Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

A ja sobie pije drinka :) Ostatnio nie pilam nic a nic, bo sie balam. Wczrsniej po malej ilosci alkoholu kilka razy mialam ataki paniki i juz pomyslalam, ze w takim razie nie ma sensu. Ale z drugiej strony, ciagle jakies imprezy są , albo w pracy jakies spotkania wiec postanowilam wyprobowac w domu - i poki co ok :D Moze nawet na spacer zaraz pojde :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale z drugiej strony, ciagle jakies imprezy są , albo w pracy jakies spotkania wiec postanowilam wyprobowac w domu - i poki co ok :D
Tak trudno odmówić spożywania alkoholu na tychże imprezach czy spotkaniach? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ja nie piję alkoholu od wielu lat prawie wcale i nie mam z tym trudności. Nawet jakbym nie brał leków, to i tak był nie sięgał po alkohol. Nie wiem, ze względu na chorobę na chodzę na coś takiego, ale hm myślę, iż można osiągnąć dobrostan w innym sposób, ale alkoholem łatwiej przecież...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, znaczy ja nie pije jakos czesto ani duzo. Ale po prostu czasem fajnie isc wypic piwo czy drinka, wtedy taki czlowiek jest wyluzowany. Oczywiscie można tak miec i bez alkoholu, ale czasem taki lekki rausz jest po prostu przyjemny ;)

Ja to zauwazylam, ze jak nie pije na imprezach to dosc szybko chce mi sie spac i jestem zmeczona zaraz, a jak pije to jednak caly czas chce mi sie rozmawiac, no nie wiem.. tańczyc itd. Bez tego już tak po polnocy mialam niezły zjazd zawsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie tez tak....cos zaczyna się chrzanić, nagle uczucie ciepełka w całej klacie, robi się niedobrze, serducho zaczyna walić.... co to?

ATACZEK... mały łobuzik, który wlazł mi do pokoju chyba przez otwarte okno, i pomyślał, że najfajniej będzie mu w mojej główce!!!

ja już powoli przestaje na to zwracać uwagę... poziom strachu tak ok 40/100, oddech do bani, serce napierdyla, zaraz chyba zwymiotuję na klawiaturę... co zrobie? ZAPALE! Niech się dziad dusi!

 

-- 27 wrz 2013, 23:40 --

 

o i tak sobie będę ataki wyobrażać...mały chłopczyk...wziełam na razie magnez...to tak jakbym mu dała cukierka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, hehe ;) dokladnie!

A ja to wam powiem, ze w domu juz sie super czuje, jak za dawnych lat! A wieczorem to juz w ogole extra jest.

Bo przez ten czas (1-2 miesiace), nawet w domu bylo beznadziejnie, lęk wolnopłynący o każdej porze, ataki paniki w nocy, lęk nad ranem itd. I wyglada na to, ze jakos to przeminelo i znow mieszkanie jest oazą spokoju...

I to w sumie wszystko od momentu kiedy powiedzialam sobie, ze nie bede wkrecac sie w bledne koło, i zaczelam na sile myslec o czym innym niż lęku. Wtedy do pracy dawalam rade isc, dzieki temu mam wiecej na glowie i mam co robic w ciagu dnia (wiec jeszcze mniej mysle) i to sie przeklada na to, ze w domu jest duzo lepiej. Na zewnatrz roznie, ale i tak lepiej niz bylo - chociaz w jakies dalsze rejony to się jeszcze nie wypuszczam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, kuźwa jak ja ci zazdroszczę !!! i widoku z okna w pracy też.... a mój mąz jak mu pokazałam od razu pyta "nie ma tam przyjęć?"... uwielbiamy góry oboje, ale w porównaniu do niego moja miłość jest pyci pyci :P

Ja też szukam sobie zajęcia, tylko nie zawsze potrafię się na nim skoncentrować w 100%, a nawet jak jest to mocne 99% to ta mała zakichana menda zaraz się rozgaszcza i atakuję! Cholera... dziwne jest to, że jak byłam przeziębiona czułam się super psychicznie... nie wiem, może wezmę prysznic i pójdę pobiegać w samych majtach :D

Dzięki Bogu humor mi dopisuje, jeszcze, to chyba nie jest ze mną tak kiepsko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi, no tutaj dla wielbicieli gór to raj na ziemi! Ciagle organizują jakis hiking! Ja oczywiscie z niczego nie korzystam, bo jak troche pod gore wejde, to mi zaraz gorąco, serce wali itd. Wiec unikam jak ognia. Raz poszlam, to mysallam, że sie przekrece :)

 

A z tym przeziebieniem, to pewnie wtedy mialas co innego na glowie (inna chorobe) wiec reszta poszlaaaa...

Ja chyba wam pisalam kiedys - to juz bylo rok temu, mialam straaszne kołatanie (podwojne uderzenia, zatrzymywanie się serca itp.). I to z taką czestotliwoscia, ze w ciagu minuty kilka razy takie akcje - i tak przez caly dzien. Juz bylam wykonczona nerwowo z tego powodu. I trwalo to tak juz ze 2 tygodnie - od rana do wieczora (i w nocy tez). I raz jak poszlam do sklepu, nie zauwazylam sciany, i uderzylam glową :))) Oczywiscie zaczela się panika na temat guza mózgu - i z tą chwila, całe kołatanie poszło w diabły! Normalnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki ;)

Wiec pewnie podobnie z normalną chorobą, jak sie cos przypałetna to to zajmuje uwage i wtedy lepiej z nerwicą też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, nie kuś bo zacznę głową o futryny w domu walić :P

 

ja uwielbiam góry... Boże ile ja się nałaziłam...często oglądam zdjęcia i wspominam, zastanawiam się czy jeszcze kiedykolwiek uda mi się stanąć na jakimkolwiek szczycie ! Ale...2 miechy temu wlazłam i zlazłam z Gubałówki. 2 lata temu, nie chciało mi się nawet patrzeć w tamtą stronę.. bo co to za wyczyn, taka górecka, a teraz...kuźwa jakbym Mount Everest zdobyła!

