Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nienawidzę go.


lulinasky

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma za co.

Napisałam, że byłam kiedyś w związku gdzie skrywałam emocje i nie opłaciło mi się to. Teraz chce być szczera... do bólu.

Istnieje różnica między skrywaniem emocji, a manipulacją "sprawdzania" kogokolwiek. Ta druga jest prowokacją.

 

..Mam wrażenie, że działam na swoją niekorzyść. Szkodzę sobie sama.

Mam podobne wrażenie. Wynika ono z interpretacji (niekoniecznie trafnej) Twojego tekstu.

 

Cięzkich rozmów to znaczy rozmów o przyszłości o pracy jego, kiedy się wkurzyłam, że zmienił na pół etatu generalnie o przyszłości,...

Dlaczego się wkurzyłaś? Jego praca, jego rzecz. Moim zdaniem to przekroczenie granic.

 

... on mówił, że mnie kocha, ale nie wie czy to miłość do końca życia,...

Czyli mówił prawdę. Nikt nie zna swoich przyszłych stanów emocjonalnych. Kto opowiada: "będę Cię kochać zawsze" jest kłamcą lub głupcem.

 

... a ja stawiałam sprawe va bank albo mnie kochasz albo nie...

Czyli co? Na czym polega różnica? Na pracy na cały etat vs 1/2 etatu?

 

... i zaczynałam czuć się niepewnie i drążyłam, do pewnego momentu kiedy mnie kochał było ok,...

Co konkretnie w jego zachowaniu zmieniło się na tyle, by wnioskować, że przestał kochać (cokolwiek znaczy kochać)?

 

... planowaliśmy wspólne mieszkanie, wspieraliśmy się w tym co robimy i dopingowaliśmy,...

No i to jest stan prawidłowy. Nic więcej nie potrzeba.

 

... aż w końcu zaczęły mi chodzić po głowie głupie myśli, zaczęłam go naciskać zamiast wyluzować, aż w końcu z nim zerwalam,..

Ano właśnie. Pokutujący schemat "miłości romantycznej". Bajki o białych koniach z fiutem na głowie. Kulturowe konstrukty wiodące na manowce większość związków.

 

... możliwe że chciałam go sprawdzić lub siebie, wszystko podpowiadały mi emocje i znajmych też się radziłam, nikt nie mówił że popadam w paranoje,...

Masz średnio bystrych znajomych.

A przynajmniej obracających się mentalnie w przestrzeniach tych samych konstruktów kulturowych.

Sprawdzić faceta - to robią panienki w gimnazjum i, co głupsze, w liceum.

 

... tylko on, później spotykaliśmy się jeszcze, dobierał się do mnie sam, adorował i tak dalej, a jak sprawa zeszła znowu na te tematy zrobił się zamknięty.

Widzisz - być może on intuicyjnie wyczuwa fałsz konstruktów jakie usiłowałaś mu narzucić. Nie potrafi jednak ich sformalizować do przekonywującego stanowiska - czyli wytłumaczyć Tobie.

Myślę, że kilka lat temu postąpił bym podobnie.

 

Bardzo trudno jest uniknąć pułapek, które zakłada na nas własna emocjonalność. Ciebie zgubiły przekonania oparte na schematach "miłości romantycznej", kulturowe wzorce zinternalizowane bezrefleksyjnie. Wcale nie musi być tak, jak Ci się wydaje, że musi być.

 

Gdybyś potrafiła błyskawicznie odrzucić schematy, potrafiłabyś naprawić tą relację w parę godzin.

To jednak (->szybka rewizja schematów) nie jest możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta druga jest prowokacją.

 

Chyba za bardzo nadbudowujesz to co napisałam, nie znasz konkretnych sytuacji. Np. kiedy miałam problem w pracy lub z moim byłym (nie tym) byłam roztrzęsiona mój partner średnio dawał mi wsparcie, mówił, że jest słabym doradcom w tych sprawach, chociaż tu nie o doradctwo chodziło a o wsparcie może współczucie.

 

Co konkretnie w jego zachowaniu zmieniło się na tyle, by wnioskować, że przestał kochać (cokolwiek znaczy kochać)?

 

 

Np. spotkał się ze swoją byłą i z nią rozmawiał o naszym związku. Co prawda wszystko mi opowiedział jak ta rozmowa wyglądala, chciał się poradzić przed wspólnym zamieszkaniem, ona go zostawiła bo nie mógł znaleźć nowej pracy. Nie chcialam żeby się z nią spotkal, ale sie zgodziłam bo dawno się nie widzieli i nie chciałam być zaborcza, ale bolało mnie to, bo to była jego 1wsza miłość. Wiem, że by mnie z nią nie zdradził, ale bolało mnie, że rozmawia z nią o naszym związku a i wcześniej mówił, że będą gadać o jej pracy i ja z niego wyciągnęłam to, bo gdzies w środku czułam, że będą takie rozmowy. Ona odeszła od chłopaka młodszego, bo on nie myślał o niej poważnie ( na stałe). I mój były chłopak (o którym teraz mowa) porównał nasz związek do ich.

