Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry! Jak tam się macie? Muszę się pochwalić - wczoraj pierwszy raz od 2 miechów poszłam na fitness :). Żadnej spinki, żadnego "bania się", generalnie jak za starych dobrych czasów :D. Dla tych co się boją, że esci nie zadziała - działa i to bardzo dobrze :).

 

Co do znajomości leków. Ja się człowiek leczy w sumie przez 10 lat różnymi lekami to coś tam wie. Natomiast na pewno nie wiem tyle co psychiatra. Ja to jestem w szoku jak niektórzy na tym forum rzucają info z nazwami receptorów, na które dany lęk działa... Ja tam wiem jedynie, że antydepr działają na nerwice i ta wiedza mi wystarczy :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero szósty dzień na Elicei, ja też nie mam jakiś strasznych skutków ubocznych, albo w ogóle nie zwracam na nie uwagi tylko strasznie wierzę, że lek mi pomoże i czekam na jego zbawienne moce. Wczorajszy dzień nawet, nawet ale pięknie być nie może, bo przecież ataki lęku/paniki muszę codziennie zaliczyć i tak po całym dniu w miarę dobrym w nocy ogromny atak paniki, wykańcza to, jak to jest ciężko przeżyć, zaakceptować, ja nabawiłam się tych cholernych ataków paniki przez swoje serce silna arytmia, niesamowite bóle w klatce piersiowej, straszne pieczenia w klatce piersiowej i tak choroba serca, przy której powinnam być spokojna doprowadziła do silnej nerwicy lękowej i ataków paniki, masakra jakaś.

 

-- 23 kwi 2014, 09:01 --

 

Matioszko dałaś nadzieję, że będzie niedługo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3, cieszę się,uwierz, ale jako przykład wzorowego nerwicowca już myślę o tym czy jeszcze to kiedyś wróci, czy wylecze się raz a porządnie... Ja po prostu nie mogę żyć bez problemów nad, którymi muszę panować. Jednocześnie wymyslam "scenariusze" jak to będzie z rzeczami, których się boję i sama się wpędzam w to błędne koło...

 

-- Śr kwi 23, 2014 9:23 am --

 

To oczywiście miało być do ciebie Tojaaa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, chyba Ty jesteś na Elicei? (nie pomyliłam), czytam strona po stronie forum, żeby uwierzyć, że będzie dobrze. Powiedz ile to już czasu jesteś na leku, na jakiej obecnie dawce, czy widzisz poprawę, chyba miałaś jak ja napady lęku/paniki, czy to minęło?, czym się ratowałaś, Hydro? w jakiej ilości dziennie? napisz proszę swoje prawdziwe uczucia o leczeniu, leku, postępach? bo ja już przestaje wierzyć, że kiedyś mi to minie i będę dawną sobą. Jeśli lęki minęły, jeśli??? to na co jeszcze Elicea nie pomogła w Twoim wypadku? przepraszam za mnóstwo pytań, ale rozsypuje się strasznie i boję się czy dam radę sama ze sobą i rodzina ze mną. Zapisałam się na psychoterapię może to coś pomoże, już chwytam się wszystkiego, ale wiem że jak sama nie zapanuję nad swoimi myślami, negatywnymi niestety to nic i nikt mi nie pomoże, tylko jak to zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem to z pewnym poślizgiem czasowym, ale musimy ustalić kilka rzeczy:

 

Prywatna wiadomość(PW) po to nazywa się prywatną wiadomością, bo jej treść jest zarezerwowana tylko dla dwóch osób: nadawcy i adresata, a nie dla całej przestrzeni publicznej forum(w tym także nie dla moderatorów i administratorów*). Nawet jeżeli upublicznienie prywatnej wiadomości nie łamie regulaminu forum czy prawa(ustawa o ochronie danych osobowych, naruszenie dóbr osobistych, złamanie tajemnicy korespondencji- a może łamać) to pozostaje jeszcze netykieta czyli dobre obyczaje w internecie.

