Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ale niestety ta choroba kojarzy się z typowym szaleństwem. Tak jest ale gdy choroba jest mocno zaostrzona, a chory nie zdaje już sobie wówczas z niej sprawy. Jednak aby zmienić stereotyp schizofrenii trzeba byłoby poznać te osoby , które z nią normalnie żyją. Ale po co ? Lepiej starać o niej zapomnieć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczysz się na nerwice i ten objaw możesz mieć długo bądź też jutro go nie mieć wystarczy, że sie uspokoisz i upewnisz w wiedzy na ten temat. Może Ci ten lęk przejść na dzień, dwa albo na zawsze.

TYLKO CO Z TEGO?

Nerwice dalej masz, więc skup się na niej i staraj się zdystansować do objawów. Z tego co LucidMan napisał zgadzam się odnośnie terapii, bo to jedyna metoda na wyleczenie nerwicy. Ale takie coś jak myślenie o teraźniejszości nie ma sensu. Twój świat tworzą Twoje własne mysli i musisz budować je pozytywnie, odrazu myśląć tylko o teraźniejszości tego napewno nie zrobisz. Dodatkowo nie planowanie przyszłości, nie wspominanie pięknych chwil z życia to pewnego rodzaju pustka.

 

Moja rada: psychoterapia.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na forum(innym) czytałem kolesia, który ma schizofenie.Zaznaczył coś takiego że on z nią żyje zupelnie normalnie, ma dziewczyne, normalne życie(co prawda bierze leki).Dodał że niektorzy na nerwice lecza sie dziesiątki lat, i że woli juz swoja chorobe niz nerwice.Więc chyba nie ma się co tak tej schizy bać, koncentrujmy sie na leczeniu nerwicy lepiej!POZDRAWIAM!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie ja to już sama nie wiem czy przypadkiem nie mam już czegoś gorszego niż ta nerwica...ostatnio mam naprawdę okropne myśli, przestaje wogóle rozumieć ten świat, to co mnie otacza jest takie obce, sama sobie jestem obca...straszne uczucie...niepotrafię ogarnąć tego wszystkiego, przerastają mnie już moje głupie myśli...w lustro się boję patrzeć bo nie wiem czy to ja czy kto...i wogóle mam jeszcze taki głupi schiz, bo czasem ogarnia mnie strach przed złymi duchami, opętaniem itd i mam coś takiego, że na przykład jakieś wzory na firance albo jakieś esy floresy na płytkach w łazience układają mi się w jakieś twarze okropne...nie wiem czy poprostu za długo się wpatruję w jedno miejsce czy już powoli popadam w schiz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy bedziesz mial schizofrenie nikt Ci nie powie... tego nawet psychiatra nie moze Ci zagwarantowac bo nie wie czy w przyszlosci Ci ta choroba nie grozi. Ale tak powiedziałby każdemu człowiekowi. Jak to powiedzial moj psychiatra "nie moge Panu zagwarantować, że nie bedzie mial Pan schizofrernii, nawet sam nie wiem czy kiedyś ja nie zachoruje" czyli tego poprostu nie da sie przewidzieć. Ale nerwica do schizofrenii nie prowadzi, calkiem inne sa przyczyny chorob, ktore nie maja ze soba nic wspolnego i to nie jest tak ze najpierw jest nerwica, pozniej depresja, a pozniej schizofrenia.

 

A co do psychoterapii to pomaga, tylko ,ze Ty to po pewnym czasie dopiero odczujesz, tylko radze pamiętać, że kazda terapia coś daje, wiec jesli nie zauważysz poprawy a nawet Twoj stan sie pogorszy to nie zniechecaj sie, bo gorsze momenty w terapii sa normalną rzeczą i bez nich sie nie wyzdrowieje napewno, to poprostu jeden z jej elementow

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie ja to już sama nie wiem czy przypadkiem nie mam już czegoś gorszego niż ta nerwica...ostatnio mam naprawdę okropne myśli, przestaje wogóle rozumieć ten świat, to co mnie otacza jest takie obce, sama sobie jestem obca...straszne uczucie...niepotrafię ogarnąć tego wszystkiego, przerastają mnie już moje głupie myśli...w lustro się boję patrzeć bo nie wiem czy to ja czy kto...i wogóle mam jeszcze taki głupi schiz, bo czasem ogarnia mnie strach przed złymi duchami, opętaniem itd i mam coś takiego, że na przykład jakieś wzory na firance albo jakieś esy floresy na płytkach w łazience układają mi się w jakieś twarze okropne...nie wiem czy poprostu za długo się wpatruję w jedno miejsce czy już powoli popadam w schiz...

