Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, od jakiegoś czasu czytam to forum, ale dziś po raz pierwszy postanowiłem coś napisać.

 

Kilka tygodni temu postanowiłem odwiedzić lekarza psychiatrę w związku z pewnymi sytuacjami, jakie zaczęły się coraz regularniej pojawiać w moim życiu.

Zaczęło się to jakieś dwa lata temu. Jakoś zimą. Wtedy to po raz pierwszy, w związku ze stresową sytuacją w pracy, zaliczyłem okres silniejszego przygnębienia, takiej "niemocy", słabej samooceny. Trwało to 3 dni i samoistnie minęło. Oprócz przygnębienia, nie zaobserwowałem żadnych innych objawów somatycznych. Podobna sytuacja pojawiła się również w tym roku. Również zimą. I jak poprzednio dość szybko i samoistnie minęła. Niestety w kwietniu nastąpiła powtórka, z tym że doszły do tego natrętne myśli i ogólne poczucie bezcelowości i źle wybranej ścieżki w życiu. Uczucie bycia w pułapce. W sytuacji bez wyjścia. Bez przyszłości. Objawów somatycznych znowu nie było.

Kulminacja nadeszła na początku sierpnia. W związku z awansem. Do złego samopoczucia i wszystkich objawów jakie opisałem wyżej, doszły (początkowo) bóle głowy. Natrętne myśli, że sobie nie poradzę w pracy. Nie pozwalało mi to spać, a jak udało się usnąć to na dwie, trzy godziny i pobudka. Do tego zaobserwowałem wysoki puls (~100) i ciśnienie (170/100), całkowity brak łaknienia (w ciągu miesiąca schudłem o 8 kg), dreszcze, napady na przemian zimna i gorąca (musiałem chodzić w długiej koszuli i marynarce, jak na zewnątrz było po 25 stopni). I jeszcze milion innych symptomów, których teraz nie mogę sobie przypomnieć.

Przestraszyłem się i odwiedziłem lekarza. Diagnoza: nerwica lękowo-depresyjna. Dostałem benzo (na początek) i escilatopram. O początkach brania tych leków nie będę pisał, bo ciągle się zastanawiam jak to przeżyłem. Ale jakoś przeżyłem i wydaje się że zmierza to w dobrym kierunku. Jestem wyciszony, tętno spadło, jakoś inaczej reaguję na sytuacje w pracy.

 

Teraz jak umysł mam czystszy i spokojniejszy, poczytałem trochę i nadszedł czas na refleksję. Czy oby diagnoza jest dobra? Czy nie przyjmuję, dość wrednych poniekąd, leków bezpodstawnie?

O co chodzi. Jak czytałem wasze posty i kilka opracowań, nerwica wiąże się z lękiem wystąpienia pewnej sytuacji, najczęściej zagrożenia życia i nie można sobie wytłumaczyć że to tylko nerwy. Ja u siebie tego nie zaobserwowałem. Tzn. jak dopada mnie ten wewnętrzny niepokój, zwątpienie i pojawia się kołatanie serca i nadciśnienie, to wiem że jest to podyktowane moim stanem psychicznym i tak na prawdę nic mi nie zagraża. Wiele osób pisze że to pozwala się im uspokoić. Mi niestety ta świadomość nie pomaga w niczym. Nadal czuję się "pusty". No właśnie, tak na prawdę podczas tych gorszych chwil, nie czuję lęku przed śmiercią, tylko mam wrażenie pustki, bezsensowności, zagubienia. Wrażenie niemożności poradzenia sobie z najprostszymi zadaniami.

Czy to są również objawy nerwicy?

 

pozdrawiam

gargul

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, na samym początku chciałbym się przywitać.

