Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co ze mną?Boję się że jestem pedofilem,mordercą,psychopatą..


Acosiebede

Rekomendowane odpowiedzi

kobietasukcesu1991, u mnie nie są powodem kłótni. Mnie tez często w takich chwilach wpadają głupie i złe mysli, udaję że ich nie ma. Ja juz z tym walczę ponad 10 lat, przeszłam depresję, i myślałam że już to mam za sobą, ale te myśli wracają, zmienia się ich tematyka, ale żeby nie zwariowac, nie skupiam się na nich, nie analizuje. Jak jest nowa myśl to wtedy, analizy same się nasuwają, trwa to jakiś czas, potem się je olewa, one słabną, no ale wciąż są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a proszę bardzo. Miałam w sobie straszne uczucie, że za chwilę wyskoczę przez okno, że po prostu nie wytrzymam i to zrobię, że wyrzucę przez okno moje małe siostrzenice, że dziabnę nożem moje kochane psy w oko, że w pracy nagle zacznę krzyczeć i przeklinać przy wszystkich, w nocy nie spałam tylko siedziałam skulona na łóżku w panicznym strachu ze to właśnie za chwilę wyskoczę z trzeciego piętra. Cały czas widziałam w myślach moje zakrwawione zwłoki leżące pod oknem. jak czekałam na autobus to trzymałam się kurczowo słupa bo bałam się że się rzucę pod autobus. Poza tym miała ciągłe uczucie lęku w środku, uczucie ciężkości w klatce piersiowej, odbierałam rzeczywistość jak coś obcego tak samo jak moje ciało było dla mnie czymś obcym. Miałam uczucie, że zaraz stracę równowagę, że moje nogi nie czują gruntu, nie czułam w ogóle dotyku na ciele, miałam mrowienia w głowie i na twarzy, duże problemy z koncentracją, z pamięcią, z wysławianiem się. Nie umiałam nawet sensownie wypakować zakupów i pochować w odpowiednie miejsca w kuchni. Nie mogłam pisać czytelnie, miałam nagłe zaburzenia wzroku a na dokładkę miałam stany depresyjne w których musiałam się zmuszać do mycia nawet. czyli byłam w niezbyt ciekawym stanie :)

 

 

cholera...nie wiem czy to u mnie nie zaczęło się już wcześniej...niektóre objawy widzę, że były już dawno, ale chyba każdy człowiek ma czasem jakieś "fazy", że to tak nazwę, ale tak na prawdę, że zaczęło się to jakoś w czasie wyjazdu mojego faceta, z powrotem za granicę...gdy wyjeżdżał i odwoziłam go na lotnisko, nagle poczułam coś dziwnego, zrobiło mi się strasznie słabo, kręciło mi się w głowie, zdrętwiała mi połowa twarzy i język, że przez jakiś czas nie mogłam mówić. Nie wiedziałam zupełnie co to oznaczało, później tydzień po wyjeździe zaczęły się myśli na temat zdrady i wypominanie sobie jakiś sytuacji, a chwilę po tym była myśl o pedofilii, dla mnie najgorsze jest to, że ciągle czuję "niby podniecenie", mam sny również erotyczne, wszystko w okół mi się kojarzy z seksem dlatego unikam dzieci, ludzi dorosłych, po prostu wszystkiego. Nigdy nie miałam z tym problemów, i podniecał mnie seks z moim facetem, spełniał moje największe oczekiwania...nie wiem co się stało, skąd do się wzięło, boję się, że to się nie skończy, że coś mi się poprzestawiało w głowie i jestem chora i że skończę w szpitalu psychiatrycznym. Ja boję się dotykać, stąd wzieło się zaniedbanie, boję się, że w końcu się tak jakoś dotknę, że nie wytrzymam podniecenia i będę musiała sobie "ulżyć", mam też sny erotyczne,na różne tematy, nawet kobiet, 2 razy zdarzyło się, że miałam sny blisko przed przebudzeniem na temat kobiet i seksu i że budziło mnie tak jakby uczucie orgazmu...nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi i bardzo się boję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a proszę bardzo. Miałam w sobie straszne uczucie, że za chwilę wyskoczę przez okno, że po prostu nie wytrzymam i to zrobię, że wyrzucę przez okno moje małe siostrzenice, że dziabnę nożem moje kochane psy w oko, że w pracy nagle zacznę krzyczeć i przeklinać przy wszystkich, w nocy nie spałam tylko siedziałam skulona na łóżku w panicznym strachu ze to właśnie za chwilę wyskoczę z trzeciego piętra. Cały czas widziałam w myślach moje zakrwawione zwłoki leżące pod oknem. jak czekałam na autobus to trzymałam się kurczowo słupa bo bałam się że się rzucę pod autobus. Poza tym miała ciągłe uczucie lęku w środku, uczucie ciężkości w klatce piersiowej, odbierałam rzeczywistość jak coś obcego tak samo jak moje ciało było dla mnie czymś obcym. Miałam uczucie, że zaraz stracę równowagę, że moje nogi nie czują gruntu, nie czułam w ogóle dotyku na ciele, miałam mrowienia w głowie i na twarzy, duże problemy z koncentracją, z pamięcią, z wysławianiem się. Nie umiałam nawet sensownie wypakować zakupów i pochować w odpowiednie miejsca w kuchni. Nie mogłam pisać czytelnie, miałam nagłe zaburzenia wzroku a na dokładkę miałam stany depresyjne w których musiałam się zmuszać do mycia nawet. czyli byłam w niezbyt ciekawym stanie :)