 

No cóż Wiola. Pociesze cię tym, że sam mam podobnie. Moje absurdalne myśli nagromadzone w mocnym natłoku budzą lęk i panikę. Też ostatnio zapatrzam się w jakieś rzeczy, przez co zauważam, że albo sie poruszają albo dzieje się z nimi coś innego. Co do tych duchów i opętań, to jest to pewnie efekt nakręcenia się, lub twój czysty lęk przed tym. Ty się tego boisz, ale wiesz że tego nie ma. Nie widzisz tego, nie rozmawiasz z tym, nie czujesz tego i nie masz szans aby wejść z tym w jakieś interakcje. To jest zasadnicza różnica :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolu juz w innym temacie pisałem Ci że masz podobnie do mnie.Napomniałaś tu o tym że Ci się rożne wzorki w twarze układają, mam to samo czsem.Ja mam czasem wrażenie jak by mi coś łeb od środka chciało rozerwac i czuję przeraźliwy lęk.To jest nerwica w dość ostrej fazie, ale zapewniam Cie że to nie początek schizofreni.Trzeba się troche wyluzowac, a czasamu nawet posmiac z siebie :-) Życzę dużo radości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję wam za słowa otuchy...wiem, że się nakręcam z tym opętaniem...wogóle moja nerwica się od tego zaczęła, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, wszystkie te objawy somatyczne na początku, do tego doszły natrętne myśli, dlatego się bałam opętania i boję się nadal, ale z drugiej strony wiem, że to absurd i tyle, tak samo z tymi obrazami...czasem jednak lęk jest silniejszy... Roman Tyczny, są czasem takie dni, że potrafię się z siebie śmiać, bo przecież ostatecznie nie umrę od tego, ale teraz akurat mam te gorsze dni, stąd brak dystansu. W każdym razie dzięki za wsparcie!pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam.Jestem tutaj nowa i chcialabym powiedziec cos o swoim przypadku.mialam kolezanke ktora byla calkowicie zdrowa i tu jak grom z nieba schizofrenia.sprzestraszylam sie tego strasznie i jakby bylo tego malo. sama wpadlam w sidla nerwicy lekowej gdzie mnie nikt nie rozumie.Ja tez sie boje ze dla mnie moze sie to skonczyc jakas choroba psychiczna ale wierze ze bedzie dobrze,czekam strasznie na cieplejsze dni gdzie sloneczko znowu wyjdzie.u mnie zaczela sie to jakiec 6 lat temu i od tego momentu caly czas boje sie ze nie bede mogla oddychac i to mnie dobija. Zaczelo sie od tego ze przelykajac sline wpadla ona tam gdzie nie miala i mialam problemy przez ulamek sekundy z oddychanie.Nie moge tego zrozumiec jak mozna sie tak bardzo przestraszyc.Do tego doszlo ostatnio u mnie to ze moje serce przestaje na jedno uderzenir bic i to jest nastepny moj problem.Zycze wszystkim duzo dobrego samopoczucie i swiatelka w zyciu.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu ja mam po prostu manie ze jestem chory na ta chorobe, czytalem artykuly, gadalem na gg z Schizofremikiem. Po prostu boje sie tej choroby bardziej niz raka czy smierci, nie wiem mam pare obajwow typu ze ciagle mysle, nie wiem co ze mna jest bylem na pol rocznej terapi i stwierdzili ze jestem niedojrzaly emocjonalnie ale po prostu sie tej Choroby boje jak niczego wiecej co mam robic pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj u mnie strach i lęk przed schizofrenią bierze sie z tego co sie ogulnie ze mna dzieje czyli derealizacja, depersonalizacja + lęki i inne różne dziwne odczucia psychiczne typu obcości otoczenia, innosci, dziwnosci itp.i jak tu sie nie bać schizy jak z człowiekiem sie coś dzieje i nie wiadomo tak do końca co:/ a wszystkie somatyczne choroby zostały wykluczone.