 

Mam 21 lat mieszkam za granicą.Od 2 dni strasznie boli mnie klatka piersiowa ,są to takie kucia. Gdy siedzę bez ruchu to nie boli,lecz problem pojawia się przy poruszaniu się i wydechu powietrza oraz ból przechodzi czasami na plecy. Ogólnie to jestem strasznie niespokojny w środku.Wczoraj w nocy wszystko mi się trzęsło w środku nie spałem pół nocy...Ogólnie to co 2-3 miesiące mam jakieś dziwne objawy np: czasami zacznie mnie kuć serce tak,że nie mogę wziąć pełnego wdechu tylko do jakiegoś momentu i koniec ,pocą mi się ręce a w okolicach grudnia drętwiała mi prawa ręka i rwała aż do łokcia,lecz przeszło po tygodniu. Pamiętam,że z 2 lata temu przez 3 dni miałem tak płytki oddech,że budziłem sie w nocy bo brakowało mi powietrza... Ogólne badania typu badanie krwi,ekg,prześwietlenie klatki piersiowej,badanie tarczycy miałem w 2010 roku z tego względu,iż miałem mały zabieg na oko i potrzebowałem narkozy więc myślę,że gdybym był chory to bym się dowiedział(nie wiem jak jest z nerwicą). Kolejną sprawą jest moja waga,ponieważ ważę tylko 55 kg. Jem normalnie wszytko ,lecz na wadzę nie przybieram nie wiem czy może to być związane z nerwicą i czy ja ją mam?

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję pomocy.. czy to depresja/nerwica lękowa?

 

Witam serdecznie

 

O mnie: :mrgreen: Mam 31, waga 73 kg,zdrowo sie odżywmia, nie pale...

Przez ostanie lata nie miałem zadnych problemów zdrowotnych. Pracowałem przez 2 lata po 14-16 godzin przy kompóterze. Zmieniłem prace na bardziej aktywną i cały czas jestem w ruchu. Przez 2-3 tygodn czułem sie dobrze aż do momentu w którym dostałem dziwne napady. Nagle wiczorem zle sie poczułem ,miałem duszności, kołotanie serce, zimne poty i cały sie częsłem.

 

Takich napadów miałem w pierszym tygodniu 4-5 razy i wczasie tego tygodnia zaczeło mi piszczeć w uszach (Tinnitus), problem z równowgą (chodziłem jak bym był pijany lub jakimś filmie) szybko sie menczyłem i czułem sie jak bym był nie dotleniony, zime poty. Trwało to przez 2 tygodnie. Napady pojawiały sie coraz żadziej i ostanio ich na szczeście ich nie mam. Niestety dalej mi piszczy cały dien w uszach, słychać to tylko jak jest kompletna cisza. Mam daje problemy z dotlenieniem jak sie troche zmęcze fizycznie, nie moge przebywać w dusznych pomieszczeniach bo robi mi sie słabo i szybko sie mecze.

 

Byłem u kardiologa który mi robił echo serca i ekg wysiłkowe, zbadał tetnice szyjne. Powiedził mi tylko że serce mam jak w pierwszej komuni i żebym tylko zaczoł uprawiać sport. Jednak nie jest wszystko ok bo kardiolog napisał: płytki oddech - prawdopodobie przez zaburzenia psychogenne.

 

Czy te ataki to początek depresji ?

Czy depresja może doprowadzić do zaburzenia oddechu - płytki oddech ?

 

Prosze o pomoc ponieważ te objawy utrudniją mi życie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdarza mi się takie coś: leżę sobie spokojnie aż tu nagle chwyta mnie niesamowity stres. Robi mi się gorąco i do końca nie wiem co się ze mną dzieje. Później boli mnie z tyłu głowa. Co mo mogło być? Czyżby atak nerwicy?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.lecze się od kilku lat na nerwice lękową i wegetatywną .Ciagle się badam echo serca miałem 6 razy 4 razy nic nie wyszlo a dwa razy tak pierwszy rok temu .Otoz mam albo duszności problemz nabuieraniem powietrza (, tomografia pluc ok spirometria 10 razy) .

