Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ayumi-chan

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ayumi-chan

  1. Użyłam takiego, a nie innego określenia, bo chciałam to delikatnie ująć :) hmmm, a może wystarczy mocno zacisnąć zęby i przęmczęczyć się jeszcze te kilka miesięcy? wiem, że łatwo tak mówić, kiedy dookoła są ludzie, którzy nie pozwalają Ci normalnie funkcjonować. Jednak trzeba pomyśleć przede wsztstkim o sobie. W tym roku piszesz maturę, tak? W związku z tym pomyśl o tym, co chciałabyś dalej robić i staraj się robić wszystko, aby zrealizować swoje plany, a zobaczysz, że później czeka Ciebie zupełnie inne życie, nowi znajomi, nowe możliwości.. to wszystko jest w zasięgu ręki, trzeba tylko bardzo chcieć i się nie poddwać :)
  2. Ciężko mi powiedzieć coś konkretnego, ale z tego co zrozumiałam, straciłes dawną radość życia przez nieszczęśliwa miłość, tak? Myślę, że najwyższy czas zącząć działać i starać się nie myśleć o przeszłości, popełnionych błędach. Może warto byłoby znaleźć jakieś nowe zajęcie? zająć się czymś, co sprawia Tobie radość? Za bardzo przejmujesz się tym, co myślą inni i całkiem niepotrzebnie. Wiem, że nie jest łatwo funkcjonować, gdy spotyka się złośliwych ludzi, jednak trzeba w tej sytuacji skupić się na sobie, swojej przyszłości, marzeniach, walczyć o nie i nie poddawać się presji otoczenia. Nie wiem na ile moja drobna sugestia Tobie pomoże. Mam jednak nadzieję, że trochę rozjaśni Twój umysł :) pozdrawiam serdecznie
  3. Dziękuję Wam kochani! właściwie teraz powoli zaczyna się pewien nowy etap, ale z optymizmem patrzę w przyszłość. Na przeszkodzie na razie stoi ograniczona ilość czasu ze względu na sesję, ale później będzie już go dużo więcej, by nadrobić zaległości i otwarcie porozmawiać o wspólnych planach, marzeniach, a także obawach i sposobach na ich rozwiązanie. Nie mniej jednak nie oznacza to wcale końca mojej egzystencji tutaj na forum. Z pewnością jeszcze nie raz coś o mnie usłyszycie i będę się tu pojawiała, by również służyć pomocną radą Wam i innym :) a teraz za wszystko jeszcze raz z całego serca dziękuję i tak samo mocno życzę Wam, żebyście odnaleźli szczęście i spełnili swoje marzenia :))) Buziaki!
  4. Chciałabym się z Wami czymś podzielić. Jednak wczoraj nie wytrzymałam i napisałam mu wiadomość. Cisza cisza cały wieczór, dzisiaj niespodzianka - odezwał się do mnie wiem już dlaczego tak długo milczał. Zwyczajnie na świecie bał się i dlatego uciekł, walczył ze sobą. Bał się swoich uczuć po tym wszystkim, co go spotkało zanim pojawiłam się w jego życiu. Okazało się, że on nie traktuje mnie tylko i wyłącznie jak przyjaciółkę, chociaż to i tak dla mnie bardzo wiele. Nie sądziłam, że tak to wygląda. Cieszę się, bo w wiadomości pojawił się nawet dwukropek z gwiazdką i uśmiech w opisie na gadu :) Jej, nie wiem co powiedzieć, tak bardzo się cieszę :)
  5. i co gorsza ma się taką fazę, że można bardzo szybko stracić kontakt ze światem.. urwanie filmu gwarantowane.
  6. Picie alkoholu w trakcie przyjmowania tabletek jest bardzo niebezpieczne. Nie mam co prawda doświadczenia w tej sprawie, ale tak słyszałam i na Twoim miejscu posłuchałabym rady lekarza.
  7. U mnie nadal głucha, pusta cisza.. ostatnio napisałam w poniedziałek, że zdałam egzamin, że chciałabym chociaż trochę porozmawiać, poprosiłam o kontakt i nic. Postanowiłam dać mu czas do jutra, ewentualnie soboty i zadzwonie do niego, ale zastrzege numer, bo boję się, że specjalnie nie odbierze. Jednak staram się mimo wszystko być dobrej myśli. Zastanawia mnie tylko dlaczego osoby cierpiące na depresje wolą izolować się od świata niż spróbować sobie pomóc. Kiedy mi było ciężko i miałam objawy depresji to nie chciałam być sama, potrzebowałam kogoś, kto byłby blisko, przytuli, pocieszy. Takie wsparcie otrzymałam i było mi naprawdę znacznie lepiej pokonać trudności.
