Skocz do zawartości
Nerwica.com

gabi82

Użytkownik
  • Postów

    108
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia gabi82

  1. gabi82

    Nerwica a praca

    Ja też tak miałam ze najgorzej czułam sie w pracy. I wcale nie chodziło o to ze była zła atmosfera, czy ktos "czepiał" sie mnie. Poprostu dopadał mnie lęk, zwroty głowy, derealizacja, do tego myśli ze ludzie zobacza co sie ze mna dzieje. Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim, bo do pracy byłam w stanie chodzic tylko jak "nafaszerowałam" sie lekami, a tak nie chciałam dłuzej życ. Czekam na terapie w klinice nerwic. Mam nadzieje ze po tej terapi bede w stanie normalnie zyc, bez leków.
  2. Psycholog zadał mi takie zadanie,zebym przez kilka minut patrzyła na siebie w lustrza, a następnie opisala co czułam. Strasznie dziwnie sie poczułam po tym. Patrzyłam tak na siebie i zastanawiłam sie czy to odbicie w lustrze to naprawde ja? Poczułam derealizacje, do tego jeszcze zawroty głowy i mysl ze zaraz upadne. Ciekawe jakie wy macie odczucia?
  3. Mam skierowanie do Szpitala na Sobieskiego do Kliniki Nerwic. Jutro jade na rozmowe. Ciekawa jestem jak długo bede musiała czekac na przyjecie. Czuje ze to moja ostatnia deska ratunku. Dosc juz mam tych ciągłych leków. Nie mam juz siły zyc z ta ch... nerwica. Chce dostac sie na odział calodobowy bo nie jestem w stanie codziennie sama dojeżdżac. Troche sie boje czy dam rade tam wytrzymac. Moze ktos z was był tam na oddziale całodobowym i napisze mi jak tam jest? Dzieki
  4. gabi82