 

 

cholera...nie wiem czy to u mnie nie zaczęło się już wcześniej...niektóre objawy widzę, że były już dawno, ale chyba każdy człowiek ma czasem jakieś "fazy", że to tak nazwę, ale tak na prawdę, że zaczęło się to jakoś w czasie wyjazdu mojego faceta, z powrotem za granicę...gdy wyjeżdżał i odwoziłam go na lotnisko, nagle poczułam coś dziwnego, zrobiło mi się strasznie słabo, kręciło mi się w głowie, zdrętwiała mi połowa twarzy i język, że przez jakiś czas nie mogłam mówić. Nie wiedziałam zupełnie co to oznaczało, później tydzień po wyjeździe zaczęły się myśli na temat zdrady i wypominanie sobie jakiś sytuacji, a chwilę po tym była myśl o pedofilii, dla mnie najgorsze jest to, że ciągle czuję "niby podniecenie", mam sny również erotyczne, wszystko w okół mi się kojarzy z seksem dlatego unikam dzieci, ludzi dorosłych, po prostu wszystkiego. Nigdy nie miałam z tym problemów, i podniecał mnie seks z moim facetem, spełniał moje największe oczekiwania...nie wiem co się stało, skąd do się wzięło, boję się, że to się nie skończy, że coś mi się poprzestawiało w głowie i jestem chora i że skończę w szpitalu psychiatrycznym. Ja boję się dotykać, stąd wzieło się zaniedbanie, boję się, że w końcu się tak jakoś dotknę, że nie wytrzymam podniecenia i będę musiała sobie "ulżyć", mam też sny erotyczne,na różne tematy, nawet kobiet, 2 razy zdarzyło się, że miałam sny blisko przed przebudzeniem na temat kobiet i seksu i że budziło mnie tak jakby uczucie orgazmu...nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi i bardzo się boję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też myślałam że wyląduje w psychiatryku. Idź do lekarza po leki i na terapię. Zauważ, że ja piszę w czasie przeszłym o tym koszmarze :) bo się leczę i terapeutyzuje.

 

Nie wiem co gorsze, moje myśli czy to przez to Ty przechodziłaś. Wiem jedno, że się boję, mam poczucie, że to przez to przechodzę będzie czymś ciężkim do pozbycia się... najbardziej boję się, że mój związek przez to się rozsypie, ja i partner zawsze sobie mówiliśmy o wszystkim i nadawał sens mojemu życiu :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też myślałam że wyląduje w psychiatryku. Idź do lekarza po leki i na terapię. Zauważ, że ja piszę w czasie przeszłym o tym koszmarze :) bo się leczę i terapeutyzuje.

