Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zdradzona


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

postaram się krótko i na temat.

Po ponad 2 latach związku zostałam zdradzona.

W sobotę rano się o tym dowiedziałam...

Tzn. to było tak, że wcześniej się domyślałam,

ale on zapewniał mnie, że nie ma zamiaru mnie zdradzić,

że tego nigdy nie zrobi, bo i po co? I że jego nie ciągnie do żadnej zdrady,

że nie chce, itd. Poruszałam z nim ten temat kilka razy.

Przespał się z nią z tydzień temu, a 3 dni później kłamał mi w żywe oczy...

W sobotę rano kiedy spał (byłam u niego na noc) przeszukałam jego smsy,

po prostu wiedziałam, że coś tam będzie...

No i co, smsy o tym jak to nie było fajnie, itd.

Ubrałam się, zabrałam wszystkie swoje rzeczy, które były u niego

i wyszłam. Póki co on się do mnie nie odzywa, bo wiecie, wielki foch,

bo jak ja mogłam tak wyjść bez pożegnania?!

 

Kurczę, przepraszam za totalny brak składni i sposób w jaki piszę,

ale jestem kompletnie roztrzęsiona...

 

Totalna sieka w głowie... Fatalny stan.

 

Najlepsze jest to, że on nawet nie wie o tym, że ja wiem...

Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się nawet nie domyślił.

I jego zdaniem związek rozpadłby się z powodu takiego "zamilczenia" na amen.

(ostatnio mieliśmy drobne kłótnie na ten temat)

 

Rany, jest mi tak źle z tym wszystkim...

Nasz związek był naprawdę świetny. Sam mówił, że kiedy chce seksu to go ma

(nigdy mu nie odmówiłam), i że "po co miałby robić to z inną"...

Dogadywaliśmy się w łóżku i w innych sprawach. Straciłam wszystko.

 

Wcześniej czytałam ich wiadomości na Facebook'u...

On do niej walił teksty typu "Chciałbym poczuć Twoje piersi na sobie"

i bardzo dużo rozmawiali o seksie. Pisał jej też, że póki jest w związku

to nie zdradzi, ale jak widać stało się inaczej...

Ja nie reagowałam (w sensie nie zrobiłam żadnej awantury),

bo on nawet nie wiedział, że mam jego hasło do konta.

Dowiedziałby się, zmieniłby je i tyle bym miała, już niczego bym się nie dowiedziała.

Kurde, i to taka małolata, która przespała się też z jego żonatym szefem...

Nie wiem teraz co robić... Czy mówić mu, że wiem o zdradzie (jak?), czy po prostu urwać kontakt, czy co... Poradźcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KarolinaJPG, zostałaś zdradzona i do tego oszukana. Piszesz, że chcesz zakończyć wasz związek. Wydaje mi się, że chyba lepiej będzie jak mu powiesz, że wiesz o zdradzie, sytuacja dla niego i dla Ciebie stanie się wtedy jasna. Takie uciekanie, ukrywanie się raczej niczemu nie służy, po co to przedłużać niepotrzebnie. Lepiej konkretnie zakończyć pewien etap w życiu by móc zacząć następny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w jaki sposób? Umówić się z nim, powiedzieć krótko?

Przez jakąś internetową wiadomość czy smsa to bez sensu...

Kurczę, wcale bym się nie zdziwiła, gdyby zaczął odwracać kota ogonem,

mówić że to nieprawda, wykręcać się, dopytywać skąd wiem, itd.

Ja jestem bardzo uczuciowa i strasznie emocjonalnie do wszystkiego podchodzę.

On o tym wie i często to wykorzystywał...

Bardzo często robił wszystko tak, że to ja czułam się wszystkiemu winna,

chociaż w rzeczywistości tak nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cóż sposób w jaki to uczynisz zależy od Ciebie, jeśli nie masz odwagi to do niego napisz. wg mnie każdy jest dobry. a jeśli się będzie pytał skąd wiesz powiedz mu prawdę, w takim wypadku to i tak wszystko jedno. może i będzie sie wykręcał ale bądź konsekwentna - masz przecież niezbite dowody, skoro kłamał do tej pory będzie próbował nadal kręcić , a przecież nie na tym powinien się opierać związek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mściwy ten damski ród okrutnie. Zemsta jest dobra w stosunku do przeciwnika, który ma klasę. Ale wobec takiego, co to pisze o cyckach po różnych facebookach? Do poziomu palantów się nie zniżamy. My wariaci musimy trzymać pewien poziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infamis, Jak to mówią "każdy sądzi wg siebie" Ja nie cierpię zostawiać niewyjaśnionych spraw , zżera mnie to i na pewno kosztuje więcej niż ostra awantura z wyrzuceniem z siebie co mi na wątrobie zalega, więc takie wyjście wydaje mi się słuszne.

