Czego w życiu żałujesz ?

carlosbueno, co to były za studia i jak wyglądało to Twoje smakowanie studenckiego życia ?

Ty już lepiej nie oglądaj się za siebie, tylko kombinuj jak tę działkę od wujka wysępić i zbieraj kasę na fundamenty Od czegoś trzeba zacząć !

socjologia a studenckie życie to picie, palenie trawy i od czasu do czasu do jakiś klubów. Ogólnie nic ciekawego ale ja wcześniej prowadziłem totalnie odizolowany, samotniczy żywot i to już było coś.

carlosbueno, i ile lat na tej socjologii wytrzymałeś ?

Ja planowałam palić trawę z jednym forumowiczem, ale się wypiął i jara w samotności ( także mocniejsze rzeczy ), a na forum nawet nie zagląda

Pozostają mi zatem marzenia o księciu z Rozewia ...

Arasha, do końca- 5 lat. w sumie całe moje życie to strata czasu także 5 lat w ta czy we w tą nie robi różnicy.

carlosbueno, jesteś coraz bardziej interesujący jak dla mnie

carlosbueno, i ile lat na tej socjologii wytrzymałeś ?

 

Ja planowałam palić trawę z jednym forumowiczem, ale się wypiął i jara w samotności ( także mocniejsze rzeczy ), a na forum nawet nie zagląda

Pozostają mi zatem marzenia o księciu z Rozewia ...

Ja bym zajarała...ale nie wiem skąd...

Wszystkiego.

Że nie przeszedłem buntu młodzieńczego gdzieś w wieku lat 7, oszczędziłoby mi to wielu problemów.

I jeszcze kilku nieprzemyślanych decyzji, i jeszcze setek (tysięcy) nieprzemyślanych słów. I tego, że stojąc u progu nowej nadziei wszystko legło w gruzach.

Ale co tam, tak najwidoczniej miało być... przecież tak było od zawsze.

Prawie wszystkiego co dotyczy moich decyzji związanych z relacjami damsko - męskimi.

że nie wyjechałam

Że rezygnowałam z siebie dla innych. Teraz nie mam ani siebie ani innych.

Siebie zawsze można odzyskać.Nie poddawaj się!

Siebie zawsze można odzyskać.Nie poddawaj się!

Dzięki za dobre słowo. Próbowałam - nic z tego nie wyszło i straciłam już wiarę

To nie trać bo w życiu człowiek i tak wiele rzeczy traci nie mając nad tym wpływu,żeby jeszcze dodatkowo samemu pozbywał się tego czy tamtego.Skoro raz spróbowałaś to spróbuj ponownie do skutku a w końcu wyjdzie

Ponoć trzeba rozwijać w sobie optymizm...

-- 02 gru 2014, 19:55 --

że nie wyjechałam

Dokąd??

A ja że przyjechałam...

Prakseda, huśtawka ma rację,tylko po prostu czasem to długo trwa.Nie poddawaj się,wiem z autopsji że się nie opłaca.Póki walczysz jesteś zwycięzcą i to jest prawda.

Za każdym razem, kiedy widzę ten wątek, zastanawiam się, czego żałuję i nic mi do głowy nie przychodzi. Gdybym nie miała deprechy, to bym normalnie pomyślała, że jestem pogodzona z życiem. Chyba zgłupiałam do reszty

my_name, a może właśnie jesteś mądrzejsza od nas wszystkich ??? Ale ja Ci podpowiem, czego możesz ewentualnie żałować ... że się z nami nie spotkałaś w piąteczek ... ale to się da jeszcze nadrobić Pozdrawiam

Prakseda, pamiętaj, że mamy naszą sekretną broń, "eliksir młodości"

Arasha, wiedziałam, że o czymś zapomniałam

że byłam widocznie za dobra dla co niektórych osób

Bardzo ciekawy temat. Ja osobiście niedawno przyjęłam taką zasadę "nie żałować niczego". To chyba najlepszy sposób, ponieważ zamartwianie się tym co siezrobiło i nie ma odwrotu nie ma sensu :) Cokolwiek się stało w naszym życiu, było co do każdego detala zaplanowane, nie można było tego cofnąć, uchronić się przed tym. Pozdrawiam!

żałuję tego, że kiedykolwiek czegoś żałowałem

Najbardziej w życiu żałuję tego, że się urodziłam.

powiem wam jedno : ja w życiu wiele rzeczy żałuję ale sie tym nie przejmuje, lecz myślę o tym co mógłbym jeszcze zrobić żeby wyjsc na krzywą

że studiowałem niewłaściwy kierunek

Że zgodziłam sie na klozapol

Niczego. Kiedy tylko lapie sie na pluciu sobie w brode z jakiegos powodu (glupich decyzji czy ich braku w moim zyciu bylo wiele) przypominam sobie ze to ignorancja i wtedy mi przechodzi.

Żałuję, że pozwoliłam zamrozić się nie wiele lat. Że dałam zrobić sobie wodę z mózgu i uwierzyłam, że ktoś z tych mądrych i oświeconych mózguje o czymś więcej niż o zakonserwowaniu własnego błotka na wiekiwiekówamen. Poza tym staram się niczego nie żałować, bo wszystko to mnie czegoś nauczyło.