albo stany ze prawie będę mdlał .to echo miałem robione na własny koszt i stad pytanie bo wyszlo cos takiego" pogrubiony momentami mocniej wysycony worek osierdziowy w sąsiedztwie prawej komory - i tu znak zapytania... co myślicie czy to bardziej od newicy ? duszności utrzymują się już o 3 lat a omdlenia wcześniej . co to może znaczy ze to guz plyn zwłóknienie czy po prostu taka fizjologia? pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.lecze się od kilku lat na nerwice lękową i wegetatywną .Ciagle się badam echo serca miałem 6 razy 4 razy nic nie wyszlo a dwa razy tak pierwszy rok temu .Otoz mam albo duszności problemz nabuieraniem powietrza (, tomografia pluc ok spirometria 10 razy) .

albo stany ze prawie będę mdlał .to echo miałem robione na własny koszt i stad pytanie bo wyszlo cos takiego" pogrubiony momentami mocniej wysycony worek osierdziowy w sąsiedztwie prawej komory - i tu znak zapytania... co myślicie czy to bardziej od newicy ? duszności utrzymują się już o 3 lat a omdlenia wcześniej . co to może znaczy ze to guz plyn zwłóknienie czy po prostu taka fizjologia? pozdrawiam

 

Ja bym obstawiał nerwicę. Duszności i strach przed omdleniem jest całkiem naturalny przy tej chorobie. Miałem identycznie. Ponadto cierpisz na hipochondrię, bo się ciągle badasz. Wiadomo, że w którymś badaniu (dwudziestym, pięćdziesiątymósmym, szejsetdwudziestymdrugim) coś Ci "wykryją" chociażby ze "statystycznego" powodu. 99% ludzi chorujących na nerwicę jest przewrażliwiona na swoim punkcie i w każdym jednym nierównym uderzeniu serca, zakręceniu się w głowie, czy wzroście ciśnienia doszukuje się jakiejś strasznej choroby. Życzę Ci żebyś nie był w tym 1% ludzi naprawdę chorych na jakąś poważną chorobę (nie to, żeby nerwica nie była poważną chorobą, ale ona jest bardziej psychiczna) i żebyś się poczuł całkiem zdrowy jak wyleczysz się z nerwicy.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ozi198, Myślę podobnie jak kamilwin, raczej to objawy nerwicy niestety i hipochondrii wykończysz się tymi badaniami i straszeniem siebie.Doradzam psychoterapie jeżeli dotąd nie chodziłeś same leki to nie wszystko.Problem Twój tkwi w błednym myśleniu,postrzeganiu ktore z kolei nakręca Twój organizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. nie jestem pewna czy powinnam tu o tym pisać . i trafiłam na odpowiedznie forum . Od jakiegoś dłuzszego czasu mam dziwne lęki . Niewiem czy obawiam się ciemności czy tego co w niej zobacze . Na dworze boje sie ze wyskoczy na mnie potwór lub gwałciciel i mnie zabije. a zaś w domu obawiam się w nocy że opęta mnie szatan ( pomimo tego że jestem zawziętym ateistą) rano oczywiscie się z tego smieje. wczesniej nic z tym nierobiłam bo myslałam ze wyrosne z tego ale nasila się to i nie potrafie spac cała noc bo obawiam się ze jakis demon mnie obserwuje . Mam papugi i wiem ze hałasuja czasem w nocy i mimo iz wiem ze to one to w nocy wmawiam sobie ze to jakaś zjawa . Lub tez kiedys obejrzałam egzorcyzmy i potem przez miesiąc budziłam się o 3 w nocy bo to niby godzina szatana ( przez to nie patrze juz na zegarek kiedy sie w nocy budze). Tak w skrócie to opisałam niewiem czy to jakas nerwica czy normalne . Boje się ze z wiekiem bedzie gorzej . Przepraszam za błędy . Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patryk31, Wygląda mi to bardziej na nerwicę lękową. Jeśli wykluczyłeś inne możliwości (a wydaje się że tak), a to dalej nie mija, to idź z tym do psychiatry. Działo się ostatnio coś stresującego, trudnego?

