Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

cyklopka, sto lat! Bez kwetiapiny. I bez tego Opla może. ;)

 

Skoro cyklopka chodzi do szkoły to pewnie ma 22 lata, tak strzelam!

 

:papa:, dziś znów jest fajny dzień, mimo że wieje niemiłosiernie i włos na mej głowie jakiś taki rozchwiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, witaj :papa::papa: a jaka masz pogode slonko????

U mnie pieeekne sloneczko jest :105: kicham sobie i kicham ale usmiecham sie do slonca :D

 

Aranjani, ok :D zapraszam :D ale Davinowi damy porcje wydzielona bo zjadlby nam wszytsko :mhm::lol:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy :papa: , słońce świeci, wiatr wieje, nic jeszcze nie pyli, więc nie kicham! :great:

 

cyklopka, z tego co pamiętam, to 22 lata to już dorosły wiek, przynajmniej tak metrykalnie. No ale pewnie strzeliłem jak kulą w płot. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam niewitanych!!!

 

Siedzę oklapnięta i czekam na młodego, jadę z nim do dentysty.

 

platek rozy, dzięki Słońce za dobre słowo.

Mnie też już od paru dni palą oczy, nawet do pracy nie tuszuję rzęs, bo to masakra by była - siedziałabym jak ta panda. :D

 

cyklopka, Wszystkiego najlepszego Kochana! Żeby Ci wyszły wszystkie Twoje sprytne plany!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, a to juz wiem :) tylko nie wiedzialam ze tak to sie nazywa.

 

kosmostrada, Kochanie moze sie przyzwyczaisz do takich wyjsc? ja zauwazylam ze lepiej mi isc w miejsca ktore sa juz znane , ktore mam oswojone . Chociaz wiadomo0 ze w te nowe tez czlowiek by chcial isc , zobaczyc cos nowego i sie czasami wybieramy tyle ze rzadko prawda?

Nie wiem jak Cie pocieszyc chociaz bardzo bym chciala . Wiem co czujesz i powiem ze nie jestes w tym odosobniona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Plateczkowa , ale jak tu się przyzwyczajac, jak człowiek dostaje takiego ataku... Niedługo w ogóle zaczną mi się duże wyjścia, wyjazdy kojarzyc z mega lękiem i to już nawyk będzie. :hide: Cały dzień dziś mam lęka, nie wiem czy nie jestem sponiewierana po wczorajszym. Ech, dobrze, że mnie ktoś rozumie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Rozumiem Cie kochana al teraz masz lęk przed lękiem , tego niestety najtrudniej sie pozbyc bo czlowiek boi sie tego zlego samopoczucia podczas ataku.

Mam to samo.

Moze doktor cos zaradzi na nastepnej wizycie? A moze to tez troszke nakrecanie sie i dodawanie sobie zlych bodzcow bo odstawilas tabletki i myslisz ze bedzie zle. Moze to sie troszke ustabilizuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obszedłem cały cmentarz czytając wszelakie epitafie.większość jest do bólu pojebane i wkurwiające.ja oczywiście nie będe miał epitafium nawet jak o nie poprosze za życia.byc może nie bede miał nawet nagrobka bo poco?bo komu sie bedzie chciało znicze palić i tracić czas na cmentarz?z drugiej strony takie epitafium było by kłamstwem.było tez mnóstwo tych samotnych zielskowych nagrobków jak wiadomo na pierwszy rzut oka kto tam leży.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie :D

 

kosmostrada, Kochana, chyba większość z nas Cię rozumie. To typowe objawy nerwicowe, lękowe.

Ja w każdym autobusie, tramwaju, mam podobne myśli-czy w razie czego bedę mogła wysiąść, uciec? Jedynym bezpiecznym środkiem lokomocji jest samochód i to z kims bliskim za kierownicą. Oczywiście spacery nie budzą już takich lęków jak kiedyś, nad tym zapanowałam raczej.

Twój wypad do teatru był najwidoczniej za wcześnie, Twój stan psychiczny wymaga jeszcze treningu, relaksu, itd...

Nie przerażaj się, nie przekreślaj wszystkiego, bo przecież w innych miejscach-praca, zakupy, spacery, radzisz sobie świetnie...

Tego typu refleksji, rezygnacji, doświadczysz jeszcze nie raz, ale postaraj się uznać to jako przeszkody do pokonania, sprawdzian Twojej siły, mozliwości. Fakt, że mimo wszystko wytrzymałaś tam, jest sukcesem wg.mnie. Uwierz mi, przeżywałam również silne załamania, rezygnację, ale podnosiłam się i szłam i idę dalej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×