 

Dziękuję, że potrafisz rzeczowo napisać i przy tym nie ma w tym nic nachalnego z Twojej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta druga jest prowokacją.

Chyba za bardzo nadbudowujesz to co napisałam,...

To dość prawdopodobne....

 

Dziękuję, że potrafisz rzeczowo napisać i przy tym nie ma w tym nic nachalnego z Twojej strony.

...tym niemniej rozchodzi mi się o wskazanie najczęściej (powszechnie) popełnianych błędów. Ustalenie, czy rzeczywiście je popełniasz należy do Ciebie. Mi osobiście wnikanie w zagadnienia ludzkich zachowań, przez czytanie literatury psychologicznej, wywróciło pogląd na relacje. Moja pani, przy czytaniu poleconych książek, zameldowała mi to samo - jej postrzeganie relacji doznało rewolucji. Na tym właśnie polega praca nad sobą, by prostować własne fałszywe przekonania. Przekonania wynikające z internalizacji kulturowych konstruktów, które nijak się maja do rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

straconego czasu? czyli nie było dobrego czasu?

Czasu zainwestowanego. Nie ważne czy dobrego.

Pokutują zinternalizowane wzorce miłości romantycznej, która wszak do grobowej deski ma być.

Najczęściej jednak nie jest.

To może też być brak zaspokojenia potrzeby bliskości, akceptacji itp. i trwanie w związku z nadzieją na to, że w końcu uda się do siebie dotrzeć. W takim przypadku byłby to inny zinternalizowany wzorzec: związek to ciężka praca. Bywa, że człek nie doczekuje jej owoców :? i pozostaje frustracja i żal do (byłego) partnera.

 

Lulinasky, dlaczego czujesz się wykorzystana? Czułaś się tak przed rozstaniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

straconego czasu? czyli nie było dobrego czasu?

Czasu zainwestowanego. Nie ważne czy dobrego.

Pokutują zinternalizowane wzorce miłości romantycznej, która wszak do grobowej deski ma być.

Najczęściej jednak nie jest.

To może też być brak zaspokojenia potrzeby bliskości, akceptacji itp. i trwanie w związku z nadzieją na to, że w końcu uda się do siebie dotrzeć. ...

Poniższy fragment nie wskazuje na powyższe.

->

... kiedy się wkurzyłam, że zmienił na pół etatu generalnie o przyszłości, on mówił, że mnie kocha, ale nie wie czy to miłość do końca życia, a ja stawiałam sprawe va bank albo mnie kochasz albo nie i zaczynałam czuć się niepewnie i drążyłam, do pewnego momentu kiedy mnie kochał było ok, planowaliśmy wspólne mieszkanie, wspieraliśmy się w tym co robimy i dopingowaliśmy, aż w końcu zaczęły mi chodzić po głowie głupie myśli, zaczęłam go naciskać zamiast wyluzować, aż w końcu z nim zerwalam, możliwe że chciałam go sprawdzić lub siebie, wszystko podpowiadały mi emocje ...

Raczej wskazuje na niepokój spowodowany brakiem pustych deklaracji, nie na brak zaspokojenia potrzeby bliskości.

Tak mi się wydaje, ale to autorka musi ustalić jak faktycznie jest. Sama musi ocenić własne zachowanie. Ja nie mam interesu wmawiać jej czegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

druid avatar <3 Troszkę pewnie masz rację, brakuje mi bliskości, więcej jej zaznałam od taty niż od mamy, to matka daje miłość bezwarunkową, więc pewnie może być coś na rzeczy.

 

Faktycznie muszę nauczyć się, że miłość bezwarunkowa nie istnieje, chociaż wydawało mi się że kiedyś tak kogoś kochałam (nie obecnego byłego).

 

Pytanie tylko co mam zrobić, on się nie odzywa coś mi zlajkowal tylko, ale go wyrzuciłam ze znajomych. Wstawia piosenki, że miłość mu przeszla. Nie wiem co zrobić z tą sytuacją. Tęsknie za nim, ale podobają mi się inni i to coraz bardziej. Nie chcę się w nic wikłać teraz, ale czuję że jak z nim nie pogadam to wybuchnę. Tylko jaka będzie jego rekacja skoro uciełam kontakt, odrzucilam przyjazn itd. chce to zrobić tym razem mądrze i rozważnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tęsknie za nim, ale podobają mi się inni i to coraz bardziej.

Być może podobają Ci się (tzn. zwracasz uwagę na mężczyzn bardziej niż zwykle), bo tęsknisz za nim i automatycznie szukasz podobieństwa, tego co przez rozstanie straciłaś.

 

Nie chcę się w nic wikłać teraz, ale czuję że jak z nim nie pogadam to wybuchnę. Tylko jaka będzie jego rekacja skoro uciełam kontakt, odrzucilam przyjazn itd. chce to zrobić tym razem mądrze i rozważnie.

