Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Śmierć to ulga, którą samobójcy nie będą mieli czasu się nacieszyć.

 

Chcesz uciec, podkulić ogon i jeszcze oczekujesz za to nagrody? Na jakim ty świecie żyjesz?

 

 

Strasznym

 

Tylko my, sparaliżowani chorobą tak myślimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację. Tylko jakoś ta świadomość mnie nie pociesza. pociesza mnie jedynie myśl, że ciągle ludziom przytrafiają się wypadki, i że może ja będę następna... Wtedy nie będę musiała podejmować żadnych decyzji. Los mnie wyręczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odczuwasz lęku przed śmiercią? Dla mnie bardziej przerażający jest niebyt niż życie tutaj na ziemi. Stąd myśli samobójcze pojawiają się u mnie po środkach odużających, tj. głównie po alkoholu, kiedy lęk się zmniejsza a zaczyna doskwierać myśl o bezsensowności mojego istnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, trochę tak. Inaczej już by mnie nie było. Ale nie jestem przerażona. Trochę się boję. Ale wkońcu teraz siedzę w swoim ciepłym domu, jest cisza, każdy zajmuje się swoimi sprawami. Ale kiedy nadchodzi ten straszny ból, który tak ciężko znieśc, to przestaję się bać. Wtedy już chcę tylko umrzeć. Nie wiem co zrobię w pszyszłości. Może nic. Ale biorę to pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam w lutym się powiesić, nie mogłam znieść tego lęku który jadł mnie od środka. Ale gdy już miałam sznurek prawie zaciśnięty na szyi zadzwoniłam do kogoś, kogo kocham, coś mnie tknęło w środku... Samobójstwo to nie rozwiązanie, wiem że gdybym je popełniła to przegapiłabym piękne chwile bez lęku i wyjście z depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak wiary w nadejście dobrego to typowe cechy depresji. Nie ma co się dziwić. Tylko ci, którzy zostali dotknięci prawdziwą, głęboką depresją(nie chwilowym obniżeniem nastroju) potrafią to w pełni zrozumieć. Jednak na ziemi trzyma nas promyk nadziei że będzie lepiej. Bo przecież gdybyśmy byli pewni na 100%, że nic się nie zmieni, nie było by nas tutaj. Wyobraźcie sobie, że nagle otrzymujecie wiadomość z pewnego źródła o tym, że będziecie trwać w depresji do końca życia. Ja bym nie chciał takiego życia w ciągłym bólu i strachu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam już tyle objawów związanych z głową że jestem już wykończony... nerwica lękowa, mega depresja, bezsenność, piski w głowie, w ogóle mam takie bezsensowne gadki w głowie jak kładę się spać... nie wierzę za bardzo w poprawę, za to wydaje mi się że będzie coraz gorzej... ostatnio jeszcze leje mi się krew z buzi non stop i nie mogę nic jeść:( pewnie jakieś wrzody albo helicobacter... mam dopiero 23 lata a nie mam ochoty już żyć.... odstawiłem wszystkie leki bo już w nie też przestałem wierzyć... mam dziewczynę która mnie kocha a ja jestem 100% obojętny na wszystko... chciałbym dostrzec jakiś sens w tym wszystkim, w tej męczarni przez którą przechodzę... podobno wszystko się kiedyś kończy ale wydaje mi się że tym końcem będzie śmierć... jestem w złym stanie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz dziewczynę, która cię kocha i szanuje to już coś. Choćby dlatego warto żyć i walczyć o lepsze jutro. Samotność to najgorsze co może spotkać nas, lękowców ogarniętych depresją. Także uszy do góry. Przecież ta cholerna depresja nie trwa wiecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daniel_chicago nie chce wnikac juz dokladnie to co mowisz ale to co moge tylko powiedziec to, to ze stara sie zasypywac calkiem innymi myslami jak naprzyklad praca itp ja naprzyklad slucham muzyki nie tam zaraz klasycznej... tylko takiej ktor mnie rozbawia nastawiam sie pozytywnie dwa dni do tylu chcialem sie zatruc aby zniknac od tak rano juz tylko trzepotala by martwa powieka... i po wiem ze zauwarzylem cos czego nigdy nie dostrzegalem zaczele rozmawiac z 2 zaufanymi osobami... i odziwo moj mur zaczyna sie sypac... boje sie jednak ze znow dostane ataku i juz sie nie obronie... ale takie jest zycie nie przewidywalne... :?

Postaraj sie nakrecac pozytywnie i mysl pozytywnie nie mozesz sie dolowac...

Trzymam kciuki

 

milego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do zwiazkow to ja swoj wlasnie zawalam coraz bardziej az ja strace... nie wiem to wszystko przez ten jeb... mur ktorym sie otaczam kiedy mam problem tylko tutaj sie wypowiadam tak naprawde... chodz moze czasami az nie do konca... hmm... wszystko przez mur... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×