Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed matematyką


nerwica123123

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, przy pierwszej możliwej okazji to zrobię ;)

Co do ściągania tam podobno tego nie uznają, ale ja np. robiłem w firmie budowlanej w Anglii i najbardziej kradli tubylcy, a to o Polakach się utarło że to najwięksi złodzieje. ;)

 

w szkole - nie, ale w nauce plagiaty się zdarzają, naciąganie wyników, itp. wszędzie są tylko ludzie, cudów nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w szkole jest mniej aktów ściągania, w późniejszym życiu jest ciut inne myślenie. Oczywiście nie gloryfikuję wszystkich i wszystkiego, ale jeśli takiego małego Polaczka się uczy od podstawówki, że może sobie ściągnąć, to po chuj ma się męczyć w dorosłości, skoro też może? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że też powodem ściągania jest też nadmiar materiału do nauki zwłaszcza tzw pamięciówki, która zwykle w niczym się w życiu nie przyda no i zostanie zapomniana zaraz po zdaniu egzaminu. No i to zbyt masowe w Polsce kształcenie na poziomie średnim ogólnym, czy wyższym gdzie jest kupa ludzi której tam ze względów intelektualnych i innych nie powinno być, gdyby była większa elitarność to i szacunek do nauki byłby większy ale oczywiście ściągania to nie usprawiedliwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak rzeczy niemoralne są jak najnormalniej akceptowane... co się dzieje...

Żyjesz w Polsce ;) przyzwyczaj się albo emigruj, choć na zachodzie też nie jest aż tak uczciwie jak to się niektórym wydaje.

Głupie myślenie, a potem ludzie się dziwią, że politycy na każdym szczeblu kradną i oszukują.

 

Jestem idealistą, nie wyobrażam sobie popełnić plagiatu, kupić magisterki, prezentacji na maturze, na studiach zwykłego ściągania mi było wstyd, wolałem dostać 2 i poprawić. Ktoś kurde musi trzymać poziom (choć w praktyce i tak tego nikt nie doceniał nigdy, tylko własna satysfakcja). U mnie na studiach niektórzy na bezczela ściągali na potęgę, całe wikipedie przepisywali, a potem taki jeden dostał pochwałę od profesora, że rzadko się zdarza, żeby ktoś to umiał zrobić.

 

W ogóle to uważam, że w szkołach na lekcjach nauczyciele powinni konfiskować telefony, notebooki, tablety i całą resztę elektroniki. Że też nikt mądry na to jeszcze nie wpadł (nie wpadł, nie?)

 

Przypomniało mi się. Kiedyś w LO na fizyce babka przyłapała mnie na ściąganiu (problem polegał na tym, że nie ściągałem), kazała mi się obmacywać po kieszeniach, a ja nie mogłem ze śmiechu, co powodowało, że jeszcze bardziej mi nie wierzyła. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ściągałam, rzadko kiedy dostawałam trójki - można się wszystkiego wykuć. Wystarczy nie chlać i nie gździć się po kątach, no ale kto by siedział nad książkami ;)

 

-- 27 wrz 2013, 16:15 --

 

 

W ogóle to uważam, że w szkołach na lekcjach nauczyciele powinni konfiskować telefony, notebooki, tablety i całą resztę elektroniki. Że też nikt mądry na to jeszcze nie wpadł (nie wpadł, nie?)

 

Przypomniało mi się. Kiedyś w LO na fizyce babka przyłapała mnie na ściąganiu (problem polegał na tym, że nie ściągałem), kazała mi się obmacywać po kieszeniach, a ja nie mogłem ze śmiechu, co powodowało, że jeszcze bardziej mi nie wierzyła. :lol:

 

Nigdy nie słyszałam o takim pomyśle. Chociaż nadal najzwyklejsze papierowe ściągi wciąż rządzą ;)

Miałam identyczną sytuację na fizyce i pomimo tego, że wszyscy wokół ściągają to właśnie moja ocena jest zawsze podejrzana, bo jest za dobra :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za co masz te jedynki konkretnie? Próbowalas w domu rozwiązywać jakiesz arkusze maturalne? Matma na maturze jest dość prosta, a jeśli poćwiczysz to może bedziesz wiedziała na czym sie skupic konkretnie. Mozliwe ze uczysz sie wszystkiego na raz a nie konkretów. Na to 2 da sie nauczyć, moze korepetytor uczy Cie wiecej niz na to 'zdanie'. Co do nauczania indyw. z samej matematyki to chyba nie przejdzie, bo co powiesz? Idz do dyrekcji zapytaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cię doskonale rozumiem.

Zawsze byłam uważana za raczej humanistyczny umysł i za takowy sama się uważałam. Podstawówka - oceny jeszcze okej, bo było w miarę prosto, ale gimnazjum.. miałam surową, a do tego bardzo lubiącą się do mnie dowalać nauczycielkę (może przez brata.. który był u niej zagrożony). Pójście do tablicy było męką, męką było w ogóle uczęszczanie na lekcje. Chodziłam na korepetycje, ale na nich też się stresowałam, tak że korepetytorka niecierpliwiła się mną i w rezultacie samodzielnie robiłam mniej rzeczy niż powinnam była. Liceum... przez 2 lata byłam zagrożona z matmy, rok w rok, ale to była moja wina, bo porzuciłam temat i nie uczyłam się jej.

Chciałam się jej uczyć przez gap year, nawet miałam podrukowane rzeczy z analizy matematycznej, ale jakoś nie wyszło. Biologii wolałam.

Na zakończenie powiem, że idę na studia na których będę miała trochę matematyki (miałabym więcej i trudniejszej, ale zrezygnowałam z kierunku i zapisałam się na inny ;) (ale mam na nim możliwość dopisania sobie więcej kursów z matmy, więc kto wie? na razie chcę się wdrożyć i nie narażać na zbyt dużo stresu. Może potem).

 

Ty z tego co widzę, matmę rozumiesz (albo inaczej: masz do niej zdolności), masz głównie problem z nerwami. Można więc powiedzieć, że w 50 % odniosłaś sukces. Drugie 50 musisz odnieść, pracując nad nerwami. Może Ty się za bardzo skupiasz na tym, żebyś ją umiała, tak, że po prostu potem wszystko robi się na odwrót i nic nie pamiętasz? Brzmi dziwnie, ale tak też może być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku chyba moja podświadomość nie chce uczyć się matmy bo uważa, że jest niepotrzebna, że to tylko liczby, że to nie wymaga kreatywności, oraz że znam wiele osób świetnych z matmy którzy poza matematyką nie są zbyt bystrzy, pomysłowi i logiczni. dlatego choć chce to nie potrafię siebie oszukać i zmusić do nauki matmy. ledwo daje radę. jestem już w liceum i zdałem przez fart chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×