W takim razie może pogadaj z nim, rozmowa do niczego nie zobowiązuje. Może on też chciałby pogadać, a ma opory podobne do Twoich.

 

Druid, świetny avek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może podobają Ci się (tzn. zwracasz uwagę na mężczyzn bardziej niż zwykle), bo tęsknisz za nim i automatycznie szukasz podobieństwa, tego co przez rozstanie straciłaś.

 

Nieeeee :)

 

 

W takim razie może pogadaj z nim, rozmowa do niczego nie zobowiązuje

 

Nie chce nic zrobić pochopnie. Na razie minął tydzień i jestem coraz mądrzejsza i stabilniejsza.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może podobają Ci się (tzn. zwracasz uwagę na mężczyzn bardziej niż zwykle), bo tęsknisz za nim i automatycznie szukasz podobieństwa, tego co przez rozstanie straciłaś.

Nieeeee :)

Aha. Myślałam, że coś jest na rzeczy, bo zdanie "Tęsknie za nim, ale podobają mi się inni i to coraz bardziej." implikuje jakiś związek tęsknoty z zainteresowaniem innymi.

 

W takim razie może pogadaj z nim, rozmowa do niczego nie zobowiązuje

Nie chce nic zrobić pochopnie. Na razie minął tydzień i jestem coraz mądrzejsza i stabilniejsza.:)

Nie wiem, co jest pochopnego jest w rozmowie, ale to już oceniasz Ty.

 

Pytanie tylko co mam zrobić, on się nie odzywa coś mi zlajkowal tylko, ale go wyrzuciłam ze znajomych. Wstawia piosenki, że miłość mu przeszla. Nie wiem co zrobić z tą sytuacją.

Z drugiej strony po co miałby się odzywać, skoro zerwaliście, a Ty powiedziałaś, że nie chcesz się przyjaźnić? Gdyby mi ktoś tak powiedział, to na pewno nie odezwałabym się pierwsza, nawet gdybym chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Nie chce nic zrobić pochopnie. Na razie minął tydzień i jestem coraz mądrzejsza i stabilniejsza.:)

To się zastanów, czego właściwie chcesz.

Uwolnić się od niego, czy ratować ten związek.

Myślę, że obie opcje są w zakresie możliwości, jeno cza zdecydować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że tak się da?

Ludzka psychika jest powalona. Wystarczy się oddalić na kilkaset kilometrów i już smutno, pisze się wiadomości rozmaite (czego normalnie nie ma) i takie tam. ;)

Kto by przypuszczał... :mrgreen:

 

Ktoś tu chyba tęskni :) tylko nasze tęsknoty są różne. Twoja jest wesoła, a moja hmmmm chyba słabnie, czuję ukłucie jakieś. Ale zaczynam ogarniać różne sprawy i nie mam na nią czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie :)

Ja nie wiem czy zadzwonić czy pojechać i czy wgl się odzywać. Mam myśli z jednej str. jestem zła że ma mnie w dupie i się nie odzywa z drugiej str. może mu być bardzo przykro, że "chce go zapomnieć" to zawsze boli.

Nie wiesz jak jest. Niekoniecznie "nie odzywa się" znaczy "mam w dupie". To Ty wprowadzasz destrukcję - jeśli sama się nie określisz, wpędzisz was oboje w emocjonalna szarpaninę. Naprawdę związki nie stoją na pustych deklaracjach. Jeśli jest Ci dobrze, bez sensu rozwalać, testować, sprawdzać i wymagać. Lepiej cieszyć się tym, co jest tu i teraz, niż niszczyć teraźniejszość urojeniami wobec przyszłości. Przyszłość najczęściej okazuje się daleka od jej wyobrażeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerwałaś z facetem znajomość, teraz po czasie chcesz się z nim skontaktować, próbowałaś zadzwonić, nie odebrał. Czaje do tego momentu.

Ale czy Ty dalej napisałaś mu smsa, że to zerwanie znajomości to była dobra decyzja i teraz chciałabyś żeby Ci odpisał i żebyście znów złapali kontakt??? Bo ja ie wiem czy to dobrze rozumiem

Jak tak to może mu jeszcze napisz że go nienawidzisz i nigdy więcej ma się z Tobą nie kontaktować. Na pewno go zachęcisz do rozmowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Jak tak to może mu jeszcze napisz że go nienawidzisz i nigdy więcej ma się z Tobą nie kontaktować. Na pewno go zachęcisz do rozmowy

Może nie zachęci, ale wyrazi emocjonalna nieobojętność - czyli uwikłanie uczuciowe.

To deklaracja uległości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Jak tak to może mu jeszcze napisz że go nienawidzisz i nigdy więcej ma się z Tobą nie kontaktować. Na pewno go zachęcisz do rozmowy

Może nie zachęci, ale wyrazi emocjonalna nieobojętność - czyli uwikłanie uczuciowe.

To deklaracja uległości.

 

Ucieszył się i był przejęty chyba, powiedzial, że źle to wszystko wyszło. Ale razem doszliśmy do wniosku, że to była dobra decyzja. Nie wiem co będzie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×