Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

Mysle ze dobry pomysł na diete to zupy, nie trzeba mięcha, ja przed wlaniem wody podsmazam warzywa na oleju i to daje smak. Zdrowe i tanie, na wodzie z warzywami sie nie utyje :P zamaist makaronu albo pyrów zagęszczac mozna drobna kaszą albo drobnymi płatkami owsianymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cztery lata temu wystraszyłam sie raka jelita. Nie mam go na szczęście. Ale za nim to potwierdziłam rzuciłam papierochy, alkohol, tłuszcz,słodycze, smażone, łączenie produktów. Przy wzroście 165 ważyłam wtedy 61 kilo. Po pół roku takiej diety waga wskazywała 53 kilo. Wygladałam makabrycznie chudo. Problem z jelitkami jednak mam więc dietę staram sie trzymać. Zaczęłam uprawiać sporty różne, biegnie, siłownia, i takie tam. Półtora roku temu w ramach eksperymentu na flaczkach odstawiłam również mięcho. Flaczki lepiej sie sprawują więc jestem szczęśliwą wegetarianką. Ale na tej bezmięsnej diecie zaczęłam trochę podsmażać. Bo o ile chude mięsko duszone było zjadliwe to nieprzesmażone warzywka niekoniecznie mi wchodziły. Teraz waże około 57 kilo. Ponoć wyglądam trochę chudawo. Moze to kwestia tego że tłuszczu mam niewiele, mięśni za to od ruchu trochę mi przybyło.Ot takie moje osobiste spostrzeżenia na temat chuścia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, noo to pisz co i jak ;D Podobają mi się przepisy na south beach <3.

Jakby Ci kiedyś brakowało inspiracji to na tym blogu http://dietetyczniesiostro.blogspot.com/ są wspaniałe przepisy a każdy ma tag do jakiej diety pasuje i (w przypadku south beach) do której fazy :). A no i od poniedziałku Chodakowska, mam nadzieję że tym razem serio dam rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też planowałam zacząć Chodakowską, ale to może od przyszłego tygodnia. Pierwsze 2-3 dni na south beach są dosyć męczące ze względu na spory spadek cukru, więc zanim organizm się nie przystosuję wolę nie szaleć. Ale od piątku zaczyna mi się nowy karnet na siłownie, więc jak szczęśliwie zaliczę egzaminy w weekend to ruszam z treningami na siłowni i oczywiście z Zumbą :)

najbardziej w south beach bałam się śniadań. bo od 1,5 roku na śniadania jadam wyłącznie mleko 1,5 % z musli własnej roboty, a tutaj jednak ani mleka ani musli przez 2 tygodnie nie można, ale zaparłam się i zrobiłam dzisiaj omlet z warzywami i było pycha i nawet moja maniakalna psychika nie ucierpiała na tym, że nie zjadłam tego co zawsze :) poza tym dieta jest dla mnie bardzo dobra, bo ze względu na moją nietolerancję na cukier nie powinnam praktycznie wcale spożywać węglowodanów i powinnam jeść zgodnie z IG, czyli w ogóle cud miód i jestem szczęśliwa, bo przynajmniej dieta mnie mobilizuje do stosowania się do zaleceń lekarza :D na obiad zjadłam rybę i brokuła, a na kolację chudy twaróg z rzodkiewką, dwa plasterki szynki z indyka i pomidory :) póki co wszystko pycha ;) a Ty też już zaczęłaś?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, nie, na razie wolne jeszcze i w ogole, rozpisze sobie na spokojnie jadlospis, w weekend zrobie zakupy i od poniedzialku zaczynam. Tez wlasnie mam nie jesc cukru (gronkowiec wstrętny ciągle mi wychodzi) więc też poniekąd zdrowotnie bym ją chciała stosować. mam nadzieję że nie polegnę znowu ;)....

a o zumbie marze! ale się wstydzę iść :(... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta znam to :( teraz mam taką fazę, bo od stycznia jak pracuję w domu to mało z niego wychodzę, miałam kryzys zaczęłam jeść słodycze i przytyłam przez miesiąc kilka kg. i teraz też mi wstyd pokazać się innym póki znowu nie schudnę :( ale nie schudnę tak naprawdę dopóki nie wyjdę z domu :/ póki co drugi dzień south beach minął ok, ale odczuwam straszny brak sił i formy. chociaż to pewnie od stresu a nie diety :/ ale może jednak spróbujemy wyjść z domu? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bretta, z mojego doświadczenia z zumbą wynika, że połowa ludzi tam się rusza niezdarnie i nie do rytmu :D

Ja mam kompletnie skopaną koordynację ręka-oko, a moja koordynacja ręka-noga to pełnym głosem woła o pomstę do nieba, a ćwiczę i nie idzie mi jakoś tragicznie.

Czasem się człowiek nawet wyłączy i nie myśli o tym, czy coś źle robi, tylko się dobrze bawi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×