 

Nie wiem co gorsze, moje myśli czy to przez to Ty przechodziłaś. Wiem jedno, że się boję, mam poczucie, że to przez to przechodzę będzie czymś ciężkim do pozbycia się... najbardziej boję się, że mój związek przez to się rozsypie, ja i partner zawsze sobie mówiliśmy o wszystkim i nadawał sens mojemu życiu :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja moim facetom (było ich trzech na przestrzeni lat mojej choroby) zawsze mówiłam że choruję. Nie mówiłam wszystkiego z detalami, ale nie ukrywałam, że mam problemy, które leczy się u psychiatry. Każdy z nich zareagował dobrze i mnie wspierał, dlaczego Twój partner nie może być dla Ciebie oparciem? Powiedz mu mniej więcej o co chodzi (bez drastycznych szczegółów) i powiedz, że potrzebujesz jego wsparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja moim facetom (było ich trzech na przestrzeni lat mojej choroby) zawsze mówiłam że choruję. Nie mówiłam wszystkiego z detalami, ale nie ukrywałam, że mam problemy, które leczy się u psychiatry. Każdy z nich zareagował dobrze i mnie wspierał, dlaczego Twój partner nie może być dla Ciebie oparciem? Powiedz mu mniej więcej o co chodzi (bez drastycznych szczegółów) i powiedz, że potrzebujesz jego wsparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja moim facetom (było ich trzech na przestrzeni lat mojej choroby) zawsze mówiłam że choruję. Nie mówiłam wszystkiego z detalami, ale nie ukrywałam, że mam problemy, które leczy się u psychiatry. Każdy z nich zareagował dobrze i mnie wspierał, dlaczego Twój partner nie może być dla Ciebie oparciem? Powiedz mu mniej więcej o co chodzi (bez drastycznych szczegółów) i powiedz, że potrzebujesz jego wsparcia.

 

 

Problemem jest to, że ja bardzo potrzebuję jego wsparcia, i mam potrzebę "dzielenia się z Nim tym", zawsze mogłam mu wszystko powiedzieć, a od dwóch miesięcy się duszę, jestem z tym zupełnie sama, próbowałam z Nim wstępnie rozmawiać, ale tak jak pisałam wcześniej, jego przerażają choroby psychiczne, mówił mi, że jeśli nie panuję nad swoimi myślami to mam jakiś problem,a on nie chce męczyć się z czymś takim w późniejszym życiu bo czekają go gorsze problemy niż to. Jesteśmy razem prawie 3 lata, mówił mi kiedyś, że kocha mnie i będzie kochał, ale wydaje mi się, że to to będzie dla niego zbyt wiele...wszystko zmierza w tym kierunku, że powinnam po prostu mu dać spokój, i to brzmi tak jakby mnie już nie kochał, a ja bym miała jakieś śmieszne nadzieje, ale wiem, że tak nie jest, dużo przeszliśmy, ciągła odległość i inne rzeczy, od jakiegoś czasu nie możemy się dogadać, a od początku mojej choroby to tylko się nasiliło, ja się zaczęłam wyżywać przez te problemy, nie umiałam mu wyznać prawdy, i dalej tak na prawdę nie powiedziałam mu wszystkiego, bo jak to zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja moim facetom (było ich trzech na przestrzeni lat mojej choroby) zawsze mówiłam że choruję. Nie mówiłam wszystkiego z detalami, ale nie ukrywałam, że mam problemy, które leczy się u psychiatry. Każdy z nich zareagował dobrze i mnie wspierał, dlaczego Twój partner nie może być dla Ciebie oparciem? Powiedz mu mniej więcej o co chodzi (bez drastycznych szczegółów) i powiedz, że potrzebujesz jego wsparcia.