Pracowałem przez 2 lata po 14-16 godzin dziennie
To naprawdę dużo. Może jakoś twój organizm zareagował na tę zmianę. Dlaczego aż tyle pracowałeś? Zaburzenia lękowe, podobnie jak ucieczka w pracę mogą przykrywać głębsze problemy (przed którymi się ucieka). Ale jak jest u ciebie to mogę tylko zgadywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patryk31, Witaj

Mnie też Twoje opisane objawy bardziej podpadają pod nerwice lękową ,zmiana trybu życia nagle samo praca po tyle godzin dziennie kumulacja tego wszystkiego stres z tym związany może dawać takie własnie objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, już kiedyś pojawiłam się na tym forum, ale po krótkim czasie zrezygnowałam z udzielania się na nim, sama nie wiesz dlaczego…więc postaram się opisać wszystko jeszcze raz. Otóż podejrzewam u siebie nerwicę. Wszystko zaczęło się w maju 2010 roku. Przez około tydzień czułam się osłabiona, myślałam, że to pewnie przez nadmiar nauki, do czasu aż pojawił się pierwszy lęk. Dzisiaj nazywam tą sytuację lękiem, ale wtedy nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. W czasie lekcji, na której pisaliśmy sprawdzian, a dokładniej gdy rozpoczęło się pisanie tego sprawdzianu zrobiło mi się strasznie gorąco, poczułam silne zawroty głowy, ręce trzęsły mi się do tego stopnia, że nie potrafiłam napisać jednego słowa! Zawsze byłam nerwowa, ale nigdy mój organizm nie reagował aż w taki silny sposób na stres. Wzięłam parę głębszych oddechów, uspokoiłam się, dokończyłam sprawdzian, ale po tej sytuacji zwolniłam się do domu. W drodze do domu ciągle kręciło mi się w głowie, jeszcze bardziej nakręcały mnie myśli, że pewnie zaraz zemdleje, że nikt mi nie pomoże itp. Myślałam, że to jednorazowy przypadek, ale niestety nie. Po tej sytuacji obawiałam się chodzić do szkoły, bo bałam się że dalej przytrafi mi się coś takiego. Z racji tego, że była to końcówka roku szkolnego, mogłam więcej polabować. Ciągle czułam się źle: uczucie ciężkiej głowy, bóle głowy, kołatanie serca itp. Oczywiście wmawiałam sobie wszystkie choroby świata. Zaczęły się wakacje, a ja bałam się wyjść z domu, bo ciągle miałam myśli, że zemdleje itp. Wybrałam się do lekarza rodzinnego, zrobiłam podstawowe badania, wszystko w jak najlepszym porządku, więc przestałam się doszukiwać chorób. Pokonałam jakoś lęk wyjścia z domu, ale od tamtej pory mam dziwne ataki lęku i aż trudno uwierzyć w to, że minęło już trzy lata…nauczyłam się żyć z tymi lękami, ale jest mi coraz ciężej. Lęki dopadają mnie w różnych miejscach, np. podczas stania w kolejce w sklepie. To jest koszmar, automatycznie szukam kasy gdzie kolejka jest najkrótsza, a gdy już muszę postać dłużej to oczywiście zaraz myśl, że nie wytrzymam, że zemdleje, serce bije mi jak oszalałe, mam ochotę zostawić wszystkie zakupy i wyjść! Dzisiaj lęk dopadł mnie podczas wizyty u fryzjera, zresztą niepierwszy raz. Serce biło mi tak mocno, że chciałam już powiedzieć fryzjerce, że źle się czuje i czy możemy na chwilę przerwać, ale po chwili jakoś się uspokoiłam. Nie wspomnę już o lęku pójścia na uczelnie, przez pierwszy rok studiów zmagałam się z nim prawie codziennie, ale tłumaczyłam sobie, że przecież jeżeli coś mi się stanie to na pewno ktoś mi pomoże i że to tylko moja psychika! Lęk często dopadał mnie w sytuacjach stresowych na uczelni, np. kolokwium czy egzamin, zawsze starałam się usiąść blisko okna, żeby móc je uchylić, bo zawsze robi mi się duszno. Zbliża się październik, drugi rok studiów i wiem, że te pierwsze tygodnie będą ciężkie. Mogę tylko domyślać się skąd wzięły się u mnie objawy nerwicy…niestety nie miałam łatwego dzieciństwa, ojciec lubiący sobie wypić, nocne awantury. Nie mogę się przełamać, żeby pójść do psychiatry czy psychologa, chociaż myślę o tym coraz częściej. Czasami wmawiam sobie, że to jednak nie nerwica, bo przecież nie robiłam żadnych szczegółowych badań, ale przecież organizm nie wytrzymałby 3 lat z takimi objawami, jeżeli to by było coś poważnego! Mam do Was pytanie, czy lepiej wybrać się od razu do psychiatry czy może najpierw do psychologa? I czy w ogóle jest możliwość pokonania lęków bez przyjmowania leków?

