Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukasz161990

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz161990

  1. Nie miałem poprawy. Moja trwała 6 miesięcy, a w trakcie była tragedia. Zmuszałem się do robienia wszystkiego.
  2. Dziękuje za Wasze odpowiedzi, wciąż jednak nie dociera do mojej świadomości, w jaki sposób ze zdrowego i kipiącego życiem chłopaka, zrobiłem się schorowanym 90-latkiem z problemami ze strony układu pokarmowego... i niepokojem.
  3. Witam Was wszystkich, niestety bardzo żałuję, że musimy się poznawać w takich okolicznościach a nie na forum np. sportowym lub innym bardziej pozytywnym. Chciałbym Wam przedstawić moją historię i mam nadzieję, że ktoś mnie wesprze, bo mordowanie bliskich tym tematem ...nie rozumieją, bo nie czują tego. Wszystko zaczęło się rok temu : Ćwiczyłem bardzo intensywnie, chciałem dostać się na okładkę pisma Men's Health, studiowałem Informatykę Stosowaną w Krakowie. No więc powiem tak, na siłowni byłem wzorem do naśladowania, z przyjemnością pomagałem innym podpowiadając jak wykonać dobrze technicznie ćwiczenia. Naprawdę sprawiało mi to frajdę. Tak, stosowałem różne środki, jednak tylko te dozwolone, żadnych sterydów. W wakacje poznałem dziewczynę, która mi troche zawróciła w głowie, dostałem kosza. Ale miałem pasję siłownie, więc uciekłem w ten świat i było mi dobrze, do czasu... Kiedyś wykonując przysiady na siłowni zrobiło mi się dziwnie słabo, chociaż nie były to duże ciężary. Jakoś tak jakbym się nie mógł obudzić, dziwne zamyślenie, którego nie prowokowałem. Zacząłem się momentalnie denerwować. W domu duszności, lęk niesamowity, że coś się stanie, serce bije bardzo mocno. Idę w nocy do szpitala(był bardzo blisko), ledwo doszedłem, duszno cały czas w glowie sie kreci, sciska w klatce i pod zebrami po lewej stronie nadbrzusza, uczucie jakbym mial się udusić. Zrobili badania, za mało potasu, polezalem ze 4 godziny pod kroplowka wyszedlem do domu jak nowonarodzony. Obudziłem się rano...znów to samo ściski, tak jakby mnie ktoś łapał rękami wokół klatki piersiowej. Lekarz, badania wszystko ok, prześwietlenia kręgosłupa wszystko super. Krew idealna. Wracam do domu, idę znów na trening, wracam do domu znów..niepokój. Rozmawiam z ojcem na temat uczelni, mówi, że nie jak ja sobie poradze z tym wszystkim i momentalnie zle sie poczulem.... jakbym mial stracic kontrole nad sobą, zadzwonilem po karetke, serducho waliło, przyjechali, od razu wenflon, wiec ja mialem mysli, ze umieram, zawał albo coś podobnego. W szpitalu przez 10 dni nie moglem nawet raz spokojnie usnąć. Trafiłem na oddział kardiologiczny. Serca jak dzwon, wydolne, zadnych zmian ani dodatkowych uderzenie. Wydolnosciowe testy tez w porzadku, a ja się tak salbo czulem, w glowie sie kreci, duszno, jakbym siebie nie czuł, swoich płuc. Wyszedlem ze szpitala, ciągle mialem te sciski, lekarze je juz lekcewazyli. Jestem już w domu, Rozmawialem powaznie z mama, ona mowi, ze juz nie wie co mi jest i co sie dzieje, ja w tym momencie kolejny napad jakbym sie w sobie zapadał i tracil nad soba kontrole, wiec od razu telefon karetka, czulem jakby mnie paraliżowało.Zaczalem sie diagnozowac w kierunku przepukliny rozworu przelykowego. Na tomografie jamy brzusznej nic nie wyszło, gastroskopia nic nie wykazała poza stanem zapalnym żołądka. Rtg przelyku wykazalo przepukline wslizgowa, zaczalem myslec o tej przepuklinie, ktora pozniej podważył bardzo dobry warszawski chirurg w prywatnym gabinecie. Więc co dalej... psychoterapia i psychiatra. Leki brałem wiadomo jak kazdy, antydepresanty i przeciwlekowe. Uczucie derealizacji caly czas mialem, tak jakbym nie czul swojej skory, albo czul ją inaczej niż kiedyś. Skończyłem psychoterapię. Zmieniłem studia na to co chciałem. Zrobiłem kurs instruktora kulturystyki, ale ciągle się źle czuje. Jak nie ściski to zawroty głowy, jakieś bulgotania w mięśniach, straciłem w ogóle uczucie głodu, jakbym już nie czuł żołądka. Byłem pare razy na siłowni, ale nie sprawia mi to radosci, wrecz przeciwnie ból. A tak chcialbym cwiczyc jak kiedys, wygladac jak kiedys, usmiechac sie jak kiedys, miec taką kondycje jak kiedys. Wlasciwie teraz moge tylko spokojnie lezec w lozku, zawsze jak jem mysle, ze mam przepukline i cos mi sie stanie. Ciągle mysle o chorobach nie moge sie uwolnic. Probowalem metod na "kopa w dupe " i tych lagodnych no ku...tak sie zablokowałem, ze moje zycie 22 latka psychicznie sie zamorduje.... Umówiłem wizyte do neurologa zeby zrobic TK glowy, mam nadzieje ze zadne stwardnienie rozsiane mi nie wyjdzie. Pisząc tego posta, skacze mi mięsień w prawej dłoni. Jeśli ktoś mógłby coś od siebie napisać do moich wypociń, bardzo proszę o nie wyśmiewanie, to wszystko jest takie realne co ja czuje, wlasciwie czuje coraz mniej ....
×