 

[*EDIT*]

 

Roman Tyczny, tak wogule to podziwiam cie za poczucie chumoru;)

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja sie strasznie tej choroby boje mam mega lęk ! co robic ku. nie wiem bylem pol roku na terapi i nic, laska gadala ma ma rodzicow chorych na schize i ona si boi i ja zaczolem sie od tego momentu bac mega, czytam ksiazke i patrze na kwiatka czy mnei obserwuje :P nie wiem chyba jestem walniety albo czubek totalny juz, strasznie duzo o tym mysle nie pracuje siedze calymi dniami w domu i od rana do wieczora mysle o niej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Gandalf. Schizofrenia to całkiem inny obraz choroby niż taki, jaki sobie w głowie utworzyłeś. Schizofrenik nie patrzy na kwiatka z myśla " Czy on na mnie patrzy". Schizofrenicy nie patrzą na kwiatki, tylko widzą lub słyszą realne jak ja czy Ty postacie. To nie jest jakiś wyimaginowany lęk, tylko prawdziwy obraz. Tej choroby nie dostaniesz tak ot. Jest bardzo rzadka. Ty napisałeś, że dużo przeczytałeś artykułów, rozmawiałeś z chorym na gg itd. Robiłeś to pewnie po to, aby się za wszelką cenę przekonać, że nie jesteś na to chory. Uświadamiam Cię jednak, że zrobiłeś to też na swoją niekorzyść bo się w ten sposób zwyczajnie nakręciłeś. Teraz musisz koniecznie sobie postanowić : " Nie będę czytał o schizofrenii !". Pierwsze dni będą ciężkie. Nie jestem w stanie powiedzieć ile czasu potrzeba twojej psychice, abyś zapomniał o tych wszystkich szczegółach których się naczytałeś. Jedno jest pewne. Poczujesz się o wiele lepiej... Poza tym też pewnie źle zinterpretowałeś nieco obraz tej choroby, jak każdy z nas. Żaden zdrowy człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie objawów tej choroby. Możesz jedynie się dowiedzieć co taka osoba przeżywa ( jakie objawy ), ale nie będziesz wiedział jakie temu towarzyszą emocje. Nie zawsze obraz tej choroby polega na człowieku, którzy jest "szaleńcem", widzi i słyszy głosy , których się boi. To jest jednak najczęstszy chyba stereotyp tej choroby. Człowiek zawsze utożsamia sobie co najgorsze i się boi tego. Też w takim wypadku złym wyjściem jest dla Ciebie ciągłe siedzenie i myślenie. W ten sposób będziesz krążył wokół jednego, ale skoro już krążysz , to może spróbuj sobie wmówić, że nie będziesz miał tej choroby i nie bój się jej. Polecam jakieś zajęcie lub znalezienie sobie pracy. Wpływ bodźcców z zewnątrz pozwala zapomnieć i "czuć się zdrowym".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, tyle co ja na temat schizofreni i jej poczatkach i nerwicy se naczytałem to chyba nikt sie nie naczytał jeszcze, i analzując te tematy razem w połaczeniu do mojego stanu czyli D/D lęków, poczuć obcości, innosci, dziwności, buczeniem z głowy i innych porabanych stanów i objawów, i do tego to co mówia mi psychiatrzy a mówia nerwica, zaburzenia lękowe, dochodze do wniosku ze jednak te moje jazdy mogą byc jakimś poczatkiem schizy ponieważ po wiekszej czesci bardziej pasuja to przedchorobowych objawów tej cholernej choroby:/a dlatego że dziwi mnie to że tak nagle mnie to dopadło z dnia na dzien i narasta przez te 10 miesiecy az do stanow d/d i tych innych odczuc, i tak ja RomanTyczny gdześ napisał odwruciło to moje życie o 180 topni:/ ale i nie koniecznie bo mogą być też oczywscie objawem nerwicy lękowej i taką mam nadzeję ponieważ pewne objawy też nie pasója do poczatków schizy ale bardziej do nerwicowych, ci którzy przeżyli nerwice lękowa przez parę lat maja swadomosć ze to nie schizofrenia czego też pewne na poczatku sie obawiali, ale jak bedzie w moim przypadku to mimo jakiś zapewnien psychiatrów ze to nie poczatek schizofrenii a jednak zaburzena lękowe, nerwica pokarze dopiero czas który przy mojej nerwcy leci niesamowicie do przodu a poprawy ani widu ani słychu niestety choć sa momęty kiedy jest niby troche lepiej ale sa to dla mnie tylko chwile lub aż chwile, które daja bardzo cenna chwile spokoju i właśnie tą nadzieje że bedzie dobrze, ale kiedy?tego nie jest w stanie nikt niestety przewidzieć.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ide 8 kwietnia do Psychiatry i nie wiem co bedzie, zobaczymy moze jakos sie to ulozy. Wiem jedno dzisjejszy swiat wymaga odpornosci na stres ja takiej odpornosci nie mam i w zyciu sobie nie poradze to jest bankowo. Wiele w zyciu przeszlem jako dziecko wypadek, pozniej jako nastolatek dziwna choroba ale coz zobaczymy pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnosnie takiego tekstu który kiedyś gdzieś znalazłem:

