Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powiedzieć czy nie?


Abbey

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Na forum nie jestem od wczoraj i pozwalam sobie założyć, że jako-tako moja sytuacja psychiczna jest znana. Nie chciałabym Was znów zanudzać tym samym, jednakże mam duży problem, z którym czuję, że muszę coś zrobić...

W tym roku poszłam do nowej szkoły i trafiłam na matematyczkę-'sucz'. Znana w całym mieście, o której krążą niezbyt przyjazne wspomnienia i legendy. Jako że mój ojciec zna ją od lat wczesnoszkolnych to wiem, iż jej przerośnięte poczucie własnej wartości i narcyzm jest w niej odkąd pamięć sięga. Zazwyczaj na początku pierwszej klasy wybiera sobie w klasie 'ofiarę', do której docinki trafiają zazwyczaj aż do matury. Zazwyczaj robi to ze względu na jakiś głupi błąd (np. dzielenie przez zero itd), więc się tego nie bałam - nieskromnie mówiąc, matma idzie mi nieźle, ale do czasu...

Jej lekcje prowadzone są w krzyku, wyzwiskach (oczywiście bez jakiś mocnych wyzwisk, kończy się na idiotach/głąbach/niedorozwojach matematycznych), ostatnio grożeniu pięścią. Niby jest ten styl znany od zawsze, ona to robi, by wyrobić sobie autorytet, 'dla żartu', ale to dla mnie żarty nie są. Jej zachowanie przypomina mi moją matkę, z którą nie mam dobrych kontaktów. Każda lekcja przypomina mi jej nieobliczalność, rzucanie się bez powodu, akcje złości i napady agresji...

Jednak wyszło tak, że stałam się jej ofiarą. Dlaczego? Bo się nie uśmiecham na lekcjach, nie tętnię życiem, nie wykazuję entuzjazmu. Niemal cały czas docina w moją stronę o byciu nadętą, z dziwnym wyrazem twarzy, naburmuszoną i zbuntowaną wobec niej. Klasa podłapuje temat i oczywiście małpuje oraz dogaduje poza lekcjami matematyki.

Przecież ja nic złego jej nie robię!

Podczas mojej wczorajszej nieobecności obgadywała mnie jeszcze bardziej, a dzisiejszego dnia klasa docinała jeszcze bardziej.

Nie chcę podpaść tej nauczycielce (chociaż już można powiedzieć, że podpadłam swoim nastrojem), ale dzisiaj pod wpływem emocji chciałam tam iść. Chciałam jej nawet wyjaśnić, że dręczy mnie depresja i chciałabym, aby ograniczyła swoje docinki, które mi nie pomagają. Nie stanę się na pstryknięcie palcem szczęśliwa.

Ostatnio jest z moją kondycją psychiczną gorzej, sytuacja w szkole, w której znów jestem odrzucana i na dodatek wyśmiewana pod niejako wskazówką nauczyciela mi nie pomaga.

Myślicie, że taka rozmowa ma sens? Czy może takie osobowość jak ona jeszcze mnie pogrąży i będzie dowalać bardziej?

