Skocz do zawartości
Nerwica.com

ebonic

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ebonic

  1. Przeprowadzka to nie łatwa rzecz, ale też nie niemożliwa. A te wszystkie portale randkowe? Jest ich całkiem sporo przecież.
  2. W natemat ktoś właśnie poruszył ten wątek. W art wypowiada się autorka książki "Bycie miłym to przekleństwo": http://natemat.pl/135003,jacqui-marson-o-przeklenstwie-bycia-milym-problem-w-tym-ze-robimy-to-od-tak-dawna-ze-mili-jestesmy-z-autopilota
  3. Może chodzi też o skutki bezstresowego wychowania - zauważyłem, że bardzo młodzi ludzie są mega chamscy i beszczelni w odniesieniu do otoczenia. Nie ważne czy jesteś przechodniem, panią w sklepie czy starszym człowiekiem w autobusie. PAmiętam, że za czasów mojej młodości (a wcale nie jestem aż tak stary) tak nie było, ludzie się jakoś potrafili szanować, a nawet jeśli nie to były to wyjątki... To źle wróży na przyszłość moim zdaniem.
  4. ebonic

    Jestem wpadką

    Świadomość jest najgorsza, ale i tak trzymam się teorii, że co drugie/trzecie dziecko na świecie to efekt wpadki.
  5. Powrót tutaj nie będzie rozwiązaniem - w Polsce można sie jeszcze bardziej zdołować, zwłaszcza jeśli nie masz do czego wracać. Spróbuj wychodzić tam do ludzi, muszą być jakieś 'domy Polaka' czy w ogóle instytucje zrzeszające polaków w UK. Poza tym pewnie osób z takimi problemami jak Twoje zagranicą jest znacznie wiecej, wystarczy się odnaleźć... co pewnie nie jest łatwe.
  6. ebonic

    wasze marzenie:)

    Marzy mi się żebym wyzdrowiał, chyba tyle.
  7. Dokładnie tak jak pisze tomekn - raz że wiele lasek ma wyolbrzymione kompleksy a dwa że małymi kroczkami można wyjść na prostą. Trzeba się aż/tylko przełamać i nie zrażać za bardzo w momencie porażki. Spróboj wychodzić do ludzi (nie wiem czy jestes na studiach czy gdzieś pracujesz), ale kontakt z innymi wraz z upływem czasu powinien dać Ci wiarę w siebie potrzebną do zagadania fajnej dziewczyny. I staraj się nie rozstrząsać przeszłości - nie powzól aby zdanie głupich małolat z przed kilku(nastu) lat miało wpływ na Twoje teraźniejsze życie. Trzymam kciuki!
  8. To pozornie nie ma nic wspólnego z chorobą, ALE - naprawiłem dziś cieknący kran w łazience. Niby mała rzecz, ale ja to zrobiłem po raz pierwszy w życiu, no i przyznam że się dowartościowałem nieco :)
  9. Wczoraj nawet mimo tego sławnego blue mondaya (bitch please) miałem ostry spadek formy. Mam nadzieję, że nie zadziałała tutaj autosugestia najsmutnejszego dnia roku...
  10. Zazdroszę ludziom zdrowia to fakt, ale też nie uważam tak jak Ty: "Kolejna sprawa to to, że jestem skazana na samotność. Nie łudzę się, płeć przeciwna woli żywiołowe, wesołe, pewne siebie dziewczyny. Ja taka nie jestem. Nikt nie pokocha chorej i zaburzonej osoby. Co z tego, że jestem ładna, mądra(ostatnio z tym słabo), wierna, uczuciowa, krzywdy nikomu bym nie zrobiła itd mogę się tym podetrzeć, bo i tak będę wiecznie sama. Zazdroszczę ludziom miłości." To akurat przyjdzie w odpowiednim momencie. Każda zmora znajdzie swego amatora, wierz mi :)
  11. Raczej w tym samym miejscu jestem co rok temu. Chociaż może patrzę na siebie i wszystko wokół mnie z trochę większym dystansem.
  12. Chyba każdy się boi śmierci, to normalne.
  13. Prawie wszystkiego co dotyczy moich decyzji związanych z relacjami damsko - męskimi.
  14. ebonic

