Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Duża Mi

@shira123, kończę już studia i wiele na nich przeszłam, łącznie z powtarzaniem roku i nigdy nie uważałam tego za powód do robienia sobie krzywdy itd. Tylko końcowe egzaminy przesądzają o mojej najbliższej przyszłości, to nie jest pierwsze lepsze zaliczenie, które mogę poprawić i zapomnieć. Dodatkowo nie jestem anonimowym studentem, moje wyniki są od dawna komentowane przez współpracowników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi
21 minut temu, Heledore napisał:

Wiesz, może jednak warto byłoby wysupłać chociaż kilka dni wolnego przed dyżurami i kolejną odpowiedzialnością? Chociażby na to, żeby posiedzieć gdzieś w kawiarni, albo cokolwiek. Bo rozumiem, że w domu warunków do odpoczynku brak.

Zobaczę, jak będę się czuła pod koniec przyszłego tygodnia. Z odpoczynkiem w domu nie ma wbrew pozorom aż takiej tragedii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi

@z o.o., oby zaczęła działać jak najszybciej. Trzymaj się tam dzielnie.

Byłam dziś z psem na spacerze, w ręku trzymałam grubą smycz, patrzyłam na wierzchołki drzew przed sobą... i pomyślałam sobie, ilu wspaniałych rzeczy mogłabym nie doświadczyć, gdybym w tamto słoneczne, październikowe popołudnie, stojąc w tym samym miejscu, poszła przed siebie w poszukiwaniu odpowiedniej gałęzi...

Uśmiechnęłam się do wierzchołków drzew i błękitnego nieba i poszłam dalej. Obym już zawsze mogła tam przychodzić ze spokojem i uśmiechem, a od następnej chęci ucieczki dzieliło mnie jak najwięcej. Wam również tego życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma wróciły w opcji: jak by wyglądał mój pogrzeb, kto by był? Czy byłby bez księdza tak jak chce?

Tak dziś siedziałam i stwierdziłam, że chciałabym nie być sama w czasie umierania, by był ktoś obok tak fizycznie. Wiem, że przy samobójstwie to niemożliwe, a jednak chciałabym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, atonement napisał:

Dokładnie. W ogóle zdezintegrować się w sposób idealnie czysty. Gdyby taki dezintegrator istniał to wow, od razu by się luźniej zrobiło na planecie, w Japonii to chyba o 1/3. 

Szczerze? Uważam, że to ich prawo. W Japonii inaczej się podchodzi do kwestii samobójstw i nie jest to traktowane jako piętno i nie jest to zawsze kwestia choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czasem co myśleć o Japonii. To wydaje się fascynujące i przedziwne miejsce pod tyloma względami. Czuję jakąś silniejszą więź z tym narodem i ich bólem istnienia, niż z własnym. Ale pewnie gówno wiem i tylko mi się tak zdaje siedząc na dupie prawie 10 tys km dalej. Jest pewnie podobnie jak wszędzie w silnej cywilizacji- egoistyczna masa ludzka, skrajności, indywidualne dramaty... Może po prostu pojechać sobie tam na wakacje do lasu :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, z o.o. napisał:

Chciałabym zamarznac, ale zima się kończy.

Można zamarznąć i przy 10 stopniach. Chodzi o wychłodzenie organizmu. Im wyższa temperatura tym to dłużej trwa, ale jest jak najbardziej możliwe. Chyba, że chcesz być sztywną to wówczas tylko przy minusowej.

 

2 godziny temu, Heledore napisał:

@el33 zgadzam się z @Lilith. Wydaje mi się, że Tobie najbardziej potrzebna jest właśnie stabilizacja w postaci diagnozy córki. Żeby wiadomo było z czym walczyć w jaki sposób. Żebyś uświadomiła sobie, że robisz dla niej wszystko, co tylko możesz.

Co do samej eutanazji- wydaje mi się, że nie ma pewności, że ktoś tam z Tobą będzie w takim bliskim sensie. Bo to, że obcy lekarz- wiadomo. Ale nikt, kto byłby związany z Tobą w jakiś głębszy sposób.

Diagnoza to coś co jest konkretem, informacją, która może powiedzieć co całej. Na terapii zajmuje się przeszłością, bo teraźniejszości nie mogę zmienić.

Nie chodzi o to, że miałby być to ktoś blisko, bardziej zwykła obecność, możliwość żartu, możliwość spojrzenia na drugą osobę.

Po zabiciu się nie chciałabym by moje ciało znalazł ktoś bliski. Samobójcy zwykle wyglądają kiepsko niezależnie od metody. Po co dokładać innym stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, z o.o. napisał:

@el33 problem w tym, że ja nie chcę umierać.

Cieszę się, że nie chcesz umierać 🙂

10 godzin temu, Heledore napisał:

@el33 rozumiem. Wiesz, sama świadomość samobójstwa kogoś bliskiego, czy nawet próby samobójczej jest cholernie trudna. Więc chyba mniejsze znaczenie ma to, w jaki sposób to się stało. Najważniejszy jest sam fakt. I to dlaczego do tego doszło.

Wiem i to mnie powstrzymuje. Szczególnie gdyby nie wyszło nie wiem jakbym miała spojrzeć mężowi w oczy 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×