Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Byłam a raczej jestem na przepustce - szpital w Tworkach.

Polecam, polecam bardzo- mi pomogło , mysli samobójcze poszły sobie gdzies...

Nadal mam depresje i niskie poczucie własnej wartości i jeszcze kilka doligliwosci ale zaczynam na pewne rzeczy patrzec inaczej, zauwazam i cieszę sie tym co mam.

 

Dzieki niektórym tym którzy jak sie tu pojawiłam polecali szpital i dawali nadzieje... Ja zaczynam nabierac małymi łykami nadzieję i wiare na lepsze jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zesperowany

Tisercin wydaje się ciekawy w Twoim przypadku

Effectin juz brałes kiedyś???jak na Ciebie działał?? Bo może Cie jeszcze bardziej "wnerwić"-wyłapuje też noradrenalinę

9oprócz serotoniny ), ktora jest hormonem walki...

Sam nie wiem co Ci polecić...u mnie wszystkie leki zawiodły i pozostaje mi tylko zdechnąc skoro nic innego nie wynaleziono....

Bylejaka

Świetnie Cię słyszeć , tym bardziej że czujesz się lepiej.Życzę Ci aby wyprowadzili Cię na prostą i ustawili dalsze leczenie tak abyś nie musiała już nigdy tam wracać i cieszyć się z życia

Długo już jesteś w szpitalu??jaki oddział (otwarty czy zamknięty )? Co bierzesz za leki? Jacy ludzie

Wracaj do stanu pozwalającego normalnie funkcjonować

Trzymaj się

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra ide do lekarza i zaproponuje zeby przepisala mi te leki->trittico ,chlorprotixen i tisercin.Jak myslisz Robert wycisze się? uspokoje? jak dobrze zrozumialem chlorprotixen i tisercin blokuja dopamine tak?

 

czuje sie fatalnie;/

 

 

depresyjny i jak triticco?

 

[Dodane po edycji:]

 

Robert a miales sobie zalatwic requip i co? ja od 2 dni przyjmuje i gdzies w 30% uspokoilem sie..ale to dopiero poczatek wieć moze wszystko wyklaruje sie..w miedzy czasie ..te wszelkie ssri i i inne cholerstwa ulotnia sie z mojego organizmu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich...u mnie się zaczyna coraz bardziej skiepszczac...byłem u lekarza...dał mi w zastępstwie za depakine inny stabilizator o nazwie Karbamazepina( Amizepin)..powiedziałem że depakine na początku fajnie połaskotało , a później zaczęło się coraz bardziej skipszczac na koszt skutków ubocznych, zgodnie z prawdą...

...Najgorsze że nie przyjąłem propozycjii leku przeciwdepresyjnego, a naprawdę zaczyna byc ciężko...

...Jaki ja głupi jestem...no ale po tylu mękach to sami rozumiecie....kulminacją było to pieprzone Trittiico...a lek, który miał mi przepisac to jakaś wenlafaksyna...ja brałem werbutrin, który mi skiepszczał sen i jakoś tak sobie skojarzyłem go z tą substancją ale to chyba co innego.... oj....coraz bardziej zaczynam miec ciężką głowe...coraz bardziej łąpie mnie taki paraliż na oczach, i czole i trochę na głowie, który uniemożliwia uśmiech i sprawia że ciężko się zyje.....chyba będę musiał przeprosic psychola i pogonic , albo raczej pojechac do Lublina po ten lek......wezmę dzisiaj tą karbamazepine na noc....może to mi trochę pomoże...przynajmniej tak jak depakine na początku ...to bym się nie obraził...

...depakine na dzień dzisiejszy stabilizuje mi humor, owszem....ale na bardzo niskim poziomie....chyba nie działa jak należy...nawet już nie ma tych nerwów, które teraz nie wydają mi się takie złe....a jak u was Robert, zdesperowany i inny depresjonowicze i depresjonowiczówny....pamięc mi zaczyna szfankowac, myślenie...żeby tylko nie nadciągała burza....

