Skocz do zawartości
Nerwica.com

lęk


smutna82

Rekomendowane odpowiedzi

Uff, dobrze, że nie mam lęków i niepokoju.

Kiedyś miałem. Nie były spowodowane żadnymi sytuacjami, czy zdarzeniami. Miałem lęk wolnopłynący od umiarkowanego do silnego i napady lęku.

Umiejscowiłbym go w klatce piersiowej. Opisałbym to jako uczucie nieuzasadnionego zagrożenia, z chęcią ucieczki, trwożliwe wyczekiwanie.

Napad lęku to coś podobnego jak przy wystraszeniu kogoś wrzaśnięciem, wybuchem petardy, czy wzdrygnięciem na horrorze, tylko trwające długo i mające o wiele większe nasilenie. Najlepsza pozycja na przeczekanie napadu to leżąca ze zwinięciem się w kłębek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ide po syna do szkoly..wroce to napisze

 

-- 12 gru 2013, 17:11 --

 

Jestem.

ja odczuwam lek ciągle...nie mogę nawet na chwile zapomniec o nim,ani się wyluzować.

taki strach,jakby ktoś mial mi zaraz przywalić w leb...

boje sie wracac do domu,boje sie wychodzic z domu,boje sie ze zwariuje,ze wyląduje w szpitalu...takie mam myśli...

mam strach,ze mój kazdy dzien będzie juz tylko taki wypelniony lekiem i strachem,przez to ciągle sie nakręcam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem typowym paranoikiem, mam przewklękłą NL i musze powiedziec ze nie da sie tego w sposób zrozumiały opisać, okreslilbym go jako cos co jest w calym ciele, caly czas go czujesz a pare razy w dniu jest o wiele silniejszy, nie daje ci zyc, spac, funkcjonowac, na dobra sprawe nie wiesz czego sie boisz, co jet powodem tegó gówna, a gdy próbujesz sie nad tym zastanawiac jest jeszcze gorzej.

 

Gdy mam napady lęku czuje sie o 50 KG lzejszy, moglbym opisac to jako rpzeciwienstwo Eufori z zachowaniem fizycznych lecz nie psychicznych/emocjonalnych aspektów dorzucajac do tego kilka ton lęku, strachu i schiz, tak, moge to chyba tak okreslic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ide po syna do szkoly..wroce to napisze

 

-- 12 gru 2013, 17:11 --

 

Jestem.

ja odczuwam lek ciągle...nie mogę nawet na chwile zapomniec o nim,ani się wyluzować.

taki strach,jakby ktoś mial mi zaraz przywalić w leb...

boje sie wracac do domu,boje sie wychodzic z domu,boje sie ze zwariuje,ze wyląduje w szpitalu...takie mam myśli...

mam strach,ze mój kazdy dzien będzie juz tylko taki wypelniony lekiem i strachem,przez to ciągle sie nakręcam...

 

 

Nie jestem lekarze "hehe" * ale moze moglbym moc, znam objawy 30% chorób ! *

Masz moje objawy, z tym ze u ciebie to strach PRZED ...*Chorobą*...

A u mnie to pewnoc ze JESTEM chory, ze ZARAZ umre oraz ze napewno ZWARIUJE.

Chodzisz do terapeuty kulezanko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna82, Wydaje mi się, że każdy inaczej odczuwa lęk i niepokój. Mogą być cechy wspólne, mogą występować przy tym różne myśli.

Postaraj się te przykre uczucia wytłumaczyć sobie jako przejściowy objaw chorobowy, który w końcu minie. Nie będzie trwał wiecznie.

Nie nakręcaj się takimi myślami. Bardzo krótko się leczysz, musisz trochę poczekać na efekty ale w końcu poczujesz się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Repeir czy da sie z tego wyjsc?

przeciez tak sie nie da żyć :(

a ja juz sama nie wiem czy mam nerwice lękowa czy depresje z lękami

 

-- 12 gru 2013, 17:15 --

 

Od jutra zaczynam.bedzie mnie psychoanalizowal mój psychiatra...boje sie...

 

 

Oczywiście ze sie da, potrzeba chęci walki i mnóstwo cierpliwości!

Kazdemu cos pomaga na lęk ( nie ma osoby której nie pomoze nic ) i nie chodzi mi tutaj o farmakologie czy terapie, u mnie jest to muzyka i marzenia, czasami poprostu lubie uciec i pomyslec o przyszlosci, wyobrazic sobie ze bedzie wkoncu dobrze, ze bedzie lepiej, ze bede sie z tego wszystkiego smiał.

 

Kochana, ja ostatni raz bylem u lekarza 3 lata temu, w dodatku mnie nie słuchał ( psychiatra )

Ale jezeli chodzi o terapie, psycho analiza to mialem dosc dziwna sytuacje a mianowicie :

 

Siedzę juz sobie grzecznie i czekam na pania terapeutke, wkoncu wchodzi i pokojnym gestem podaje 3 paczki chusteczek, na to ja zdziwiony pytam " A proszę pani, na co mi to"

- Będą ci potrzebne, uwierz mi na słowo.

Mineło 10 minut rozmowy ryczałem jak dziecko, byłem tak bardzo oczyszczony ze nie da sie tego opisac, oczywiscie ze nie zostałęm wyleczony ale chce ci uzmysłowic ze opracie głowy na ramieniu kogos bliskiego ( a wtedy ta kobieta przez jeden moment stała mi sie bliska, i nie nei trzymałem głowy na jej ramieniu :D )

Potrafi oczyscic chociaz w takim stopdniu ze bedziemy przejmowac sie mnie, ze te leki beda mniejsze a my bedziemy mieli wiecej energi by dalej walczyc !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×