Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuje pomocy lub chociaż porady od wielu lat mam spore problemy jedyna co zaprząta moje myśli to chęć własnej śmierci.

Nie wiem co to radość nie wiem co to życie nie umiem sie z niczego cieszyć tylko non stop rozmyślam tworząc historie które pozwalają uciec mi od żeczywistości,

Nie wierze w boga ani w życie po śmierci .

Jedyna czego chce to zakończyć to cierpienie.

Wiem że nic mi raczej nie pomoże ale może ktoś powie jak sobie z tym poradzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów się nasilają. Nie mam ani chwili wolnej od nich. Mam wrażenie, że sprzątam swoje życie, żeby je oddać. Wiem, że to głupie i wgl brzmi śmiesznie, ale ostatnio wszystko co robię ma gdzieś ukryty cel w kontekście braku przyszłości mojej, ale też tego co zostanie i chronicznej troski o brata. Nie mam planu odebrać sobie życia, chyba nawet już tego mi się nie chce... Chodzi tylko o to, że ta myśl sama w sobie jest cały czas ze mną. Może chodzi o to, że nie chcę się sama zabić, ale nie chcę też żyć. Taki wypadek na przykład, byłby optymalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

veronique,

To jest pokusa,żeby się poddać,żeby już nie walczyć a życie to walka i to na różnych poziomach,

nie poddawaj się,to jest kłamstwo,że nie masz przyszłości,bo przyszłość jest właśnie przed Tobą

map000,

Bez wiary nie ma nadziei a bez nadziei życie może być rozpaczliwie trudne..na pewno byłoby Ci

dużo łatwiej,gdybyś uwierzył,że Bóg i życie wieczne istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 lata temu nagle zaczęła mi się dd/nerwica lękowa którą katuje mnie od tamtego czasu 24h na dobę. Potem mieliśmy sporo problemów finansowych w firmie rodzinnej tak, że mój Tata 2 lata temu popełnił prawdopodobnie samobójstwo:(((. Wczoraj dowiedziałem się, ze mój jedyny młodszy Brat ma stwardnienie rozsiane...:((( Tak się teraz zastanawiam czy jest sens jeszcze ciągnąć to gówniane życie czy czekać i przeżywać kolejne tragedie...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie myślę czy to zrobić tylko jak to zrobić. Chciałbym bezboleśnie i bezwiednie odejść we śnie. Jakby była możliwość eutanazji to zastanowiłbym się nad tym poważnie. Wtedy coś by się ruszyło, albo bym to zrobił albo znaleźli by mi jakiś terapeutów porządnych, którzy by się zajęli mną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie myślę czy to zrobić tylko jak to zrobić. Chciałbym bezboleśnie i bezwiednie odejść we śnie. Jakby była możliwość eutanazji to zastanowiłbym się nad tym poważnie. Wtedy coś by się ruszyło, albo bym to zrobił albo znaleźli by mi jakiś terapeutów porządnych, którzy by się zajęli mną.
że co? :evil::nono::nono: wiesz,że nie wolno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

white Lily, ty to jesteś jak anioł, zawsze kiedy pojawia się diabeł i mówi mi, że by to skończyć, tam jesteś ty. Jesteś aniołem?
Tak Twoim stróżem ;)przytul.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam to uczucie. Czujesz, ze jestes nikomu nie potrzebny, nikt Cie nie zrozumie, nie masz sie komu wyzalic ? Mam to samo. Ostatnio dowiedzialem sie, ze jade na pipidówe oddaloną o 700 km {dodam,ze mam lek przed podrozowaniem) . W wyniku strachu i lęku jednocześnie nie jestem sobą, czuję,że czuje się nikim, bezwartościowym człowiekiem a strach popycha mnie do takich rzeczy, ze nie wiem co to radosc i zadowolenie z zycia, a wiem jedynie co to smutek. Wszystko co jest dookola mnie rozprasza mnie i zlosc pojawia sie i zatrywa moje zycie. Wczoraj nawet w akcie desperacji w modlitwie poprosilem, aby Bóg zabrał mnie z tego świata abym więcej nie cierpiał, ale prośba nie została wysłuchana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy mówią, że warto być cierpliwym nawet cierpiąc. Tylko, że nawet jak potem zaznamy szczęścia, to ten ślad pozostanie, poza tym już dłużej nie mogę.. duszę się, ból istnienia miażdży mi mózg, spadam w przepaść odbijając się od skał. Rany są coraz głębsze. Moim marzeniem jest odejść z kimś, ten ostatni raz nie być sam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bycie cierplwym ? Zyje z depresja od kilku jak nie kilkunastu lat . Ile jeszcze bede musial sie z nia zmagac.? Pomimo ze jechalem na dwoch tabletkach przeciwdepresyjnych i melisie nadal czuje sie osowialy, serce mi sciska , a lzy same cisna do oczu. Jezeli depresja jest choroba z ktora sie zyje do konca, to nie dziwie sie ze jest tyle samobojstw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×