 

Na forum istnieje bezwzględny zakaz handlu lekami- zamieszczanie ogłoszeń kupna, sprzedaży, wymiany, odstąpienia, ale dotyczy to przestrzeni publicznej. Jeżeli ktoś składa takie propozycje na pw to jest to poza naszą jurysdykcją(patrz: punkt wyżej*)- czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

 

Za pomocą leków z grupy SSRI praktycznie nie da się popełnić samobójstwa.

Dawka śmiertelna dla poszczególnych leków z tej grupy:

 

LD50=średnia dawka śmiertelna powodująca śmierć połowy badanych osobników danego gatunku zażywających substancję, której toksyczność była przedmiotem badania, określoną drogą podania(dająca 50% szansy na zgon)

 

Dla fluoksetyny LD50(doustnie, szczury) wynosi 452mg/kg mc. Gdyby przyrównać ten wynik do ludzi to człowiek o wadze 70kg musiałby spożyć naraz 31640mg, a zważywszy, że fluoksetyna jest zwykle sprzedawana w tabletkach 20mg to 31640/20= 1582 tabletek fluoksetyny, aby mieć 50% szansy na zejście śmiertelne. Przyjmując, że średnio w opakowaniu fluoksetyny jest 30 tabletek to delikwent potrzebowałby około 52 opakowań fluoksetyny, a zakładając, że lekarz przepisuje mu jedno opakowanie na miesiąc to zebranie takiej ilości zajęłoby 4,5 roku.

 

Fluoksetyna

Rat LD50 (oral) 452 mg/kg. Mouse LD50 (oral) 248 mg/kg.

 

Sertralina

In mice

LD 50 (oral):

548 mg/kg in male

419 mg/kg in female

 

In rats:

LD 50 (oral):

1591 mg/kg in male

1327 mg/kg in female

 

Fluwoksamina

LD50(rat, oral):1470-2000 mg/kg

 

Paroksetyna

LD50=500mg/kg (orally in mice)

 

Citalopram

LD50: 179 mg/kg(mouse)

 

Escitalopram

LD50: 980mg/kg(oral, rat)

 

Wenlafaksyna

dość podobnie jak powyżej

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Podobnież tych leków nie da się "ćpać", przyrównywanie ich do narkotyków to śmiech na sali. Te leki nie wywołują ani uzależnienia fizjologicznego, ani psychicznego(powodują natomiast niekiedy zespół abstynencyjny przy odstawianiu, ale wyjaśniałem ostatnio w innym temacie na forum, że mechanizm tego zjawiska jest zupełnie odmienny od uzależnienia), nie wywołują żadnego działania euforyzującego, nie wpływają na ośrodek przyjemności/system nagrody w układzie limbicznym, nie wpływają na system opioidowy, nie wykazują działania psychedelicznego. Kiedyś na hypku widziałem jak dwóch gimbusów "chwaliło" się jak zażyli po 4 tabletki Seronilu(fluoksetyna) na łeb popijając alko i mieli ponoć nieziemską fazę, odlot i w ogóle. Śmiać mi się chcę, bo Ci młodzieńcy musieli mieć wybitnie wybujałą wyobraźnię opisując takie rzeczy, bo tego typu lekami w żaden sposób nie da się "naćpać", ani mieć po nich żaden odlot czy haj. Cztery tabletki Seronilu(fluoksetyna), które są sprzedawane po 20mg to raptem 4x20=80mg- w wielu krajach to dawka terapeutyczna tego leku(w Polsce max. 60mg). Pacjenci nie mają po tym żadnych lotów, ani nie widzą różowych jednorożców i słoni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez to przepraszam, nie doczytałam jeszcze wszystkiego, dużo tego a ja mam zajęcie czytam forum dla uspokojenia. Inez to poproszę o parę optymistycznych słów. Po jakim czasie zauważyłaś jakąkolwiek poprawę? czy również lęki były w Twoim wypadku? i czy minęły? Jaką dawkę przyjmujesz, bo moja to dopiero 5 i ile czasu już jesteś na lekach, jeśli to nie problem oczywiście. Jestem niecierpliwa, że takie cholerstwo jak nerwica lękowa mnie dopadło a boję się, że wpadam przez to w depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makaka

Nie wiem, czy czytanie forum to dobra metoda na uspokojenie się.