    Objawy somatyczne

    Nie pozostaje nic innego jak natychmiastowa konsultacja z Twoim lekarzem. Niech Ci ograniczy dawkę albo zmieni lek. Innej opcji chyba nie ma.
  15. Poczekaj, bo nie wiem czy dobrze rozumiem: ta agresja jest w Tobie i nigdy nie mogłeś jej uwolnić czy raczej chciałbyś być agresywny bo nigdy nie byłeś?
  16. Skoro masz takie myśli, to zalecam rozmowę ze specjalistą. Przykro mi z powodu Twojej mamy, nie znam człowieka który poradziłby sobie bezboleśnie ze śmiercią kogoś bliskiego, jednak bardzo martwią mnie 2 ostatnie zdania w Twoim poście. Porozmawiaj z kimś, proszę!
  17. Mi się tylko czasami wydaję, że rozumiem podteksty ze strony kobity. Zależy jakiego tematu to dotyczy. Np. opanowałem do perfekcji jak nawet nie znana mi kobieta mówi nie wprost o tym, że chciałaby mnie jednak blizej poznać - żebym jej np zaproponował wspólną kawę itp, ale tego nauczyłem sie z czasem :) Inna sprawa, że mam wrażenie, że faceci mówią podtekstami tylko w jednym temacie Ja przynajmniej znam tylko takich, co wyrażają prawie wszystko prosto z mostu.
  18. Bez działających leków terapię można potłuc o kant dupy. Zdycha się permanentnie i spektakularnie, ale jak może byc inaczej skoro odpowiedzialne za taki stan rzeczy są znaczne zmiany w funkcjonowaniu mózgu? Tak więc jakakolwiek terapia w takim stanie to bzdura, a kto twierdzi inaczej albo kłamie albo jest kretynem. Wiem co piszę. W najgorszych latach kiedy z zaburzeniami już chyba psychotycznymi i stalymi myślami samobójczymi brałem udzial w kilku różnych terapiach. Kompletna bzdura. Dopiero jakieś dwa lata temu, kiedy lamo wyłączyła psychotyczny stan mieszany i zafundowala mi "tylko" depresję lub manię dysforyczną pozwoliłem sobie na terapię, ktora o dziwo przyniosła znaczne korzyści. Nie mówię tu o powrocie do zdrowia. Pozwoliła mi żyć ( wegetować) "pomimo" tego gówna w stanie o lata świetlne od stanu sprzed kilku lat, kiedy śmierć zaglądała mi w oczy w każdej chwili, każdego niekończącego się dnia i nie przespanej nocy. Teraz sobie dzięki terapii płynę bardziej z prądem, chociaż wiem że prędzej czy później zapierdolę głową w głaz, ktorych pełno na mej drodze Dzięki za odzew. Temat mnie zainteresował bo dopiero zaczynam leczenie... nie radzę sobie ze zmianami faz, i dopiero się dowaduję, że wczesne wykrywanie objawów tego ma chyba spore znaczenie.
  19. Widmo, znalazłem na portalu, do którego dałeś wczoraj linka, info o metodzie psychoedukacyjnej leczenia chad'u: http://www.centrumdobrejterapii.pl/aktualnosci,psychoedukacja-w-chorobie-afektywnej-dwubiegunowej-nowe-zajecia-grupowe-w-centrum-dobrej-terapii,320.html Ktoś z Was spotkał się z tym wcześniej, warto?
  20. Ogólnie polecam życie w związku. Jest człowiekowi łatwiej przechodzić przez życie, no i jest się z kim pościać czy dla odmiany pokłucić. Jednak związki to też nie sielanka - trzeba się postarać dla tej drugiej osoby, trzeba szukać kompromisów, docierać się itp itd. Ale warto!
  21. ebonic

    [Kraków]

    Przyszła jesień więc pewnie teraz będzie więcej okazji do forumowych spotkań. Tak w ogóle to cześć wszystkim :)
  22. Czyli jak w każdej profesji w naszym pięknym kraju. Szkoda tylko, że tutaj najbardziej to dotyka niewinnych niczemu, zaburzonych pacjentów.
  23. ebonic

    [Kraków]

    Ja jestem z Krakowa i widzę, że Krakusów jest tutaj całkiem niemało :)
  24. Kilka z punktów definicji jest o mnie, ale rozumiem, że muszą wystąpić wszystkie naraz, aby można było mówić o osobowości niedojrzałej?
  25. Mniej więcej tak ostatnio wygląda spora część mojego życia...
×