Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

to nigdy nie jest od razu :D dlatego takie złudne nadzieje zawsze i kolejne próby odstawiania. walnęlam lekami w czerwcu i troszkę taka równia pochyła, aż w końcu (prawie) na samo dno. więc z podkulonym ogonem zacznę znowu brać, bo jednak mi się taki stan nie widzi. niestety właśnie całe życie najwidoczniej, beznadziejna wizja, no ale jaka alternatywa, no

 

kogo Ty tam zaś rejben sprzedajesz? dżojstik czy jak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co odstawiłaś? (łeś? przepraszam). nie wiem już sama tak serio, bo ostatnio to jakiś pierdolec zawitał wcześniej mi nieznany, może polecą nowe diagnozy

 

początki są zawsze odświeżające, wraca autentik odczuwanie i mimo że czuje się boleśnie, to czuje się prawdziwie, wibrujący ból i jest w tym jakaś masochistyczna satysfakcja, uwielbiam te pierwsze tygodnie. potem już tragedia powoli ;) ale Cię nie zniechęcam, choć terapeutki może warto się słuchać, mhm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostaję leki od psychiatry w dużej ilości i sama sobie nimi steruję :P Ale ostatnia była fluoksetyna. U mnie nie jest łatwo, jestem nerwowa, niespokojna, dziwne jazdy ogólnie. Terapeutka twierdzi, że ja to całe życie...ciekawe, bo nie czuję się aż tak zaburzoną osobą :/

Nie czuję róźnicy w odczuwaniu emocji, po prostu lepiej funkcjonuję - nie jestem ciągle śpiąca i aseksualna.

Reiben, a jesteś na liście zainteresowań Arashy? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samobójstwo,wieczna wycieczka do hadesu,pustki,czy ki chvj tam czeka...rzadko kiedy,ale czasem przejawiają się takowe myśli,jako jedna z opcji,jednak stety/niestety póki co jest więcej + za żywotem niźli -,poza tym na "przeciw" składa się wiele czynników,względnie mocnych.

Aczkolwiek,w żywocie jak i naszym łbie nic pewne nie jest ;<...

Nein,póki co i tak jestem za dużą ciotą by wysłać się do hadesu,hueheuheuheuh,sad but apple.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Storożak, Hmm,decydując się na to,człowiek jest pewnie na szczycie swojego subiektywnego przegraństwa...fail..cóż...okazuje się że dany szczyt to tylko wierzchołek D: ?

Oby jednak nikt tu się nie decydował na to lepiej :mrgreen::lol:

 

-- 21 sty 2015, 19:23 --

 

będę się sprzedawał Arashy

Po moim kurfa trupie !!!!!

Coś choć na poprawe humoru :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm,decydując się na to,człowiek jest pewnie na szczycie swojego subiektywnego przegraństwa...fail..cóż...

 

niekoniecznie, czasem po prostu strach i irracjonalny pierdolec nakręcający się w bani jest tak wielki, że się tego nie chce już czuć i jak się kończą furtki, to się chce uchylić ostateczną. ja mam subiektywne poczucie tylko semi-przegraństwa życiowego i obiektywnie nawet nic super złego się nie dzieje, mam co żreć i gdzie srać, a samobójczy pierdolnik obija się w głowie jak ruskie kapiszony :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"ragequit z życia w afekcie" czy jako tak...

obiektywnie nawet nic super złego się nie dzieje, mam co żreć i gdzie srać, a samobójczy pierdolnik obija się w głowie jak ruskie kapiszony :-|

Tylko według nohrmalsów jeśli masz dostęp do podstawowych rzeczy (żarcie,woda,prąd & rest of stuff) gówno ci jest,reszta to lenistwo,albo sobie wymyśliłeś/aś,tak znamy to,znamy.

Nie to że mi nie szkoda że jakiś dzieciak w afryce właśnie wpjerdala gruz,a ja grzeje dupe przed kompem z "phroblemami",ale cóż...nie poradzę nic na to,i chyba nie ma co się "obwiniać" o niesprawiedliwość i losowość żywota.

Sh*t happens,gdybym to ja wpierdalał gruz, a jakiś nigga żył w "cywilizowanych" warunkach też by miał wyebane,tak to działa,koniec końców obchodzą nas nasze własne problemy,nie reszty i pewnie mamy do nich prawo,coz tank catapult,coz fuck you.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arhol, nie no stary, na afrikę tyż mam wylane, dajże spokój, bardziej palące kwestie się rozgrywają w obrębie nieusłuchanej bani, żeby się pochylać nad złem tego świata. miałam na myśli raczej to, że dawałam radę w warunkach dużo gorszych, w natłoku obowiązków dla mnie niemalże nie do udźwignięcia i nigdy mi się aż takie dupstwa nie roiły w głowie, a teraz tkwię w jakiejś tam strefie bezpieczeństwa, nie ma wielu męczących bodźców, a jest najgorzej od ...ever. no ale ścieżki w garze najwidoczniej niezbadane. dopr, zamykam paszczur, za dużo już tego ścieku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie każdy powinien móc decydować o swojej śmierci - pójść do lekarza, opowiedzieć o problemach, mieć miesiąc na zastanowienie (tak to chyba funkcjonuje w Belgii dla osób chorych na depresję), jeśli po miesiącu decyzja pozostaje bez zmian, to wtedy kupić nierefundowany specyfik, po którym następuje szybka i bezbolesna śmierć. Nikt z nas nie decydował czy chcemy być na tym świecie, wiec powinniśmy mieć prawo godnie odejść, a nie umierać powoli lub podejmować jakieś dramatyczne próby samobójcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem ten artykuł i faktycznie w Belgii tak jest - http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1558129,1,belgia-eutanazja-w-praktyce.read

 

Belgijska ustawa dosyć ściśle reguluje, kto ma prawo do eutanazji i jak powinien postępować pomagający w niej lekarz. Nie zostanie ukarany, jeśli „pacjent jest nieuleczalnie chory, w stanie nieustannego cierpienia fizycznego lub psychicznego, którego nie można złagodzić i które jest skutkiem wypadku lub poważnej i nieuleczalnej choroby”. Musi to dotyczyć osoby dorosłej, która przemyślała decyzję, nie będąc pod żadną presją z zewnątrz, a lekarz musi przestrzegać wszystkich procedur, m.in. skonsultować sprawę z drugim specjalistą, poinformować pacjenta o prognozach i wszystkich możliwościach terapii, uzyskać jego oświadczenie na piśmie, po czym odczekać minimum miesiąc potrzebny, gdyby zainteresowany chciał jednak zmienić zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×