Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Ja podobnie. Ponad rok temu z 50mg paro do zera zszedłem w półtorej tygodnia ;) I jakoś odbyło się to bezboleśnie. Ale i to jest kwestią indywidualną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem po wizycie u swojego guru. Ze względu na komisję ZUS dała mi dziś moją kartę. I wiecie co? Czuję się jak największy czubek na świecie. Juz chyba nigdy nigdzie pary z ust na temat mojego samopoczucia nie puszczę.

No normalnie co byś nie powiedział to i tak czubka z ciebie zrobią :evil: Trudno teraz będzie się leczyć :(

 

-- 06 maja 2014, 19:09 --

 

Stwierdziła epizod mieszany i dodała kwetiapine. Wiecie co? Jeśli teraz mam epizod mieszany to znaczy że od 13 roku życia mam CHAD-epizod mieszany :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dziś również byłem u lekarza, jakaś nowa z nfz i pyta się mnie: "jak pan dzieli ten zoloft?", w dłoniach-odpowiadam. Na co ona: "ale nie może pan tak robić, bo wtedy lek się zupełnie inaczej wchłania". Powiedziałem, że to nie jest lek o przedłużonym uwalnianiu i jak z niego zrobię proszek to wchłonie się tak samo, przecież tabletki mają podziałkę do przełamania :hide: Kolejna jej gadka: skoro leki u pana nie działają to zostaje tylko psychoterapia, bo pan nie jest w depresji tylko się panu wydaje, pana mózg tak to odbiera. A napięcie miałem już na wejściu takie, że ledwo wizytę wyrobiłem a ta baba tego nie widziała...Poprosiłem więc o receptę na lamo, podziękowałem i nie wdawałem się w dalsze dyskusje. Cel osiągnąłem i przekonałem się o konieczności samoleczenia

Próbował ktoś hydroksyzyny, ale na dłużej, tzn regularnie przez wiele miesięcy, lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, po tej szybkiej odstawce wszedłem natychmiast na wenlę. Zresztą w czasie przechodzenia z paro na wenlę, równo rok temu, zaliczyłem swoją pierwszą hipomanię, której skutki ponoszę do dziś. Odnośnie zwiększenia lamotryginy - zobaczymy, może za parę tygodni pojawią się pierwsze efekty. Zastanawia mnie, czy brak lęków to jednodniowy efekt odłożenia paroksetyny (zwykle po odejściu z danego leku zdarzają się 1-2 dni takich przebłysków zdrowia), czy może 400mg kwetiapiny ma jakiś potencjał przeciwlękowy. W każdym razie, dzisiejszy dzień był dość stabilny.

Wczoraj lekarz proponował mi masę różnych antydepów i okazało się, że prócz klomipraminy, tianeptyny i Ludiomilu, czy jak to tam się zwie, testowałem już niemal wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, jest duża szansa, że samo zejście z SSRI zadziałało przeciwlękowo, ale na kilka dni niestety, ale może zwiększenie kwety oraz lamo również pomoże

 

-- 06 maja 2014, 21:03 --

 

PS. Najprzyjemniejszy czas to te kilka dni po zmniejszeniu SSRI- wtedy człowiek czuje się sobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, to mnie martwi. W razie czego w zanadrzu mam ten Gabapentin, gdyby naprawdę było źle. Może nie powinienem o tym pisać, ale dostęp do tego leku jak i do karbamazapiny jest niewiarygodnie łatwy, wystarczy dobrze poszukać i za grosze kupić, mając w dupie lekarza. A kwetiapina wycisza mnie dobrze, ale mniej więcej popołudniu jej działanie słabnie. Wypadałoby na noc brać 300 a w południe 100. Próbowałem, po tej setce w ciągu dnia jestem mocno otumaniony. W każdym razie, za SSRI się nie mam zamiaru łapać. Może gdy przyjdzie jesień, zajdzie taka konieczność (ponoć mój ChAD przebiega sezonowo).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, brałem tą kwetę, ale na niej mogłem nie spać dwie noce. Niestety bez czegokolwiek na sen nockę mam z głowy. Wersja XR nie powodowała nawet najmniejszej senności. Zobaczę jak będzie przez najbliższe tygodnie, jeśli lęki będą dokuczać, to poratuję się gabapentyną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, czasem dobrze poczekać i poobserwować. Powodzenia!

INTEL 1, dokładnie, ale za to jak pięknie receptę wypisała...