  8. Anand22, odpowiedź jest oczywista: dla niektórych kobiet (mężczyzn również) istnieje jeszcze coś takiego jak seks z miłości, np. dla mnie, bo nie wyobrażam sobie pójść do łóżka z kimś, kogo bym nie kochała. Kobieta, która decyduje się na seks bez zobowiązań jest w moich oczach skreślona.
  9. Zrobisz, jak uważasz, ja nie jestem od tego, żeby mówić Tobie, co powinnaś robić, a czego nie, mogę co najwyżej wyrazić własną opinię i tak właśnie robię. Jeżeli taką podjęłaś decyzję to w porządku. Życzę więc dużo wytrwałości.
  10. Anand22, jesteś bardzo ostry w swoich ocenach, ja również nie pochwalam zachowania Alfi i brakuje słów, aby określić jak podłe to było, ale oszczędze tego jej, bo ona o tym doskonale wie i w żadnen sposób jej nie bronie, bo że zdrada to najgorsze... jakie można zrobić drugiej osobie. Wiesz, ja to bym żonie tego... człowieka nie powiedziała, że ma super męża, bo to kawał cwaniaka, podłego drania! Jestem pełna pogardy dla jego osoby!... i bardzo mnie ciekawi jak ten typ się z tym czuje.. z pewnością nie ma wyrzutów sumienia. Alfi, ja mimo wszystko odeszłabym. Chcesz dalej budować związek na kłamstwie? a co będzie jak kiedyś, po jakimś czasie on się o wszystkim dowie? Prawda zawsze wychodzi na jaw, prędzej czy później. Jednak odchodzić bez słowa też nie wydaje mi się, żeby było do końca fair, bo on będzie się dopytywał, o co chodzi. W każdym razie ja powiedziałabym prawdę. Szczerość w związku to jedna z kluczowych kwestii.
  11. Grunt to tak jak mowi God's Top 10 znaleźć sobie zajęcie. Pomyśl o tym, co lubisz robić, co sprawia Tobie przyjemność, np. fotografowanie, jakiś sport, coklowiek, żeby jak najbardziej zapełnić sobie czas wolny. Najgorsza jest bezczynność i siedzenie w domu z własnymi myślami, dlatego przebywaj wśród ludzi, spotykaj się ze znajomymi, to odciągnie Ciebie od myślenia o przeszłości. Doskonale wiem, jak się teraz czujesz, bo sama byłam w sytuacji, że zostawiła mnie bliska mi osoba (tzn. on nawet nie dał szansy zakiełkować temu nasionku ale to historia na kiedy indziej) i w tej sytuacji również znalazłam pasję, nowe zajęcie i już nie rozmyślam o tym, co było kiedyś ze łzami w oczach, chociaż czasem, owszem zadaję sobie pytanie: dlaczego, ale jest już dobrze, czas to najlepsze lekarstwo. Wracając to tematu, nadszedł czas, żebyś pomyślał o sobie, o swojej przyszłości, bo tak naprawdę wszystko się teraz zaczęło na nowo, tamten rozdział jest już zamknęty i wszystko jest w Twoich rękach. Pomyśl tylko, ile możesz jeszcze osiągnąć, ile przed Tobą wyzwań, ile nowych możliwości daje Ci każdy dzień. Teraz jest Twój czas, by wybrać własną drogę i żyć teraźniejszością i z entuzjazmem patrzeć w przyszłość, a jestem pewna, że spotkasz tę prawdziwą właściwą osobę. :) Trzymam kciuki!
  12. Czytając Twoje posty próbowałam Ciebie zrozumieć, ale niestety nie potrafię do końca. Zdrada to najgorsze, co można zrobić drugiej osobie i myślę sobie, że jeśli ktoś dokonuje tego, wówczas nie można mówić o prawdziwej miłości. Rozumiem, że czułaś się tam wyobcowana, zagubiona, ale przecież wiedziałaś dobrze, że możesz liczyć na wsparcie chłopaka, nawet mimo dzielącej was odległości. Wydaje mi się, że należałoby zdobyć się na szczerość, bo w przeciwnym razie dalszy związek budowany będzie na oszukiwaniu drugiej osoby, a ty sama będziesz czuła się z tym źle. Szkoda mi twojego chłopaka i wiem, że to go bardzo zrani, ale prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, a wtedy zaboli jeszcze bardziej. Niestety, ale trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów.