....trochę się boję tej karbanazepiny...dawkę mam sobie dopasowac...porę mam sobie dopasowac...wszystko mam sobie dopasowac....czy on myśli że jak choruję tyle to już wszystko wiem....o dżizys..ciężko mi się myśli

....Robert to moje największe źródło wiedzy na tym forum...mam nadzieje że wszystko ok...i mi zaraz ponawija troche...bo tego mi teraz trzeba......(płaczę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się tępo czuję ...boje się żebym jakiegoś splątania nie dostał..Trzeba zapierniczac po Lexapro,

bo chyba bodajże ten lek mi lekarz sugerował...

...wiem że jakaś wanlefaksyna

...chyba że sam Amizepin(karbamazepina) mnie wybawi z opresjii, ..ale powątpiewam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bylem cos kolo 2 tyg u spowiedzi wkurzony bylem ostatnio juz lazilem jak naszprycowany wczoraj i samopoczucie do niczego.Dzis bylem sie wyspowiadac no i spokoj i cisza zreszta jak po kazdej spowiedzi.Tak pisze jakby ktos chcial wiedziec ze tak mozna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam depresyjny88

 

u mnie paradoksalnie z kazdym dniem coraz lepiej ..jedyne z czym mam problem to okropne napiecie miesni karku i delikatne tiki...Jak widac problemy dosyc błahe ,a czemu taka przemiana? A no własnie temu ze odlozylem ssri ktore praktycznie zniszczylo moje zycie i zaczelem podchodzic do pewnych spraw zupelnie inaczej.Mija obecnie 11 dzien odkad jestem czysty od wszystkiego co stymuluje ilosc serotoniny i z kazdym dniem widzę jak mgłą ktora mialem przed oczami ulega przetarciu.

 

Swoja droga najlepszy lek jakikolwiek testowalem to requip->ropinirol ,agonista dopaminy.Lek ten wspaniale rozluznia i potrafi ukoloryzowac wszystko co do tej pory bylo szare i nudne..Naprawde polecam.

 

Hm... jeszcze nie do konca panuje nad emocjami..czesto mam napady zlosci ..wscieklosci i wrecz nawet placzu..To tylko taka przestroga dla tych co pchaja sie w ssri

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczyno i Chłopaki

Nie odzywałem się bo moja forma sięgnęła zera.....i głupio mi się mądrzyć skoro sam sobie nie potrafię poradzić,heheh

Od 3 tygodni z dnia na dzień czułem sie coraz gorzej-coraz większe zmęczenie,takie mega zmęczenie,jakbym nie spał kilka dni, oraz ogromne odrealnienie, jakbym chlał i ćpał kilka dni bez przerwy...zaniki pamięci i z dnia na dzień podstępnie ,coraz bardziej , kuchennymi drzwiami przedostający się do mojego skołowanego umysłu debila ,wolno płynący lęk..

Oczywiście nie sięgnąłem dna takiego jak sprzed pół roku . Myślę , że to zasługa Litu,który delikatnie , bo delikatnie ale działa-spłyca te pier..one zmiany afektu z manii na depresję masakryczną

W każdym razie zdycham bardzo.....ale nie do stopnia samobójczego jak to wcześniej bywało...

Co robię?? Chlam i wrzucam stymulanty od kilku dni i choc wiem że to droga donikąd czuje się świetnie-mam kilka dni wytchnienia od dolegliwości.Co dziwne, teoretycznie stymulanty podnoszące znacznie i szybko poziom noradrenaliny i dopaminy w mniejszym stopniu powinny mnie znerwicować i zalęknić jeszcze bardziej...a tu o dziwo olimpijski spokój mi się załącza...

Ponoć w CHAD uzależnienia to rzecz normalna więc chociaz tu przez chwilę chcę być normalny....hehehee

Byłem u lekarza

oprócz litu zapisała mi TLPD- Anafranil

raz go próbowałem ale po 2 dniach wystrzelił mnie w kosmos...i dalem sobie spokój...ale nie brałem w połączeniu z litem

jak skończę chlać za kilka dni to zacznę to gó.wno zarzucać

Ponoć bardzo mocny,mający od cholery skutków ubocznych ale bardzo skuteczny lek

Co mi innego zostało.....najgorszym skutkiem ubocznym mojej choroby jest sznur,więc pozostałe jakoś wytrzymam może

