Skocz do zawartości
Nerwica.com

strach, nieśmiałość, brak pewności siebie i cała reszta


maff

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym zapytać głównie o jedną rzecz która mnie ciekawi a której nie mogę za bardzo określić. Oprócz tego że jestem osobą która się boi praktycznie wszystkiego, szczególnie jakichkolwiek wyzwań, wszędzie znajduje coś co wywołuje u mnie strach i automatycznie z tego rezygnuję i myśle o tym przez reszte dnia. Szczególnie boję się nie samej niemocy wykonania danej czynności ale tego żę zostane wyśmiany tak jak to się działo przez ostatnie 13 lat w szkole. Może i rzeczy o których napiszę są banalne i nawet śmiesznie proste ale ja w wieku 21 lat nie potrafię wejsc do klubu czy pubu, nie pójdę nigdzie z kolegami bo strach mnie ogarnia przed tym o czym nawet nie wiem, idąc przez ulicę tylko spoglądam na każdego czlowieka czy przypadkiem zaraz czegoś mi nie zrobi, a co dopiero wizyta u lekarza na zabieg który trwa 20 minut. w pracy jeśli ktoś mnie upomni nawet nie agresywnie, siedzi to we mnie pare dni i chciałbym teego człowieka cały dzień przepraszać. W szkole podstawowej zawsze byłem gnojony, ciągle ktoś mi dokuczal przezywał i wyśmiewał a ja to tłumiłem w sobie przez caly czas, później w gimnazjum technikum i tak byłem utożsamiany z największą za przeproszeniem ciotą, bo bałem się wejśc do wody na basenie albo iść na imprezę klasową, przykładów mógłbym wymieniać wiele, niektórzy powiedzą co z tego, ale prawie w każdym aspekcie życia znajdywałem coś co doprowadzało do panicznego strachu i rezygnację z tego. NAjlepszym jest to że najbardziej przerażają mnie rzeczy które najbardziej chciałbym robić.

 

Teraz przejdę do rzeczy którą chciałbym określić mianowicie, mam wrażenie że taki stan ciągłego myślenia/użalania nad tym jak było źle i jak jest,jest dla mnie dobry, ludzie chcą mi pomóc tłumaczą mi żebym wybrał się do psychologa że te rzeczy o któych mowie nie mają znaczenia, że on mi pomoże, ale ja czuję że nie wejdę tam, a sama myśl że on mi może pomóc można powiedzieć denerwuje mnie, i boję się że jest ze mną coś naprawdę nie tak. Tak jakbym z jednej strony chciał żeby było dobrze a z drugiej strony całe doświadczenie w życiu odbiera mi tą nadzieję, wszystko mi się przypomina i utwierdza w tym że po prostu na to nie ma żadnych szans i tak ma być.

 

Myślę że w miarę dobrze opisałem o co mi chodzi, jednak w nerwach w których teraz siedzę mogłem trochę zamieszać za co przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie chcesz iść do psychologa, bo boisz się, że jeżeli nawet on Ci nie pomoże, to okaże się, że faktycznie jest z Tobą coś nie tak?

 

Mi się wydaje, że nie. To Twój wybór. W pewnym sensie jest tak, jak piszesz - "wybrałeś" ten stan, w którym teraz jesteś. Nie wiem, czy teraz masz motywację, żeby coś z tym zrobić. Ja kiedyś byłam w takim stanie, że bałam się obok ludzi przechodzić ulicą. Wyszłam z tego. Także wszystko się da. Naprawdę. Tylko trzeba mieć motywację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc,

to jest Twoje zycie - nie patrz tyle na innych, oni sa zbyt prymitywni zeby zrozumiec.

Jestes wrazliwy - jest bardzo duzo takich ludzi na tym forum tez.

Wrazliwosc to dobra cecha ale strasznie przeszkadza w tym wrednym swiecie.

