Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto żyć, jeśli nie ma się po co?


Gość barikello

Rekomendowane odpowiedzi

czasami, gdy patrzę na swoją przeszłość i żałuję moich decyzji, czy tego, że coś potoczyło się nie tak, jakbym tego chciała, nawet z małym moim udziałem lub niezależnie ode mnie, mówię sobie, że gdyby nie te wydarzenia, nie byłabym w tym miejscu, w którym teraz jestem, nie wiedziałabym tego, co teraz wiem, nie poznałabym ludzi, których teraz znam i których tak doceniam. i robię sobie nadzieję, że to, z czym teraz nie mogę sobie poradzić, też ma jakiś sens, też jest po coś, bo może za parę lat znowu zauważę podobną zależność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11,

dopiero tak sobie mówię, racjonalizuję, choć chyba nie do końca wierzę. przecież nie wiem, jakby moje życie wyglądało, gdybym miała inną przeszłość, w jakim punkcie bym była, co bym wiedziała, czego nie, jakich ludzi bym poznała. ale że doceniam to co mam teraz, część tego, to za to właśnie jestem wdzięczna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Warto żyć, ale nie koniecznie "żyć" w rozumieniu jakie sobie narzucasz ty i inni. Życie nie jest albo czarne, albo białe. Dlaczego nie widzisz żadnych innych opcji poza "żyć zgodnie z modelem życia jaki prowadzą wszyscy" i "nie żyć". Daj sobie luzu, bo nikt nic Ci nie każe, nie jesteś do niczego zobowiązany. Nie żyj dla kogoś, czy czegoś. Nie uzależniaj sensu życia, szczęscia od niczego z zewnątrz! Naucz się po prostu przeżywać... Tak, przeżywać dla siebie i nic więcej. Przynajmniej na ten moment. Pamiętaj również, że wszystko ulega ciągłym zmianom. Zła sytuacja, frustracja, przygnębienie które odczuwasz, to wszystko co zniechęca Cię do życia... wierz mi, że to nie będzie trwać wiecznie, to tylko obecny stan rzeczy, który ulegnie zmianie. Szczególnie jeśli ból, który odczuwasz jest bardzo silny. Jestem zresztą pewien, że nawet w przeciągu kilku godzin, twojego nastroju nie można ocenić jednoznacznie. Był on gorszy i lepszy nawet podczas tych kilku godzin. Tak więc nie oceniaj życia przez pryzmat tego co w danej chwili ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fiskar, Gorzej jak stan faktyczny nie ma znaczenia do stanu emocjonalnego w danym momencie, jest czymś stałym bez względu na Twoje humory. Wtedy pojawia się faktycznie w głowie pytanie tytułowe wątku.

Problemy to nie chwilowe kaprysy nastolatków, tylko prawdziwe faktyczne problemy i zmartwienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich.

jestem tutaj nowy, jak długo będę z Wami , tego sam nie wiem.

Barikello, duzo napisane i mądrze. Ja właśnie taką walkę toczę , sam ze sobą ,

już od dwóch lat. Mam tego dość , choć przebłyski nie pozwalają mi się poddać,

 

-- 28 lut 2014, 01:19 --

 

barikello, ładnie i madrze napisane . taką wlkę toczę od dwóch lat i mam już tego dość. lekarze i leki , to nie wszystko. nie ma leku na tę walkę .

Pozdrawiam wszystkich, możliwe , że przyjdzie nam jeszce kiedyś pogawędzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:brawo:

warto. wiem to z własnego doświadczenia.

życie czasem może się zmienić o 180 stopni

a nawet jeśli pozostanie się z problemami psychicznymi to wiele można zmienić

też byłam kiedyś w podobnej sytuacji, nie miałam nikogo

a teraz mimo że jest mi cholernie ciężko chcę żyć - tak, jeszcze kilka lat temu mówiłam, że nie chcę, nie wierzyłam że cokolwiek dobrego mnie czeka

znalazłam też małe grono, ale jednak osoby, które mi pomagają, dla których jestem ważna, nie wierzyłam w to, że tak się stanie

a czasami nawet jedna przypadkowa decyzja zmienia wiele

jak mam chwile poważnego załamania i zadaję sobie pytanie dlaczego mam dalej to ciągnąć - tłumaczę sobie, że skoro inni będąc nawet w gorszej sytuacji żyją to dlaczego ja miałabym nie żyć?

poza tym mam jedno życie i jakie ono będzie, takie będzie - ale jakoś je przeżyję

 

też byłam zdania i czasem nadal tak myślę, ze nie umiem żyć, patrząc na innych a na to jak wygląda moje życie

ale staram się cieszyć gdy w danym momencie spotka mnie coś dobrego - gdy raz na jakiś czas przełamię się mimo silnego lęku

 

 

wszystko może się zmienić - za kilka lat albo i nawet za rok, dwa może być całkiem inaczej, może nadal będzie ciężko - ale jakoś będzie, uwierz, że życie może się odmienić nawet jak się jest w danym momencie w czterech literach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×