 

Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam Was wszystkich!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mój gust to nerwica lękowa. A to, co Cię pierwszy raz napadło na sprawdzianie, a teraz Cię nachodzi w kolejce w sklepie, stresujących sytuacjach, u fryzjera, to tak zwane ataki paniki. Niezbyt przyjemne dolegliwości, wiem coś o tym. Ja poza marketami, fryzjerami i szkole, miałem je też często w autobusach i pociągach.

 

Trzymaj się ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Również uważam, że to nerwica. Miałam pdobne objawy do Twoich plus objawy somatyczne. Duszności, brak oddechu, paraliż. Somatyki zaczęły się, bo zlekceważyłam pierwsze objawy. Idź do dobrego psychiatry i porozmawiaj z nim :) Może obejdzie się bez leków i wyśle Cię tylko na terapię :) Będzie dobrze, głowa do góry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba będę musiała się w końcu odważyć i rzeczywiście wybrać się do psychiatry. Porozglądam się w internecie za dobrymi psychiatrami w mojej okolicy. Wiedziałam, że kiedyś będę musiała to zrobić, ale niestety wolałam się łudzić, że może z czasem to wszystko minie. Dam znać, jak już umówię się na wizytę, a to będzie niemały wyczyn z mojej strony, bo już na samą myśl ściska mnie w żołądku!

 

Dzięki za wsparcie! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powietrzny Kowal, to nie jest forum, gdzie stawiamy diagnozy, więc proszę nie szafuj stwierdzeniami, że to na 100% nerwica. Prawdopodobieństwo jest bardzo duże, ale diagnozę stawia tylko doświadczony lekarz na podstawie wywiadu z pacjentem i wielokrotnych z Nim spotkań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolacze sie do pytania...

Mam zdiagnozowana nerwice lekowa, ale musze powiedziec ze moje objawy sa troche inne, niz te najczesciej przez Was opisywane.

Ja nie mam kilkuminutowych napadow paniki. Nie boje sie wyjscia z domu, czy przestrzeni. Nie obawiam sie o swoje zdrowie. Bardziej o przyszlosc. Mam kilkudniowe (dwu,, trzy dniowe) okresy kiepskiego nastroju. Czuje sie taki 'nieposkladany'. Rzadzi wtedy mna taki wewnetrzny niepokoj. Calkowite rozbicie. Czuje sie nic nie warty itp Polaczone jest to z napadami kolatania serca.

Jak sadzicie, czy to nerwica, czy raczej deprecha?

 

Pozdr

Gargul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę coś mi jest czy to znowu nerwica ???

 

Z nerwicą lękowo - depresyjną zmagam się wiele lat. Dodatkowo bardzo utrudnia mi życie hipochondria. Zawsze coś mi dokucza i zadręczam wtedy siebie i najbliższe osoby wizjami ciężkich chorób, raków i CIERPIĘ ... Bóle i dolegliwości są bardzo realne i nie pozwalają zazwyczaj skupić się na niczym innym. Zdesperowana ląduje zwykle u lekarza, po czym wszystko ustępuje by za jakiś czas zmienić lokalizację kolejnego schorzenia. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że uniemożliwia mi to rozróżnienie, czy naprawdę coś się dzieje niepokojącego czy to znowu tylko nerwica - ucieczka od trudnej rzeczywistości, z którą często nie jestem w stanie sobie poradzić. Albo przynajmniej tak się mojej głowie wówczas wydaje ...

