Skocz do zawartości
Nerwica.com

hauwaii

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hauwaii

  1. Mój dzisiejszy dzień zaczął się i skończył pozytywnie, mimo kłótni z moim ojcem alkoholikiem. Po tej sytuacji z mojego serca do głowy popłynęły te oto słowa: "Nie poddam się!!! Mówią ten się poddał Jest przegrany... Nie poddam się!!! Nie będę przegrany Będę walczył, walczył o swoje życie!!! Wielcy tego świata nigdy się nie poddawali Przegrywali, ale nie byli przegranymi... bo z podniesionym czołem, zaciskali zęby i zdobywali świat. I JA TAK BĘDĘ!!!! " Słowa te pozwoliły mi uwierzyć w siebie i bardzo pozytywnie dokończyć ten dzień :)
  2. Chciałbym Ci odpowiedzieć na to pytanie niestety nie potrafię mimo iż sam mam ten problem, rozwiązania nie znam. Ogólnie z moich obserwacji wynika że jak mam dobry humor, brak lęków i żadnej fobii to sytuacji korzystnych do poznania nowej osoby zdarza się znacznie więcej. Fakt że w większości to ja inicjuje te sytuacje. Ale może tu tkwi szkopuł...nie wiem Z drugiej strony nie ma co przesadzać z tą chęcią poznawania nowych ludzi bo jak się przegnie to wygląda jakby człowiek się płaszczył przed drugim oby się przypodobać - tak bywa często w moim przypadku. Z ciekawością będe śledził ten wątek, a póki co nana x głowa do góry, nie tylko poznawaniem nowych ludzi człowiek żyje :)
  3. Mam dwa typy zachowań w takich sytuacjach. Np. po zajęciach pół uczelni wychodzi na fajkę i wtedy jeżeli zostaje sam i nie mam żadnego znajomego a widzę osobe/y z którymi chciałbym pogadać, jeżeli nie zrobie tego od razu tylko zacznę przemyślać jak zagadać?, czy nie będą się krzywo patrzeć? no i wiadomo od razu stres ogarnia i z każdą sekundą narasta - teraz już wiem że mogę sobie to darować, bo i tak z tego nic nie będzie. Jeżeli natomiast od razu nakręcony dobrym myśleniem, trochę olewającym wszystkich, podchodzę i zagaduję obojętnie o czym to taka rozmowa jakoś się toczy albo i nie, ale przynajmniej dumny jestem z siebie że nie zrezygnowałem i wykonałem to co na początku zamierzyłem. Ogólnie dobrym ćwiczeniem na to jest zagadywanie obojętnie o czym ludzi na ulicy, bo wiadomo nikła szansa by spotkać te osoby jeszcze raz.
  4. Dokładnie, to był chyba pierwszy objaw po którym stwierdziłem że coś ze mną nie tak. Powiedz mi jeszcze czym w takiej sytuacji się przejmujesz?? Oceną jak wypadniesz, że nie będzie o czym gadać czy może z powodów bliżej Ci nie znanych? A to mi ćwieka zabiłaś, bo w mojej opinii takie osoby przyciągają raczej ludzi z otoczenia i im towarzystwa nie brakuje
  5. Fakt dziwna sprawa. Ja mam stresa jak jestem sam i denerwuje się że nie mam z kim spędzić czasu, a jak jestem już w jakiejś sytuacji z towarzystwem wydaje mi się że nie mam o czym z nimi gadać i najlepiej zostałbym sam przy kompie i uczył się nowych pożytecznych rzeczy (to chyba mój nałóg/natręctwo) Ja tylko jak się nachleje i to też do czasu bo później podobno jestem już żałosny i chamski - ale piękne jest w tym to że mam to głęboko gdzieś... Ale jak wiadomo w naturze równowaga musi być i następnego dnia mega kac musi być, ale to taki że leże w łóżku cały dzień sparaliżowany stresem
  6. hauwaii

