Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja a narkotyki/alkohol


niezapominajka

Rekomendowane odpowiedzi

To niesamowite, że tak wielu ludzi ma takie problemy jak ja! Nie myslałam, że tak jest, już od kilku lat mam wrażenie, że jestem jakimś "dziwadłem". Wystarczająco dziwne jest dla ludzi to, że w wieku 28 lat zdążyłam wziąć ślub, rozwieźć się i...znów wziąć ślub - na szczęście z kimś innym. A gdyby tak dowiedzieli się, że już od 8 lat "jadę" na antydepresantach. Albo jak często tak na prawde piję. Na zewnątrz wszystko wygląda w miarę ok, po ciężkich przejściach związanych z moim byłym mężem niby sie pozbierałam,ale tak na prawdę, to się boję. Trzymam się w kupie dzięki moim bliskim i rutynie: rano prozac, wieczorem piwko lub winko ale jak długo można tak ciągnąć?Za kilka miesięcy zajdę w ciążę i co wtedy?Ostatnio odstawilłam fluoksetynę rok temu-czułam się tak fatalnie, że chciałam tylko umrzeć. Czy Wy też pijecie, żeby zagłuszyć lęki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 21 lat mieszkam niedaleko stolicy ... W wieku 15 lat już byłem uzależniony od narkotyków . Po 3 latach leczeń , ośrodkach detoxach nie brałem , zastąpiłem narkotyki alkoholem. Piłem do niedawna , pod bardzo silnym impulsem pijany miałem próbę samobójczą. Po nieudanym odejściu z tego świata sam powiedziałem "NIE" wszystkim depresyjnym objawom a najbardziej uzależnieniom. Terapia , AA , meetengi , psychiatrzy ... przeżyłem istny sajgon wewnętrzny.

 

Nie pije rok i kilka miesięcy. Jestem zupełnie trzeźwy od pamiętnych wakacji 2006. Niestety to że nie biorę , nie piję - nie uwalnia mnie od problemów depresyjnych. Mam niekiedy takie hmmm "ciągi depresyjne?" trwają dajmy na to tydzień i nagle mija na kilka dni. W te kilka dni mam ochotę żyć , chce wychodzić z domu widywać ludzi , być częścią społeczeństwa. Lecz gdy nadchodzi depresja nie chce mi się robić nic , nudzi mnie wszystko po krótkim czasie , a na każdą prośbę członków rodziny reaguje agresywnie ...

