Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno mi myśleć o tym, jak to sama będę rodzicem. Na samą myśl, jak to matka będzie mnie wtedy nawiedzać i zawalać tysiącem dobrych rad i wieczną krytyką, skóra mi cierpnie. Ja nie jestem sama w moich odczuciach że matka mi szkodzi - mój mąż też to widzi i mówi tak samo, że po wizycie od niej wychodzi psychicznie wykończony, bo ona ma taki sposób bycia. A mąż jest zdrowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja boje sie ze to sie nigdy nie skonczy choc dopiero trwa 2 tyg i to tez nie caly czas bo raz czuje sie lepiej nawet bez lekow a raz gorzej. mam lexotan ale biore go tylko wtedy jak czuje sie naprawde zle, tak bardzo chce z tego wyjsc i cieszyc sie zyciem jak wczesniej. powodem bylo urojenie sobie choroby smiertelnej ktoraj nie mam , ale nerwica nie chce puscic mnie i nie potrafie uwlonic swojeje glowy od myslenia o niej. czuje sie lepiej zawsze po rozmowie z kims albo gdy jestem czyms zajeta bardzo mocno. najgorzej jesr rano gdy budze sie i staram odgonic ta mysl ze zaraz sie to znow pojawi ale nie uadje mi sie i to przychodzi : scisk w brzuchu, uczucie wymiotne, panika. robie pare glebszych oddeechow i nachwile puszcza ale znow wraca. o roznych porach dnia. czy jest ze mna juz bardzo zle? czy wyjde z tego? jestem etraz w Angli gdzie pracuje ale to zaczelo sie w Polsce na urlopie 2 tyg temu, nie wiem co robic. blagam poradzcie mi bo coraz ciezej mi z tym zyc i nie moge sobie poradzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monalisa jak juz pisałam da się z tego wyjść (ja już prawie mam to za sobą) a było naprawdę kiepsko miałam taki lęk że nie mogłam wyjść z domu, zacznij brać magnez , popijaj systematycznie melisę i caly czas mów do siebie ,,jestem zdrowa" ,pisz na kartkach te słowa , powtarzaj sobie w duchu ,uwierz mi można z tego wyjść i bez pomocy lekarza ale potrzeba trochę zawzięcia.Uspokój sie trochę wewnętrznie zapisz ( nie wiem czy masz taką możliwość) się np na jogę. I pamiętaj tu na forum jest dużo takich ludzi , każdy cię rozumie nie jesteś sama pisz do mnie na pw zawszę pomogę i pocieszę. Pozdro :lol: Uszydo góry!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że niektorzy z was niepochwalaja terapi lekowej ,ale myśle że kazdemu pomaga co innego jednemu pomoże rozmowa z przyjacielem ,a drugiemu szpital,dlatego nienegujmy tych którzy wybrali farmakologie,ja osobiście jestem teraz na REXITINIE jest to lek który mozna zarzywac nawet rok i niepowoduje uzależnienia a bardzo pomaga mi przetrwać okres oczekiwania na wizyte u psychiatry którą mam wyznaczona na 8 czerwiec. A co do dołowania sie na wzajem to też się nie zgadzam mnie bardzo pomogło gdy wyczytalam ze faktycznie w nerwicy występują takie objawy jak moje ,myśle że niektóży wlaśnie po to wchodzą na to forum tak jak bylo to w moim przypadku pozdrawiam wszystkichAWERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w najgorszych przypadkach branie leków jest zrozumiałe, ale jakie to są najgorsze przypadki? Czy w takim razie to że ktoś przez pół roku siedzi w domu i sie trzęsie z nerwów mozna uznać za ciężki przypadek?Ja tak miałam ale nie brałam leków , oczywiście nikogo nie krytykuje , bo jest to każdego indywidualna sprawa jak sie leczy, ale jak sobie poczytałam na forum jakie jazdy ludzie maja po lekach to sie po prostu zastanawiam czy rzeczywiście one leczą.Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w najgorszych przypadkach branie leków jest zrozumiałe, ale jakie to są najgorsze przypadki? Czy w takim razie to że ktoś przez pół roku siedzi w domu i sie trzęsie z nerwów mozna uznać za ciężki przypadek?Ja tak miałam ale nie brałam leków , oczywiście nikogo nie krytykuje , bo jest to każdego indywidualna sprawa jak sie leczy, ale jak sobie poczytałam na forum jakie jazdy ludzie maja po lekach to sie po prostu zastanawiam czy rzeczywiście one leczą.Pozdro