Najgorsze ,że może mnie chemicznie wykastrować , a tego mogę nie znieść , zwłaszcza że idzie wiosna i dupeczki wskoczą w spódniczki,hehehehe.( a ja jak się czuje niezłą bajerę mam,hihihih )..ale połapię sobie worek wiagry .....bylem się lepiej poczuł tylko, bo juz mi się rzygać chce niemocą, lękiem, i totalnym zęczeniem uniemożliwiającym mi podniesienie się z łóżka

Zdesperowany

jak kiedyś walnąłem po szpitalu wszystkimi lekami a zwłaszcza SSRI to z dnia na dzień czułem się coraz lepiej,wręcz hipomania mi się załączała, wyrywałem nawet Panią psycholog na terapii,hehehehe

ale niestety przyszło szybko załamanie -nie straszę broń Boże , może Tobie się powiedzie,ale wykorzystaj czas kiedy dobrze sie czujesz i szoruj do lekarza opowiedzieć mu o tym.....będzie miał dodatkowe dane do postawienia diagnozy....

Depresyjny

Szkoda że litu ci nie zapisał

ale karbamazepina niezłym stabilizatorem jest również

Lexapro to też czyściutkie SSRI-jak inne leki Ci z tej grupy nie pomogły to ten tez będzie do bani moim zdaniem skromnym wynikającym z doświadczenia..

wenlafaksyne brałeś?? oprócz serotoniny wyłapuje noradrenalinę

Monika jak tam bez leków???

Trzymajcie się

ja przetrwam

Tylko żeby mnie anafranil nie zmiótł z powierzchni ziemi

Będe dawał znaki

Będę Waszym testerem,hehehe

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co dziwne, teoretycznie stymulanty podnoszące znacznie i szybko poziom noradrenaliny i dopaminy w mniejszym stopniu powinny mnie znerwicować i zalęknić jeszcze bardziej...a tu o dziwo olimpijski spokój mi się załącza...

 

 

bardzo często tak jest u osob chorujacych na adhd..stymulanty w takim przypadku nie podnosza dopaminy i noradrenaliny ale wlasnie stabilizuja jej poziom(zmniejszaja jej wahania)

 

 

A co do mnie to hm... ja nie mam chyba az tak ciezkiej depresjii jak Wy drodzy ale nęka mnie moja nerwica natręctw i jeżeli uda mi się pozałatac dziury jakie ona robi w moim mózgu to myśle ze o szczęsliwszego człowieka będzie trudno:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się. :P Ale to jakieś poważne "dziury"? Co miałeś na myśli? Masz jakieś problemy z koncentracją, zaniki pamięci itd.? Co Ci się w ogóle zaczęło dziać po zachorowaniu (pomijając natrętne myśli)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to mi cięzko stwierdzic co tak naprawde zmienilo się we mnie bo choruje juz od pierwszych klas podstawowki:) z tym ze teraz jest gorzej..

 

 

przez dziury w psychice rozumiem niemoznosc cieszenie się tym co dla wiekszosci jest powodem do radości..

 

 

hę swoja droga to po odlozeniu antydepresantow jakos trudniej zebrac myśli i skleic jakies poematyczne zdanie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez dziury w psychice rozumiem niemoznosc cieszenie się tym co dla wiekszosci jest powodem do radości..
To akurat dobrze znam. Uf, już myślałam, że to cholerstwo może poczynić jakieś gorsze spustoszenie w psychice. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

 

tak naprawde to dopiero sobie przypomnialem że przez swoje natretne myśli czesto trace kontakt z rzeczywistoscia...a więc jednak koncentracja na spory minus...ale nie jest to dla mnie az tak duzym problemem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no zdarza się ze nie wiem gdzie jestem ale trwa to dosyc krótko..bardzo dziwne uczucie.tak jakbys po upojeniu alkoholowym wstała i nie wiedziala gdzie jestes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj sobie zapodałem karbamazapine, to tak mnie zaktywizowało...zeby nie to że miałem dużo snu w plecy to bym przeleżał całął noc z otwartymi oczami....

Ale będę się musiał na niego przerzucic, bo depakine mnie zaczyna zmulac....niby nie otumania, ale nic się nie chce....

