Skocz do zawartości
Nerwica.com

krysti24

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krysti24

  1. witajcie kompani w biedzie. Dziękuję za te kilka odpowiedzi. Siedzę sobie właśnie i "odkrywam siebie". Do czego doszedłem?: Że całe moje życie to ciągłe zagłuszanie własnego ja: książką, filmem i muzyką, czasami wypowiedziami innych osób, oczywiście tylko tymi wartościowymi. I co czuję? Ból bo juz mam tego typu życia dość i nie wiem co i jak to zmienić. Co robię od kilku dni? Śpię i żyję snami. Choć przyjemne to do niczego nie doprowadzi mnie, a przecież w życiu chodzi o to by się usamodzielnić i wyrażać właśnie siebie, wyrażać się między innymi ludźmi. A ja co? Sen stał się reakcją na wiadomość o tym , że za miesiąc kończę staż, którego mi nie przedłużą. Już nic mi się nie chce, a wiem, że to moje życie i muszę coś zrobić. doradźcie coś kochani, bo mam dość tego czekania na gwiazdkę z nieba, a sam nie wiem co nią dla mnie jest i jak ją osiągnąć. wsłuchać się w siebie, hmm. za długo trwało to zagłuszanie siebie i teraz czuję wielką pustkę, aż boję się zaglądać głębiej bo jeszcze sie okaże że nie ma po co żyć... Pomocy - 28 letni wrak człowieka jak na tą chwilę [Dodane po edycji:] najgorsze jest to, że nigdzie nie jest mi dobrze samemu ze sobą bo nie umiem tworzyć samemu dla siebie i dla innych. Nie mam czym się dzielić, poza tym nic mi się nie utrwala. Żałosne, wiem, ale nie chodzi mi raczej by się nad sobą użalać, bo to jak pewnie wiecie też nie uspokaja mnie co robić ???
  2. oczywiście was rozumiem, ale po pierwsze NA STUDIACH poprzez palenie poznałem najwartosciowsze osoby w moim życiu, czy chcecie wierzyc czy nie nie palę z każdym kto tego chce a na WOODSTOCKU widzisz to co chcesz zobaczyć, ja trafiałem na wartościowe osoby i co powiesz mi że tam takich nie ma? to po co tam pojechałeś, zobaczyć rynsztok? tak, jak to chcesz widziec to tez tam zobaczysz ja szukałem czegos innego i też znalazłem pozdrawiam
  3. ale ja mam taki właśnie wartościowe osoby przez palenie poznane, poza tym bardzo mi ciężko się poznaje ludzi. to nie dla kazdego jest sposób i nie reklamuje niczego. mi pomaga częściej niż na trzeźwo
  4. wartościowe filmy energetyzująca muzyka kabaret moralnego niepokoju widok usmiechniętych twarzy taniec przy dobrej muzyce elektronicznej
  5. krysti24