 

-- 28 wrz 2013, 00:43 --

 

powrot_z_krainy_leku.jpg

 

czytał może ktoś? bo nie wiem czy warto szukać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia :) Cieszę się, że jesteście :) Szkoda, że nie znam Was na żywo, na pewno świetne z Was dziewczyny :)

 

Jak Wam pisałam u mnie nawet niezłe samopoczucie. A jak poczytacie, każda z osobna moje posty,to zobaczycie, że bywała masakra, miałam chyba wszystkie możliwe objawy naraz, może coś takiego już miałyście jak ja, a może nie, jednym słowem myślę, że po prostu bardzo silna nerwica. Ja tak samo jak TY nerwa bałam się non stop, dom przestał być oazą spokoju, myślałam, że zwariuję, doszło do tego, że bałam się zgasić światło, cały czas bałam się, że umrę i lek wolnopłynący, ataki paniki, to miałam codziennie! Teraz jest lepiej, ale i tak dobrze, że już niedługo mam wizytę u psychologa, bo leki na pewno sporo dają już, ale to nie wszystko. Sami pamiętacie jak pisałam, że po prostu nie wierzę, że przestanę się bać, że poczuję się lepiej. A jednak... teraz boję się rzadko, serducho dokucza, ale podchodzę do tego z większym luzem, zrobię niedługo Holtera jak mówiłam i na pewno wszystkiego się dowiem, a Wam "zdam relacje" :)

 

Jak widać, każda z nas przechodzi moment, że nie wierzy w wyleczenie.. ja np z samymi skutkami ubocznymi tych leków męczyłam się chyba 2 miesiące, co sama lekarka się dziwiła, bo rzadko kto ma tak długo. Także nie miałam lekko.Na pewno daleko droga jeszcze przede mną do wyleczenia, ale jakaś pierwsza poprawa jest i trzeba się cieszyć nawet z małych kroczków, powoli dojdzie się do celu. Nie jest to łatwe, leczenie nerwicy nie jest szybkie, ale warto się starać, bo po co życie spędzać w strachu. Lepiej starać się zauważać pozytywne aspekty życia, co staram się teraz uskuteczniać, nawet mniej myślę teraz o śmierci, a przecież jeszcze z 2 tyg temu panicznie się bałam. Tzn, jakbymn się teraz w myślach wgłębiła w temat, to pewnie znów przyszedłby paniczny lęk, to jest gdzieś w głowie, że mocno się tej śmierci boję, ale po co mi to, postaram się nie myśleć i właśnie na dobrych stronach życia skupić i skupić na samym życiu, a nie na śmierci. Pogoda średnia, ale za to miło spędziłam urodziny, takie momenty są bardzo przyjemne :)

 

Także ja myślę, że jak kiedyś pomyślę o śmierci, to możliwe, że znów poczuję taki wielki, nieprzyjemny lęk jak ostatnio, bo u nerwicowców pewnie gdzieś to siedzi w podświadomości, ale postaram się o tym nie myśleć, wtedy ten lęk będzie sobie siedział w podświadomości, ale nie będzie wychodził. Myślę, że trzeba właśnie starać się czymś zająć, bo faktycznie inaczej można cały czas myśleć, a tak chociaż nie ma czasu na złe myśli, bo człowiek ma zajętą głowę obowiązkami itp, więc nawet nie ma czasu na myślenie o chorobach, śmierci, a te myśli właśnie w tej podświadomości wtedy siedzą i chociaż człowiek tak nie myśli wtedy, zajmuje się czymś w tym momencie chociaż :) Ja też Wam życzę, by było u Was coraz lepiej :* Mi to co teraz dokcuza to większa senność, pewnie na pogodę. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale nawet jak mam gorzej czy te myśli o śmierci, strach przed nią, to zawsze staram się i nawet jak za jakiś czas najdą mnie taki myśli lękowe o śmierci, to postaram się czymś zająć i przypomnieć sobie, że po złym dniu w końcu przychodzi ten dobry, że nie jest cały czas źle :)

 

 

Rozpisałam się, filozofka ze mnie, hehe, buziaki :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey :)

Ciesze sie Miko ze u Ciebie wreszcie jest lepiej :) A jakie mialas na lekach skutki uboczne? Mnie siekaly tak po calosci ze nie bylam wstanie funkcjonowac :bezradny: i teraz juz nic brac nie chce bo sie boje.I czy lęki mijały powoli?

 

Milej soboty Wam kochani zycze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, znaczy ja nie pije jakos czesto ani duzo. Ale po prostu czasem fajnie isc wypic piwo czy drinka, wtedy taki czlowiek jest wyluzowany. Oczywiscie można tak miec i bez alkoholu, ale czasem taki lekki rausz jest po prostu przyjemny ;)

Ja to zauwazylam, ze jak nie pije na imprezach to dosc szybko chce mi sie spac i jestem zmeczona zaraz, a jak pije to jednak caly czas chce mi sie rozmawiac, no nie wiem.. tańczyc itd. Bez tego już tak po polnocy mialam niezły zjazd zawsze...

Może Twoje ciało daje Ci sygnały, że nie chce dłuższych imprez? ;) Moja poprzednia terapeutka uczulała mnie na baczniejsze obserwowanie własnego ciała i chyba miała sporo racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×