Pod Trzeźwym Aniołem

Póki co wiem, że gadasz głupoty i nie potrafisz napisać nic pożytecznego ani fajnego

Haha bo nie piszę tego co Ty byś chciał usłyszeć, no tak...niczego więcej spodziewać się nie można było .

Nie. Bo nie podajesz żadnych argumentów tylko rzucasz ogólnikami więc mam podstawy twierdzić, że zatrzymałaś się na poziomie 12 lat. Przykro mi, że tak uważam ale taka jest prawda :)

Zalosny jestes Hitman i tyle.

Wracajac do tematu alkoholu to jakos sie udalo nie pic i w sumie nie jest mi z tym zle. Chociaz brakowalo mi tego strasznie przez chwile ale jednak zdrowy rozsadek i mysl, ze picie w niczym nie pomaga wziely gore. Zobaczymy jak minie kolejny tydziec.Chociaz zauwazylam, ze w duzej mierze chamuje sie, zeby nie martwic innych. Gdy nie bylam w domu to nikt mnie nie "obserwowal" a teraz mimo wszystko musze alkohol odpuscic troche, zeby nie dawac powodow do niepokoju.

Ja nie pije już prawie 4 lata i jest mi z tym dobrze :). Polecam abstynencje.

Bode Miller, właściwie to dążę do tego aby całkowicie zaprzestać spożywania alkoholu. Z logicznego punktu widzenia picie go jest głupotą bo kto normalny skazuje się na syndrom dnia nastepnego....

Bardzo polecam abstynencje. Ja nawet cukierka z alkoholem przez ten czas nie zjadłem. Alkohol to syf. Na pewno nie pożałujesz :).

Bode Miller, akurat cukierków z zalkoholem to ja nie lubię bo ja genealnie nie lubię smaku alkoholu jakkowlek dziwnie to zabrzmi. Siedząc w domu mam dosyć pozytywny stosunek do całej abstynencji, nie wiem tylko jak zmieni się moje myślenie, gdy juz normalnie będę z domu wychodzić. Trochę się tego obawiam no ale zobaczymy.

A ile jeszcze będziesz siedzieć w domu? Ile już siedzisz?

Kontrast, ile będę siedzieć tego nie wiem - zależy co wykażą kolejne badania i czy wykażą coś konkretnego dzięki czemu będzie można podjąć jakieś konkretne leczenie.

A siędzę 5 miesięcy.

W ogóle nie możesz chodzić? Kurczę przerąbane masz.

Kontrast, mogłabym ale często doznaję omdleń więc cóż.... Ojj tam przerąbane od razu, zdarza się. Prędzej czy później będzie wiadome co to .

Witam.Z okazji Świąt Wielkanocnych dla Wszystkich forumowiczów przesyłam najserdeczniejsze życzenia. A dla pozostałych osób mających problem z alkoholem tak jak ja wytrwałości w pozostaniu w abstynencji.Wesołych Świąt-nie dajmy się chorobie!!!!

Witam.Z okazji Świąt Wielkanocnych dla Wszystkich forumowiczów przesyłam najserdeczniejsze życzenia. A dla pozostałych osób mających problem z alkoholem tak jak ja wytrwałości w pozostaniu w abstynencji.Wesołych Świąt-nie dajmy się chorobie!!!!

A Ty jak tam?Udaje Ci się utrzymać abstynencji w te Święta?

huśtawka, nie pije wogóle.Pojawia się głód alkoholowy i chęć wypicia ,ale biorę le leki zamieszczone ponizej i daje radę.W srode bedzie miesiąc abstynencji.

Jupiler 81, Super

huśtawka, tylko nastrój mam lipny.wszystko mi sie wydaje szare ,bure i do du..... Po alko byłem taki wesoły,pełen życia(wiem ,ze to tylko chore złudzenie)ale moze to po lekach taka reakcja.Mam zamiar w piatek iść do lekarza ,zeby mi zwiekszył dawkę.Moze ta chandra minie.

huśtawka, tylko nastrój mam lipny.wszystko mi sie wydaje szare ,bure i do du..... Po alko byłem taki wesoły,pełen życia(wiem ,ze to tylko chore złudzenie)ale moze to po lekach taka reakcja.Mam zamiar w piatek iść do lekarza ,zeby mi zwiekszył dawkę.Moze ta chandra minie.

Myślę że ten lipny nastrój nie jest spowodowany lekami tylko brakiem alkoholu.Minie,tylko przytrzymaj .Trzymam kciuki by Ci się udało.

Jupiler 81, a możesz uprawiać sport? Z autopsji wiem, że to bardzo pomaga na psychikę - pobiegać do całkowitego zmęczenia, że nie masz siły nawet pomyśleć o niczym. W momencie jak zmęczenie przechodzi pojawia się dobry nastrój i duża ulga :)

Ja ostatnio takie przemyslenia sobie zrobiłam i wyszło mi, że nie lubię spożywać alkoholu w towarzystwie. Lubie pić tylko w samotności a w gronie ludzi jakoś odmawiam albo drinka jednego/dwa wypiję i nic więcej...hmm

Ja ostatnio takie przemyslenia sobie zrobiłam i wyszło mi, że nie lubię spożywać alkoholu w towarzystwie. Lubie pić tylko w samotności a w gronie ludzi jakoś odmawiam albo drinka jednego/dwa wypiję i nic więcej...hmm

ups......

Ale ostat io i tak nie pilam. To takie tylko przemyslenia z "ostatnich" spotkan ze znajomymi.

Heyka :) Dziś kolejna wizyta u lekarza i kolejne 100 zł.za wizytę- o lekach nie wspomnę.Zwiękrzyl mi dawki i dodał nowy lek Tisercin. Ogólnie od dzisiejszego wieczora będę brał taki koktajl jak widać w podpisie poniżej.Prawdopodobnie w sobotę już wyjadę do pracy za granicę i trochę się boję mojego samopoczucia po tylu lekach.Jestem kierowcą wózka widłowego(załadunek,rozładunek).Wczoraj się bardzo żle czułem,byłem roztrzęsiony wewnętrznie,dziwnie niespokojny pomimo,że już trzy tygodnie biorę leki.Ciekawe czy jak zwiększę dawki tak jak lekarz zalecił mój stan psychiczny pozwoli mi na normalne funkcjonowanie.Czy ktos z Was może się wypowiedzieć na ten temat-czy to mocne dawki tych leków? Jestem szczypły,ważę 64 kg przy wzroście 182 cm. Jedyny moze tego bedzie plus,że przytyję.Jak uważacie? Pozdrawiam :)

Jupiler 81, Jedz sobie coś słodkiego na wieczór, to taki drobiazg, ale pieści trochę system nagrody i pomaga. Przytyć troszkę powinieneś, ale to zależy jaki masz system przemiany materii.

Ja nie polecam słodyczy. Lepiej zjeść coś treściwego ale nie cukry proste, które też rozregulowują psychikę i sprzyjają powstawaniu grzybu candidia i kolejnego uzależnienia.