Nie jest mi z tym dobrze , powiem więcej jest cholernie źle. Walczę , staram się , próbuje , chcę. Nie chce się poddawać depresji , chce normalnie żyć. Za chwile idę na pośredniak , chce pracować , żeby nie wiem co. Żebym nie wiem jak źle się czuł psychicznie chcę iść do przodu nie patrząc w te małe , liczne , kręte , mroczne uliczki. W ostatniej pracy wytrzymałem 4 dni. Poddałem się. Impuls - decyzja - wizja lenistwa były silniejsze od zapomnianego uczucia walki i pracy nad sobą. Sam nie wiem jakie komentarze chce na tym forum , nie wiem czy chce rady ... Chciałbym może wiedzieć czy zna ktoś jakieś "ćwiczenia" które wpływałyby na siłę do walki z dołkami... pozdrawiam forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluje siedmiomilowego skoku ,niestety ja narazie 10 lat sie staczam ,,bralem jak mialem 16 teraz 26 :-) ,,ale naprawde niemialem dylematu do kwietnia tego roku .Bralem naczesciej 1 dzien w tygodniu w sobote najczesciej bylo tak ze niebralem prawie 2 lata pozniej byly przerwy po 6miesiecy ale bylo to spowodowane nie moja walka z nalogiem tylko dostepem do narkotyku pozanwalem nie szukajac kogos bralem od niego az sie urwalo mialem duzo pracy i nie mialem czasu ani potrzeby szukania nowego dojscia dolki bralem na klate choc ja wiem czy to byla depresja po sobocie zazwyczaj w poniedzialek wtorek czulem sie juz normalnie pozatym czesto po nieprzespanej sobocie choc niepoprawialem nic niespalo sie jeszcze z niedzieli na pon i wtedy bylo ciezko serjo b.czesto juz nieuciagalem...i zwalnialem sie prawie co poniedzialek ale oczywiscie mialem taki zamiar ale ostatkiem sil konczylem prace a we wtorek to juz z gorki wyspany :-) .Najgorszym problemem bylo w kwietniu przyjecie sie do sporej fabryki bylo by spoko ale po miesiacu ekipa sie juz poznala i zaczelismy sobie ciupac prawie co dzien bo hamska robota byla to fakt .ale daleko nie zajechalismy 3 miesiace i w 3 zgodnie zwolnilismy sie poprostu jede majster obczajil baze ze dziwnie zapierdalamy szybko i niestety nie patrzyl na nic tylko zaczol naciskac na nas szybciej i szybciej jeszcze miech i karetkami by nas pozbierali..efekt ja teraz pracuje w domu siedzac i obslugujac kompa ale niestety zazywam 4 razy juz srednio w tyg mysle ze duze znaczenie maja tu problemy z zona ktore zaczely sie wlasnie w tamtym okresie..W sumie juz naprawde fatalnie sie czuje ale narkotyki tylko powiekszaja moj problem.zaczolem szukac porad jakichs malzenskich niestety nadzilem sie na taka charakterystyke zdradzajacej kobiety czytam a tu symptomy w 80 % sie zgadzaja fuck a ja szukalem porady jak je rozwiazac..bo bylem przekonywany przez zone ze to z mojej winy tak sie zaczela zachowywac..no i powiedz teraz co dla mnie to nuz w plecy choc nie mam dowodow na to wiec jeszcze sie ludze ze sie myle ale niestety napewno dowody wyplyna w krotce pozatym po tym upokorzeniu jaki mi zadala juz drugi raz dobry kolega zwraca sie do mnie tak....dlatego ze cie lubie niezabawilem sie z twoja zona prowokowala mnie..moglem ja miec kiedy chcialem za twojimi plecami ale koledze tego niezrobie ..no szlak czlowieka nie trafi przeczuwalem juz to 4 lata temu po jej zachowaniu pozniej dowiedzialem sie jakie ma siostrzyczki ..ale powtarzali mi to ze ma takie siory to wcale nie znaczy ze ona taka jest ..teraz wiem jedno narkotyki rujnuja czlowieka ..ale sa takie co tez rujnuja lecz chwilowo MOZG potrafi byc wyjatkowo sprawny ..Mysle ze jak by nie te sobotnie nocki ja raczej z imprez zrezygnowalem to lezalem do rana myslac albo przeczuwajac ze ta kobita do tego doprowadzi w koncu pomimo ze sie chciala niby otruc bo nigdy by mnie nie zdradzila nie zranila w ten sposob poczekalem troche i stwierdzam ze popelnilem blad straszny ale serce nie wybiera..teraz zastanawiem sie nad pozbieraniem sie do kupy po tych informacjach choc czuje ze najgorsza faza juz wisi w powietrzu i niechce sie biernie przygladac temu wszystkiemu ..zbieram sily na rozstanie sie z zona bo jest juz perfidna jest przekonana ze tak ja kocham ze moze sobie skakac w boki a ja bede i tak dalej mezem frajerem .Mysle ze bedzie to bardzo ciezka proba ale to jedyny ratunek bo inaczej zostane z nia bede topil smutki w prochach ..

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:01 am ]

ale moze wykrzesam jeszcze cos z swojich sil i poprostu spelnie co powiedzialem na poczatku znajomosci ze jak cos takiego bedzie kiedys mialo miejsce to u mnie niema wybacz napewno ...Ale po namowie rodzicow pojde jeszcze do psychologa jak najszybciej bo niestety jak narazie wine cala ze sie klucimy zwala na mnie argumentujac to za kazdym razem czyms innym..nie potrfie tego tak przed kims z ust wydlusic co sie dzieje w naszym zwiazku choc ja sie niepowinienem sie tego wstydzic bo to ona oszukiwala od samego poczatku nierozumie tylko poco i jak tak mozna zyc spokojnie ..Pewny jestem ze przyjdzie moment kiedy sie to na niej bardzo zemsci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łykając lsd, paląc nadmiernie trawkę wąchając klej, biorac amfę skazujecie się na jeszcze wieksze bagno niż macie teraz. Popadniecie w zaburzenia osobowości, nawet schizofrenie paranoidalną. Lekarz zadał mi właśnie takie pytanie: '' czy biorę/brałam'' ja nie brałam, ale moi znajomi tak i widze co się dzieje, jakie mają akcje i schizy. Ja mam bez tego mi to niepotrzebne, ale szukanie na siłę wrażeń jest niezdrowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łykając lsd, paląc nadmiernie trawkę wąchając klej, biorac amfę skazujecie się na jeszcze wieksze bagno niż macie teraz. Popadniecie w zaburzenia osobowości, nawet schizofrenie paranoidalną. Lekarz zadał mi właśnie takie pytanie: '' czy biorę/brałam'' ja nie brałam, ale moi znajomi tak i widze co się dzieje, jakie mają akcje i schizy. Ja mam bez tego mi to niepotrzebne, ale szukanie na siłę wrażeń jest niezdrowe.

