Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak się poznaje ludzi?


nana x

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie jak?

Terapeuta mówi do mnie z ironią że moja lista znajomych rośnie w zastraszającym tempie, coś że postawilam zasieki, że usypałam jakiś wał żeby kogoś poznać. Ech ale ja naprawde chce do ludzi, ale nie wiem już jak, frustracja. Szukałam pracy rok czasu, nie znalazłam więc znalazłam sobie zajecie w domu i w ten sposób dorabiam sobie. Także poznanie ludzi w pray -odpada, chyba ze znalazłabym coś dodatkowego ale nie znajduję.

Studia już skończyłam a znajomi ze szkoły sie rozjechali, spotykamy sie sporadycznie.

Na terapie chodze indywidualną.

W moim bloku nie znam ludzi bo chociaż mieszkamy od paru lat to chyba nadal jesteśmy nowi, zresztą mało tu ludzi w moim wieku.

 

No co ja mam zrobić jak mnie terapeuta zapyta co robię żeby poznać nowych ludzi?

 

Sugeruje że nie chce.

 

ale ja chce

tylko nie wiem jak

 

Jak Wy się otwieracie na ludzi?

Co robicie?

Ja wiem że wmoim życiu za mało jest bliskich relacji w ogóle relacji i to trzeba zmienić.

 

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy trafię w sedno ale u mnie problem zazwyczaj jest taki że uważam się za nieciekawą osobę, która za wiele ciekawego nie powie, raczej coś głupiego albo zacznie przynudzać. Wtedy rozwijanie jakichkolwiek znajomości nie jest możliwe. Ale jeśli uwierzę w siebie, swój charakter i pokażę siebie takiego jakim jestem (totalny spontan) to z nawiązaniem znajomości nie mam problemu. Więc może w tym jest klucz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz IceMan ja nawet nie mam możliwości żeby sie zorientować o co biega u mnie w kontaktach z ludźmi, bo po prostu jest brak tych kontaktów.

 

Myślęże problem że za głupia, za płytka, za brzydka mam za sobą. Ale chciałabym to sprawdzić właśnie, co się dzieje we mnie jak poznaje kogoś nowego... już sama nie wiem wydaje mi się że już lubię siebie... a może mi się tylko wydaje. a podświadomość swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nana x, może obawiasz się tego, że kontakty z ludźmi będą dla Ciebie przebiegały podobnie jak wtedy, gdy przyczyniły się do wywołania nerwicy ? Może właśnie te wcześniejsze doświadczenia tak rzutują na teraźniejszość ? Prawdodpodobnie obawiasz się, że znów będą Cię ranili :roll:

 

Co możesz robić, by poznawać nowych ludzi ? Bądź sobą - realizuj swoje zainteresowania, pasje, uprawiaj sport (jeśli lubisz), chodź na koncerty ulubionych zespołów/muzyków, do kina, do teatru itd.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie "bądz sobą" (nienawidzę tej "porady")

Zmień się w osobę bardziej pewną siebie i bezpośrednią. Jak? Najpierw leki - farmakoterapia, potem psycholog. U mnie to zadziałało.

 

Na początek umów się z kimś kogo znasz w miarę np z właśnie jakiś zajęć (np sportowych), z gg, znajomi znajomych ze szkoły (uczelni), z kółka zainteresowań. Kino, koncerty i teatr odradzam - można tam chodzić samemu przez lata - wiem po sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bądź sobą w sensie "nie rezygnuj z tego, co lubisz".

 

Co do kina, koncertów, spetkakli, wszystko zależy od nastawienia - jeśli ktoś idzie tam tylko po to, by nie patrząc na nikogo dojść na seans/spektakl, albo liczy na to, że ktoś sam nawiąże kontakt, to istotnie może to być strata czasu.

