końca. Ale polecenie kogoś jest zawsze dobrym pomysłem na przekonanie się do lekarza. Ja trafiłem z przypadku. Żona powiedziała mi kiedyś, że to jedyna lekarka która mi pomogła na to wszystko.

Jeszcze jedno głupie pytanie, które może kiedyś rozwine. Czy jest w waszym życiu nuda ( nie mylić z monotonią i niechecią do życia !!!!!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie.

Kuracja moja trwała 2 lata i przerwałem ją sam, myśląc że mam to już za sobą. Potem powróciło z taką pompą że do dziś nie mogę się pozbierać.

Większość z nas może powiedzieć że była zdrowa, kipiąca życiem itd.

Ja dawniej z ludzi znerwicowanych śmiałem się, myśląc że co jak co ale to mi się nie przytrafi. I przytrafiło!

lukasz161990 - czy po leczeniu miałeś poprawę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja byłam dzis sama z synem w parku na spacerku i znajomej ciesze sie że udało mi sie wyjsc samej i nie miałam żadnego ataku tylko głowa strasznie boli juz tydzien.rano byłam u lekarza dostałam skierowanie na rehabilitacje bo mam zniesienie tej lordozy i dostałam skierowanie do neurologa zeby dał mi skierowanie na tk czy nie mam jakiegos guza tak do mojego spokoju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×