I wcale tak nie jest ze skora robi sie grubsza - w srodku coraz gorzej.

Jestes mlody idz koniecznie do lekarza, nie czekaj az wyhodujesz sobie depresje i w leki wejdziesz, bo potem cale zycie bedziesz bral i tylko zmienial jedne na drugie.

Ja gdybym zaczal sie leczyc wczesniej moze bym sie nie doprowadzil do stanu w jakim mysle ze jestem.

Wal do lekarza - ASAP

10 lat walcze z tym syfem, mam corke i zone.

Da sie zyc bedac wrazliwym, jest cholernie trudno ale da sie.

Tego nie zmienisz !!!

 

To szlachetna cecha, badz soba, idz do lekarza - otworz sie

 

3m sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam, nie możesz zmienić. Jasne, że możesz. Nikt nie rodzi się będąc w takim stanie, jak Ty. Potrafiłeś się taki stać, to potrafisz też to odwrócić. To jest w Tobie, więc masz nad tym kontrolę. Jak będziesz odpowiednio bardzo chciał zmienić ten stan, to Ci się na pewno uda, chybaże Ci tak wygodnie.

 

Gdybyś jednak chciał coś zmienić, to polecam terapię. I jakieś spotkania ukierunkowane na rozwijanie asertywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Jeśli chodzi o wygodę tego stanu to jest z nią tak, że w czasie teraźniejszym jest mi najwygodniej ale jak pomyślę sobie o przeszłości i wszystkich wydarzeniach z niej to nakreśla mi się obraz przyszłości, która jeśli nic nie zrobie będzie taka sama. Jednak dzisiejszy cały dzień w pracy myślałem co zrobić i teraz po przeczytaniu waszych postów, jednak w niedalekiej przyszłości zapłacę i zasięgnę porady jakiegoś psychologa, same przekonywania mojej rodziny za bardzo nic nie dały, jednak teraz wiem że każdy mi to zaproponuje i będzie to najlepszym wyjściem. Dzięki Wam wszystkim za rady i dobre słowa, dzięki Wam być może moje życie się zmieni, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nakreśla mi się obraz przyszłości, która jeśli nic nie zrobie będzie taka sama

 

Dla jeszcze dobitniejszego kopa w d dodam, że nie. Nie będzie taka sama. Będzie gorsza. :P A jeżeli coś zrobisz, to na początku będzie jeszcze gorzej, niż teraz, a potem będzie już tylko coraz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli napisał bym że wiem co czujesz bym skłamał, ale przechodzę przez podobne piekło. W dzieciństwie kilku gnoi mnie gnębiło, zabili całe poczucie mojej wartości. Ostatnio jest coraz gorzej, kilka dni z rzędu pocieszałem się piwem, ale alkohol to żadne rozwiązanie, teraz boli mnie dodatkowo tylko głowa. Myślę że te traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa odbiły piętno, ale ja nie chcę żyć w poczuciu leku, i bezwartościowości. Rzadko wychodzę z domu, nawet czasem po jedzenie nie chce mi się wyjść. Nexpram który przepisał mi psychiatra odstawiłem bo źle się po nim czułem. Muszę wziąć się w garść i zacząć coś robić, bo normalnie dostanę z deklem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotras1982, jesteś pewny, że to od tych co Cię gnębili masz taki stan?

 

ja też od dziecka w poczuciu lęku i bezwartościowości, ale ofiarą w szkole nigdy nie byłem, z rówieśnikami żadnych problemów, bywało ze starszymi, choć też nie gnębienie czy bicie, bardziej jakieś docinki itp.

 

znam trochę przypadków gnębionych bardzo mocno w szkołach, którzy teraz w dorosłym życiu są pewni siebie, niektórzy aż za bardzo, biją innych, prowadzą ryzykowne życie itp.

 

myślę, że takie cechy się biorą głównie z doświadczeń rodzinnych, choć do końca nie wiem tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×