Moim zdaniem przynajmniej na początku leczenia lepiej darować sobie czytanie wątków o lekach.

Znajdziesz tu głównie opisy skutków ubocznych przy wprowadzanie leków i przykładu osób niezadowolonych z leczenia. A człowiek znerwicowany chłonie złe informacje jak gąbka. Łatwo przez to wpaść w koło negatywnego nakręcania się.

Ci ozdrowiali mało już tu się udzielają i żyją normalnym życiem i pozostaje takie wrażenie, że te leki nie pomagają. Nawet są takie wątki, gdzie odradzają branie wszelkich leków. Paranoja.

Ja chciałbym krzyczeć do wszystkich jak bardzo mi pomogło leczenie i terapia, jak wróciłem do normalnego życia, lepszego nawet niż przed chorobą, bo wiele spraw sobie przewartościowałem. Ale nie mam czasu i nawet chęci powtarzać to po raz n-ty. A takich osób jak ja jest wiele.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makaka,

No to nie dramatyzuj po kilku dniach pierwszego leku w zyciu ze juz nie wierzysz ze zadziala,czy Tobie ani innym ktorzy podobnie pisza lekarz nie powiedzial ze po kilku dniach nie ma fizycznej mozliwosci zeby taki lek zadzialal?nie przyspieszysz tym dzialania,a nie minelo kilka tygodni czy miesiecy zeby to co piszesz mialo jakies podstawy,o wiele dziwniejsza sytuacja by byla gdyby lek juz na Ciebie dzialal po paru dniach niz ta ze nie dziala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makaka, jakąś poprawę odczułam po 3 tyg, a taką porządną po 5, ale nie sugeruj się tym, u każdego jest inaczej. Ja też jestem niecierpliwa, wystarczy, że przeczytasz sobie moje wpisy z początku marca. Leki biorę od początku marca właśnie. Do esci mam dodatkowo stabilizator nastroju. U mnie poprawa 100%, nie mam żadnych objawów nerwocowych już - lęków itd., nie boję się iść do galerii handlowej, na spotkanie ze znajomymi do knajpy. Ogólnie jest tak jak kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok dziękuję za postawienie do pionu. Luki ja się na szczęście nie nakręcam skutkami ubocznymi, tylko szukam pozytywów. Lunatic, dramatyzuje, histeryzuje to fakt, ale jak człowieka coś spotyka pierwszy raz to jest jak dziecko we mgle i szybko chce wrócić do formy i żyć jak człowiek a nie wegetować, toć mnie rodzina wyklnie jak ja ciągle będę im wyć, umierać i wpadać w panikę, spróbuj zrozumieć. Postaram się trzymać dramaturgię na wodzy.

 

-- 23 kwi 2014, 12:48 --

 

Inez dziękuję, wiem, że co organizm to inna reakcja, postaram się przetrwać to piekło na ziemi, spróbuję ha a jakie mam inne wyjście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma fizycznie mozliwosci zeby zmiany receptorowe i inne indukowane wzrostem serotoniny ktore odpowiadaja za poprawe samopoczucia pojawily sie w ciagu kilku dni,w tym czasie dyskusja o dzialaniu leku nie ma sensu

 

-- 23 kwi 2014, 12:00 --

 

Podniesienie serotoniny przez te leki samo z siebie nie daje zadnego efektu a najczesciej tylko efekty uboczne i jeszcze gorsze samopoczucie,dopiero zmiany adaptacyjne powstale z czasem przez ciagle utrzymywanie sie serotoniny na wysokim poziomie daja efekt leczniczy,wiec nie ma innego wyjscia jak odczekanie tego niezbednego czasu do tego procesu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

makaka

Załóż sobie kajecik i codziennie wpisuj w nim, co dobrego cię spotkało. Każdą lepszą chwilę (można też te złe, ale moim zdaniem to bez sensu, bo się człowiek tylko wkręca bardziej). Wyłapuj je i pieść, jak najdłużej możesz. Po paru tygodniach, albo i wcześniej, zajrzysz sobie do tych notatek z pierwszych dni i się zdziwisz. Może nawet mocno zdziwisz. Zdziwisz się jak bardzo obraz choroby się zmienił i jak zmieniło się twoje oczekiwanie i nastawienie. A tak w ogóle: masz ciągle złe samopoczucie, czy są już lepsze momenty? Jest już sinusoida czy ciągle jeden wielki dół?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3,