 

włąśnie dlatego nie biorę leków, bo to mnie też zastanawia, a po lekach mam gorsze jeszcze jazdy :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wydaje mi sie że albo lek zostal żle dobrany ,albo faktycznie trzeba wytrzymać pierwsze 2,3 tygodnie.po rexitinie mialam taka jazde ze wyladowalam na pare minut na wozku inwalidzkim ale okazalo sie ze zamiast połówki na poczatek mialam brać ćwiartke.gdy na drugi dzien wzielam cwiartke to juz nic sie nie dzialo,co tydzień zwiekszalam dawke o ćwiartke az doszlam do calej tabletki teraz jest ok,czuje sie świetnie i moge chodzic z synkiem na spacery,a tak on cierpiał razem ze mną bo musial przez moje lęki siedziec w domu pozdrawiam wszystkich AWERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam na mszy w kościele .Przez 1,5 godziny stałam i nic mi nie było.żadnych duszności i zawrotów głowy. Chyba jednak Paxitin działa.Coraz bardziej wierze że z tego wyjdę. :P Z supermarkietu te już nie uciekam nie robi mi się słabo. Mogę sama spokojnie chodzić po butikach w centrum handlowym. Pozdrowienia

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce nic mowic ale skoro bierzesz jakies leki to normalne sporboj ich nie brac i wtedy zobacz co bedzie kiedys tez tak myslałam ale teraz wiem ze jedyna droga jest psychoterapia ja chociaz nie czuje sie dobrze nie biore leków i daje jakos rade zycze powodzenia :):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shadow, ale to nie była zwykła godzinna msza, była u nas uroczystość kościelna .Msza trwała prawie 2h i musiałam stać w środku w kościele, a nie na zewnatrz lub przy drzwiach jak dotychczas. Nie dołuj mnie. Jeszcze słówko do gościa .Ja z nerwicą walcze ok20 lat i wiem jak jest. Teraz zmuszona byłam wziąść się za konkretne leczenia , a nie tracić życia :twisted: . Psychoterapia będzie już niedługo, bo zaczynam już samodzielnie żyć. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shadow, ale to nie była zwykła godzinna msza, była u nas uroczystość kościelna .Msza trwała prawie 2h i musiałam stać w środku w kościele, a nie na zewnatrz lub przy drzwiach jak dotychczas. Nie dołuj mnie. Jeszcze słówko do gościa .Ja z nerwicą walcze ok20 lat i wiem jak jest. Teraz zmuszona byłam wziąść się za konkretne leczenia , a nie tracić życia :twisted: . Psychoterapia będzie już niedługo, bo zaczynam już samodzielnie żyć. Pozdrawiam. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja terz po lekach zaczelam sie na tyle dobrze czuć żeby wyjsc z domu sama ,zostac w pracy sama, co przed lekami było niedopomyslenia dlatego dopuki nie przejde terapi i niestwierdze ze juz moge sprubowac je odstawiac to z nich niezrezygnuje, pomalu wreszcie wiem że żyje a 20 lat żylam w ciaglym lęku i zawsze musialam miec kogos przy sobie .AWERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awersiku , ktoś kto walczy z nerwicą przez 20 lat dobrze wie jak to się żyje bez leków, albo tylko braniem leków dorażnie. Straciłyśmy obie za dużo czasu aby powrócić do nie brania leków.Wiadomo że same leki to nie wszystko, że musi być psychoterapia. Dla mnie to duży krok że byłam w kościele w srodku , a nie na zewnątrz, że byłam w supermarkiecie i nie musiałam się trzymać blisko męża . Dobrze jest kogoś krytykować. Podobno na forum każdy oczekuje wsparcia nawet jeżeli robi mały krok do przodu...

 

[ Dodano: Pon Maj 15, 2006 12:26 pm ]

Ostatnie dwa zdania skierowane są do gościa, pozrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

POwiedzcie mi ilu ludzi wyszlo obronna reka z nerwicy,leczac sie juz 8lat i przyjmujac rozne leki,ktore chyba mi nie pomagaja bo ataki bardzo zlego samopoczucia mam codziennie i powoli trace nadzieje ze kiedys z tego wyjde.niewiem dlaczego tak sie dzieje przeciez powinna byc poprawa w ciagu dlugoletniego leczenie a niestety tak nie jest.Walcze ze soba na wszelkie mozliwe sposoby ale trace naprawde juz nadzieje ze kiedykolwiek uda mi sie z tego wyjsc.Nie chce do konca zyc z ta choroba,chcialabym bardzo byc zdrowa i normalnie funkcjonowac,odstawic leki i czuc sie normalnie tak jak inni ludzie.Pozd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anitko nie poddawaj się :)

