Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Perla a nie masz mozliwosci isc do tego laryngologa prywatnie zeby było szybciej? Ja wiele razy słyszałam ze takie objawy jakie opisujesz moga wystepowac przy nerwicy. Postaraj sie wyluzowac, przestac o tym myslec, wiem ze to bardzo trudne. Masz taki fajny awatar, spróbuj sie tak usmiechnąć :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka lat temu byłem święcie przekonany że mam raka krtani, odczuwałem większość wczesnych objawów tej choroby o których przeczytałem, właściwie byłem PEWIEN że mam raka. Długo (ze strachu) nie odważyłem się pójść do laryngologa. Kiedy w końcu poszedłem, zajrzał do gardała, nic tam nie znalazł i zapewnił że wszystko ok. Wszystkie moje objawy ustąpiły tego samego dnia, cała paranoja zniknęła jak ręką odjął. Niesamowite jak nerwica może namieszać w głowie i jakie "objawy" symulować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy z przełykaniem, uczucie ścisku albo "blokady" gardła, jakby coś mi w środku ugrzęzło, kaszel, chrypka. Byłem przerażony, ale po wizycie wszystko minęło. To znaczy strach i paranoja minęły, obawa przed rakiem. Kaszel i czasem ten ścisk gardła pozostały, ale jestem palaczem, no i niestety musiałem się pogodzić z tym że nerwica mi "siadła" na gardło, często mam problemy z mówieniem, słaby i łamiący się głos. Po benzodiazepinach mi to zawsze przechodziło, także po alkoholu. Generalnie im lepiej się czuję psychicznie, tym te problemy są mniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,pierwszy raz trafilam na to forum.mam 30 lat i ciagle wmawiam sobie choroby,sobie i innym.. gdy tylko pojawia sie jakis bol,szukam po internecie i wszystkie objawy wskazuja mi na... ostatnio wmowilam sobie ze moj maz ma raka jelita.robil wszystkie badania i jest ok.

teraz wmawiam sobie raka pluca...

z dzieckiem latam do lekarza z byle pierdola.

kurcze jak z tym walczyc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brałam 50 trzy razy dziennie przez 7 dni...

 

-- 22 mar 2013, 09:19 --

 

jatojja - z tym sie nie da walczyc, podobno pomaga terapia ( nie wiem, bo nie byłam) lub zaufanie temu co ma byc i nie martwienie sie na zapas, bo i tak nic nie zmienisz... niestety u mnie lek przed rakiem jest tak wielki ze nie umiem tak do tego podejsc, w najgorszych stanach miewam wizje siebie umierajacej, albo z amputowana jakas czescia ciała czyli wszystko co najgorsze, przy tym siedze i rycze :why::why::why: a najgorsze jest to ze co chwile wyczuwam cos nowego, jak kiedys w ogole sie nad tym nie skupialam tak od roku caly czas mysle gdzie i co boli albo co mi uroslo, co sprawia ze boli jeszcze bardziej.

druga cenna rada do ktorej nie umiem sie zastosowac, to nieczytanie stron medycznych z poradami i pseudo fachowcami.

ale chyba na to nic nie pomoze. moze leki??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeraha ja na twoim miejscu juz dawno bym poszła do psychologa. To naprawde daje dużą ulge taka rozmowa. Wiem co przezywasz bo jeszcze niedawno byłam w takim stanie jak ty. Naprawde trzeba szukac pomocy, bo jestem żywym przykładem ze warto i mozna z tego wyjść.

 

Eh... a umnie lipa. Tzn przeryczałam wczoraj znowu pół nocy. Tak bardzo chciałabym zeby sie udało, zebym zaszła w ciąże. Położyłam sie do łóżka, mąż juz spał, a mi sie zrobiło tak jakos smutno ze łzy same zaczęły mi płynąc z oczu. Mąz mi wczoraj powiedział ze jestem bardzo dzielna. Mówił ze te wszystkie badania, wizyty, leki, pilnowanie diety idt ze tak dobrze sobie z tym radze. Widze ze on tez bardzo pragnie tego dziecka.

Przepraszam was ze tak pisze nie na temat, bo w sumie inna jest tematyka tego forum niz problemy z poczęciem dziecka, ale nie mam sie komu wygadac a tutaj spotkałam juz tyle życzliwych osób.

