Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie zawsze lepiej ze świadomością że się nie jest samemu. Zobaczymy czy psychiatra coś mi pomoże bo ja mam coś takiego że jak mi się zrobi niedobrze albo mnie zemdli to wtedy dostaje ataku paniki :/ ale niestety strach mi towarzyszy cały czas najgorzej wieczorami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki paniki u mnie są już od dawna ,ale atak zaczyna się wtedy jak zrobi mi się choć troszkę niedobrze albo jakoś mnie zemdli zazwyczaj jest to wieczorem.Boję się również biegunek bo to kojarzy mi się z wymiotami a jak już przyjdzie atak to trwa tak długo aż nie zasne cała się trzęse nogi i ręce mam zimne i spocone i jest mi wtedy tam mega mega niedobrze...koszmar a muszę się trzymać bo mam małe dziecko.Mam bzika na punkcie dat ważności przez ten lęk nie mogę przytyć, ja od zawsze byłam bardzo chuda bo moi rodzice też tacy są ale bez przesady patrzeć na siebie nie umie wszystko na mnie wisi jak na wieszaku. Najgorsze jest to że dużo ludzi bierze mnie za anorektyczke , a jaka to dla mnie udręka wyjść w krótkim rękawku...masakra a, o krótkich spodenkach niema mowy , nie pamiętam kiedy miała ubrane krótkie spodenki lub sukienkę. Okropne to jest bo tak bardzo chciałabym przytyć a ten strach mi to uniemożliwia wiem że duzo może bym nie przytyła bo taka moja natura ale coś na pewno :/ przekichane mamy kobitki powiem wam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki paniki u mnie są już od dawna ,ale atak zaczyna się wtedy jak zrobi mi się choć troszkę niedobrze

 

Doskonale to znam Kasieńka :roll: Mam bardzo podobnie.

A co Ty porabiasz na co dzień, oprócz opieki na swoim dzieciątkiem ? Radzisz sobie jakoś w miarę ... ? Bo ja od dłuższego czasu to raczej niekoniecznie, niestety :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha: Ja obecnie jestem na urlopie wychowawczym i zajmuję się moją córcią, radze sobie jakoś na szczęście. Ja strach mam cały czas, ale ataki paniki mam zazwyczaj wieczorem a wtedy jest mój mąż (swoją drogą święty człowiek że wytrzymuje ze mną :P ) i wtedy on się opiekuje mała jak mnie to dopadnie. Muszę z tego wyjść muszę tym bardziej że chcielibyśmy jeszcze jedno dzieciątko. A Ty trzymasz się ?Walczysz z tym?

 

mggabijp: ale radzisz jakoś sobie? a chodzisz do psychologa albo psychiatry? ja jutro mam wizytę u psychologa zobaczymy bo póki co to nic mi nie pomaga bo nawet niedoszła do tego że to fobia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha, kochana, staram się, ale to już tak długo trwa :roll: Tak w ogóle to ja stara baba jestem ( prawie 30 -letnia) i nadal studiująca. Niestety moje studiowanie wiąże się z koniecznością zazywania benzodiazepin ( nie polecam, jeśli dotąd nie brałaś, co prawda pomagają na panikę, ale w dłuższym okresie strasznie uzależniają, widzę to po sobie :( ) Innych leków nie biorę, bo się boję skutków ubocznych. Do tej pory nie pracowałam.

 

A jak Ci się udało przeżyć ciążę :shock: ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha: Młoda kobitka jesteś :) Ja jeszcze nigdy nie brałam żadnych leków 21go sierpnia mam wizytę u psychiatry zobaczymy co mi da. Ja też strasznie się boję skutków ubocznych, ale zaryzykuje. A co do ciąży to powiem Ci że strasznie długo zastanawiałam się nad tym, bardzo chciałam mieć dziecko i po długich dyskusjach z mężem zdecydowałam się. Gdy test wyszedł pozytywnie byłam przeszczęśliwa, ale jednocześnie panicznie się bałam że będę wymiotowała,ale na szczęście się okazało , że żadnych wymiotów nie było miałam na początku komplikacje ale niezwiązane z wymiotami. Cały okres ciąży to był piękny czas a najlepsze było to że przez całe 9 miesięcy ani razu nie miałam ataku paniki. Córeczka moja urodziła się przez cesarskie cięcie,bo zrobiła mi psikusa i nie obróciła się główką do dołu, o cesarskim cięciu dowiedziałam się niecały miesiąc przed terminem porodu, całą ciąże myślałam ,że urodzę siłami natury nie udało niestety, ale cesarka była ok i drugi raz też bym się zdecydowała na cesarkę choć nie ukrywam że chciałabym urodzić siłami natury. Do tej pory nie wiem co się przyczyniło do tego, że przez całą ciąże ataków paniki nie miałam. A może są jakieś leki które w skutkach ubocznych nie maja wymiotów, może zapytaj psychiatre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kasieńka,

 

przepraszam, że się wczoraj nie odzywałam, ale od pewnego czasu nawiązałam tu pewną znajomość z takim jednym forumowiczem ... i trochę emocji i nerwów mnie ona kosztuje :roll: Tak to jest jak się nigdy z facetami nie miało do czynienia ( a on do tego z doświadczeniem, lepiej, żebyś nie wiedziała jakim, kochana ). Ale to mi na trochę odwraca uwagę od tych wszystkich lęków i innych "cudów". Poza tym, co tu dużo ukrywać, polubiłam go :bezradny:

 

Co do leków ... To niestety, praktycznie wszystkie mają w ulotce wymienione wymioty. Niby hydroksyzyna nie i ponoć jest nawet przeciw, ale mnie nie pomaga ( może dlatego, że brałam już jako dziecko :roll: )

Cieszę się, że chociaż przez te 9 miesięcy mogłaś się nacieszyć swobodą i wolnością od tych pieprzonych lęków. Mam nadzieję, że Ci lekarz utrafi lek, żebyś się już zbyt długo nie musiała męczyć. Dobrze, że masz wyrozumiałego męża, chętnego do pomocy.