 

no mi wlasnie od amfetaminy mialem na zjazdach straszne psychozy i ciagle czuje ze mam dziury w glowie :] zawiechy czlowieklapie i takie tam.. a co do trawy to faza slaba (w porownaniu z XTC czy fryta) a zamulic potrafi niezle. ogolnie dragi to syf grrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wciąż zastanawiam się skąd wy wszyscy bierzecie te dragi. Ja obracam się w środowisku, w którym palenie trawy jest normalne, ale nikt jeszcze nie sięgał po amfę/ekstazę/LSD. Mieszkam na Lubelszczyźnie i myślę, że miałbym problemy z załatwieniem czegoś mocniejszego niż trawa... U nas tego w ogóle nie ma chyba. Mówiąc szczerze, uważam, że w życiu trzeba wszystkiego spróbować (no może prawie wszystkiego - poza używkami iniekcyjnymi i innymi hardkorowymi akcjami :)), dlatego jak ktoś mi coś takiego zaproponuje i będę wiedział, że jest to w 100% czysty towar (nie jakiś syf), to zastanowię się czy nie skorzystać. Tak było z papierosami i trawą - spróbowałem okazyjnie kilka na jednej imprezie i nie uzależniłem się, więc uważam, że z czymś mocniejszym może być podobnie... Chociaż mogę się mylić.

 

szczerze mowiac to wolalbym se iniekcyjnie walnac heroine po kablach niz amfetaminy znowu probowac :/ heroina powoduje straszliwie uzaleznienie ale przynajmniej MOZGU nie ryje! po LSD masz prawdopodobienstwo ze urodzi ci sie dziecko z uposledzenie mw przyszlosci.. ja bym sobie czegos takiego nie wybaczyl. ekstaza z tych hardkorowych to najlepsza bomba tylko ze wpolsce malo ejst prawdziwych tablet z MDMA sa tylko pochodne pomieszane z amfetamina w srodku ale faza po nich itak jest piekna tyklko na nastepny dzien nieraz dwa jest tzw. zjeba czyli taki niby kac ale z depresja wiec NIE WARTO!!! a i po XTC i frycie z reguly sa problemy z erekkcja rpzez najblizsza dobe ale jak juz stanie to mozna 8 godzin 'posuwac' ze tak sie wyraze kolowkialnie.

a to ze nie masz nic zalatwic to chyba jakas prowokacja?..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie większość amfy/LSD/tablet na oczy nie widziała (podobno). Rozmawiałem z wieloma osobami, z ciekawości, na temat dostępności twardych narkotyków - wszyscy rozkładali ręce..

To musisz mieszkać w bardzo bardzo maleńkim mieście, poza tym jeśłi faktycznie, tak jest że "u ciebie" jest problem z dostępnością do twardych narkotyków to tylko pozazdrościć ........nie wiedziałam, że istnieją takie miejsca, gdzie ciężko o amfe.......

Ale pewnie dla ćpuna nie stanowi to problemu... Tak czy inaczej zdobędzie swoją działkę.

Gwarantujęc i, że nawet nie dla "ćpuna" w moim mieście nie ma zadnych problemów, żeby załatwić to czy tamto....a sama mieszkam w dość małym miasteczku (70tys. mieszkańców)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt a co Ci daja dragi? dlaczego je bierzesz? jeśli nie chcesz pisac na forum to napisz mi na priv. Trzymaj się!