 

perla a jak ty sie dzisiaj czujesz?

jovana co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie umiem mowic o tym co mi jest. w domu tez nikt nie wie, ze cąły czas trapi mnie lęk przed rakiem, nie mowie bo nie chce zeby sobie pomysleli o mnie ze uzalam sie nad soba, ze wymyslam problemy, z reszta wiem, bo kiedys mowiłam co i jak, zawsze dostawałam ochrzan... przed psychologiem znajac siebie tez się nie będę umiała otworzyć. wszystko co przezywał duszę w sobie, płaczę po kątach i nocach, wiecznie wszystko gubię i zapominam bo myślę - wiadomo o czym.... to jest straszne. mam nadzieje, że wkońcu albo mi przejdzie albo poójdę do psychologa.

 

Ania współczuję ci. nie mam dzieci ale potrafię sobie wyobrazić co czujesz, prawdopodobnie też będę miała problemy z zajściem w ciąże z racji moich nieregularnych okresów, PCO i niedoczynności tarczycy... pewnie czeka mnie podobna droga. a no i jeszcze mam nadwagę co dodatkowo (podobno) działa niekorzystnie...trzymam kciuki że doczekasz się upragnionej dzidzi:)

 

ja mam kolejną (dziwną?) dolegliwość, otóż od paru dni (myślaąłm że przejdzie) piecze mnie łokieć np.jak się oprę na nim (podobne uczucie do tego jak się naskórek zadrapie na łokciu), nie mam zadrapania, nigdzie się nie uderzyłam - po prostu zaczęło bolleć i mam lekko opuchnięte. i co to może być? co mi znowu jest?? :why::why:

 

najgorsze jest to, że ja nie wymyślam, ja naprawde cały czas cos wymacuje, cos mi puchnie, cos mnie kłuje itp itd....... czy to normalne??

nie mówiąc już o bólach jakby nad pośladkami które towarzyszą mi jakiś czas jakby kłucia w biodrze ( miałam rtg i nic nie wyszło), guzku na nodze, tłuszczakach podskórnych, powiększonego węzła itp. ja naprawde to wszystko mam. czemu się takie gówna robią?? przecież jeszcze rok temu nic mi sie nie robiło :why:

 

przepraszam za moje wywody, ale juz nie mam sił, jestem załamana, nie mam kasy na prywatne wizyty u lekarzy :why: mam dosc już tej zimy, tego braku słońca i wszytskiego, a najbardziej siebie, bo marnuje czas na rozmyslania i umartwiania się :why: przed wszystkimi gram, że jest ok, ze niczym sie nie przejmuję a w środku walczę ze sobą... chyba tylko dzieki temu forum mogę znaleść choć trochę zrozumienia:(

 