    Cześć 4all

    Widzę że nie tylko bethi się wita Dzięki za przywitanie i pozdrowienie dla wszystkich śle. A tak przy okazji się zapytam o wasze zdanie w jednej sprawie, mianowicie: Dziś powiedziałem swojej kobiecie o moich problemach, tak żeby była świadoma z czym się borykam. Ogólnie była zdziwiona bo kiedyś już to przerabialiśmy i myślała że jest już po sprawie, bo temat dawno już nie był poruszany. Po krótkiej wymianie zdań padło stwierdzenie że ludzie z takimi zaburzeniami są mniej wartościowi...... Co o tym sądzicie, co byście odpowiedzieli na takie stwierdzenie?? Dodam jeszcze że nie ma ona żadnej wiedzy na temat nerwic czy depresji. Nie przejąłem się tym zbytnio bo tak jak napisał nie wie w sumie o czym mówi. Po prostu smutno mi się zrobiło i poprosiłem ją by poczytała trochę to forum.
  7. Też tak mam. Ci których znam już od wielu lat raczej nie zabiegają o częste kontakty ze mną, a ci nowo poznani jakoś w ogóle się nie interesują moją osobą. Kiedyś zastanawiałem się nad tym czy ze mną jest coś nie tak?? Czym odstraszam tych nowych?? Czy naprawdę jestem taki nijaki i bezosobowościowy dla innych? Nie wiem tego, za zwyczaj wynajdę jakoś wadę w sobie i zaczynam się obwiniać za taką sytuację...
  8. hauwaii

    Cześć 4all

    Miło z twojej strony że witasz tu każdego Pozdrowienia dla Ciebie bethi
  9. W życiu... jutro będzie się zachowywał jakby nigdy nic, a ewentualne próby rozmowy na ten temat ucina słowami "przestań|, "ja?? nigdy bym tak nie powiedział" bo ogólnie jak jest trzeźwy to jest w miarę OK. Gdy temat mimo to będzie drążyć wtedy denerwuje się i obraża, a na określenie alkoholik reaguje jak byk na płachtę, no a wieczorem abarot to samo, i tak przez 3 do 5 dni
  10. Mój dzisiejszy dzień..... Zaczął się całkiem fajnie, wczoraj zaliczyłem przedmiot, dzisiaj kolejny, wpisy do indeksu trafiły wszystko na dobrej drodze do zakończenia tego semestru. Wracam więc do domu ze zjazdu, i przed oczami nawalony ojciec się ukazuje ....Mam 25lat on jest alkoholikiem od jakichś 10-12lat (nie leczony, nie świadomy swojej choroby). Przez te wszystkie lata pokazywania że ja jestem nikim a on alfa i omega wielki biznesmen, wykształciła mi się taka reakcja: od razu stres mnie dopada, czuje się jak jakiś nimek, niedorajda życiowa. Dziś jednak jej nie pozwoliłem przejąć nademną kontroli i gdy tylko usłyszałem że wyśmiewa i czepia się moich zarobków wpadłem w furię. Zacząłem krzyczeć, nawrzucałem mu od alkoholików, nie przebierałem w słowach. No i ręka już pokancerowana bo uderzyłem pięścią w ścianę ( pomaga mi to w uspokojeniu i odpuszczeniu) Teraz siedzę roztrzęsiony, a łzy same lecą mi z oczu. I jeszcze zastanawiam się czy dobrze zrobiłem /paranoja
  11. hauwaii

    Cześć 4all

    Witam wszystkich serdecznie. To mój pierwszy post ale nie wizyta. Przeglądam to forum już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz postanowiłem coś naskrobać. Czytając o problemach które bezpośrednio mnie dotyczą poczułem nieodpartą chęć przywitania się i dołączenia do forum którego użytkownicy zrozumieją mnie najlepiej. Nie byłem u psychiatry więc nie wiem dokładnie jakie mam zaburzenia, ale z pewnością kilka z opisywanych na tym forum. Pozdrawiam
×