No pewnie,kto by tak nie chcial,ja bym nawet bez problemu miesiac czekal ze skutkami ubocznymi ale zeby po tym miesiacu miec dzialanie,niestety czasem nawet meczenie sie i czekanie nic nie daje,to jest dopiero problem wtedy,kilka razy tak niestety mialem i wtedy rzeczywiscie mozna utracic wiare w leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za każdą radę dziękuję. Skutki uboczne leku jakoś mnie nie powalają. Rano codziennie ok. 9 łykam eliceę, jestem po niej przymulona i mam ciężką głowę więcej nie zauważyłam żeby coś było złego albo sobie nie wkręcam. Nie ma u mnie reguły kiedy jest lepiej kiedy gorzej jednego dnia czuję się w miarę przez cały dzień, w nocy ok. 24 - 1 jak ide spać atak paniki straszny, innego dnia rano budze się i od razu atak paniki i do wieczora dobrze w miedzy czasie małe parominutowe do opanowania jak ja to nazywam mini lęki. Ja na prawdę dużo potrafię znieść, jestem cierpliwa ale panikara straszna jak dopada mnie atak paniki. Jak pisałam mam kłopoty z sercem i jak tylko coś mnie w sercu zakuje, zapiecze albo serce zmienia swój rytm (a niestety to moja choroba, silna arytmia) to od razu wpadam w atak paniki nad którym nie jestem w stanie zapanować bo od razu padam na zawał (wyobraźnia), to kardiolog zdecydowała, że powinnam brać tego typu leki dla bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie mysle ( dzien dobry ), niech sobie Makaka pisze, co chce.

Z kim ona porozmawia, jak nie na forum? Z rodzina? Przeciez nikt ja nie bedzie rozumial, tylko tutaj.

Przestraszona jest i nie ma sie co dziwic.

Pisz kobieto, co chcesz i nie czuj sie winna.

Cierpliwosci zycze.

 

-- 23 kwi 2014, 15:16 --

 

Zauważyłem to z pewnym poślizgiem czasowym, ale musimy ustalić kilka rzeczy:

 

Prywatna wiadomość(PW) po to nazywa się prywatną wiadomością, bo jej treść jest zarezerwowana tylko dla dwóch osób: nadawcy i adresata, a nie dla całej przestrzeni publicznej forum(w tym także nie dla moderatorów i administratorów*). Nawet jeżeli upublicznienie prywatnej wiadomości nie łamie regulaminu forum czy prawa(ustawa o ochronie danych osobowych, naruszenie dóbr osobistych, złamanie tajemnicy korespondencji- a może łamać) to pozostaje jeszcze netykieta czyli dobre obyczaje w internecie.

 

Na forum istnieje bezwzględny zakaz handlu lekami- zamieszczanie ogłoszeń kupna, sprzedaży, wymiany, odstąpienia, ale dotyczy to przestrzeni publicznej. Jeżeli ktoś składa takie propozycje na pw to jest to poza naszą jurysdykcją(patrz: punkt wyżej*)- czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

 

(...)

 

Podobnież tych leków nie da się "ćpać", przyrównywanie ich do narkotyków to śmiech na sali.

To prosze sie smiac...tylko nie wiem, czemu?