    Mobbing

    jestem własnie na stażu w Lasach Państwowych i niedługo mi się kończy. Ach jak ja bym chciał tu pracować. Praca urozmaicona. Świetna atmosfera w firmie. ale poprzednia praca to ech. fałsz i obłuda moje rady to: znać swoje obowiązki i je wypełniać dobrze przygotować sobie kilka ripost typu: -ja znam swoje obowiązki -to, że mi ublizasz świadczy o tobie a nie o mnie -może jak bym siebie nie znał to by mnie to ruszało itp. i ch..j im w d...e pozdro
  6. nie neguj czegoś czego jak mniemam nie znasz, ok? a tonący brzytwy się chwyta i w nerwicy to jest tak że cel uświęca środki i wszystko co daje mi cos czego normalnie nigdy bym nie osiągnął jest warte tego pozdro
  7. A ja polecam WOODSTOCK niestety w tym roku juz odpada 500 tys. młodych ludzi wśród których fajnie sie przebywa. Ta atmosfera mi się udziela. tam korzystasz i tworzysz za razem. Na poznawanie nowych ludzi mam patent. Wyciągam lufkę, odpalam i już mam 5 chętnych, a są to wartościowe w ten sposób poznane osoby. ciekawy experyment. na studiach tez się cieszę że paliłem bo poznałem najwartościowwsze osoby w moim życiu i mam wspomnienia. a dla ciebie taka rada szukaj jak największej ilości terapii grupowych i wyjdź do nich - ludzi pozdro
  8. a mnie wkur..a tekst matki. no ale się zmień, ty nawet nie chcesz no i rodziana, ta szersza pierwsze miejsce wsparcia tak. jest chory i chce by kolo niego skakać i mu wspólczuć A WYPIERDALA...CIE DAJCIE MI SPOKÓJ RODZINA ECH
  9. jak mam coś interesującego przed oczyma to patrze, jak mam fajna laskę to jedynie rzucam wzrokiem i się peszę, jak ktos po mnie czegos oczekuje to błądzę wzrokiem ogólnie nie mogę za długo komus patrzec w oczy ponieważ boję się że ktos mnie zdemaskuje, ale co zdemaskuje to nie wiem, chyba ten ciagły lęk ludzie lubią jeździć po słabszych
  10. ja miałem tez ten problem i po wydaniu kilkuset złotych trafiłem w końcu na cudowny środek: chlorek glinu 20% do całego ciała lub 30% na dłonie i stopy wystarczy wysłac mail z deklaracją o którą wersję nam chodzi z podaniem adresu na adres bumerang24h@interia.pl wysyłka bedzie pobraniowa, łącznie kosztuje to 70 zł z przesyłką pozdrawiam
  11. witajcie ja odnalazłem cudowny na to środek chlorek glinu 30% do dłoni i stóp podaje adres człowieka który to mi wysyła bumerang24h@interia.pl wystarczy podać adres i wysyłką pobraniową dojdzie za 70 zł łącznie pozdrawiam
  12. ja pracuje w leśnictwie i jak najbardziej jest to prawdopodobna choroba i niestety nieuleczalna choc się ja podlecza są różne jej nasilenia bardzo bolą stawy to wiem a co ma to do nerwicy? pozdro
  13. ja widzę to tak zalezy od dnia. raz jest relax, raz jest przejeb... szczególnie gdy trwa to za długo obecnie jest u mie przerwa bo jak mi powiedziała pani psychiatra jeden po schabowym sie dobrze czuje a drugi ma sraczkę ja miałem właśnie ostatnio sraczkę więc pauza, za dużo pewności by popełnić samobójstwo, a nie o to chodzi choc i tak boje sie że kiedys się obudzę z ręką w nocniku, a nie chce więc nie palę bo trzeba sie ogarnąć mnie wkurwi... że inni idą do przodu niezaleznie czy pala czy nie , a ja tez niezaleznie czy nie czy tak to i tak stoje w miejscu pozdro
  14. polecam książkę Tadeusza Niwińskiego - MY, w tym przypadku, bo wszystskie jego książki i portal są dobre. czego sie nauczyłem że budowanie związku składa sie tyulko z dwóch rzeczy: 1. Znalezienie odpowiedniego partnera 2. Budowanie związku Niby takie proste pozdro Ps. Ja jestem wolny, heh
  15. A ja nie wierze w wyzdrowienie, ale taki juz ze mnie niedowiarek a wszystko co mnie trzyma przed zaaplikowaniem sobie dwóch, trzech działek heroiny na raz, choc nigdy nie brałem jest to: w życiu piekne są tylko chwile na nie czekam. przestałem sobie cokolwiek układać bo i tak to wróci i to zrujnuje wiec na co to mi? liczy się ten i nastepny dzień obym miał dobry nastrój i tyle. szkoda że go zmarnuje na cokolwiek (film, muzykę) nie na siebie, ale co tam tak juz widocznie musi byc zapraszam wszystkich wyzdrowiałych do dzielenia się tym. jaki jest sens dzielić się niedobrymi rzeczami? pozdro krysti24
  16. bellergrot jest też dobry, ale na recetę i do stosowania doraźnie, gdy zbliza sie atak cudo: alprox pozdro