PS. czy jak chce isc do psychologa na nfz to potrzebuje skierowanie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tutaj nowa,nie mogę już znieć tego co ze mną się dzieje postanowiłam się tutaj zarejestrować napisać do Was. w niedzielę kończę 23 lata mam troje dzieci,jestem mężatką od 5 lat. Zawsze byłam osobą nerwową,ale to co stało się ze mną pod koniec 2012 roku przeszło wszelkie granice Opiszę to dokładnie w 8 miesiącu ciąży w listopadzie ubiegłego roku stało się coś takiego,że na chwilę straciłam wzrok w prawym oku,potem na chwilę zdrętwiała mi prawa dłoń,potem na chwilę zdrętwiał język - przy czym czułam otępienie od początku do końca,nie przejełam się tym wtedy pomyślama jestem zmęczona,dziecko uciska na jakieś nerwy,kolejny raz stało się to w dobe przed porodem, a następny w drugiej dobie po porodzie(być może przyczyną była silna anemia w ciąży,a jeszcze większa po porodzie). Gdy w 4 dobie życia najmłodszej córki byłyśmy już w domu po karmieniu około 5 nad ranem nagle wstałam z łóżka siadłam do komputera i zaczełam szukać wyrok objawy stwardnienia rozsianego - nagła panika-lęk obudziłam męża i poinformowałam go,że to co się działo to stwardnienie rozsiane panikowałam całe święta Bożego Narodzenia wszystkim do okoła mówiłam o moich przypuszczeniach,aż w końcu na jakiś czas to puściło,ale był we mnie ogromny lęk,że umrę do tego miałam lekkie bóle głowy w różnych miejscach tak jak by ukłócia,ale byłam w miarę spokojna,kiedy nagle pod zaczeły się mrowienia mrowiało mi podniebienie,język,usta,czasem czubek nosa...coś strasznego znów czytanie,znów panika i lęk,wtedy pomyślałam,że mam zakrzepicę,że uumrę...znów szukałam wszystko pasowało,nawet te objawy w ciąży kiedy jeszcze niczym się nie przejmowałam - to znów na jakiś czas ustąpiło, aż w końcu zaczęła robić mi się ciężka głowa z tyłu,okropieńtwo jak by była wypełniona czymś..przy tym jak drga powieka - takie uczucie towarzyszyło mi w nogach,dotego ból szyji jak by napięcie i ciągnąca prawa ręka...bóle kręgosłupa,aż w końcu przyszły uciski w głowie w potylicy,czasami na czubku głowy,ściskało mnie u nasady nosa,na polikach,w żuchwie,uczucie jak bym była na karuzeli ale z moją równowagą było ok,kolejny wyrok teraz twierdze,że mam jakiś guz w głowie lub nowotwór Byłam u psychologa,z którego zrezygnowałam,bo stwierdziłam,że negatywnie nastawia mnie do otoczenia(2 wizyty) prosiłam o pomoc lekarza rodzinnego,skierowanie do neurologa,byłam juz na wizycie w ten wtorek,obstukał stwierdził,że wszystkie odruchy prawidłowe,powiedział,że widzi,że u mnie dominuje lęk,dał nerwomax czy jakoś tak,żadnego skierowania na badania na np tomograf,czy u mnie w głowie wszystko ok. Rodzina ma mnie już chyba dość ciągle mówię o chorobach jakie mogę mieć,teraz guz ... ciągle o tym myślę,myślę,że jestem poważnie chora,że umrę,tak panicznie boję się co będzie z moimi dziećmi,zauważyłam że wypadają mi włosy,czasami jest mi niedobrze,nie mogę nic jeść,nie wiem co się ze mną dzieje,w domu wszystko zrobię,ale przy każdej wolnej chwili czytam co mi może być zastanawiam się gdzie szukać pomocy,żeby dali prawidłową diagnozę,nawet napisałam do wróżki,która napisała mi,że mam pilnie zgłosić się do lekarza i zbadać sobie głowę,że to powinno być szybko i równie szybko powinna być postawiona diagnoza i odpowiednie leczenie,po tym właśnie tydzień temu totalnie rozkleiłam się małżonkowi,wyłam z dobre 2 godziny,mokre ręce,ściskanie w brzuchu jak bym miała zwymiotować..coś trasznego. Powiedzcie mi co się ze mną dzieje,czy to wygląda na jakąś nerwicę czy ja na prawdę jestem poważnie chora... Na koniec powiem,że urodziłam córkę 18 grudnia zeszłego roku i w tym samym dniu a nawet o tej samej porze zmarł mój dziadek ...Proszę pomóżcie,przepraszam za taki nie ład chciałam wszystko dokładnie opisać,dziś i wczoraj równiez czułam jak by ból w oku...Zapisałam się do psychiatry ale nie wiem czy mi to coś pomoże,czy nie trzeba by było zrobić jakiś badań specjalistycznych by wykluczyć różne choroby... Z góry Wam serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulita, odpisałam Ci juz w innym watku wg mnie wkręcasz sobie choroby ,a nerwica niestety daje rózne objawy nie czytaj juz o tym co Ci być moze jest tylko do specjalisty psychiatry sie umów na wizytę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciała bym w to uwierzyć,że to tylko nerwica,w około ludzie mi to powtarzają,ale ja ciąglę myślę,że umrę,że to poważna choroba,czasami się boje,że lekarz coś przeoczy źle zdiagnozuje itd. Małżonkowi nawet powiedziałam,że gdybym umarła żeby powtarzał dzieciom,że ich bardzo kochałam i aby dał je mojej mamie bo wiem że u niej nic im nie grozi,nawet był taki moment że chciałam im listy pisać,gdybym umarła to wiedzieli by co czułam itd. straszne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu dzisiaj może ciut lepiej al edalej męczy mnie flegma i musze odkaszleć cosik dzisiaj wiecej zjadłam ale to i tak mało ale jak czuje ta flegme po kazdym zjedzeniu musze wypluwac kurcze juz nie mam pojecia.