Nie wiem co robić, a ta szkoła mnie niszczy... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, Oczywiście,że porozmawiaj z ta nauczycielką nie może Cie tak absolutnie traktować jesli jej stosunek do Ciebie by sie dalej nie zmienił poszłabym do Dyrektora/rki szkoły i wyjasniła jak sytuacja wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, dyrektorka stoi po jej stronie, poza tym jest do mnie uprzedzona. Na którejś lekcji wyśmiewała się z samobójców i zwróciłam jej uwagę, przez co uraziłam jej ego :roll: Ogółem w tej szkole odnoszę wrażenie, że sprawa duchowa, wewnętrzna jest pomijana, najważniejsze są znakomite wyniki z matur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, Dyrektorka wie,że jestes chora?Być może jak sie dowie zmieni swoje stanowisko wiesz Ona tez nie chce aby cos złego stało się na terenie szkoły bo to tez o niej świadczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, nikt nic nie wie, przynajmniej nie ode mnie. (rodziców tym bardziej, bo przecież tylko dramatyzuję, przeżywam i zmyślam) Jedyna osoba, która mogłaby powiedzieć o mojej sytuacji w domu, która kreuje moje zachowanie to pedagog z gimnazjum, w co wątpię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, ja bym nie milczała znam osobę która miała podobna sytuacje do Twojej i poprzez rozmowę jej wyjasniła zacznij od Pedagoga ale uwazam,ze dyrektorka powinnasię dowiedzieć że chorujesz to ją powinno otrzeżwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, nie chodzisz do psychiatry, prawda? Więc daruj sobie rozmowę z dyrektorką i matematycą*, bo wyraźnie widać, że są w kwestiach zaburzeń psychicznych bardzo ograniczone i podejrzewam, że JEDYNE co mogłoby zrobić na nich wrażenie** to świadomość, że masz na te swoje nastroje "papiery". Jeśli masz jeszcze możliwość kontaktu z pedagog z gimnazjum - wykorzystaj to. A przede wszystkim - powiedz mi jaki masz kontakt ze swoją aktualną wychowawczynią. To przede wszystkim do niej powinnaś się kierować w każdej sprawie dotyczącej szkoły.

 

 

*nawet bliscy ludzie reagują obojętnością na takie obwieszczenia - wiem z własnego doświaczenia. Więc reakcja osób, dla których jesteś tylko kolejną istotą człekokształtną na którą będą musiały patrzeć przez najbliższe 3 lata, może nie być przyjemna i raczej do nieczego nie doprowadzi. Poza tym skoro nie masz wsparcia w rodzicach, to stwierdzą, że zmyślasz.

 

**pytanie tylko czy to wrażenie nie byłoby jeszcze gorsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, tak, wiem, że bez papieru gówno zrobię :P Ale to nie znaczy, że ma po mnie jeździć jak po bóg wie czym, a wiesz, że moi rodzice propozycje wizyt, na które chciałam się zapisać, są dość... Negatywnie nastawieni.

 

Wychowawczyni... Pamiętasz jak opowiadałam Ci o fizyczce i tej całej aferze? To ona :P

 

ale jestem w ciemniej... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co robić, a ta szkoła mnie niszczy...

 

,,,albo Ty ją zniszczysz.

Abbey nagraj wyzwiska na telefon dyktafon (ukryty rzecz jasna) ,zbierz trochę tego materiału ,,,a potem z tym do Dyrekcji. jak Dyrekcja nic nie wskóra , do Kuratorium ,albo i nawet do Sądu.

Inaczej będzie coraz gorzej , będzie Cię gnębić ,jeżdzić po Tobie , obrażać. A jak ją postraszą , albo wypierdolą z roboty zmieni sie jej podejście.Na takich to dziala tylko strach. Tylko czy Ty się na to zdobędziesz ? Tu jak się juz zacznie to na całego , po trupach.

Z sąsiadami ( żony sąsiadami)też toczyłem wojny ( chodziło o zniesienie wspólwłasności),w dupie mnie mieli i moje argumenty . Jak sprawa wylądowała w Sądzie ,zupełnie inna gadka. Wszystko załatwiłem ,a nawet więcej dosstałem niż chciałem,,,a jaki szacuneczek ,kutwy teraz wykazują.

i nic nikomu ,że masz jakie zaburzenia psychiatryczne , bo wszystko skurwys**a na to zwali ,żeś niezrównoważona...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, co do propozycji Kaleba - coś takiego mogłoby przejśc, ale gdybyś nie była w tym sama. A jak wszyscy wiemy, ciężko zintegrować całą klasę we wspólnej walce, zwykle wszyscy marudzą, ale gdy przyjdzie co do czego, to nikt się nie odezwie.

 

A teraz skup się bardzo mocno. Z którym z nauczycieli potencjalnie MOGŁABYŚ próbować nawiązać kontakt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem z dużego miasta ,ale od siedmiu lat mieszkam w 4 tysięcznym .

Sluchaj , to co Ciebie wywalą za to ze szkoły? Co moga Ci zrobić? Najgorszego?