 

 

Problemem jest to, że ja bardzo potrzebuję jego wsparcia, i mam potrzebę "dzielenia się z Nim tym", zawsze mogłam mu wszystko powiedzieć, a od dwóch miesięcy się duszę, jestem z tym zupełnie sama, próbowałam z Nim wstępnie rozmawiać, ale tak jak pisałam wcześniej, jego przerażają choroby psychiczne, mówił mi, że jeśli nie panuję nad swoimi myślami to mam jakiś problem,a on nie chce męczyć się z czymś takim w późniejszym życiu bo czekają go gorsze problemy niż to. Jesteśmy razem prawie 3 lata, mówił mi kiedyś, że kocha mnie i będzie kochał, ale wydaje mi się, że to to będzie dla niego zbyt wiele...wszystko zmierza w tym kierunku, że powinnam po prostu mu dać spokój, i to brzmi tak jakby mnie już nie kochał, a ja bym miała jakieś śmieszne nadzieje, ale wiem, że tak nie jest, dużo przeszliśmy, ciągła odległość i inne rzeczy, od jakiegoś czasu nie możemy się dogadać, a od początku mojej choroby to tylko się nasiliło, ja się zaczęłam wyżywać przez te problemy, nie umiałam mu wyznać prawdy, i dalej tak na prawdę nie powiedziałam mu wszystkiego, bo jak to zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm, ja rozumiem, że on się może bać, ale po co mu mówić o chorobie psychicznej? po prostu powiedz, że ma gorszy czas teraz i źle się czujesz na duszy i potrzebujesz jego wsparcia. jeżeli facet Cię kocha to powinien dać Ci przynajmniej minimum oparcia wg mnie. CZY BYŁAŚ U LEKARZA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm, ja rozumiem, że on się może bać, ale po co mu mówić o chorobie psychicznej? po prostu powiedz, że ma gorszy czas teraz i źle się czujesz na duszy i potrzebujesz jego wsparcia. jeżeli facet Cię kocha to powinien dać Ci przynajmniej minimum oparcia wg mnie. CZY BYŁAŚ U LEKARZA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm, ja rozumiem, że on się może bać, ale po co mu mówić o chorobie psychicznej? po prostu powiedz, że ma gorszy czas teraz i źle się czujesz na duszy i potrzebujesz jego wsparcia. jeżeli facet Cię kocha to powinien dać Ci przynajmniej minimum oparcia wg mnie. CZY BYŁAŚ U LEKARZA?

 

 

Jeszcze nie, ale mam to w planach, powinnam iść najpierw do psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm, ja rozumiem, że on się może bać, ale po co mu mówić o chorobie psychicznej? po prostu powiedz, że ma gorszy czas teraz i źle się czujesz na duszy i potrzebujesz jego wsparcia. jeżeli facet Cię kocha to powinien dać Ci przynajmniej minimum oparcia wg mnie. CZY BYŁAŚ U LEKARZA?

 

 

Jeszcze nie, ale mam to w planach, powinnam iść najpierw do psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze mam jeden problem z tymi myslami

czytalam,ze tych mysli nie nalezy sie bac, ale jak przestane sie bac, to wtedy zaczynam sie przejmowac, ze skoro sie nie boje tych mysli, to one sa dla mnie normalne i jestem pedofilka i tak w kolko.. jak przejda inne to sie pojawiaja nastepne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze mam jeden problem z tymi myslami

czytalam,ze tych mysli nie nalezy sie bac, ale jak przestane sie bac, to wtedy zaczynam sie przejmowac, ze skoro sie nie boje tych mysli, to one sa dla mnie normalne i jestem pedofilka i tak w kolko.. jak przejda inne to sie pojawiaja nastepne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma się czego bać bo to tylko OBJAW NERWICY. Więc możesz sobie powtarzać w myślach albo na głos coś w tym stylu "mam takie myśli, ale one są tylko objawem choroby/nerwicy" itp. Poza tym naprawdę wszystkim z tym problemem polecam wizytę u lekarzy odpowiednich, dobre leczenie działa cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma się czego bać bo to tylko OBJAW NERWICY. Więc możesz sobie powtarzać w myślach albo na głos coś w tym stylu "mam takie myśli, ale one są tylko objawem choroby/nerwicy" itp. Poza tym naprawdę wszystkim z tym problemem polecam wizytę u lekarzy odpowiednich, dobre leczenie działa cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×