    Nerwica a praca

    Rzoumiem cie doskonale. Sama byłam z powodu nerwicy na zwolnieniu lekarskim przez prawie 3 m-ce. Miesiąc temu wróciłam do pracy i niby było wszystko ok. Ogólnie nie mam złej w pracy i atomosfera jest nawet ok tylko nie wiem dlaczego najwieksze leki mam własnie w pracy. Czesto dopada mnie tam derealizacja i czuje straszny lek. Zastanawiam sie co mam ze soba zrobic i czy inni widza ze dzieje sie cos dziwnego ze mna. Przez pierwszy tydzien udawało mi sie wytrzymac na 1 tabletce tranxenu, potem przez nastepny brałam po 2 a teraz musze brac 3 zeby tylko wysiedziec w pracy. Juz sama nie wiem co mam robic? czy wrócic na zwolnienie i zajac sie porzadnie leczeniem czy łykac prochy i jakos sobie radzic w ten sposób. Njagorsze jest to ze nikt mnie nie rozumie. Kazdy mówi ze sobie cos wmawiam, ze mam dobra prace i bede tego załowac. Ale jesli tak jest to czemu własnie tam mam te cholerne leki.
  5. Własnie o to chodzi ze sobie nie radze. To znaczy jak mnie nachodzi to staram czyms sie zajac, odwrócic uwage od tego uczucia, ale nie bardzo to pomaga, bo to uczucie jest silniejsze. Zwykle jak mnie dopada to łykam tabletke tranxenu. Wiem ze zle robie bo nie walcze a do tego moge sie uzaleznic. Ale nie potrafie dac sobie z tym rady. Tak bardzo boje tej deralizacji. Dodam jeszcze ze w domu jej nie mam,podaczas jazdy samochodem tez mnie juz nie dopada. ale za to dopada mnie w pracy. Nie wiem dlaczego
  6. Zaczełam prace z afiramcjami, czyli z pozytywnymi zdaniami, które wypieraja z umysłu negatywne mysli. Jak dopada mnie lęk powtarzam sobie w myslach afirmacje. Napisałam tez je na kartce i powiesiłam w widocznym miejscu zeby je utrwalac w głowie. Ja np. powtarzam takie zdania: Kocham i akceptuje siebie Jestem zawsze bezpiczna i otoczona Boska opieką Życie jest radosne i pełne miłości Bóg kieruje mna przez cały czas Czuje sie zdrowa i tryskam zdrowiem Bóg mnie chroni przez cały czas Wierze w siebie i osiągam swoje cele Jestem bezpieczna zawsze tu i teraz Jestem wolna, samodzielna i niezalezna Jestem odwazna i pewna siebie Daje sobie rade w kazdej sytuacji Jestem wolan od stresu Wszystko jest dla mnie mozliwe Czuje harmonie i równowage Czuje spokój wewnetrzny Jestem bezpieczna gdziekolwiek jestem
  7. Ja niestety bez leków nie dałam rady pokonac leków. Byłam w takim stanie ze kazde wyjscie z domu było koszmarem. W tej chwili nie odczuwam takich leków przed wyjsciem z domu, ale za to czesto dopada mnie deralizacja (koszmarne uczucie). boje sie co bedzie jak odstawie leki. Czy lęki znowu powróca. Ale dopoki biore leki mam zamiar zapisac sie na terapie grupowa. Popracuje nad soba z terapeuta i wtedy dopiero odstawie leki. W tej chwili niestety nie dałabym rady bez nich normalnie funkcjonowac, a przeciez musze noramlnie zyc, pracowac itd. Dzieki lekom jakos mi sie to udaje.
  8. ja tez mam takie odczucia codziennie tyle ze w pracy. A stmtad niestety nie moge uciec i musze jakos wytrzymac te 8 godzin. Biore leki i dzieki nim jakos funkcjonuje. Tylko sie zastanawiam jak to bedzie jak odstawie leki, Jak dam rade normalnie zyc
  9. ja tez mam takie odczucia codziennie tyle ze w pracy. A stmtad niestety nie moge uciec i musze jakos wytrzymac te 8 godzin. Biore leki i dzieki nim jakos funkcjonuje. Tylko sie zastanawiam jak to bedzie jak odstawie leki, Jak dam rade normalnie zyc
  10. Zdałam sobie sprawe ze tkwie w toksycznym zwiazku. Choc ciezko jest mi sie do tego przyznac to chyba moj narzeczony przyczynił sie do tego ze mam nerwice. Jestesmy ze soba przez 5 lat. Ja go zawsze wspierałam w bardzo trudnych sytuacjach np jak był w szpitalu psychiatrczynym prze ponad miesiac(codzinnie jezdziłam do niego) czy przebywał w wiezieniu(8 miesiecy). Nie zostawiłam go mimo ze wiele razy zwiodłam sie na nim. A on. Niby mnie kocha ale ciagle sie na nim zawodze. Zawsze jak go potrzebuje to go nie ma bo jest cos wazniejszego. Zawsze cierpiałam z tego powodu ale teraz to jest bol nie do zniesienia. Dzis jest na przepustce i zamiast byc blisko mnie to sobie jezdzi z bratem i sie dobrze bawi. A ja siedze tutaj sama i płacze. Własciwie to moje leki zaczeły sie jak zaczełam sie z nim spotykac. Najbardziej jedank nasiliły mi sie jak poszedł do wiezienia i zostłam sama. Nie wiem co mam dlaej robic ze swoim zyciem. czy byc z nim i ciagle cierpiec. Czy zostawiac go? Ale boje sie zostac sama. Z jednej stony wiem ze jego zachowanie pogłebia moja nerwice ale z drugiej boje sie ze sama to juz wogóle nie wyjde z tej choroby. Poradzcie mi cos bo nie mam sie nawet komu ziwrzyc. Dziekuje ze jestescie. [ [i:][b:]Dodano[/b:]: Czw Paź 05, 2006 5:01 pm[/i:] ][/size:] przepraszam za błedy
  11. Ja biore 2 tabletki 10 mg lerivionu na noc, a na dzien 2 tabletki rexetinu i spamilian i jezdze samochodem. Wogóle nie przeszkadz mi to w jezdzie, a nawet pomaga bo przynajmniej nie mam leków w czasie jazdy.
  12. Ja zime lubie za to boje sie jesieni. Ta pogoda deszczowa mnie zle nastraja. Ale pocieszam sie tym ze nawet zdrowi ludzie nie lubia jesiennej pogody
  13. Ja jestem zadowolona ze swojego psychiatry. Nie odczuwałam zadnych skutów ubocznych po lekach. I co najwazniejsze zaczynam sie coraz lepiej czuc. Jesli chodzi o twoje objawy to moje sa bardzo podobne. Dodam jeszcze ze psycholog napewno mogłby ci pomoc.
  14. Ja lecze sie u psychiarty ale byłam raz u bioenergoterapeuty. W sumie jestem zdoolona z tej wizyty. Napewno mi nie zaszkodziła ale czy pomogła? To sie okaze po kolejnej wizycie. Dodam ze tego bioenergoterapute poleciła mi osoba majaca nerwice której ten lekarz pomógł. Mam nadzieje ze mi tez pomoze
  15. Tez czasami miałam takie leki. Dotyczyło to nie samego wejscia na stołówke czy do restauracji ale samego spozywania posiłu w otoczeniu innych ludzi. Drzały mi rece i bałam sie podniesc widelec do ust zeby ktos nie zobaczył ze trzesa mi sie rece. Staram sie unikac takich sytuacji. Niestety nie znam rady na tego typu przypadłosc.
×