....Robert...Anafranil to najlepszy lek przeciwdepresyjny ze wszystkich jakie powstały....tyle że wolno się rozkręca...ja po 1,5 miesiącu śmiałem się do rozpuku....czułem pełnie szczęścia...to była wręcz euforia.Ale byłem cholernie nieustabilizowany po nim...Może z litem to będzie inna bajka.....Wiem że wyjechałem do roboty na wakację...Byłem właśnie na anafranilu wtedy...i jakiejś cholernej nerwicy dostałem....takiego cholernego bólu jakiejś,... manii......Po powrocie zmniejszyłem dawkę...i było w miare ok...ale się okazało że ta dawka nie załatwia mi sprawy snu.......Lekarz zapisał mi wtedy mirtazapine, która miała żekomo działac jak anafranil i jeszcze dodatkowo poprawiac sen....ale to była makabryczna decyzja.....Czyli podsumowując mnie anafranil cholernie rozchuśtywał...miałem euforię ale taka zakraszana nerwami, bólem, nieustabilizowana....w sytuacjii stresowej PONIOSŁEM KLĘSKĘ...

Sam się zastanawiam czy nie wrzycic go z powrotem....po nieudanych próbach z srii....anafranil to jest zupełnie inna bajka...

...ale kosi libido niestety...dosyc porządnie....

....ja na razie pobrubuje troszkę na depakine...jak zamuła będzie tak jak jest to ...wrzuce karbanazapinę...no i w sumie jak na razie większych perspektyw nie mam....może wróce do anafranilu....jakiś czas temu miałem to zrobic...teraz moje chęci odżyły....p

...Czyli tak,..... anafranil jest bardzo mocny na depresję....zajebiście rozwesela,,,daję szczęście i radośc z rzycia....mnie osobiście rozchuśtywał, może jak by szmata mi wtedy zarzyciła stabilizator to by to inaczej wyglądało , ale cóż....i niestety kosi libido

chyba najmocniej ze wszystkich leków..i wolno się rozkręca, ma sporo skutków ubocznych na początku...w sumie 2 tygodnie to trzeba pobrac na bank....przez 2-3 tygodnie może byc różnie, ale to nie ma nic do rzecz z efektem późniejszym.....w sumie to nie mogę zapodac anafranilu, bo i tak libido nie mam...najpierw muszę zanieśc wyniki hormonów do endokrynoloologa jak wpadnie trochę grosza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny dobrze piszesz ...tez mi anafranil podnosil nastroj ale lęki zawazyly na odstawieniu tego leku.

 

Myslalem ze juz jest dobrze a znow jestem fatalnie pobudzony...zastanawialem się nad reboksetyna ktora dziala tylko na noradrenaline i paradoksalnie uspokojaja osoby z adhd ale wypilem dzisiaj kawe i serce dalo o sobie znac.]

 

 

Coż albo wenlafaksyna albo MAO

 

 

depresyjny na Mao dobrze sie czules? nie wracasz do moklobemidu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIeperfekcyjna!!!!

 

Ja mam rozpoznane zaburzenia lękowo-depresyjne wg psychiatry, wg terapeuty psychodynamicznego zalamanie nerwowe (sierpien2009)

Długo się leczysz? Od kiedy masz tą nerwicę?

 

Ja odstawiłam leki 3 tygodni etemu, coraz gorzej się po nich czułam, czuje na dzień dzisiejszy wewnętrzna potrzebę uporania sie z tymi zaburzeniami bez leków.......z pomocaterapeutki.Poza tym zioła, magnez.

Nie wiem co będzie, jest cięzko. Ale staram się funkcjonować, choc tyle złości we mnie jest i zniecierpliwienia. To już prawie 8 miesięcy od kiedy mam objawy tych zaburzeń. A lękowa to jestem od dzieciństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nerwicę mam od około 3 lat. Wstyd się przyznać, ale jeszcze się nie leczyłam. Wizytę u psychiatry mam umówioną na połowę marca. Też biorę magnez, ale na natrętne myśli jakoś nie bardzo pomaga. ;)

Trzymam za Ciebie kciuki. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×