 

-- 06 maja 2014, 21:43 --

 

Marzę o świecie, w którym wchodząc do gabinetu nie będzie nikogo, jedynie komputer, który wylosuje "twój szczęśliwy numerek" a drukarka automatycznie zacznie drukować receptę :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurwa ,ale mam skoki nastrojów. Całą niedziele zdychałem. Poniedziałek rano czułem się praktycznie zdrowy potem od południa gorzej. Dzisiaj we wtorek od rana znowu zdycham. W dodatku chodzę trochę poirytowany. Od kiedy choruje to nienawidzę pytań co u Ciebie słychać? Gdzie pracujesz? Wkurwiają mnie niedouczone pismaki, które pierdolą farmazony o chorobach psychicznych i lekach antydepresyjnych. Ale nic mi nie podnosi ciśnienia tak jak poparkowane auta na dwóch miejscach parkingowych przed blokiem. Bolcem do trumny był dzisiejszy serial z Agnieszką Dygant w roli prawnika. Jak oglądam takie seriale to jakoś sobie to wszystko rozkminiam na swoją niekorzyść, że jestem od tych ludzi gorszy, że bym się nie sprawdził nawet w roli protokolanta sądowego. Jak wjeżdża ta deprecha to po prostu umieram. W moment pojawia się czarna wizja przyszłości, osłabia się poziom intelektu i napęd psychoruchowy. Nie mogę praktycznie funkcjonować. Dzisiaj z wielką męką wyszedłem kupić sobie starter do telefonu a sklep znajduje się 100m od mojego domu. 14 maja mam badania w Lublinie przez biegłych sądowych. Nie ma już innego pola manewru. Ciekawe co orzekną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jack ja to sie dziwie. Mnostwo czasu jedziesz na tej niskiej dawce venli a poprawy brak. Moze zmien lekarza i taktyke leczenia? Skoro obecna nie przynosi rezultatu to jaki sens w tym trwac? Nie wyobrazam sobie sytuacji ze wchodze na wizyte ktoras kolejna juz taka sama i mowie kolejny raz ze brak poprawy a baba mi mowi to skoro tak to prosze dalej brac tak samo. No chyba bym kocio kwiku dostal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do lekarzy...

Po jakiego .... Wy sie tak dlugo meczycie?

Jaki jest sens chodzic do lekarza, ktory nie jest kompetentny i/lub sie z nim nie dogadujecie?

Jedynym powodem moze byc brak kasy na prywatne wizyty (chociaz wielu przyjmuje rowniez na NFZ).

Rozumiem tez, ze w mniejszych miastach znalezienie specjalisty jest zdecydowanie trudniejsze.

Wiekszosc ludzi jezeli zostanie zle obsluzonych w warzywniaku juz nigdy tam nie kupi.

Podobnie kiedy mechanik zle naprawi samochod.

Wten sam sposob nalezy traktowac lekarzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co najlepsze to mój lekarz jest znanym specjalistą w całym mazowieckim. Ma bardzo dobrą opinie. Tłumaczy mi ,że antydepresanty to nie speed ani amfetamina i receptory przestawiają się przez długi czas pod wpływem jednej dawki. Mówi mi ,że nie można huśtać lekami i dawkami leków, bo to nic nie da i tylko psuje leczenie. Zapewnia mnie ,że poprawa i wyleczenie będzie. Zapytałem nawet kiedy będzie można rozliczyć ten lek czy mi pomoże czy nie? On odpowiedział ,że "ja bym się nie ograniczał czasowo do tego leku i ja bym się go uczepił". Zresztą po 7 miesiącach leczenia tą dawką zacząłem mieć pierwsze symptomy poprawy i mam je cały czas do dzisiaj. Wcześniej też zmieniałem lekarzy jak rękawiczki i zmieniali mi leki i dawki. Poprawy nie miałem żadnej. Postawiłem postawić na wytrwałość i konsekwencje. Zobaczymy co z tego będzie. Ale fakt faktem kurwicy już też dostaje od tego czekania i tej niepewności co będzie dalej. Czuje się jakbym miał związane ręce albo kierował samochodem w zamkniętym garażu. Nie ma pola manewru. Sami wiecie o co chodzi jak siada zdrowie, szczególnie psychika.Człowiek zostaje na pastwe psychiatrów i komisji Zusu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, witajcie, tu radio RMF FM.

Kur*a mać. Wziąłem wczoraj 1 tabletkę gabapentyny, bo nie mogłem usnąć. To lek nie dla mnie. Widzę, że wszyscy prócz mnie dobrze na niego reagują. Ja miałem koszmary senne. Widocznie takie skutki uboczne, ale trudno, leję na ten lek. ZOstało mi 100 tabsów 300mg i nie wiem co z tym zrobię.