Dobrym obyczajem jest wyslekcjonowanie, co jest wazniejsze-dobro czlowieka, czy udawanie, ze czego oczy nie widza....itd. Ja uwazam, z cala odpowiedzialnoscia, ze mozna sie otruc kazdym lekiem. Popatrzcie na ulotki swoich lekow, co robic w razie przedawkowania, na kazdej ulotce pisze. Nie przekona mnie nikt, ze wziecie jakigokolwiek leku, w nadmiarze, moze nie spowodowac smierci, albo spiaczki, albo stalych uszkodzen ciala. Nie na darmo, pisze, zeby natychmiast sie skontaktowac z lekarzem, albo szpitalem nawetw razie przedawkowania.

Podalam ten pseudonim, bo nazwisko i tak ukryte, zeby ostrzec ludzi, przed tym, zeby ktos nie przedawkowal, czyli klient, ktory napisal do mnie i do innych.

Jesli dla pana jest to norma, i powod do smiechu, to trudno.

Nie zmienie zdania, i powiem, ze jesli jeszcze raz ktos zapyta mnie o sprzedanie leku, zrobie to samo.

 

Nie bede udawala, ze na tym forum faktycznie chodzi o dobro ludzi, ktorzy tu szukaja pomocy.

Jak masz pan cos do mnie, prosze pisac na priva. Uzgodnilismy tu, ze sprawa ma isc w zapomnienie.

Dla spokoju tych, ktorzy tu pisza, lecza sie.

 

Tydzien temu, mojej przyjaciolki niedoszla synowa zmarla we snie, brala leki na pluca. Miala 45 lat. Zrobil sie skrzep, i poszedl do serca. Poszla spac i nie wstala. Niech Pan sie nie uznaje za specjaliste do zycia i smierci i zacznie myslec o ludziach, a nie o szczurach.

Ton ostry mojej wypowiedzi-moze pan tak uznac, ja uwazam, ze ton moj jest bardzo konkretny.

 

-- 23 kwi 2014, 15:24 --

 

Od wczoraj zauwazylam przelom, a jestem na 5 mg Lemaxinu ( ESC), i jest juz 4 tydzien zazywania.

Zawrotow mniej, od dwu dni prawie niewyczuwalne, wieczorami sie nasilaja, kiedy jestem spiaca.

Cisnienie jest w normie, choc czasami skakalo.

Troche dokuczaja mi uderzenia ciepla, ale sadze, ze to moje hormony, ktore biore.

W sumie dokad biore ESC, nie mam wachan nastrojow, co bylo dobijajace.

Sadze, ze hormony, ktore zaczelam brac wczesniej o 3 tyg. tez zaczely pracowac w tej materii.

 

Wiem, ze lepiej spie, ale lenistwo mnie ogarnelo, i spokoj, nawet rzec mozna ze za duzy.

Mam jednak nadzieje, ze minie i to. Lek biore na noc, razem z Gaba-500 mg, co juz pisalam.

Sadze, ze idzie ku lepszemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz pan cos do mnie, prosze pisac na priva.

MDR18.gif

 

-- 23 kwi 2014, 14:46 --

 

Nie przekona mnie nikt, ze wziecie jakigokolwiek leku, w nadmiarze, moze nie spowodowac smierci, albo spiaczki, albo stalych uszkodzen ciala.

zależy jaki to jest nadmiar, to co pisalem wczesniej i to co Dark pisal tolerancja na przedawkowanie SSRI jest bardzo duza

 

"Paroxetine is relatively safe in overdose as compared to tricyclic antidepressants (TCAs) and is rarely fatal when taken alone. Patients have survived paroxetine overdoses of up to 3600 mg. Moderate overdoses of SSRI (up to 30 times the normal daily dose) have been found to be associated with minor or no symptoms."

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2919795/

 

To nie jest kwestia przekonać tylko faktów w oparciu o badania ktore były przeprowadzane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrym obyczajem jest (...)

 

Uczy Pani dobrych obyczajów podczas gdy sama łamie dobre obyczaje(netykietę) i zasady współistnienia upubliczniając prywatną korespondencję. Nie wiem jakie "dobre obyczaje" panują w Afryce, ale w Polsce dobra osobiste podlegają ochronie i obowiązuje tajemnica korespondencji. Gdybyś miała Pani choć odrobinę samokrytycyzmu to przyznałaby, że postąpiła nagannie. Nie znając w ogóle człowieka zrobiła Pani z niego ćpuna i niedoszłego samobójcę.

