Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego ludzie żyją??


kreatka

Rekomendowane odpowiedzi

shinobi, a ja mam wręcz odmienne odczucia. Ciągle mi się wydaje, że wszystko wokół mnie to jakaś groteska albo kabaret.
Mam tak samo, szczególnie patrząc na to jak potoczyło się moje życie, absurd i komedia, albo tragedia, zależy jak spojrzeć.
A tak w ogóle to wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy.
Hej, hej, lalalala, hej, hej, hej :-)

 

A dlaczego ludzie żyją? Może nie mają nic ciekawszego do roboty? Z nudów? A jest jakaś inna alternatywa? Jak się żyje można robić dużo różnych rzeczy, martwi nie mogą się ruszać, tylko leżą (interesująca perspektywa, nie powiem) i nic poza tym. Żyjesz, możesz coś robić, nie żyjesz, nie możesz nic, a w zasadzie to cię nie ma. Takie są opcję do wyboru ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto uważa, że warto żyć i dlaczego?

Nie wiem, czy warto, ale nie mamy zbytnio wyboru. Każdy musi sobie znaleźć jakiś cel.

Wybór jest, wszyscy go doskonale znamy...

Jeśli ktoś sięgnął dna to kwestia "dlaczego miał(a)bym się nie zabić" jest sprawą kluczową w momenciekiedy trzeba zdecydować - idę w tę czy tamtą stronę - próbować walczyć (jesli tak to w imię czego) czy odejść..

 

Nie bardzo się zgadzam, a przynajmniej wkurzamnie takie gadanie "żyć trzeba"... niby dlaczego?

Każdy powinien sam świadomie dokonać wyboru czy chce żyć i wiedzieć dlaczego.

Też tak myślę...

Bo widzą w życiu jakiś sens istnienia.

To ja w takim razie mam dobry powód, żeby nie żyć.

 

Ja bym sie tego nie bala. Nie stwierdzone jest jednoznacznie, ze choroby typu nerwica i depresja sa dziedziczone, choc sa tacy, ktorzy tak twierdza.

Nie stwierdzono też jednoznacznie, że nie są...

A jesli chodzi o to, ze dzieci mialyby problemy z psychika poprzez obserwacje nieprawidlowych zachowan rodzicow czy opiekunow, to tez mnie to nie przekonuje, ale byc moze sadze tak tylko dlatego, ze moje zaburzenie nie wplywa znacznie na moja osobowosc i zachowanie. Tzn. moja nerwica nie ma znaczacego wplywu na jakosc moich relacji z ludzmi, w tym z dziecmi, z ktorymi m.in pracuje.

Więc w Twoim przypadku to rzeczywiście może to nie mieć wpływu na rozwój dziecka, ale są takie przypadki, w których ma, musi mieć... Co powiesz na schizofrenie? Tak dla przykładu...

jak dla mnie wieeelu wieeelu ludzi przeważnie nie ma takowego problemu... Wielu żyje problemami dla dzisiejszego zatapiając swoją świadomoś w serialach, codziennych zajęciach, plotkach. ,Problemy egzystencjalne" to zwrot jakiego używają co najwyżej żartobliwie.

Hmm... Wiesz, to nie jest takie czarno-białe. Ja na przykład "zatapiam swoją świadomość w serialach" właśnie dlatego, żeby wyrwać się na chwilę od tych "problemów egzystencjalnych", głosów w głowie...

Poza tym prosiłabym autora/autorkę postu o pewne objaśnienie - popierasz życie "napedzonej zabawki na baterie", czy nie? Twój post jest intrygujący, ale trochę chaotyczny...

Niektorzy lubią sie babrac po ciemnej stronie mocy i myslec.
Strasznie podoba mi się to zdanie...

Mój prowadzący zajęcia z filozofii mówił nam, że jesteśmy inni. Że w odróżnieniu od większości, będziemy zadawać pytania, wciąż szukać sensu i odpowiedzi... I będziemy przez to nieszczęśliwi... (swoją drogą facet na pierwszy rzut oka miał depresję, więc brzmiało to o tyle poważniej...)

 

PS. Jest jakaś rasa zwierząt, która popełnia zbiorowe samobójstwo, z tego, co słyszałam ;p (nie wiem, czy nie chodziło o szczury właśnie)

 

-- 26 paź 2011, 18:09 --

 

dlatego że się urodzili

dlatego że dwie osoby miały egoistyczną zachciankę żeby zrobić sobie dzieciaczka , a to że dzieciakowi może być żle w życiu na tym brutalnym świecie to mało się liczyło podczas starań o potomka

dlatego że nie umarli

dlatego że nie było wyboru i trzeba było przyjść na ten świat

Tak, z tym też się zgadzam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie podoba mi się to zdanie...

Mój prowadzący zajęcia z filozofii mówił nam, że jesteśmy inni. Że w odróżnieniu od większości, będziemy zadawać pytania, wciąż szukać sensu i odpowiedzi... I będziemy przez to nieszczęśliwi... (swoją drogą facet na pierwszy rzut oka miał depresję, więc brzmiało to o tyle poważniej...)

To jest straszne.
PS. Jest jakaś rasa zwierząt, która popełnia zbiorowe samobójstwo, z tego, co słyszałam ;p (nie wiem, czy nie chodziło o szczury właśnie)
Lemingi, idą prosto przed siebie i spadają w przepaść, ale to nie prawda, tylko popularny mit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest cel naszego życia?

- Celem jest rozmnażanie się!