 

"Stan psychotyczny

to taki stan w którym są wyostrzone zmysły

zmysł wzroku kolory są tak jaskrawe że aż świecą czasami dochodzi do halucynacji za to zawsze do pseudohalucynacji

zmysł słuchu człowiek wszystko słyszy dokładnie śpiew ptaków

odgłosy samochodowych silników szum liści na drzewie wszystko słyszy czego normalnie nie słyszy a co przecież zawsze istnieje"

 

zastanawia mnie jedna kwestia, ja też tak mam odnosnie zmysłu słuchu wszystko słysze jakby dokładniej tak jak jest opisane spiew ptaków, silnik samochodów, szum lisci,odnośnie kolorów tego nie mam czy ktoś ma podobnie? czy ja już wariuje poprostu lub sie nakręcam:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zdecydowanie się nakręcasz, ja też mam bardzo dobry słuch i jak się skupie to wszystko usłysze.Wzrok mam troche gorszy.Generalnie chodzi o to że jak się na czymś mocno skoncentrujesz to to usłyszysz, twój słuch się wyostrza jeśli się bardzo koncentrujesz na tym co słuchasz, a że ty się obczytałeś o jakimś tam stanie psychotycznym(czy jakkolwiek to się nazywa) to Ci się wydaje że już to masz. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko kozlatko, nic się nie stało, tylko, że to co napisałeś skłoniło mnie do czytania na necie znowu o psychozach:/i niczego dobrego to nie wzbudziło we mnie, a raczej kolejne obawy...muszę o tym pogadać z psychiatrą bo dziwne rzeczy sie ze mną dzieją...nie wiem może jesteśmy tego świadomi dlatego, że bierzemy jakieś leki, jakbyśmy nie brali żadnych leków to byśmy mieli naprawde jazdy...zresztą jak sobie przypomnę sama siebie na początku kiedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje i nie brałam leków to był to koszmar, miałam naprawde takie jazdy...musiałam czasem z mama w nocy spać ze strachu;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko moze masz nadwrażliwość słuchową.Jednak to problem raczej audiologiczny niż psychiatryczny więc może lepiej sprawdzić to najpierw u audiologa czy laryngologa.No nie wiem może jakies badania słuchu czy coś w tym rodzaju zrób.

 

[*EDIT*]

 

Oczywiscie ja nie chce Cie w nic wkrecać ,ale chodzi mi o to żebys wykluczyła inne przyczyny a nie odrazu że to psychoza.Bardzo też możliwe , że to "nerwicowe".Neurotycy mają wyostrzoną uwagę i maja skłonność do kontrolowania wszystkiego co się wokół nich dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ESTER laryngologów to ja aż 3 odwiedziłem i audiogram tez miałem robiony i mimo moich szumów usznych niewiadomego pochodzenia słuch miałem i mam bardzo dobry ponadto jestem z zamiłowania muzykiem i gram na gitarce, klawiszach i trochę na paru jeszcze instrumentach choć ostatnio przez nerwice lęki i d/d to wszystko poszło w kąt:/, może to faktycznie nadwrażliwość słuchowa ale tak mam i zacząłem coś szukać na ten temat a że mam przez tą nerwice lękową d/d i inne porabane jazdy które mnie spotkały i których nie kumam:/ i strach przed schiza, to znalazłem coś w takim temacie i chciałem sie dowiedzieć czy ktoś tez tak ma.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×