Kochana wiem co przezywasz w zwiazku braku ciazy to samo miałam ale odposcilam raz iwzyte monitoringu i sie udalo ael teraz po zabiegu cos nic nie ma :(

 

Jeraha tak to psychologa musisz miec skierowanie jelsi chodzi o NFZ.

Mysle ze na dniach dostaniesz okres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej.

wlasnie najgorsze w tym wszystkim jest ze ciagle szukam na necie,szukam czytam i widze u siebie kolejne objawy...

u lekarza juz bylam 2 razy,ogolnie mam bole klatki piersiowej,nawracajace po lewej stronie,czasami bola lopatki,plecy.prace mam fizyczna wiec lekarz stwierdzil ze od pracy,przemeczenia...na zadne wakacje nigdy nie wyslal a po wizytach objawy mijaly jak reka odjal.co jest ciekawe, gdy jestem czyms zajeta,zaabsorbowana zadnych boli nie odczuwam.tak jest na przyklad gdy jestem w pracy,

natomiast gdy wracam do domu boli mnie niemal wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

perla to super. Ciesze sie ze juz ci troche lepiej :smile:

Ja nadal czekam na okres i modle sie zeby nie przyszedł, zeby sie udało. Staram sie o tym nie myslec. Jutro idziemy do kolegi na parapetówke na nowe mieszkanko. Bedzie tam tez koleżanka w ciąży. Eh... wiem ze bedzie mi ciężko. Oczywiscie to są nasi najblizsi znajomi i ciesze sie ich szczęściem i zycze jak najlepiej, ale jednoczesnie serce mi pęka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jereha ja mam wizje ze sieroce dziecko... to jest najgorsze dla mnie.jeszcze chyba nie doszlam do takiego stanu ze mysle o tym non stop,ale mam dni-tygodnie,ze siedzi mi w glowie..pozniej mija i za jakis czas wraca znowu.

 

anka00 mam nadzieje ze uda Ci sie zajsc w ciaze i urodzic upragniony skarb...ja mam to szczescie,ktore ma juz 3 lata.ale wlasnie po porodzie zaczelam miec leki,zaczelam myslec co by sie z nia stalo gdyby mnie nie bylo...po porodzie zaczelam tez odczuwac bole...nie wiem czy prawdziwe czy urojone.

 

jereha ja tez nie mowie w domu... czasami mezowi wspomne ze znowu mnie plecy bola...po czym siedze i szukam na necie.

 

jereha rzeczywiscie z Toba nie jest dobrze,moze powinnas o psychologu pomyslec,a narazie zainwestuj w witamine d,moze chociaz troche poprawi Ci sie ten ponury nastruj...

 

paulita,ja mysle ze Ty jestes zwyczajnie przemeczona,masz 3 malych dzieci.sama jestes mloda.Twoj organizm jest wykonoczony,.... tak mysle,

ja mam 1 dziecko po ktorego porodzie 2 lata dochodzilam do siebie,czulam sie zle ficzynie i psychicznie,teraz psychicznie jest o wiele lepiej...oprucz wymyslania chorob...

musisz odpoczac troche... masz kogos do pomocy przy dzieciach czy wsyztsko sama robisz?

 

paulita ja mam to samo odczucia do dziecka,co ty do swoich,.tez chcialam pisac list,nagrywac film o tym jak bardzo ja kocham.... mysle ze kazda matka ma taka obawe o to co stalo by sie z jej dziecmi...

 

 

dziwwczyny wierze ze uda wam sie zajsc w ciaze...wierze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaTojja wiesz u mnie to tak,że obiad,sprzatanie, na mojej głowie dom o tak powiem dziećmi hm..no do godziny 16 też ja jestem z dwojgiem młodszych starsza w przedszkolu,jeśli chodzi o wieczór,mąż myje średniego,starsza robi to sama a małą obrabiam ja..Ja odczuwam właśnie tak jak ty,ja sama nie wiem czy te bóle i ciążkość w głowie sobie wmawiam,bo o tym ciąglę myślę czy to na prawde się dzieje. Jest tak,że jest dobrze i nagle bumm... i się zaczyna panikuję,płaczę,szukam w necie,patrze na dzieci i łzy płyną same bo widzę,że umieram i co z nimi kto powie im o mnie że je kocham...coś strasznego:( Ja na prawdę się boję,że mam jakiegoś guza,dziś nie było ucisków,czy ciężkiej głowy,ale bolała mnie głowa w dwuch punkatach tak kłójąco i ból w oku...ach..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×