 

Gdzie ja tam młoda ( choć pono młodo wyglądam :D ) w porównaniu do Ciebie. Ale podobno nie tyle lat mamy, ile mamy, a tyle, na ile się czujemy ( ja obecnie jak poplątanie nastolatki ze staruszką ).

 

Trzymaj się cieplutko ;) I dawaj znać, co tam u Ciebie i potem już po tej wizycie u lekarza też się odezwij, co Ci tam przepisał.

 

Arasha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

mggabijp: ale radzisz jakoś sobie? a chodzisz do psychologa albo psychiatry? ja jutro mam wizytę u psychologa zobaczymy bo póki co to nic mi nie pomaga bo nawet niedoszła do tego że to fobia.

 

No jakoś ostatnio jest trochu jakby lepiej, chociaż ataki przychodzą, ale mniej i nie takie ostre. Nie poszłam jeszcze do psychologa, wybieram się jak sójka za morze, ale trzeba kiedyś.

 

Wypiłam dziś trochę mleczka kokosowego (takiego gęstego ze sklepu) i siedzę i myślę, czy mi nie zaszkodzi, niedobrze :( pomocy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co porabiasz na co dzień mggabijp ?

 

Opalenizna jeszcze została ? :D

 

A to mleczko z puszki było ? Wiesz, trzeba uważać, bo w zależności od producenta, może być od 40 do nawet 80% ekstraktu z kokosa ( trzeba, jak zwykle, ulotki czytać ). Mi się wydaje, że lepsze te bardziej rozcieńczone ...

 

Tak się zawstanawiam, czy mój grosik sobie tam jeszcze pływa przy brzegu, czy może go wiatry, gdzie dalej poniosły ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, byłam wczoraj u psychologa łącznie byłam u niej z 5 razy i kobitka mi powiedziała, że z jej strony to wszystko diagnozowanie skończone zostaje mi tylko chodzić do psychiatry i , że myśli ,że leki mi pomogą, więc spytałam jaka jest jej diagnoza to powiedziała że to coś lękowego ale sama do końca nie wie bo ciężko stwierdzić więc powiedziałam jej o fobii to spytała a takie coś jest :D to Pani to będzie miała. Teraz czekam na 21go na wizytę u psychiatry i zobaczymy co on mi powie i jakie da leki.

 

mggabijp : na pewno Ci to mleczko nie zaszkodzi , cieszę się że te ataki są słabsze i rzadsze :)

 

Arasha : To super że poznałaś kogoś trzyma kciuki :) i za to żebyś się zebrała w sobie i poszła do psychiatry też :)

 

P.S jak szukać dobrego psychologa bo u mnie chyba niema takich przynajmniej nie słyszałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę go od roku. Kiedy pierwszy raz trafiłam do kardiologa miałam ponad 130 uderzeń na minutę (prawidłowo jest do 80). Po tym leku nastąpiła wyraźna poprawa, ale nadal nie było dobrze. Kiedy mierzyłam wychodziło od 90 do 110.

Od zwiększenia dawki jeszcze dokładnie nie sprawdzałam, ale czuję, że bije wolniej :smile: Mam nadzieję, że w końcu zeszło poniżej 80.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 17 lat i od drugiej gimnazjum mam problem ze sobą. Nikt mnie nie rozumie, mama mówi że sama sobie to wszystko wymyślam, ale ja mam dokładnie ten sam problem co wy-panicznie boję się wymiotowania. Największy lęk dopada mnie, gdy jestem w szkole, od razu myślę co będzie jeśli zwymiotuję, wszyscy będą patrzeć na mnie jak na idiotkę. Albo gdy jestem w autobusie, pociągu, dosłownie wszędzie towarzyszą mi te myśli. Cudem przeżyłam czternastogodzinną podróż autobusem na wycieczkę szkolną, ale naprawdę nie wiem jak mi się to udało. Nie mam choroby lokomocyjnej i nigdy nie wymiotowałam jadąc gdzieś, ale mimo to ciągle się tego boję. Ostatni raz wymiotowałam może w czwartej klasie i pamiętam to doskonale, bo nie zjadłam niczego niestrawnego, a wymiotowałam. Po prostu nagle zrobiło mi się niedobrze. To jest okropne i nie umiem normalnie funkcjonować, boję się wychodzić z domu, przez to siedzę ciągle zamknięta w czterech ścianach. Najpewniej czuję się w domu bo wiem że w każdej chwili mogę pójść do łazienki i zwymiotować. Boże,jak to paradoksalnie brzmi, ale to prawda. Rujnuję sobie całe życie przez to i nie daję rady. I jeszcze dzisiaj rano, gdy się obudziłam potwornie zaczął boleć mnie brzuch i dostałam biegunki, nawet nie wiem po czym, bo nie zjadłam niczego, co mogłoby mi zaszkodzić! A najgorsze było to, że jeszcze musiałam pójść do kościoła więc już w ogóle panika totalna. Strasznie się boję, że mam chorobę żołądkową, tak bardzo nie chcę wymiotować! To siedzi w mojej głowie, ale najgorzej jest kiedy jestem w szkole, w klasie. Nie umiem skupić się na tym, co mówi nauczyciel, tylko myślę co zrobię jeśli zwymiotuję, najpewniej czuję się gdy mam lekcje na piętrze, w którym są łazienki, bo wiem że w każdej chwili mogę wybiec z klasy i tam się ukryć.

Pomocy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×