Skocz do zawartości
Nerwica.com

Błagam o zabranie głosu


Saraj

Rekomendowane odpowiedzi

Prośba dotyczy podpowiedzi w wyłonieniu jakiegoś typu, tzn. zależy mi bardzo na tym, byście podsunęli jakąś nazwę neuroleptyku, jakim zastąpić można inny - tj. czym zastąpić chlorprothixen? Żałosny ton nie jest przesadzony, dlatego, że autentycznie czuje się rozgoryczona i rozżalona, zdruzgotana. Próbowałam sobje pomóc, nie zdało się na nic, a skończyło zagubieniem, rozczarowaniem.

 

Pod wpływem nasilenia objawów, w styczniu tego roku zamieniono mi chlorprothixen, który nie wywoływał szczególnie drażniących skutków ubocznych (w granicach tolerancji) na pernazynę, którą źle znosiłam. Już w trzecim tygodniu podjęłam starania, by minimalizować dawkę i rzucić, mniej więcej w tym samym czasie niezależnie zaobserwowałam, że kolor oczu ściemniał. Wpadłam w panikę i tym prędzej odstawiałam świństwo, w trzy dni zeszłam z leku, powróciłam do chlorprothixenu i odetchnęłam z ulgą, siąpiąc jeszcze łzy po stracie. Ku mojemu przerażeniu, zmiana jeszcze pogłębiła nowy odcień. Zgłupialam i po serii szaleństw (bardzo to przeżyłam, kurczę, oczy są istotną częścią twarzy, trudno przywyknąć do zmiany na gorsze.. do tego zaniżone poczucie własnej wartości i specyfika zaburzeń, mnóstwo, mnóstwo objawów, czułam, że wewnętrzy obraz mnie rozpada się na kawałki, psychiczna dezorganizacja, poczucie winy, że siłą woli nie można było stłumić lęków, strach, że coś przesladuje) skonsternowana pięciokrotnie usiłowałam odstawić chlor. Póki co, bezskutecznie..

Porównywałam wczoraj budowę chloru i perazyny - struktura jest całkiem podobna jednak nie jednakowa, a wymienione działania niepożądane inne. Jakim cudem zatem chlor kontynuuje efekt uboczny pernazinum.. chyba się nie dowiem. W grę nie wchodzą zmiany, następujące z wiekiem, tu rzecz tak szybko się nie dzieje. Mamy tu więc konflikt interesów - chlor przynosi uspokojenie, ale na dłuższą metę o spokoju nie ma mowy, jeśli tęczówka ma się przebarwiać.

 

Pożądany profil działania: istotny jest efekt usypiający.

 

Najmocniej roszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prośba dotyczy podpowiedzi w wyłonieniu jakiegoś typu, tzn. zależy mi bardzo na tym, byście podsunęli jakąś nazwę neuroleptyku, jakim zastąpić można inny - tj. czym zastąpić chlorprothixen? Żałosny ton nie jest przesadzony, dlatego, że autentycznie czuje się rozgoryczona i rozżalona, zdruzgotana. Próbowałam sobje pomóc, nie zdało się na nic, a skończyło zagubieniem, rozczarowaniem.

 

Pod wpływem nasilenia objawów, w styczniu tego roku zamieniono mi chlorprothixen, który nie wywoływał szczególnie drażniących skutków ubocznych (w granicach tolerancji) na pernazynę, którą źle znosiłam. Już w trzecim tygodniu podjęłam starania, by minimalizować dawkę i rzucić, mniej więcej w tym samym czasie niezależnie zaobserwowałam, że kolor oczu ściemniał. Wpadłam w panikę i tym prędzej odstawiałam świństwo, w trzy dni zeszłam z leku, powróciłam do chlorprothixenu i odetchnęłam z ulgą, siąpiąc jeszcze łzy po stracie. Ku mojemu przerażeniu, zmiana jeszcze pogłębiła nowy odcień. Zgłupialam i po serii szaleństw (bardzo to przeżyłam, kurczę, oczy są istotną częścią twarzy, trudno przywyknąć do zmiany na gorsze.. do tego zaniżone poczucie własnej wartości i specyfika zaburzeń, mnóstwo, mnóstwo objawów, czułam, że wewnętrzy obraz mnie rozpada się na kawałki, psychiczna dezorganizacja, poczucie winy, że siłą woli nie można było stłumić lęków, strach, że coś przesladuje) skonsternowana pięciokrotnie usiłowałam odstawić chlor. Póki co, bezskutecznie..

Porównywałam wczoraj budowę chloru i perazyny - struktura jest całkiem podobna jednak nie jednakowa, a wymienione działania niepożądane inne. Jakim cudem zatem chlor kontynuuje efekt uboczny pernazinum.. chyba się nie dowiem. W grę nie wchodzą zmiany, następujące z wiekiem, tu rzecz tak szybko się nie dzieje. Mamy tu więc konflikt interesów - chlor przynosi uspokojenie, ale na dłuższą metę o spokoju nie ma mowy, jeśli tęczówka ma się przebarwiać.

 

Pożądany profil działania: istotny jest efekt usypiający.

 

Najmocniej roszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracam ze spóźnieniem, uznałam, że przesiadywanie na forum i przetrzepywanie skutków ubocznych i miganie sobie przed oczami nazwami leków, wiadomo, nie pomoże, wręcz mogłoby zaszkodzić. Najlepiej o objawach nie myśleć - próbowałam po raz kolejny odstawić chlor. Tym razem wytrzymałam , trzy doby - cholernie zmęczona i w lęku znowu wyciągnęłam łapkę po lek. Niestety - zmiana, o której pisałam jeszcze nabrała wyrazu ;]

Problem jest taki, że teraz, prócz tabsów, potrzebuje pomocy psychologicznej ;/

Dark Passenger

czy kwetiapinę można łączyć z mirtazapiną?

Miałam już przygodę z ketrelem - puls 140, ale może tym razem byłoby lepiej.

Czy kwetiapina pogłębia sen, jak chlor? Perazyna go znacznie spłyciła w porównaniu z chlorprothixenem, powodowała ranne zmęczenie.

depas,

gdzieś czytałam, że rispolept rozkręca do życia. Nie wiem, czy próbować..

 

Czy któś obeznany może polecić coś jeszcze? Jestem otwarta i z ewentualną listą stawie się przed psychiatrą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×