  17. Witam serdecznie Ponieważ nie zauważyłem takiego wątku postanowiłem go założyć. Chodzi mi o to byśmy skumulowali TU w jednym miejscu konstruktywne rady jakie dostaliście od psychologów, psychoterapeutów oraz psychiatrów, których celem było nasze wyleczenie. Taka psychoterapia On-line. Ponieważ wiem, że wielu z nas ma słaba pamięć (powodem tego jak sądzę jest fakt że w naszym haosie nie mamy do czego dopiąć tych informacji, do tego kręgosłupa naszej osobowości który jest zbyt wątły i pełen konfliktów - nie wiemy na czym stoimy) uważam, że ten wątek byłby naszym również przypominaczem i utrwalaczem. Poza tym każdy z nas jest inny, również lekarze, więc uważam że była by to pigułka naszej terapii. Dlatego proszę o JEDYNIE rady jakie dostajecie i dostawaliście od naszych mentorów, byśmy się przyblizali do wyzdrowienia WSPÓLNIE. Proszę o zakładanie własnych wątków jeśli macie coś innego do powiedzenia. A skoro jest to mój wątek powiem kilka spraw które mnie bolą i na tym zakończe tego typu wywody. Przed nerwicą (dwa lata temu się dowiedziałem) byłem wrażliwym człowiekiem. Jestem zarówno DDA, jak i mam za sobą experymenty z narkotykami. Przeszłość. Teraz wegetuję w haosie skojarzeń poprzeplatanej pustką w samotności oraz niepokojem związanym z konfliktami, których sam nie potrafię nazwać. Jestem oziębły emocjonalnie, co rekompensuję sobie wartościami intelektualnymi, których w życiu szukam i które notuję, może wyjdzie z tego jakaś książka. Na to liczę. Takie kompedium wiedzy o życiu. Niestety w teorii. Lubię samotność, choć w niej czuję pustkę. Mój umysł musi za czymś podążać, dlatego serwuje sobie sobie wartościowe filmy, muzykę reggae (choć mnie czasem boli, że nie mam serca o czym tak oni lubią śpiewać) oraz muzykę klubową. Książki czytam psychologiczne. Polecam KAREN HORNEY - fachowiec światowej klasy o nerwicy. Czuję ciągły niepokój, a uspokajam się dopiero wówczas gdy coś interesującego, coś co mną zawładnie, słyszę lub gdy mam cos do powiedzenia. Gdy jestem wśród innych ludzi to dopowiadam błyskotliwe treści do ich wypowiedzi. Lubię żart sytuacyjny i mi to nawet wychodzi. Niestety nie potrafię (choć mój psycholog woli bym mówił MAM TRUDNOŚCI Z ...) rozpędzić własnego wózka, dlatego dopinam się do wózka interesujących ludzi. Nienawidzę głupoty lecz gdy ktoś tego typu treści wypowiada to biję się sam siebie, że nie potrafię tego nie słuchać. Mam problem z myśleniem, szczególnie wśród ludzi. Łatwo popadam w nastroje i długo, czesto za długo w nich tkwię. Jestem strasznie skupiony na sobie. Choć gdy ktoś przedstawia swój problem to łatwo mi jest na tym w danym momencie sie skupić i mu pomóc. Niestety sobie samemu jest trudno sobie pomóc. DLACZEGO ?!? Nie wiem. Boję się przyszłości. Tyle o mnie i więcej nic w tym wątku. Może na privat. Ps. Szukam żony (bo razem raźniej - choć umiem byc sam) najlepiej by była lekko znerwicowana. Dlaczego? Bo nie potrafie się bawić, a dziewczyny lubią byc adorowane, zabawiane. Można dawać innym tylko tyle ile się ma. Dlatego uważam, ż znerwicowane dziewczyny mają łatwiej bo mają szansę mieć nieznerwicowanych partnerów, heh. Cóż za dyskryminacja znerwicowanych facetów. poZDRAWIAM Krystian z woj. lubuskiego. powiat słubicki [Dodane po edycji:] Pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do głowy to fakt, że gdy często mówię wyłącznie o sobie to mój lekarz powiedział, że siebie zdradzam choć nie wiem jak to zmienić [Dodane po edycji:] Większość z was wierzacych że sie uda mówicie: "długa droga droga przed nami" "rozwój osobisty - wewnętrzny" Na czym właściwie to miałoby to polegać, bo dla mnie szczerze to jest abstrakcja proszę o wyjasnienie tych króków, krok po kroku Pozdr [Dodane po edycji:] Większość z was wierzacych że sie uda mówicie: "długa droga droga przed nami" "rozwój osobisty - wewnętrzny" Na czym właściwie to miałoby to polegać, bo dla mnie szczerze to jest abstrakcja proszę o wyjasnienie tych króków, krok po kroku Pozdr [Dodane po edycji:] wszyscy ci wierzący w pełne uzdrowienie mówicie :"długa droga przed nami" "rozwój wenętrzny" a dla mnie to niejako abstrakcja. proszę was o konkrety, jakie kroki? tak krok po kroku, by nie stac w tej pustce wymieszanej z chaosem pozdro
  18. krysti24

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Witajcie kompani w biedzie jest ktoś z tego rewiru? Konkretnie Rzepin, ale może byc cały powiat słubicki Ps. Jak się wchodzi na privat?
×