Zyjemy w Państwie Prawa. Nikt nie może nawet powiedzieć na Ciebie "głupia" , bo jak masz świadka ,zakladasz mu sprawę i gościu ma nie lada problemy .

Pogadaj z jakimś prawnikiem . Sa darmowe dyżury ,,,

Myślisz ,że będziesz w swoim miasteczku naznaczona piętnem ? Gówno prawda.

Otrzymasz tylko większy szacunek,,,bo może ona już niejednemu życie uprzykrzyła.

Masz dużo opcji.

Albo się męcz , niech Cię bezkarnie jebie...

kurwiszon wtedy sie dowartościowuje...

Albo przeprowadż się do innej szkoły w innym mieście , bedzie prościej.

Spojrz jednak na to z tej strony ,że LOS postawił na Twojej Drodze takie oto wyzwanie, i albo je podejmniesz ,albo znowu skapitulujesz , bo przecież masz nerwicę-żalosne wytłumaczenia.

Ja bym walczył.

 

Mam 6 letniego syna ( teraz poszedł do zerówki ) . Boże jak Ci nauczyciele nad nim skaczą( nad wszyskimi dziećmi),a tu Ty z czymś takim . KUTWA MAĆ!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, tak samo było z fizyczką - wszyscy narzekali, tak się skarżyli, przyszło co do czego i ja powiedziałam jak jest, to teraz jej w dupę włażą i kablują na mnie jak mogą. No ale to inna historia, nie ten temat...

 

Znalazłaby się i taka para nauczycieli... chyba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i nic nikomu ,że masz jakie zaburzenia psychiatryczne , bo wszystko skurwys**a na to zwali ,żeś niezrównoważona...

 

Tu się niestety zgodzę. Przypomina mi to pewną sytuację z mojego życia. Mam w rodzinie bardzo wredną osobę, która napsuła mi sporo krwi, Znosiłam to z pokorą , ale raz nie wytrzymałam ., wygarnęłam jej sporo, grzecznie , bez wyzwisk, skończyło się na tym ,że kazała mi w...ć z jej domu. Po jakimś czasie usłyszałam ,że na mi wybacza, bo przecież jestem chora, natomiast nic co powiedziałam do niej i tak nie trafiło :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, To wszystko zależy od kultury,świadomości osoby z którą rozmawiasz

natomiast uważam,że jesli nie przeciwstawimy sie takim zachowaniom tylko z pokorą je będziemy znosili to tylko doda mocy temu że innym wolno przeczołgać słabszych .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, O tej osobie to chyba mogę książkę napisać :evil:

 

Svafa, Ależ ja nie mówię ,że nie należy się przeciwstawiać, tylko raczej ostrożnie z wyjawieniem swoich problemów psychicznych, bo bardzo łatwo mogą stać się bronią przeciwko nam :roll: Masz rację ,że to zależy od poziomu człowieka, ale jak widać choćby na moim przykładzie dla niektórych to dobry argument który przy każdej okazji z ochotą wykorzystają :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey niestety znam takie k........

są tak narcystyczne, że będzie z ciebie robić szajbuskę

pewnie podstarzała wyżywa się agresją bo jej menopauza uniemożliwia zaspokojenie seksualne :lol:

przepraszam tu za ten żart ale nie chcę używać gorszych słów

proponuję wyciąć jej numer ala dr House.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, wydaje mi sie, ze do konca nie piszesz jak jest. Dlatego ze wspominasz o kilku sytuacjach, w ktorych mozna powiedziec ze ja sprowokowalas. Jednakze nauczyciel nie ma prawa zwyzywac ucznia, czy od głupków czy uzywajac innego slownictwa. NIech Twoi rodzice zloza pismo do dyrektorki szkoły z podkresleniem, ze pojda do kuratorium. Powinno pomoc, jak nie, trzeba sprawe zglosic do kuratorium. Nie poelcam nagrywac, bo nagranie funkcjonariusza publicznego tez jest karalne. O ile oczywiscie masz co nagrac;) (wyzwiska) to wtedy tak, natomiast jezeli tak nie jest, to odradzam nagrywanie, a interwencje rodzicow u dyrektorki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×