Wszędzie (czy to kino, czy klub dyskusyjny) trzeba nieco zaangażowania, by kogoś poznać, a nie tylko "być" w takich miejscach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym Ci odpowiedzieć na to pytanie niestety nie potrafię mimo iż sam mam ten problem, rozwiązania nie znam. Ogólnie z moich obserwacji wynika że jak mam dobry humor, brak lęków i żadnej fobii to sytuacji korzystnych do poznania nowej osoby zdarza się znacznie więcej. Fakt że w większości to ja inicjuje te sytuacje. Ale może tu tkwi szkopuł...nie wiem

 

Z drugiej strony nie ma co przesadzać z tą chęcią poznawania nowych ludzi bo jak się przegnie to wygląda jakby człowiek się płaszczył przed drugim oby się przypodobać - tak bywa często w moim przypadku.

 

Z ciekawością będe śledził ten wątek, a póki co nana x głowa do góry, nie tylko poznawaniem nowych ludzi człowiek żyje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nana, w sumie mam podobną sytuację. Chce poznać ludzi. Nie narzekam na moich obecnych znajomych ale ostatnio bardzo chce poznać zupełnie nowych ludzi, bo wiem że nowe kontakty mnie uwalniają i odblokowują.Nie wiem jednak gdzie szukać nowych znajomości. Obecnie nie pracuję ale właśnie jestem w trakcie szukania pracy. Ja myślę że może i ty szukaj ciągle nowej pracy w końcu się coś znajdzie po za domem. Ja zaraz wejdę sobie na stronkę z ogłoszeniami i coś pogrzebie! Nie widzę innej możliwości poznania nowych ludzi. Knajpy odpadają. Acha jeszcze miałam pomysł z klubem rowerowym. Kocham rower niedługo wiosna więc może zdobędę się na odwagę i gdzieś się zapiszę mimo słabej kondycji:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie... jak poznawać ludzi? Pracuje w jednoosobowej firmie, więc praca odpada... knajpy odpadają, skoro do zatłoczonego sklepu nie jestem w stanie wejść... wpadać na ludzi na ulicy… liczyć na przypadek? Wydaje mi się, że dla osób ograniczonych nerwicą, czy fobią pozostaje internet... to skarbnica ludzi, jednak czy taka znajomość wystarczy? W końcu w necie poznaje się osoby z całej Polski i zazwyczaj są to przyjaźnie na odległość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł dobry... jednak przez nerwicę rozpadł się mój poprzedni związek... długoletni związek. Więc podświadomie boję się, że nie znajdę akceptacji wśród zdrowej społeczności. Skoro odtrąciła mnie osoba, która utrzymywała, że mnie kocha, to jak zareagują ludzie, którzy na początku znajomości mają stosunek raczej obojętny, no i nie są obciążeni chorobą? Szukanie osoby o podobnych problemach (z moich stron) rozpocząłem z chwilą, gdy zarejestrowałem się na tym forum… przynajmniej tak to widzę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam Was i ....

 

God's Top 10... coś jest w tych słowach że boję że mogę zostać potraktowana jak kiedyś. Chodzi mi tutaj o mężczyzn. Ktoś kto kiedyś został bardzo zraniony, odrzucony chyba zawsze będzie miał ten lęk. Ja też się boję - przyznaję ale mimo to potrzebuję drugiego człowieka...i ta potrzeba wydaje mi się być silniejszą od obaw. Myślę sobie też tak: czy może mnie spotkać coś gorszego niż kiedyś?

Mnie brakuje ogólnie kontaktów z ludźmi. Ze strony kobiet nic złego mnie nie spotkało a mimo to niewiele mam koleżanek.

Tutaj dochodzi też inny problem - po prostu pare z tej garstki wyemigrowało. Reszta ma zamiar :( Ja nie mam możliwości że wyjechać.

 

U mnie do wywołania nerwicy przyczynił sie własnie - brak ludzi, to ze byłam sama ze wszystkim.