 

a czy ja pisalem ze biore? :| bralem. i nie zachecam nikogo do ich brania wrecz przeciwnie. co prawda po ekstazie rpzezylem najlepsze chwile w swoim zyciu ale to wszystko poglebilo mi tylko depresje i doprowadzilo do nerwicy. tak wiec to najlepsza antyreklama do tego by nie brac!

a amfetamina to najgorsze scierwo wsrod narkotykow :/

@Neuroticus: w szkolach to nie ma nikt nie jest takim przypalowcem zeby w szkole dragi rozprowadzac, heh. a na dyskotekach to wlasnie kroluja XTC i feta czasem marihuana. z innymi sie nie spotkalem. jak nie ma dragow to sie ciesz ze nie ma i ich nie szukaj na sile bo moga ci sprzedac majeranek zamiast marihuany albo tynk zamiast fety wiec szkoda kasy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam, do szczęścia mi to nie potrzebne. ;) Nie zmienia to jednak faktu, że jak ktoś ze znajomych by mnie poczęstował i wiedziałbym, że towar jest pewny i czysty, to zastanowiłbym się nad tą propozycją. Uważam, że ciężko wpadam w uzależnienia, a w życiu wszystkiego trzeba spróbować.

 

jezeli masz nerwice natrectw tak jak pisales w innych psotach i leczyles sie to licz sie z tym ze cale twoje leczenie ch.. strzeli nawet po jednym razie z feta (ktora jest tez w dropach) a objawy nerwicowe sie nasila ew. pojawi sie psychoza amfetaminowa. potrzebne to komus?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta pewność, że całe leczenie szlag trafi? Aż tak to w łeb trzepie? Nie znam się. :roll:

 

amfetamina i XTC podwyzsza poziom serotoniny na krotko a ptoem obniza wiec leczenie z antydepresantami o kant dupy rozbic. a co do nerwic to nie wiem ale u mnie nerwica pojawila sie dopiero po maratonowym cpaniu w wakacje marihuany i amfetaminy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam, do szczęścia mi to nie potrzebne. Nie zmienia to jednak faktu, że jak ktoś ze znajomych by mnie poczęstował i wiedziałbym, że towar jest pewny i czysty, to zastanowiłbym się nad tą propozycją. Uważam, że ciężko wpadam w uzależnienia, a w życiu wszystkiego trzeba spróbować.

 

Neuroticus ile lat palisz tą trawke i jak często?

Może TYLKO TOBIE wydaje się, że nie jesteś uzależniony.

Też myślałem, że wszystkiego trzeba w życiu spróbować i próbowałem....

Efektów ubocznych nie było widać od razu, to jest proces, którego sam nie zauważysz (chyba, że zamkną cię w szpitalu psychiatrycznym co wcale nie jest rzadkością przy amfetaminie i pochodnych a nawet głupiej trawce).

 

Powoli tracisz ambicje, motywacje, radość życia, małe problemy urastają do rangi tragedii życiowych. Tracisz dawną błyskotliwość, nie potrafisz się skupić. Gdy to zauważasz to już nie masz siły na zmianę jesteś zwykłym

ćpunem.

 

U mnie było tak, że moje eksperymenty skończyły się na dawce grzybków halucynków co skończyło się "zaburzeniami psychotycznymi".

Do tego doszła jeszcze ostra depresja i skończyło sie na długim leczeniu psychiatrycznym.

 

Znam wielu takich którzy mówili, że oni to tylko dla zabawy, że się nie uzależnią itd. Wielu z nich to teraz nieudacznicy życiowi. Część z nich mimo kilkumiesięcznego pobytu w psychiatryku ćpa dalej a kilku popełniło samobójstwo. Ćpuny z dworca to też byli kiedyś normalni młodzi ludzie, którzy mieli rodziny i eksperymentowali z ciekawości. Żaden z nich nie zaczynał z myślą, że się uzależni...

 

Prawda jest też taka, że nawet zielsko zaburza w istotny sposób postrzeganie rzeczywistości i pogłębia problemy natury psychicznej (nie mówiąc już o zaburzeniach i chorobach wymagających leczenia).

 

Ale zrobicie jak chcecie, bo dużo sie o tym gada a i tak każdy myśli, że wie lepiej i musi się przekonać na własnej skórze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupel wciska, że to takie przeżycie, że wszystko mi przejdzie i odkyje "nowe ja" "po drugiej stronie" czy coś takiego. ja na razie się do tego nie kwapię.