Przecież kolega i tak mnie unika :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KarolinaJPG, wybacz ale wg mnie sytuacja, którą opisałaś nie jest 'czarno-biała'.

Myślę, że 'sprowokowałaś/popchnęłaś' swojego partnera do zdrady. :roll:

Sama napisałaś, że zapewniał Cię o tym, że nie ma zamiaru Cię zdradzać (a więc poruszałaś z nim ten temat), a jednocześnie, że przeglądałaś jego facebooka i smsy - to jak dla mnie dowody na Twoją podejrzliwość... którą najprawdopodobniej Twój partner odczuwał jako przykrą. A w takich wypadkach pojawia się myślenie typu: 'skoro i tak już odpowiadam za coś, czego nie zrobiłem, to czemu wreszcie miałbym tego nie zrobić?'. I bynajmniej nie tylko mężczyźni tak postępują w tego typu sytuacjach - to zachowanie jest wspólne dla części z tych osób obojga płci, które czują się 'przesłuchiwane', które mają poczucie, że się im nie ufa!!!

 

(nigdy mu nie odmówiłam)
Nie wiem czy to tylko nieszczęśliwie sformułowanie, czy też rzeczywiście traktujesz seks jako formę 'poświęcenia na ołtarzu związku'. Może i on podobnie niekorzystnie to odbierał?

 

W każdym razie wg mnie sytuacja, którą tutaj opisałaś, to tylko wierzchołek góry lodowej. Myślę, że pierwotnym źródłem problemu w tym wypadku jest Twoja niska samoocena, to 'przez nią' jesteś teraz roztrzęsiona i myślisz, że Twój świat się rozpadł, 'przez nią' czułaś się w związku niepewnie, a w ostateczności 'przez nią' rozpoczęłaś 'wywoływanie wilka z lasu'.

Warto dalej ją trzymać na tak niskim poziomie? Czy może lepiej poszukać źródeł jej tak niskiego stanu (np. na terapii), by to zmienić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods Top 10, Ma racje w kwestii podejrzliwości,przegladania facebooka,esemesów tak się nie robi ...mimo wszystko a zaufanie?na czym zwiazek ma polegac?

Teraz musisz to jakos wyjaśnić w jaki sposób sama wybierz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gods Top 10,

kobiety maja taki szósty zmysł, który podpowiada, że coś jest nie tak :P myślę, ze sprawdzanie sms i f'b to było tylko potwierdzenie tego, co @Karolina JPG i tak już wiedziała.... tylko potrzebowała dowodów.

 

Na jej miejscu nie spotykała bym sie z nim - po co ? ona nie jest mu nic winna, nie po takim numerze, jaki jej wywinął. Żadnych tłumaczeń, wyjaśniania czegoś - koleś zacznie zaraz udowadniać, że nic między nimi nie było, to tylko flirt, on już taki nie będzie, to już się nie powtórzy... szkoda czasu.

A przyczyną zdrady wydaje mi się zwykła pokusa. Jak małolata flirtuje, prowokuje to raczej wymarzona okazja dla faceta. Pewnie trudno mu było nie skorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, *Wiola*, myślę, że nie chodzi tu o to kto ma rację, a kto nie ma, tylko o to, by wspomóc... dobrym słowem, podsunięciem jakiś rozwiązań. ;)

 

kobiety maja taki szósty zmysł, który podpowiada, że coś jest nie tak :P
cudak, Ilekroć ktoś próbuje udowodnić, że kobiety i mężczyźni ogromnie się różnią, tylekroć zastanawiam się 'po co ten ktoś to robi' i niemal zawsze pojawia się ta sama odpowiedź: wymówki/usprawiedliwianie się. :P

 

Żadnych tłumaczeń, wyjaśniania czegoś - koleś zacznie zaraz udowadniać, że nic między nimi nie było, to tylko flirt, on już taki nie będzie, to już się nie powtórzy... szkoda czasu.
Częściowo się zgadzam: nie warto wracać do tego związku, nie warto dawać mu szansy, by wykręcał kota ogonem.

