CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III

No i ja czekam,ale to dopiero pierwsze wrażenia 19-go ?Pozdrawiam was serdecznie,Carica, Joaszko i Anqua -trzymajcie się mocno dziewczyny !!!

A gdzie Panowie zniknęli?

Napisałam przed chwilą wiadomość, ale chyba się nie opublikowała, więc jeszcze raz:

Marwil, jakoś strasznie nie chcę iść do szpitala. Wzbraniam się przed tym rękami i nogami. Wizyty u lekarza mam teraz, co dwa tygodnie no i oczywiście powrót do Abilify.

Joaszka, napisz coś więcej, jak już będziesz w szpitalu, może uda się i mnie przekonać.

To gut- pod kontrolą.

Co do szpitala, to jak się i tak nie funkcjonuje pomimo wolności - można pójść, oby na jakiś ludzki oddział dla afektywnych.

Np. na Sobieskiego w Warszawie

Dzięki za odzew, dziewczyny :) to strasznie miłe.

Napiszę we wtorek (19.01) wszystko. Zastanawiałam się już nieraz nad pisaniem bloga, ale zbyt często (ech, właściwie zawsze) mam zbyt wielki mętlik w głowie, żeby analizować to, co się we mnie dzieje i przekształcać to w zdania, historie, akapity... Kiedyś pisałam dużo, teraz - ciężko sklecić mi kilka dobrych, sensownych zdań.

Ciąglę dostaję sygnały, że wymyśliłam sobie to, jak się czuję. Że jestem hipochondryczką, że się nakręcam, że chcę zwrócić na siebie uwagę. Te słowa tak bardzo bolą, gdy płyną ze strony najbliższych.

Próbuję organizować sobie czas do wtorku. Wczoraj nie wstałam z łóżka. Ghh...

Chłopaków też pozdrawiam, choć jacyś cichutcy są ostatnio...

he, he carica...czego im bardzo życzymy naturalnie(!)

A Ty Joaszko zawalcz o zrozumienie w domu,to bardzo ważne mieć oparcie w najbliższych(!)Podsuwaj jakieś broszury o chorobie,książki-zabierz kogoś ze soba na jakąś wizyte do lekarza,niech wytłumaczy na czym polega Twoja choroba.Kłótnie,obrażanie się jak zwykle "dokopują do pieca"...Rozmawiaj z nimi,krzyk niczego nie da-on tylko dzieli,a w tych stanach krzyczeć najprościej...

Dobrej nocy,Smoczku

A Ja na przekór mówię spóżnione ,,Dobry wieczór,,

No i dobrze Wolf,bo już myślałam że wirtualny "sabat czarownic" zrobimy....ja popijam dzisiaj winko i szukam metafizycznej miotły(ha!)

I wywołałyśmy Wilka z lasu,dziewczyny

...coby mnie przeniosła do mojej ukochanej Chorwacji (tak,Carika-mamy podobne fascynacje),ale ja do Dubrownika albo Slano,tam cichutko...

ale jesteś Wolf

piękna, Jaki jestem ?

Dla mnie "bomba",spełniasz metafizyczne marzenia....dzięki

To ja chyba travariczki się napiję,Wasze zdrowie!!!

P.S.przywiozłam orzechową

Mnie z tamtych stron najbardziej urzekła Czarnogóra - zatoka kotorska i kaniony wewnątrz kraju... Ech.

Też pięknie.Dla mnie bez Chorwacji nie ma wakacji...jeżdżę tam co roku,ludzie tacy cudowni,ciepli no i sam kraj przepiękny.Jedziesz tunelami,wykutymi w skalach,z jednej strony góry z drugiej morze...no i architektura-bajka!!!

Jak żyję nie byłem w Chorwacji,ale obiecuję sobie że się wybiorę

Koniecznie,Wolf,koniecznie-tylko pamiętaj północ droga jak cholera(Istria)a już w Dalmacji ceny przyzwoite(południe)

Wiem z Twojego blogu,zahaczysz już niebawem o swoją ukochaną Lublanę-Carico

Jak przyjdzie ,,hipo,, to pakuję walizy

Dobry jesteś Wolf,he he...

Dobry jesteś Wolf,he he...

Tak gadają na mieście