Mój dzisiejszy dzień

Haniu, co się dzieje ?

jeszcze trochę posiedzę, potem wrócę do domku, nakarmię Beskę, nakarmię siebie, i schowam się pod koc z herbą i mruczącym kociakiem i obejrzę Dextera. czuję się lepiej, w dużym stopniu minęły mi lęki.

poza tym mam postanowienie o prawie całkowitym ograniczeniu spożywania alkoholu....

[Dodane po edycji:]

Vi., pewnie szczurek

Vi., Rudolf mi umiera.

Shadowmere, Hania, dlaczego..........?

Haniu, ( Jestem z Tobą i współczuję.

Długo żyje ?

Jest chory czy naturalnie ?

Dlatego,że ma już 3 latka..

:-(

Ojej..... Trzymam kciuki, żeby się chociaż nie męczył bardzo

PS. znalazłam wino, więc je obalę.

Nie pozwolę,żeby się męczył.

Póki co śpi spokojnie.

Tak strasznie mnie kochal..

Adam ryczy,reszta szczurow leży kolo mnie na łóżku i wpatruje sie w Rudolfa z milością i nabożenstwem..

Tak bym chciala,żeby żyly dlużej.Już nigdy nie bede miala ich 20kilka na jeden raz.Potem ból idzie lawinowo.

no i to jest to, czego się boję...

często patrzę na Bessi i prawie dosłownie żałuję, że ją mam.

bo na myśl, że kiedyś odejdzie już dziś mnie kłuje w serducho.

poryczałam się ostatnio na terapii, gdy o tym mówiłam.

Hania,, 20 kilka ?

Ile ty ich teraz masz ? Jak ty wyczuwasz, że Cię kocha ?

Idziesz go uśpić ?

Jestem z Tobą w cierpieniu.

Ja z Claire jestem daleko, ale gdyby odeszła to by mi jej było brak.

Korba, masz jeszcze spooooro czasu.

[Dodane po edycji:]

Vi., nikogo nie idę uśpić.Ewentualnie ktos przyjdzie do nas.

Jak wyczuwam,że mnie kocha?

Skacze na mnie jak wracam do domu.Placze i szuka jak nas obojga nie bylo.Zasypia tylko między moimi cyckami,lub przylepiony do uda.

Czysci mnie.Przynosi mi jedzenie.Jak ktos go goni,to w poplochu przybiega do mnie.Rozmawia ze mną.Jak mielismy kryzys i wylam,przychodzil zlizywac moje lzy.Ciągle prosi by go nosic na rękach.Kladzie mi sie na szyi i gada cos do ucha przed spaniem.

Tak na dobra sprawę to nie wiem skad to wiem-ale wiem na pewno,takiej milosci w życiu nie dostalam.

Korba, mam to samo z moim psem- już mnie boli serducho na myśl ,że kiedys odejdzie

Shadowmere, Gada ?

Na serio ?

To one latają po pokoju tak samopas cały czas ?

Nie boisz się, że go przygnieciesz ?

Piękna ta miłość, fajnie że ją dostałaś.

Ja takiej nie dostałem i pewnie nie dostanę od szczurki.

Prędzej od Nory.

Shadowmere, biedactwo wygłaskaj ode mnie pamiętam co przeżywałam przy czibi..wciąż za nią tęsknimy z Piotrkiem i wspominamy..była taka wyjątkowa...

sprzątamy z Wacusiem, dzielnie chapnął mi szmatkę od kurzu i uciekł

Koszmar... Z pracy w korku stałem ok1,5 godziny... ani do przodu ani do tyłu.. nie było jak zjechać na bok...Dostałem ataku paniki... myslalem że odejdę.... Tą drogę normalnie pokonuję w 10 min... Koszmar.. strach..... lęk.. nie wiem jak to opisac ale chyba wiecie co przeżyłem

było chwilę ok....

po czym znowu wróciły lęki i słabość, strach, że zaraz zemdleję, bo się ledwo na nogach trzymam.

ja tak bardzo chcę normalnie spać, a jednocześnie panicznie boję się senności, sennego otępienia...

Kasia, ale jesteś już w domu

tak, już w domku.

Zamarzły mi wszystkie zamki w samochodzie i ręczny

Jestem uziemiona.

Tak mi źle. Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Przez trzy dni było dobrze, a teraz zaczyna się dramat

tak, już w domku.

:* buziol

Kacha, pamiętaj - nie mądrujmy się już, tylko działajmy

A ja się rozpakowuje i z przerażeniem właśnie się obcięłam, że brakuje mi całej reklamówki z butami Jeśli je zostawiłam to tak trochę lipa, bo mam ze sobą tylko kozaki na zimę

to Ci wyślemy, nic się nie martw!

piję przedziwną herbatę o nazwie "detox" - ale obawiam się, że choćbym jej wypiła morze i tak nie wydetoksuje tego całego shitu co mam w organiźmie

boję się, że nie zasnę i że nie wstanę. co robić..?

Jestem dumna jak paw z Piotra

Jeśli sam się nie pochwali wyczynem - trudno, ale wierzcie, jest bohaterem

Korba, Może coś niebieskiego?