Skocz do zawartości
Nerwica.com

maff

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maff

  1. Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Jeśli chodzi o wygodę tego stanu to jest z nią tak, że w czasie teraźniejszym jest mi najwygodniej ale jak pomyślę sobie o przeszłości i wszystkich wydarzeniach z niej to nakreśla mi się obraz przyszłości, która jeśli nic nie zrobie będzie taka sama. Jednak dzisiejszy cały dzień w pracy myślałem co zrobić i teraz po przeczytaniu waszych postów, jednak w niedalekiej przyszłości zapłacę i zasięgnę porady jakiegoś psychologa, same przekonywania mojej rodziny za bardzo nic nie dały, jednak teraz wiem że każdy mi to zaproponuje i będzie to najlepszym wyjściem. Dzięki Wam wszystkim za rady i dobre słowa, dzięki Wam być może moje życie się zmieni, pozdrawiam.
  2. Motywacja znika, jeśli włączą mi się wspomnienia, że ludzie wyrobili sobie o mnie takie a nie inne zdanie, że zawsze byłem taki a nie inny, nie wierzę w to że mogę coś zmienić.
  3. Witam. Chciałbym zapytać głównie o jedną rzecz która mnie ciekawi a której nie mogę za bardzo określić. Oprócz tego że jestem osobą która się boi praktycznie wszystkiego, szczególnie jakichkolwiek wyzwań, wszędzie znajduje coś co wywołuje u mnie strach i automatycznie z tego rezygnuję i myśle o tym przez reszte dnia. Szczególnie boję się nie samej niemocy wykonania danej czynności ale tego żę zostane wyśmiany tak jak to się działo przez ostatnie 13 lat w szkole. Może i rzeczy o których napiszę są banalne i nawet śmiesznie proste ale ja w wieku 21 lat nie potrafię wejsc do klubu czy pubu, nie pójdę nigdzie z kolegami bo strach mnie ogarnia przed tym o czym nawet nie wiem, idąc przez ulicę tylko spoglądam na każdego czlowieka czy przypadkiem zaraz czegoś mi nie zrobi, a co dopiero wizyta u lekarza na zabieg który trwa 20 minut. w pracy jeśli ktoś mnie upomni nawet nie agresywnie, siedzi to we mnie pare dni i chciałbym teego człowieka cały dzień przepraszać. W szkole podstawowej zawsze byłem gnojony, ciągle ktoś mi dokuczal przezywał i wyśmiewał a ja to tłumiłem w sobie przez caly czas, później w gimnazjum technikum i tak byłem utożsamiany z największą za przeproszeniem ciotą, bo bałem się wejśc do wody na basenie albo iść na imprezę klasową, przykładów mógłbym wymieniać wiele, niektórzy powiedzą co z tego, ale prawie w każdym aspekcie życia znajdywałem coś co doprowadzało do panicznego strachu i rezygnację z tego. NAjlepszym jest to że najbardziej przerażają mnie rzeczy które najbardziej chciałbym robić. Teraz przejdę do rzeczy którą chciałbym określić mianowicie, mam wrażenie że taki stan ciągłego myślenia/użalania nad tym jak było źle i jak jest,jest dla mnie dobry, ludzie chcą mi pomóc tłumaczą mi żebym wybrał się do psychologa że te rzeczy o któych mowie nie mają znaczenia, że on mi pomoże, ale ja czuję że nie wejdę tam, a sama myśl że on mi może pomóc można powiedzieć denerwuje mnie, i boję się że jest ze mną coś naprawdę nie tak. Tak jakbym z jednej strony chciał żeby było dobrze a z drugiej strony całe doświadczenie w życiu odbiera mi tą nadzieję, wszystko mi się przypomina i utwierdza w tym że po prostu na to nie ma żadnych szans i tak ma być. Myślę że w miarę dobrze opisałem o co mi chodzi, jednak w nerwach w których teraz siedzę mogłem trochę zamieszać za co przepraszam.
×