  13. Wiem, tylko tak mnie dziś naszło. To dlatego, że za dużo myślę :) Już postanowiłam, że dam mu jeszcze jakiś tydzień czasu. Poczekam i zobaczę czy coś się wydarzy. Muszę być cierpliwa. :) wierzę, że to zło kiedyś w końcu minie.
  14. No tak, boję się, bo jeżeli znowu coś się nie uda, to oboje będziemy cierpieć, no ale wiem, że kiedyś trzeba będzie podjąć ryzyko. Rozmawialiśmy już o tym razem i na razie ma być tak jak jest. Na pewno poruszę ten temat, ale póki co on musi się przełamać i przerwać milczenie. Nie wiem już sama, no bo chyba jego psycholog nie zabronił mu kontaktowania się ze mną.. (taka niemądra myśl naszła mnie dziś rano) :) Wiesz Anuś, może spróbuj go umotywować. W sieci można znaleźć wiele informacji na ten temat, są nawet prezentacje multimedialne. Jak znajdę stare linki to postaram się coś podesłać.
  15. Macie rację, bo faktycznie zaczęłam się zadręczać przez to wszystko.. Napisałam dziś wiadomość na gadu, powiedziałam, że chciałabym porozmawiać, bo nie czuję się najlepiej, poprosiłam, żeby się odezwał i jak zwykle przeprosiłam, że zawracam mu głowę, a tu zero odzewu i wciąż przygnębiające opisy.. dlatego stwierdziłam, że póki co zaniecham wszelkich prób kontaktowania. Jeżeli będzie czuł się na siłach, by szczerze porozmawiać to prędzej czy później to zrobi, a ja powinnam zająć się moimi innymi obowiązkami. Myślę, że tak będzie najrozsądniej, tak musi być, przynajmniej na razie. A jeśli chodzi o Twoje pytanie anand22 to nie jest to takie proste i oczywiste wbrew pozorom. Owszem, podoba mi się fizycznie i do tego wiem, że jest dobrym człowiekiem i mamy wiele wspólnego, ale ta tak poważna dla mnie decyzja wymaga dokładnego przemyślenia, bo oboje mamy za sobą pewne rozczarownia z przeszłości, więc tym bardziej potrzeba dużo czasu, szczerych rozmów, by przezwyciężyć wszelkie obawy i wspólnie zdecydować się na związek.
  16. Ja już taki mam charakter, że bardzo się wszystkim/wszystkimi przejmuję zamiast np. zająć się sobą. Pomaga mu psycholog, ale mam zamiar również z nim porozmawiać i zrobię tak jak mówisz :) Dziękuję Wam za pomoc, ciepłe słowo. To dla mnie naprawdę ogromnie wiele znaczy, bo nie pozwala się załamać i dodaje siły do działania.
  17. anand22: Na razie mówię o przyjacielu. Chyba jeszcze za wsześnie, żeby się wiązać, a ja nie oczekuję w tym momencie tego od niego, wierzę, że na to przyjdzie odpowiednia pora. Owszem, chcę być blisko, spędzać z nim czas, ale jest mi trudno skoro się zamyka od pewnego czasu. Choroba niszczy nie tylko jego, ale nas. Mam w sobie dość siły, by walczyć z tym, ale sama nie dam rady. Na razie mogę chyba tylko czekać.
  18. To bardzo ważne, ja też zawsze strasznie się cieszę, gdy on się uśmiecha, gdy mówi, że czuje się przy mnie szczęśliwy, a teraz bardzo za tym tęsknię.. od tygodnia się nie widzieliśmy.. od tamtego czasu milczy, a ja nie wiem co się dzieje.. tzn. domyślam się, że to zmęczenie, że teraz nasilają się objawy depresyjne, boli mnie strasznie to, że nie mogę być teraz przy nim..