 

Sobą jestem a jakże, moja pasja ma to do siebie że jest realizowana w samotności.

ale w sumie nie tylko. Można do galerii z kimś iść, na wystawę jakowąś :)

 

faktycznie zmiana jest potrzebna Tromgenn, tylko trzeba wiedzieć co zmienić. Bo to że np zmienie miejsce zamieszkania na większe miasto, pójde na kolejne studia a przez to będęwśród ludzi niekoniecznie sprawi ze nie będę sama. I tak sie właśnie zastanawiam o co chodzi u mnie z tymi ludźmi. Myślę nawet że może wrzucić na luz i przestać ich tak obsesyjnie pragnąć. Bardziej szukać w sobie powodów dlaczego tak jest niż nowych miejsc gdzie można kogoś poznać?... ech...pokręcony temat wyszedł.

 

hauwaii

Z drugiej strony nie ma co przesadzać z tą chęcią poznawania nowych ludzi bo jak się przegnie to wygląda jakby człowiek się płaszczył przed drugim oby się przypodobać - tak bywa często w moim przypadku
.

 

 

no tak , przeginać nie należy:)

 

Hetna

nowe kontakty mnie uwalniają i odblokowują

 

no i rozwijają i uskrzydlają i w ogóle ech :)

ja też sobie chyba sprawie rowerek. Bo również kondycją nie grzesze, moze kiedyś sie spotkamy na ścieżce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nana x, swoje bolesne doświadczenia możesz potraktować jako lekcję: jakich ludzi i jakich okolicznościi/zachowań unikać, by ponownie

nie być zranioną.

 

Sęk, by nie pozwolić, aby ten lęk zapanował nad człowiekiem. Obawy zawsze wystepują przed poznawniem drugiego człowieka, gdyby nie one nie bylibyśmy ostrożni na początku nowych relacji. Skoro już udało Ci się dojść do takiego miejsca w swoim życiu, gdzie potrzeba bliskości drugiego człowieka jest silniejsza, niż obawy, to Twoje osiągnięcie :D

 

Płeć osoby raniącej raczej nie wpływa na to, czy unika się relacji z osobami tej samej płci, unika się wszystkich ludzi, bo potencjalnie każdy może zranić. :?

 

Nie wiem, czy podążam dobrym tropem. Napisałaś o pasji realizowanej w samotności, a dalej o galeriach i wystawach. Stąd zgaduję (najwyżej ponownie dostanę po głowie :lol: ): zajmujesz się sztuką. Jeśli tak, to może internet znowu przyjdzie Ci z pomocą i dzięki niemu trafisz na jakieś portale, fora artystyczne. Może tam znajdziesz więcej pokrewnych dusz artystycznych z Twojego regionu.

Możliwości poznawania ludzi nie jest wbrew pozorom tak mało ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym się zastanowiła nad tym 'pędem' do ludzi. Z czego on wynika. Bo niestety jest tak, że jak się czegoś szuka na siłę, to znajduję się nieodpowiednie (desperacja), niewartościowe (obojętność) lub nie znajduje się wcale. Przypomnę, że nie ilość a jakość ma znaczenie jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Aby ich jakość był satysfakcjonująca najpierw trzeba zaakceptować siebie, nie uciekać od siebie i pozwolić sobie/innym na bycie sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's - na portalach artystycznych jestem.

i znów ten komputer - mnie brakuje blasku w oczach, ciepła dłoni, śmiechu, zmarszczonych brwi, wspólnego spędzania czasu, rozmów ale nie wirtualnych. Wiem powinnam rozszerzać znajmości poza net, tylko jakoś mi nie idzie, bo moze pdchodze do tego że znajomości internetowe są w moim przypadku bez sensu i nie zabiegam o takie.

 

bethi - mój "pęd" wynika z ogromnego deficytu kontaktów międzyludzkich a mówiąc inaczej - z braku miłości :)

dlaczego tak sie dzieje- przerabiałam/przerabiam na terapii.

 

Do desperacji mi jeszcze troche brakuje. Może nawet czasem przeginam w drugą strone bo zdarza mi się nie raz że ludzie mi nie pasują i myślę sobie - ten kontakt mi nic nie da.

