Ktoś mi kiedyś powiedział, żeby przełamać strach... ciekawa rada, tylko, że ja codziennie go przełamuje, no przecież jeżdżę pociągami dzień w dzień. Chodzę do pracy i nie unikam odpowiedzialności, a nerwica wciąż wierna.. i niestety trudno się skoncentrować na czymś innym, gdy atak sprawia, za na niczym nie można się skupić Kiedyś czytałem książki w pociągach, a teraz po prostu nie jestem w stanie... to dziwne, bo przecież zawsze mnie pochłaniały tak, że nie wiedziałem, kiedy podróż minęła. A teraz pogłębia to ataki... ale i tak jest lepiej niż na początku.