 

To twój kumpel jest idiotą. Tzn. odkryjesz pewnie "drugie ja",może nawet odkryjesz że jesteś Elvisem (autentyczny przypadek) a może twoje drugie ja to zawieszone warzywo? Z tym nie ma żartów!

 

 

amfetamina i XTC podwyzsza poziom serotoniny na krotko a ptoem obniza

To jest dużo bardziej złożone i działanie dragów na mózg nie jest jeszcze poznane. Faktem jest, że bombardowanie neuronów serotoniną na fazie ekstazowej powoduje ich kurczenie przez co ma się

silna depresję, która jest trudna do leczenia a często do końca nieuleczalna nawet przy braniu leków przez całe życie. Amfa może jeszcze wywołać wylewy krwi do mózgu (skutków chyba nie muszę opisywać)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co z psychodelikami takimi jak Ayahuasca czy Peyotl? Bo mi kupel wciska, że to takie przeżycie, że wszystko mi przejdzie i odkyje "nowe ja" "po drugiej stronie" czy coś takiego. ja na razie się do tego nie kwapię.

 

zawieraja DXM tak samo jak grzybki acodin czy tussdex. nie wolno ich laczyc z antydepresantami typu fluoksetyna bo moga byc rozne skutki uboczne.

 

akurat zbey od trawki sie uzaleznic to rzeba duzooooo palic jej i codziennie (kolesie do 1,5grama dziennie dobijali) wtedy jest uzaleznienie psychiczne a i jebie psyche

 

 

Neuroticus to jest skala uzaleznienia a nie spustoszenia organizmu. jak sie ma heroine i kase na nia to zadnego uszczerbku na zdrowiu nie bedzie podczas gdy amfetaminia meth czy koks zryja mozg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neuroticus

To uzależniony raczej nie jesteś. Ale jesteś na dobrej drodze.

Zastanów się dlaczego siegnąłeś po to. Po co odużasz się? To bez sensu (szczególnie przy nerwicy). Może jeszcze nie masz z tym dużej styczxności ale typowy trawiasz to koleś bez ambicji, który wygłasza z przekonaniem jakieś bzdury twierdząc, że to największe mądrości życiowe. Palenie potęguje tzw. ból istnienia, zmniejsza odporność na stres. Ktoś kto zaczął palić w wieku 16 lat mając lat 25 nadal jest emocjonalnie na poziomie szesnastolatka! Zastanów się czy jest sens.

A uzależnić się nie jest tak trudno, to prosty mechanizm.

 

PS. co do tych badań to jakie ci naukowcy przyjeli kryterium tej szkodliwości, bo jeżeli chodzi o niszczenie mózgu to amfetamina, ekstazki powinny być na początku a mix amfa i thc to już wogóle najgorsza mieszanka na psyche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To twój kumpel jest idiotą. Tzn. odkryjesz pewnie "drugie ja",może nawet odkryjesz że jesteś Elvisem (autentyczny przypadek) a może twoje drugie ja to zawieszone warzywo? Z tym nie ma żartów!

 

Dziękuję. Przekaże mu to i ostrzegę żeby uważał bo wyobraście sobie, on ajałaske bierze regularnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja chciałbym od siebie dodać, że wszystkie narkotyki to syf totalny. Jeśli ktoś nie próbował to niech nawet nie zaczyna!!! A zwłaszcza ktoś ze słabą psychiką. Wiem to po sobie. Do użależnienia się jest naprawde krótka droga. Za to, żeby potem sie z tego bagna uwolnić trzeba naprawde ostro pracować. Wiem to po sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zapomnialbym dodac, ze jedna osoba na 100 ma sklonnosci do chorob psychicznych i dragi takie jak feta, XTC moga te choroby uaktywnic tak jak o bylo w moim przypadku z nerwica..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przeszkadza wam picie alkoholu tzn czy pogłebiają sie przy tym wasze dolegliwości i czy zdarza sie wam pic razem z lekami bo mi pani psychiatra kategoryczne zabroniła .

 

nie wiem jak ktoś "jadąc" na tabletkach może się skusić na alkohol-priotytet powinien być jeden:zdrowie;

alkohol i tabletki to zawsze złe połączenie :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×