 

 

tak tak jakość przede wszystkim. ale najpierw musi pojawić jakaś ilość :)

 

może coś w tym jest że nie pozwalam ludziom być sobą...

pomyśle

 

pozdrówki wieczorne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zahn nie zrozumiałeś mnie do końca. Zgodnie z Twoją myślą (choć przełamanie obecnego oporu przed poznawaniem ludzi z - jak to sam nazwałeś - zdrowego świata też jest dobrym wyjściem) myślę o tym, żebyś poszukał tutaj na forum ludzi z Twojego miasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nana x, to od Ciebie zależy jakie internetowe znajomości będą. Ty decydujesz, czy po wrażeniu, jakie ktoś wywarł na Tobie na takim portalu, jest sens spotkać się oko w oko.

Poza tym nie wiem czy coś takiego istnieje (nie znam środowiska artystycznego), ale może są jakieś spotkania "społecznościowe", plenery artystyczne lub coś w tym rodzaju ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam problemy z poznawaniem ludzi.. >

Oczywiście opierają się na lęku bardzo dużym przed ludżmi

 

mnie brakuje blasku w oczach, ciepła dłoni, śmiechu, zmarszczonych brwi, wspólnego spędzania czasu, rozmów ale nie wirtualnych.

Mnie też brakuje....bardzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym poznawaniem ludzi to jest tak....u mnie. Nigdy nie szukałam niczego na siłę, po prostu zawsze gdzieś przywlokłam to swoje pikne cielsko i poznawałam nowych ludzi. Problem polega na tym, że ciągle były to osoby z problemem uzależnienia ( ja jestem osobą uzależnioną i sie leczę w poradni)Oczywiście nie były to osoby czynne. Ale narkomani i alkoholicy choć to jedna rodzina to ja bym chciała w końcu poznać ludzi, którzy jednak nie są uzależnieni i mało mam pomysłów oprócz tych o których już mówiłam. Nie wiem czy net jest dobrym miejscem, mi sie tak średnio w tej kwestii sprawdza. Chcę też powiedzieć, że mimo nerwicy nie czuję się " inna". Każdy ma problemy i to większe niż my. Mam tylko blokady, przed ludźmi ale ja to pier... i nawet jak się boję mam sucho w ustach serducho mi wali to często na przekór wszystkiemu idę przed siebie! A ludzi chce poznać po to by się czegoś nowego dowiedzieć o życiu o sobie i by się bardziej zaakceptować, polubić, pokochać...kontakty stwarzają ku temu okazję. Przynajmniej ja tak mam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam WOODSTOCK niestety w tym roku juz odpada 500 tys. młodych ludzi wśród których fajnie sie przebywa. Ta atmosfera mi się udziela. tam korzystasz i tworzysz za razem. Na poznawanie nowych ludzi mam patent. Wyciągam lufkę, odpalam i już mam 5 chętnych, a są to wartościowe w ten sposób poznane osoby. ciekawy experyment. na studiach tez się cieszę że paliłem bo poznałem najwartościowwsze osoby w moim życiu i mam wspomnienia.

 

a dla ciebie taka rada

 

szukaj jak największej ilości terapii grupowych i wyjdź do nich - ludzi

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krysti24, to źle mniemasz, znam i to bardzo dobrze, co więcej gdyby była taka mozliwość byłabym za legalizacją...ale to co tu piszesz to jakaś kompletna bzdura....

Nie każdy kto pali jest wartościowy, tak samo jak nie każdy kto pije tanie wina jst odrazu alkoholikiem.

Znam masę beznadziejnych idiotó i są wsród nich i osoby palące i nie.

Traktujesz THC jako swoje lekarstwo - pomaga ci? OK twoja sprawa.....ale nie reklamuj tutaj jarania jako sposobu na poznawanie ludzi....będziesz całe życie palił?

Wiem jak to jest w nerwicy a tekst "cel uświęca środki" jest poprostu pójściem na łatwiznę IMO.....zamiast wziąć się za siebie, konkretne leczenie, terapia to stosuje się środki zastępcze - alko, marysia :D nie twierdzę, ze to samo zuo ale czasem trzeba się zastanowić dlaczego się tego używa i po co.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×