 

A ja jestem w stanie zrozumieć różne sytuacje- komuś skończył się lek(a zażywa go przewlekle) i nie może skontaktować się z lekarzem, albo ma zbyt odległy termin wizyty na kasę chorych, albo w ogóle nie może iść do lekarza na fundusz bo np. stracił ubezpieczenie, a na prywatną wizytę go nie stać. Są różne sytuacje. Na forum jest to zabronione, ale życie pisze różne scenariusze. Dla Pani 20mg escitalopramu(Lexamil) to niewyobrażalna dawka, a to jest normalna dawka terapeutyczna, jest to jeden z najpopularniejszych antydepresantów przepisywanych na świecie. 5mg to nie jest dawka terapeutyczna tylko dawka wejściowa albo dawka podtrzymująca lub dawka dla ludzi w podeszłym wieku(65+) z chorobami wątroby czy nerek. Szkoda, że dokonuje Pani projekcji własnych lęków i uprzedzeń do farmakoterapii na innych ludzi.

 

Ja uwazam, z cala odpowiedzialnoscia, ze mozna sie otruc kazdym lekiem.

 

Pewnie- pionier farmakologii Paracelsus powiedział kiedyś, że "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę". Każda substancja w odpowiedniej ilości może wykazywać działanie toksyczne. Szkopuł polega na tym, że niektóre substancje mają tak wysoki zakres pomiędzy dawką terapeutyczną, a dawką toksyczną czy śmiertelną, że trzeba by je spożyć w kilogramach co właściwie jest awykonalne fizycznie(wystarczy, że organizm uruchomi mechanizm obronny w postaci wymiotów). W sumie nie muszę szukać przykładu daleko- przypadek pacjenta, który spożył jednorazowo 75000mg piracetamu(to akurat lek nootropowy- jednym z kluczowym kryteriów przy wprowadzaniu leków prokognitywnych do lecznictwa jest ich relatywnie niska toksyczność i duża rozpiętość pomiędzy dawką terapeutyczną ,a toksyczną)- skończyło się jedynie bólem brzucha i biegunką.

 

Nie przekona mnie nikt, ze wziecie jakigokolwiek leku, w nadmiarze, moze nie spowodowac smierci, albo spiaczki, albo stalych uszkodzen ciala.

 

Jaka śpiączka? Śpiączkę mogą spowodować substancje, które mają depresyjny(hamujący) wpływ na cns- barbiturany, benzodiazepiny, ghb, gbl, opioidy, leki nasenne, z-drugs, niektóre neuroleptyki, substancje o działaniu miorelaksacyjnym, antyhistaminiki. SSRI nie mają takiego działania.

 

To nie jest kwestia wiary czy przekonań tylko faktów, twardych dowodów, przeprowadzonych badań klinicznych i setek przypadków przedawkowań na świecie. A prawda jest taka, że w przypadku SSRI(o lekach z tej grupy cały czas jest mowa- fluoksetyna, sertralina, paroksetyna, fluwoksamina, citalopram, escitalopram) indeks terapeutyczny jest bardzo szeroki i za pomocą tych leków bardzo trudno popełnić samobójstwo. Na miliony osób, które zażywają SSRI na całym świecie i na tysiące przedawkowań ile było udanych zakończonych zgonem- ułamek procenta, promila? Jedynym lekiem z tej grupy, która posiada nieco niższy próg toksyczności niż pozostałe jest citalopram- ma to związek z jego antagonizmem wobec rec. histaminowego H1(lekkim wpływem hamującym na oun)+ewentualnie potencjałem do powodowania zaburzeń rytmu serca w wyższych dawkach.