 

Pytanie do biorących karbamazepinę. Mam Tegretol 200mg i 400mg o przedłużonym uwalnianiu. Mam też karbę 200mg (Amizepin) o tradycyjnym uwalnianiu. No i jak to brać? Myślałem nad tym, by brać 200mg normalnego na noc (wspomoże sen) a 400mg na dzień, tego o przedłużonym uwalnianiu, by nie muliło za bardzo. Chyba na razie ogółem wystarczy 600mg. Tylko pytanie, czy dobrze ustaliłem to dawkowanie. Wiadomo, że lekarze swoje mówią, a pacjent powinien dawkować jak mu wygodniej i tak, by się czuł dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że lekarze swoje mówią, a pacjent powinien dawkować jak mu wygodniej i tak, by się czuł dobrze.

No raczej chyba trzeba by ustalic z lekarzem jak bedzie skutecznie i wygodnie...

Moje jedyne modyfikacje to jednorazowe zmniejszenie dawki litu przed duzym wysilkiem fizycznym i odwodnieniem

(stezenie we krwi przy poceniu i zmniejszeniu oddawania moczu z zalozenia mialo i tak byc na poziomie leczniczym)

i odpuszczenie sobie kwetiapiny na noc, po spozyciu wiekszej ilosci alkoholu.

 

Jezu... jezeli z dnia na dzien z tygodnia na tydzien tak czesto kombinuje sie z lekami/dawkami itd.

to szansa na zaobserwowanie jakies korelacji pomiedzy przyjmowaniem lekow - skutkami ubocznymi - skutkiem leczniczym lub jego brakiem jest kompletnie nie do uchwycenia!!!

Przy badaniu nowych lekow stosuje sie tzw. podwojna slepa probe tak ze nawet lekarz nie wie czy pacjent bierze lek czy placebo.

A i tak aby uchwycic istotne dane stosuje sie aparat statystyczny.

 

Moze dostane po uszach ale po 2 letniej lekturze tego forum (i wlasnych nie raz opisywanych doswiadczeniach) sadze, ze spory % z tego jak odczuwamy dzialanie lekow jest po prostu zwyklym wkrecaniem sobie pewnych objawow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No trochę Marian w gorącej wodzie kąpany. 3 dni temu odstawka paro - wczoraj erotyczny sen - to czemu dzisiaj nie koszmar?

Nie wiem ile czasu dyńka "dochodzi do siebie" po odstawieniu danego leku ale na pewno nie w ciągu 3 dni i zaprawienie się kolejnym lekiem wcale nie musiało być przyczyną koszmarów.

Twierdzenie po 1 tabsie "lek nie dla mnie" jest niedorzeczne. Stwierdza się cokolwiek po kilku tygodniach lub miesiącach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze dostane po uszach ale po 2 letniej lekturze tego forum (i wlasnych nie raz opisywanych doswiadczeniach) sadze, ze spory % z tego jak odczuwamy dzialanie lekow jest po prostu zwyklym wkrecaniem sobie pewnych objawow.

czyli nic innego niż efekt nocebo...

bez hydroksyzyny nie widzę jakichś wyraźniejszych zmian, usnąłem i wstałem jak zawsze, rano samopoczucie bez zmian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałem po gabie sraczki, pół dnia spędziłem w kiblu :mrgreen: ostatnio jestem jakiś miękki jak chodzi o przetrwanie uboków.

Plan jest taki, że przez najbliższy miesiąc biorę to co mam w podpisie i niczego nie zmieniam. Po miesiącu się zobaczy jak będzie. Ot tyle.

Chciałbym umieć wykazać choć trochę cierpliwości, w tej chorobie stanowi ona ważny element. Jednak dla mnie pojęcie cierpliwości jest całkowicie obce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wejściu na Convulex mój odbyt przekształcił się w istny wulkan... :pirate: Teraz jest ok, ale jest to jednak sygnał, że kwas walproinowy daje organizmowi w kość i na horyzoncie może pojawi się u mnie kiedyś lamotrygina.

 

Ja mam wizytę w piątek u nowego psychiatry. Poprzedni (ordynator oddziału) odszedł i prowadzi prywatny gabinet. A jako, że u mnie w PZP z psychiatrami bardzo krucho, zapisany jestem do pana, który jest "w trakcie specjalizacji - psychiatria". No cóż, nie wróży to nic dobrego, ale zobaczymy.

 

Plan jest taki, że chcę pozostać przy aktualnym zestawie leków jeszcze przynajmniej 6 tygodni. Wciągam esci już 5 tygodni, ale to wciąż mało. Nawet paro w maksymalnej dawce musiało mieć czas, żeby u mnie pokazać moc. Z całą pewnością mogę też powiedzieć, że Convulex mnie ustabilizował, a przynajmniej wyciągnął z manii oraz negatywnych reakcji i emocji towarzyszącym temu stanowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×