Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zahn

Użytkownik
  • Postów

    180
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zahn

  1. Duran84 Miewam podobnie... tylko, że u mnie dochodzi jeszcze treść snu. Budząc się kilkakrotnie nad ranem, mam wrażenie, że poszczególne sny są bardzo złożone i trwa naprawdę długo (zazwyczaj są to bardzo żywe marzenia senne), a po przebudzeniu okazuje się, że upłynęło raptem kilkanaście minut.
  2. Zahn

    witam

    Cześć coyote, fajnie, ze przyłączyłaś się do nas. Witam na forum :)
  3. Nie zawsze tak jest... to zależy od specyfiki związku... chociaż nie rzadko schemat jest taki, że osoba rzucona cierpi, gdyż trudno jej sie pogodzić z rozstaniem. Jest to dla niej zaskoczeniem. Przy rozstaniu cały jej świat się rozsypuje... wspomnienia są wrogiem. Osoba rzucająca ma mniejsze obciążenie psychiczne.. łatwiej jej przyjąć zmianę w życiu, a następnie odnaleźć. Oczywiście rozstania są bardziej skomplikowane i o wiele złożone niż to napisałem. Ale chyba prawdą jest, że osoba, która w związku była dominująca łatwiej się organizuje po rozstaniu, niż osoba, która całym sercem przeżywa rozłąkę.
  4. Nie ważne jak było w związku.. przyzwyczajamy się do partnera/ki przyjmujemy jego zachowania, niezależnie od wieku. Gdy przychodzi rozstanie po prostu tęsknimy... jesteśmy przygnębieni... po prostu cierpimy
  5. Zahn

    WITAM WSZYSTKICH

    Witaj :) spory staż w nerwicy... przykro mi, że tak długo się z nią zmagasz. Tu znajdziesz wsparcie i dobrą radę, na pewno będzie Tobie łatwiej :)
  6. Zahn

    Witam Was

    Witaj Ewa :) Nerwica potrafi trzymać i wracać, wiem to po sobie... ale damy sobie radę powodzenia w walce z nerwicą.
  7. Zahn

    Witam wszystkich.

    Witaj Piotrze :) miło, że do nas zawitałeś. Czuj sie jak u siebie :)
  8. Od wczoraj tj. od 30. 07. 2008 r. przy próbie wejścia do PW wyskakuje mi taki błąd: Fatal error: Cannot redeclare get_folder() (previously declared in ROOT_PATH_EXPLAIN:0) in /includes/functions_privmsgs.php on line 216 Czym to jest spowodowane?
  9. Mam nadzieje edda55, znaczy się mam ją, gdy optymizm przeważa w główce :) ale z tym, to jest różniasto.
  10. Ktoś mi kiedyś powiedział, żeby przełamać strach... ciekawa rada, tylko, że ja codziennie go przełamuje, no przecież jeżdżę pociągami dzień w dzień. Chodzę do pracy i nie unikam odpowiedzialności, a nerwica wciąż wierna.. i niestety trudno się skoncentrować na czymś innym, gdy atak sprawia, za na niczym nie można się skupić Kiedyś czytałem książki w pociągach, a teraz po prostu nie jestem w stanie... to dziwne, bo przecież zawsze mnie pochłaniały tak, że nie wiedziałem, kiedy podróż minęła. A teraz pogłębia to ataki... ale i tak jest lepiej niż na początku.
  11. Ja nie miałem takiego komfortu.. po prostu musiałem dotrzeć z punktu A do punktu B i już. No i jakoś docierałem... z przygodami, przeklinając świat i chorobę, która mi towarzyszy. Taka podróż odbiera chęci do życia. I u mnie także świadomość, że muszę (analogicznie do OSTATNIEGO autobusu) wsiąść to tego konkretnego pociągu sprawiało, że nerwica odzywała się bardziej niż normalnie.
  12. Zahn

    Witam Wszystkich!

    Witaj wróbelek Elemelek :) Prawdziwa z Ciebie optymistka i dobrze. W walce z nerwicą trzeba mieć w sobie jak najwięcej radości i optymizmu... na pewno świetnie się będziesz czuła wśród nas. Pozdrawiam.
  13. wróbelek Elemelek, mam tak samo, tyle, że dojeżdżam pociągiem.. to jest jakieś 20 minut jazdy, a dla mnie to koszmarna wieczność. Wiele razu uciekałem z pociągu na najbliższej stacji i czekałem na następny (luźniejszy), albo szedłem dalej piechotką. Taka podróż potrafiła się przeciągnąć w nieskończoność.
  14. Zahn

    Witam Wszystkich!

    Witaj Szeri, witaj trzecie oko :) miło że wpadliście tutaj na forum. Zapraszam do dyskusji :) P.S. szeri skromnie zaznaczam, że jestem fajny
  15. Tak to z nami nerwicowcami jest... nasza choroba różnie nas atakuje. Pamiętam, że miałem okresy, gdy nerwica próbowała mnie pokonać na różne sposoby... jeden tydzień z zawrotami głowy, drugi z dławieniem, albo z nudnościami... nic miłego
  16. Katarzynka35, wprawdzie nie miałem bólu migrenowego, jednak wszystko to, co opisałaś miało też miejsce u mnie... nie mogłem wyjść na ulicę, bo wszystko mi się rozmazywało, a ja sam nie miałem pełnej kontroli nad ciałem. Objawy te częściowo ustąpiły po zażywaniu leków, brałem sulpiryd oraz zotral. U mnie jednak stwierdzono nerwice lękową.
  17. Mam podobnie... pojawiło się na początku nerwicy. Nazywam to mroczkami - taki ni to śnieżek, nie to migoczące plamki. Mam też coś jeszcze - gdy spoglądam w niebo widzę też takie przezroczyste pływające męty... czasami się nimi bawię próbując zrozumieć, czym one są i bez większego niepokoju dochodzę do wniosku, ze to jakieś zabrudzenia oka. Z czasem przestaniesz zwracać na nie uwagę. Musze przyznać ze po rozpoczęciu farmakologicznego leczenia śnieg optyczny znacznie ustąpił.
  18. Po dłuższej poprawie dopadają mnie jakieś nawroty... a przecież walczę, staram się, nie poddaje. I trudno się cieszyć życiem, gdy cały czas kręci się w głowie i człowiek doświadcza wszystkich tych rewelacji. Apatia, zmęczenie, nerwica... da się jakoś żyć.
  19. Zahn

    Witam serdecznie

    Witaj, być może, wśród nas, gościu lub niedoszły bywalcu :) Oby sprawy wyjaśniły się po Twojej myśli. Pozdrawiam.
  20. Coś w tym jest co pisze Marla30MR, chociaż ja dzięki nerwicy poznałem wiele osób na których mogę polegać... większość tych osób jest właśnie z tego forum. Myślę sobie, czy to nie choroba sprawia, że postrzegamy ludzi przez pryzmat własnego cierpienia i dzięki temu jesteśmy bardziej otwarci na problemy innych?
  21. U mnie tak samo... wyświetlało się u jakieś angielskojęzyczne forum... chociaż tematyka sie zgadzała Już myślałem, ze tak zostanie.
  22. Zahn

    zadajesz pytanie

    jezioro pies, czy kot?
  23. Zahn

    studnia

    Spójrz w górę...
  24. Zahn

    Cześć wszystkim!!!!

    Ano w grupie siła :) Witaj na forum katie124. Obyś szybko wyzdrowiała.
  25. A ja wstaje, bo nic mi się nie chce... nawet spać
×