Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

olinelka, nie, nie dałabym rady teraz przeżyć stresu związanego ze zmianą pracy. ja mam tu oswojone środowisko, fajny zespół, jakieś szanse na rozwój... nie byłoby dobrze teraz z tego rezygnować. potrzeba mi równowagi. ja wiem, że to we mnie jest problem, nie w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, w ogóle pamiętam, że powiedziałaś szefowi o swoim problemie. Gdybyś zmieniła pracę trudno byłoby Ci znów otworzyć się przed kolejną osobą. Lepiej zostać na starych śmieciach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

co do pracy Twojego chłopaka, to nie możecie napisać jej wspólnie? możesz mu pomóc, zamiast pisać za niego :smile:

 

 

no właśnie sunset? Moze napiszcie ja wspólnie? Nie wyręczaj nikogo kosztem samej siebie.

 

Korba, rozumiem. Sama nie lubię zmian. I boję się ich. Szczególnie wtedy, gdy jest źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lęki lęki lęki

cały dzień lęki, w kółko to samo, ja pier dolę ileż można :time:

 

Mam dziś tak samo... lęk i nie wiem czego sie boje.. najchętniej zakopałbym się pod ziemię

 

Mam to samo co Wy. Od wczorajszego wieczoru odczuwam ciągły lęk. Mam już tego dość. Wiem, że jutro będzie jeszcze gorzej, bo wracam na uczelnię i zostanę sama w mieszkaniu.

To jest jakaś paranoja, zawsze lubiłam powroty na uczelnię, a w tym roku samotność mnie dobija. :(

Muszę się do środy trzymać, potem już wszystko mi jedno.

Po prostu jest mi źle. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje święta wyglądały dość dobrze, jednak cały czas było coś nie do końca. W sylwka dałem sobie w palnik, i o wszystkim zapomniałem.

Od nowego roku mam wrażenie że jakby mi się pogarszało. Dziś byłem w pracy, czułem się jako tako, tylko to ospanie....

Kurde, kiedy to się skończy.................................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja o swojego również się boję, lakuda. Z tym że mój jest zaślepiony w sobie. Wymaga empatii choć sam nie wykazuje jej za grosz - czasami tylko udaje... Mam wrażenie, że wypowiedzieliśmy sobie dzisiaj wojnę. Strasznie mi z tym - bo nie lubię wojen, waśni, kłótni... Ciekawe, czy wróci szybciej, czy zostanie u matki tak, jak zamierzał... I czy - jak wróci - da mi choć trochę żyć...

Rodzina... Najważniejsza jest dla mnie - ale czy my na pewno tworzymy rodzinę? Mam czasami ochotę stwierdzić, że jesteśmy ludźmi, którzy przypadkowo się spotkali, zauroczyli w sobie, zrobili dziecko i wzięli papierek, że są razem, mimo iż nic wspólnego ze sobą nie chcą mieć....

Męczy mnie to wszystko coraz bardziej. :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DianaSara17, każdy z nas ma lepsze i gorsze dni.. i nawet te lepsze pozostawiają wiele do życzenia..

On ma jeden z tych gorszych :(

nic dodać, nic ująć..

 

[Dodane po edycji:]

 

Tornado, tulę.... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×