Od półtora miesiąca bardzo cierpię, czuję się chora i nie potrafię sobie z tym poradzić. NIE WIEM CZY NAPRAWDĘ JESTEM CHORA CZY TO TYLKO UROJONE na tle nerwowym. Mianowicie cały mój układ pokarmowy oszalał.

Na początku sierpnia przeżyłam bardzo stresującą sytuację i mam wrażenie, że od tego momentu zaczęły się moje dolegliwości, które trwają do dzisiaj ... Być może to jednak zbieg okoliczności ...

Zaczęło się od bólu brzucha wieczorem w dzień po tej sytuacji. Następnie miewałam kłucia w dole brzucha ( na wysokości jajnika) po lewej stronie i pieczenie żołądka. Doszły wzdęcia i uczucie pełności. Jak tylko coś zjadłam mój brzuch wyglądał jakbym była w ciąży. Kłucia w miejscu jajnika czuję podczas kaszlu i zmianie pozycji z leżącej na stojącą. Ból brzucha zaczął się przemieszczać, raz bolało wyżej raz niżej , raz po lewej stronie to po prawej, a gdy mijało zaczynał boleć dół pleców - i tak na zmiane. Zaczęłam się niepokoić. Ponieważ na tamtym etapie najbardziej dokuczały mi wzdęcia i gazy zaczęłam jeść mniejsze porcje, sięgnęłam po jogurt activia i herbatki z melisy i mięty. Udałam się też do lekarza. Nie dostałam żadnych leków tylko skierowanie na krew, mocz, enzymy wątrobowe i usg brzucha. W badaniach krwi wyszła mi anemia ( hemoglobina 11,1 hematokryt 34 z kawałkiem ) Reszta badań ok. Dostałam żelazo i czekam na usg. Tymczasem moje dolegliwości zaczęły się zmieniać. Wzdęcia jakby ustąpiły, ale po każdym posiłku występował ból i konieczność wypróżnienia - raz stolec jest zbity i twardy raz biegunkowy. Zaczęłam bać się posiłków bo od razu spodziewałam się bólu. Po kilku dniach ból brzucha zamienił się w pieczenie przełyku i żołądka. Bolesne jest przełykanie - czuję jak pokarm przesuwa się i mam wrażenie, że wiem gdzie leży. Prawie cały czas mnie piecze, mam uczucie ściśniętego przełyku. Jakby ktoś mnie tam ściskał, jakby w żołądku leżało coś czego nie mogę do końca połknąć. Chwilową jakby ulge przynosi odbicie się. Najgorzej jest po posiłku i gdy się denerwuję ... Zaczynam już unikać posiłków a przecież mam anemie. Od 5 dni przyjmuję żelazo i chyba od tej pory odczuwam właśnie to pieczenie. Przypomniałam sobie, ze już kiedyś miałam takie pieczenie - 5 lat temu , robiłam wtedy gastroskopie i diagnoza brzmiała przepuklina rozworu przełykowego przepony. Dostałam wtedy jakiś lek ale nawet go nie wzięłam tylko zastosowałam diete i po prostu przestalam się przejmować. Objawy ustąpiły. Przeczytałam, że mięta może obudzić refluks, a ja przecież ostatnio codziennie wypijałam jedną lub dwie. Nie wiem co mam robić. Nie mam żadnych leków, wciąż czekam na usg brzucha i wizytę u ginekologa. W poniedziałek są zapisy do chirurga, do którego też mam skierowanie. Szukałam jakiegoś gastrologa - ale niestety nie ma żadnego w mojej okolicy a ja potrzebuję szybko jakiejś rady ! Od 3 dni pieczenie jest nie do zniesienia, mam wrażenie jakby coś mi stało na końcu przełyku i nie mogę tego połknąć. Zaczynam się bać i wymyślać ... Wcześniej podejrzewałam torbiel jajnika, jakieś problemy ginekologiczne, potem zespół jelita drażliwego. Teraz myślę, że chyba odezwał się refluks. Już sama nie wiem co robić, biorę żelazo i czekam na badania ale zanim mnie zdiagnozują to chyba zwariuje. Proszę o jakieś sugestie i rady. Jak sobie doraźnie pomóc. Do tego jeszcze jestem cały czas potwornie spięta, chce mi się cały czas płakać. Czuję się przytłoczona swoim zżyciem i problemami, które wydaja mi się nie do rozwiązania. Wszystko jest cholernie trudne. Czuję się przeraźliwie samotna i opuszczona.

Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam ... Bardzo się boję. Gdybym mogła płakałabym przez cały czas ale i tak nikogo to nie obchodzi ...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam chciałbym was prosić o poradę.Mianowicie ostatnio cierpię na dziwne stany objawia sie to całkowity.m brakiem sily,np wstaje rano i jestem zmeczony tak jak po calym dniu pracy,ostatnio dziwnie widze wszystko tak ja by z szybą uczucie jak bym byl we snie za mgłą,mam pustke w głowie i nie moge sie na niczym skupić bardzo stresuje mnie ten stan i caly czas sie nim martwie,np rozmawiam z kims i mam taką dziwną pustke w glowię,ogolnie caly czas jestem poddenerwowany i spięty.Zastanawiam sie czy to nerwica,czy depresja czy poleczenie tych dwoch schorzen czy moze cos innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pralinka1, przeczytałam o Twoim samopoczuciu,lekarzem nie jestem i nie stawiam "diagnozy" ale mi wygląda to jak nic na refluks, nasila się on także z powodu stresu ! Do wizyty u lekarza zmień dietę (nie pij mięty!!!!!!!) , no i podpytaj go o grzybice przełyku ,j amiałam podobne objawy przy grzybicy po antybiotykoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O czym świadczą moje objawy? Bardzo proszę o pomoc

 

Witam od około 14miesiecy mam zawroty głowy dokładnie uczucie podobne do bycia pijanym ... Odbywa to się w pozycji stojącej a najgorzej podczas chodu takie dziwne uderzenia aż musze uważać , żeby się nie przewrócić .

 

Następnym objawem jest miejscowy ucisk głowy który przybiera nawet uczucie swędzenia nie jest to jakieś straszne bo da się z tym żyć również czasami kłuje mnie w tym miejscu , ale o bólu nie ma mowy .

 

Drżenie nóg

Brak koncentracji w pracy

Uczucie zmęczenia , sennośći

Częste gazy

Zdania mi się mylą czasem

 

Nie mam nudności

Śpię normalne

Mam apetyt

Mam ochotę tylko leżec albo siedzieć

 

Nigdy wcześniej nie miałem takich objawów jedynie z tego co pamiętam jak byłem młodszy to w duzych marketach miałem zawroty .

 

Co do badań to robilem kiedyś ekg wszystko ok a powód to kłucia serca .

 

2 miesiące temu odwiedziłem prywatnie Panią Neurolog bo wiadomo jak to na fundusz .

Gdy powiedziałem co i jak dostałem ochrzan , że jak długo mogłem tak czekać ... Zrobiła podstawowe badania typu stukanie młotkiem i powiedziała , że nie widzi żadnych uchybień.

Na koniec spytala czy jestem nerwowy i czy coś przepisać . I ot tak 100 zł za 5 minut a zawroty jak były tak są .

 

A o jeszcze jednym zapomniałem mam też astygmatyzm i duża wadę wzroku .

Siostra ma mocną nerwice , może to to samo robiła mase badań ekg , TK , rezonanse .

 

Zaczynam się nakręcać , że mam guza , tętniaka , Stwardnienie ech ...

 

Cóż dalej zrobić , może miał ktoś podobne objawy .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×