Natomiast nie zgadzam się z tym, by nie powiedzieć mu dlaczego ten związek się skończył. I bynajmniej nie chodzi tu o 'troskę o niego', tylko o to, by sama KarolinaJPG zamknęła w swoim życiu pewien etap, by wypowiedziała (lub wykrzyczała) to co czuje, a nie dusiła tego w sobie!

 

Jak małolata flirtuje, prowokuje to raczej wymarzona okazja dla faceta. Pewnie trudno mu było nie skorzystać.
Widocznie nie jestem facetem, bo dla mnie to nie byłaby żadna 'okazja'. :roll: A może po prostu jestem bardzo, bardzo baaaardzo 'inny'? :P

A już poważniej pisząc: nie byłoby Wam, kobietom łatwiej, gdybyście uznały, że mężczyźni jednak nie różnią się tak bardzo od Was? I że jeśli już np. zdradzają, to często z takich samych powodów jak kobiety (czyli czują się 'źle'/nierozumiani/nieszanowani/niedoceniani w swoich związkach)? :roll: Nie łatwiej byłoby Wam wtedy 'rozgryzać co też ten chłop miał na myśli'? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie zgadzam się z tym, by nie powiedzieć mu dlaczego ten związek się skończył. I bynajmniej nie chodzi tu o 'troskę o niego', tylko o to, by sama KarolinaJPG zamknęła w swoim życiu pewien etap, by wypowiedziała (lub wykrzyczała) to co czuje, a nie dusiła tego w sobie!

Mysle dokladnie tak samo :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobiety maja taki szósty zmysł, który podpowiada, że coś jest nie tak :P
cudak, Ilekroć ktoś próbuje udowodnić, że kobiety i mężczyźni ogromnie się różnią, tylekroć zastanawiam się 'po co ten ktoś to robi' i niemal zawsze pojawia się ta sama odpowiedź: wymówki/usprawiedliwianie się. :P

Heh, nie mówie, ze się róznią ..... byc może faceci tez maja ten 6 zmysł ? :P jestem kobieta i osądzam po sobie też, ja go mam b rozbudowany... wręcz zachacza juz o 7 i 8 :P

Żadnych tłumaczeń, wyjaśniania czegoś - koleś zacznie zaraz udowadniać, że nic między nimi nie było, to tylko flirt, on już taki nie będzie, to już się nie powtórzy... szkoda czasu.
Częściowo się zgadzam: nie warto wracać do tego związku, nie warto dawać mu szansy, by wykręcał kota ogonem.

Natomiast nie zgadzam się z tym, by nie powiedzieć mu dlaczego ten związek się skończył. I bynajmniej nie chodzi tu o 'troskę o niego', tylko o to, by sama KarolinaJPG zamknęła w swoim życiu pewien etap, by wypowiedziała (lub wykrzyczała) to co czuje, a nie dusiła tego w sobie!

Jeśli czuje taka potrzebę, to jasne ze tak, jeśli ma jej ulżyć. Ale tylko w tym wypadku.

Jak małolata flirtuje, prowokuje to raczej wymarzona okazja dla faceta. Pewnie trudno mu było nie skorzystać.
Widocznie nie jestem facetem, bo dla mnie to nie byłaby żadna 'okazja'. :roll: A może po prostu jestem bardzo, bardzo baaaardzo 'inny'? :P

A już poważniej pisząc: nie byłoby Wam, kobietom łatwiej, gdybyście uznały, że mężczyźni jednak nie różnią się tak bardzo od Was? I że jeśli już np. zdradzają, to często z takich samych powodów jak kobiety (czyli czują się 'źle'/nierozumiani/nieszanowani/niedoceniani w swoich związkach)? :roll: Nie łatwiej byłoby Wam wtedy 'rozgryzać co też ten chłop miał na myśli'? ;)

Ja właśnie w ten sposób rozgryzłam tego chłopa :mrgreen: bo dla mnie i kobieta tez może zdradzać z płytkich pobudek, nie tylko dlatego ze w związku jest nieszczęśliwa czy niezrozumiana :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz związek był naprawdę świetny. Sam mówił, że kiedy chce seksu to go ma

(nigdy mu nie odmówiłam

 

I tylko dlatego był świetny ? :shock: no coż każdy pielęgnuje w związku to co najlepsze. :hide:

 

KarolinaJPG , Jeżeli Facet ma seks na zawołanie to traci szacunek to kobiety , ale to miedzy nami. Powieś sobie to nad łóżkiem. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×