  19. Hej, wydaje mi się, że dobrze zrobiłaś nieporuszając tego tematu, przynajmniej mógł skupić swoje myśli na czymś innym, a gdyby chciał o tym mówić to na pewno by to sam zrobił. Ja np. gdy jestem z moim przyjacielem, nigdy nie poruszam tematu jego poprzedniego związku, bo wiem, że to bardzo boli i chciałabym, żeby nabrał do tego dużego dystansu, nie rozpamiętywał. Myślę też, że nie dodajesz mu problemu, gdyż właśnie w ten sposób on może poczuć, że jest Tobie również potrzebny, że może Tobie pomóc. Przyjaźń przecież na tym polega, żeby dzielić się wszystkimi spostrzeżeniami, pomoagać sobie nawzajem. Jeśli chodzi o drugą część Twojego postu to albo faktycznie nie przepada za przychodzeniem do kogoś lub może się zdażyć tak, że obawia się wzbudzić w Tobie głębszego uczucia do jego osoby. Trudno mi na to odpowiedzieć.
  20. Właśnie w ten sposób rozmawiamy :) kiedy trzeba coś wytłumaczyć, zawsze trzymam go za rękę. Wiem, że to bardzo pomaga, bo tworzy się w ten sposób więź między ludzmi, poczucie zrozumienia, bezpieczeństwa. Jednak jeżeli on nie odpowiada ostatnio na moje telefony, wiadomości, wówczas nie mogę tak po prostu przyjść. Wydaje mi się, że jak już wspomniałeś, potrzeba dać mu jeszcze trochę czasu, a póki co proszę jego znajomych, by spróbowali się z nim skontaktować. Chwytam się każdej możliwości.
  21. Dziękuję :) Myślę, że masz rację. On taki właśnie jest, że nie lubi obarczaić innych swoimi problemami. Przeczekam jeszcze jakiś czas. Mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy. Nasza przyjaźń opiera się na szczerości, razem ustaliliśmy kilka zasad i ja również wiem, że on mnie wysłucha, bo oboje jesteśmy po przejściach, rozczarowaniach. To przez tą nagłą zmianę w jego zachowaniu zaczęłam się tak bardzo niepokoić i do tego wspomniane już leki, które brał (diazepin, relanium, histamina, tramal) i przeraziłam się, bo znalazłam tutaj informacje, że są bardzo niebezpieczne.. nie znam tylko tych dwóch ostatnich.. Myślę, że to mogą być objawy po ich odstawieniu, ale nie jestem do końca pewna. Jest mi ciężko z tym teraz, ale będę walczyć o tą przyjaźń. Jeszcze raz dziękuję :)
  22. Dziękuję Ci, Anuś. Życzę Tobie i Twojemu przyjacielowi dużo siły i wytrwałości. Trzymam kciuki! Będę robiła wszystko, żeby go z tego wyciągnać. Jest mi ciężko, bo jeszcze tak niedawno mówił, że o jego planach, marzeniach, o nas.. a teraz.. jakby o tym zapomniał.. Nie chcę się narzucać, bo boję się, że się przez to na mnie zdenerwuje. Pomęczę się i poczekam jeszcze kilka dni, ale tak strasznie się o niego martwię.. nie potrafię o niczym innym myśleć.. do tego leki, które brał.. myślę, że to też może być jedna z przyczyn tego milczenia.. Cały czas czekam na opinie pozostałych osób odwiedzających to forum i naprawdę bardzo za wszystko dziękuję.
  23. Witam Was wszystkich serdecznie, Proszę Was o radę i pomocną dłoń. Mój bliski przyjaciel cierpi na depresję. Bardzo chcę mu pomóc, dlatego często piszę do niego, zapewniam o swojej pomocy i wsparciu i tłumaczę, że zawsze może się do mnie zwrócić, że go nie zostawię samego, podtrzymuję na duchu.. ale czuję, że to nic nie daje, jakbym mówiła do ściany, bo od pewnego czasu nie odzywa się do mnie, nie odpowiada na telefony, sms'y, a ja bardzo boję się o niego. Nie chcę go stracić.. Nie wiem już co powinnam zrobić czy odzywać się mimo wszystko, czy zostawić go samego. Nie wydaje mi się, żeby samotność miała dobry wpływ, myślę, że to jeszcze bardziej pogłębia stan depresji. Poradzcie mi proszę, co powinnam zrobić, jak z nim rozmawiać? tak bardzo się boję, że go stracę.. Z góry ogromnie dziękuję za wszelkie odpowiedzi, to dla mnie naprawdę wiele znaczy. Pozdrawiam - Ayumi-chan
×