Bezedura. Gdyby tak było ludzie nie musieliby w ogóle posiadać samoświadomości, bo po co? Moglibyśmy być mechanicznymi robotami bez wiedzy o swoim istnieniu. Życie nie ma celu moim zdaniem, życie po prostu jest, normalnie dla ludzi zdrowych, raz jest przyjemne, innym razem nie. Doświadczenia cały czas się zmieniają, coś się dzieje i jest fajnie bez zbędnych egzystencjalnych dywagacji (już to przerabiałem, nic sensownego z tego nie wynikło).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest cel życia? to zależy - każdy ma swoje cele, jedni mniejsze inni większe - celem życia jest realizowanie swoich celów :) chyba zaczynam filozofować. No dobra, ja żyję po to żeby się cieszyć, żeby kochać moją crócię, żeby jeść smaczne rzeczy, żeby pracować i zarobić np. na buty, żeby .... oj można by wymieniać

Jeśli postrzegamy życie jako po prostu pewien etap w dziejach świata to życie jest po prostu życiem, ale jeżęli rozpatrujemy je w kategoriach jednostki to życie staje się czymś więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj najgorszy problem : przeczytałem to wszystko uwarznie. W trakcie czytania mialem tyle pomysłów zeby coś napisać a jak przyszło co do czego to nic bym nie napisał xd

Dlatego to napisałem ;p

 

Miałam podobnie :D Ale się skupiłam i co nieco z tych myśli udało mi się odtworzyć i przelać na klawiaturę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto uważa, że warto żyć i dlaczego?

 

Błagam tylko bez dywagacji na temat Boga.

 

Chodzi mi też o kwestię tego, że wszyscy dokoła mówią, że wszyscy mają ciężko, że życie już takie jest - trudne, że każdy cierpi, a my nerwicowcy itp tylko narzekamy, pobłażamy sobie.Że niby to, że oni też mają ciężko ma być argumentem za tym, żeby za wszelką cenę trzymać się życia (mam tu na myśli tendencje samobójcze) - i tego własnie nie rozumiem - jaka jest motywacja ludzi do życia, kiedy jest ono tylko cierpieniem?

 

Dla mnie motywacją do życia jest jego nieprzewidywalność. To, że nie wiem co mnie jeszcze spotka, nie chcę niczego przegapić i biorę życie jakie jest. Warto żyć. Życie jest ciągłym czekaniem: na kogoś, coś lub kolejne dni.

A co do tendencji samobójczych i rozmyślań nad sensem życia to jest to ciężki temat. Trudno rozmawia się z osobą, która myśli wyłącznie o śmierci a jeszcze trudniej jest taką osobę przekonać by zapragnęła żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego ludzie zyja? bo sa produktem milosci swoich rodzicow. i tyle :)..

co dalej zrobimy ze swoim zyciem jako osoby dorosle zalezy wlasciwie wylacznie od nas. sami musimy wyznaczac sobie cele, nawet jezeli ktos nam w tym pomoze, poradzi, musimy to zaakceptowac i sami chciec. tak samo jest z depresja, zeby ze scierwa wyjsc tak na prawde to MY tego musimy chciec. a jest to o tyle trudne ze czlowiek w takim stanie wlasnie pragnie nie istniec, czyli aby sobie pomoc musi postepowac wbrew sobie. dlatego rozumiem juz jak to ciezkie, a osoba ktora nie przezyla depresji praktyczni nie zrozumie.

moge po sobie powiedziec ze lekarstwem na depresje jest po prostu milosc. w moim przypadku akurat "pojawila sie", najzwyczajniej w swiecie poziom fenyloetyloaminy, dopaminy i innych hormonow sie wyrownal. to samo mozna pewnie zrobic stosujac odpowiednie leki. gdyby depresja mnie kiedys znow dopadla (a nigdy przeciez nie wiadomo), od razu pojde do psychiatry, nie bede marnowal zycia.

depresja moim zdaniem to tez choroba nakrecania sie - podazanie dana droge i niechec badz nieumiejetnosc przyznania sie do bledu, zejscia z tej zlej drogi. potrzeba tutaj pokory, analizy, no i duzo samozaparcia. duza role odgrywaja tez kompleksy z etapu dziecinstwa, pewne nierozwiazane problemy ktore tkwia w nas. z biegiem czasu jestesmy w stanie przenalizowac co robilismy zle, aby pewnych zachowan nie powtarzac, by moc funkcjonowac w spoleczenstwie bez zakladania masek.

a depresja dopada nas wtedy kiedy stoimy pod murem, wiemy ze nie jestesmy w stanie go przejsc, bo poruszamy sie w bardzo waskim tunelu naszych uprzedzen, negacji, nienawisci..

warto dojsc do takiego muru, warto przezyc depresje, warto chciec umrzec i byc w permanentnym stanie beznadziei i marazmu... aby wyjsc z tego stanu, i miec porownanie. by w pelni moc doceniac pozniej zycie.

 

depresje idealnie oddaje ponizszy utworek w youtubie, prosze wkleic.

"Autechre- VLetrmx21 (HQ)"

jak dobrze ze juz sie tym nie nakrecam :)

 

no coz, ciesze sie ze juz od dluzszego czasu chce zyc, nie mam etapu manii, w sposob spokojny i stonowany ciesze sie drobnostkami. i nawet w momentach cierpienia czy placzu chce zyc, bo wiem ze warto. mam po prostu porownanie.

ponadto, auto-psychoanaliza jest tez jak najbardziej mozliwa. trzeba miec po prostu odpowiednia ilosc doswiadczen, a wtedy wyciagniecie wnioskow jest realne.. i daje satysfakcje :)

i im predzej z marazmu wyjdziemy tym lepiej, szkoda zycia po prostu.

 

pozdrawiam

i zycze duzo samozaparcia w pokonywania problemow ktore tkwia w nas samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×