 

Gdyby te leki były banalne w śmiertelnym przedawkowaniu to żaden koncern farmaceutyczny nie odważyłby się(ani nawet nie uzyskałby zgody) wprowadzić ich na rynek, a żaden lekarz nie przepisałby ich pacjentom w depresji, którzy nierzadko doświadczają myśli samobójczych, a niekiedy te leki mogą je wręcz pogłębić na początku leczenia. Prościej zabić się pewnym popularnym lekiem dostępnym bez recepty, którego wystarczy zaledwie 12g(nie będę podawał nazwy, żeby nie kusić co poniektórych) niż tymi lekami "na receptę". A nawet jeżeli nie doprowadzi do śmierci to konsumpcja jego albo muchomora doprowadzi szybciej do stałego uszkodzenia ciała(w tym wypadku wątroby) niż wszystkie SSRI razem wzięte, co bez przeszczepu i tak zgonem się skończy.

 

A zresztą- opracowanie naukowe na ten temat: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3550116/pdf/13181_2009_Article_BF03161207.pdf

 

Nie zmienie zdania, i powiem, ze jesli jeszcze raz ktos zapyta mnie o sprzedanie leku, zrobie to samo.

 

Wtedy może Pani dostać ostrzeżenie za złamanie regulaminu/netykiety, a osoba uskuteczniająca handel lekami- również.

 

Jak masz pan cos do mnie, prosze pisac na priva.

 

Po co? Skoro dla Pani i tak pojęcie "priva" nie istnieje bo upublicznia Pani prywatne rozmowy?

 

Tydzien temu, mojej przyjaciolki niedoszla synowa zmarla we snie, brala leki na pluca. Miala 45 lat. Zrobil sie skrzep, i poszedl do serca. Poszla spac i nie wstala.

 

Współczuję, ale leki na płuca nie mają nic wspólnego z SSRI.

 

Niech Pan sie nie uznaje za specjaliste do zycia i smierci i zacznie myslec o ludziach, a nie o szczurach.

 

Nie wiem czy orientuje się Pani, że genom szczura czy myszy jest niemal taki sam jak genom człowieka, a wszystkie leki, które zażywa Pani, Pani znajomi czy ludzie, których Pani spotyka codziennie na ulicy były wpierw testowane na myszach czy szczurach i to dzięki temu podobieństwu i tym badaniom są teraz dla Pani dostępne. Jak Pani sobie wyobraża określenie LD(dawki śmiertelnej) czy w ogóle wpierw wstępnej terapeutycznej- inaczej niż na szczurach? Co, naukowcy mają porwać kilkaset osób albo dać w gazecie ogłoszenie, żeby zgłaszali się ochotnicy i sprawdzić jak wysoka dawka danego leku zabije 50% z nich, a Ci którzy przeżyją otrzymaja honorarium? Przy przeliczaniu dawek dla ludzi stosuje się inne kryteria, ale te dla szczurów można przyjąć za orientacyjną wytyczną. Może się Pani leczyć Lexamilem właśnie dzięki temu, że wiele tych sympatycznych gryzoni poległo na placu boju.

 

To prosze sie smiac...tylko nie wiem, czemu?

 

Temu, że ten kto przyrównuje leki przeciwdepresyjne do narkotyków najwyraźniej nie ma pojęcia ani o psychofarmakologii, ani o narkotykach- a swoją wiedzą o nich opiera chyba na medialnej propagandzie i indoktrynacji wyniesionej z dzieciństwa. Leki antydepresyjne w żadnym aspekcie nie są podobne do narkotyków- ani w mechanizmie działania, ani we wpływaniu na określone struktury układu nerwowego, ani w powodowaniu uzależnienia(fizjologicznego+psychicznego) itp. Jako osoba mieszkająca w Afryce gdzie handel i konsumpcja narkotyków przybiera istotną skalę powinna Pani wiedzieć, że taka dajmy na to kokaina niewiele ma wspólnego z Lexamilem, który Pani zażywa. Dawki śmiertelne dla kokainy czy heroiny to już kilka-kilkanaście mg na kg mc. Jak widać z przytoczonymi wartościami LD50 dla leków antydepresyjnych niewiele to ma wspólnego. Chyba, że Pani też uważa się za "ćpunkę" bo bierze leki psychotropowe- wtedy pardon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×