Ja mam nerwicę około 2 lat i leki brałam dopiero teraz od stycznia, jedynie przez 4 miesiące. Teraz jestem już prawie 2 tygodnie po odstawieniu Velafaxu i jest wszystko super. Chodzę jeszcze na terapię grupową, która ma trwać do końca roku. Wydaje mi się, że wyszłam z tego bagna :mrgreen: Zobaczysz, że Tobie też się uda, myśl pozytywnie, to naprawdę pomaga ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziu staram sie nie myslec o tym i walczyc ale to juz tak dlugo trwa a chcialabym zeby sie juz poprawilo a kiedy jest juz poprawa to i tak wraca do mnie jak bumerang.Bardzo bym chciala isc na terapie do psychologa ale nie mam czasu,juz niewiem co jest lepsze czy wieczne zapracowanie czy leczenie sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anita praca pracą , a zdrowie , zdrowiem.Wiem sama po sobie że muszę być wyspana w miarę wypoczęta , aby norm,alnie funkcjonować .To jest Twoje życie i musisz wybrać co jest dla ciebie ważniejsze.Jeżeli chce się normalnie funkcjonować na lekarza musi być czas. :twisted: Psychoterapie musisz potraktować jako wizyty u lekarza.Bez tego nie wyjdziesz z nerwicy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aga1,ja regularnie chodze do lekarza tylko na terapie u psychologa nie mam niestety ani czasy ani sily juz po pracy.Mysle tylko zeby odpoczac w domku a i jak juz jestem w domu to znowu od nowa wyszukuje co tu by jeszcze zrobic zeby sie nie klasc i nie myslec.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BUBO Naucz się jednej rzeczy ,że tesciowa to tylko tesciowa .masz męza i niech on dla ciebie będzie najwazniejszy.wierz mi a wiem to z doswiadczenia tescioej nigdy nie dogodzisz . żyj dla siebie i swojej połowicy .reszta sie nie liczy.ty jesteś najwazniejsza a nie matka twojego męża.a tymbardziej ,że jesteś chora,życzę powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

didado ja na nikogo się nie złoszcze, jestem na forum z dojrzalszych osób.Mam 14 letnią córkę .Nie chcę być toksyczną matką pozwalam jej się usamodzielniać i prowadzić jatak aby miała własne zdanie.Z tego co ona mi mówi to ona ma najlepszy kontakt z rodzicami niż jej kolezanki.Gdy się ma małe dzieci to jeszcze nie ma problemów , dopiero w tym wieku co jest ona zaczyna się bunt i zaczynają sie problemy. Ja też mieszkam ze swoją mamą i wiem co to znaczy.Pomimo że swoje przerzylam ona do tej pory próbuje narzrucac mi swój tok myślenia .Dochodzi też do konfliktów , bo ja mam swoje zdanie nad wychowywaniem mojego dziecka niż ona. Najlepiej aby była zgoda w rodzinie to to aby każdy mieszkał osobno, wtedy ani matka ani teściowa się nie miesza.Jest to dla wszystkich najzdrowsza sytuacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AGUSIU 1 bardzo sie ciesze ze mnie rozumiesz zdaje sobie sprawe ze narazie to tylko leki powoduja moje dobre samopoczucie ale dla mnie to i tak jest bardzo duzo,zwazywszy ze sa momenty iz calkowicie zapominam ze mam nerwice poddam sie terz jezeli lekarz tak zadecyduje psychoterapi ale mysle ze itak sie bede bala odstawic ten lek,dobrze ze mozna go zarzywac rok i dlużej.Narazie ciesze sie tym ze zaczynam normalnie zyć wychodzić do sklepu,na spacer,pracy i nawet nieboję sie sama zostac w pustym budynku jest ok.

 

ANITKO mysle ze mozesz mieć podobny problem jak ja na poczatku zarzywania leku,mimo ze go brałam naczytalam sie ulotjki i wystapil u mnie lek przed zazywaniem nowego leku,po zmbniejszeniu dawki i potem powolnym jej podwyrzszaniu objawy ustapily, moze ty panicznie trzymasz sie wersji ze te leki ci i tak nie pomoga,zacznij od wiary w to ze to jjest wlasnie ten lek i on ci pomoze,a jesli nie to sprubuj ustalic z lekarzem inny moze ten co ja (rexetin) ale musisz zaczac od ćwiartki i co tydzien o cwierc zwiekszac az dojdziesz do calej tabletki ,polecam ta metode wszystkim ktorzy zaczynaja zarzywac jakiekolwiek leki metoda ta minimalizuje skutki uboczne prawie do zera ale najpierw spytaj lekarza czy dany lek mozna dzielic trzymaj sie daj znac jak cos sie zmieni.CHcę dodac ze przemeczenie dla nerwicy to terz dobra pozywka zamiast sprzatac poczytaj ksiazke z kawalami.

 

MADZIA 27 jestes super spotkajmy sie AWERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×